Reklama

Siły zbrojne

Ruszają dostawy zestawów do transportu czołgów dla Wojska Polskiego

Oparty na 4-osiowym wozie z linii 882, ciągnik siodłowy do holowania naczepy do transportowania czołgów. Fot. Jerzy Reszczyński/Defence24.pl
Oparty na 4-osiowym wozie z linii 882, ciągnik siodłowy do holowania naczepy do transportowania czołgów. Fot. Jerzy Reszczyński/Defence24.pl

Zestawy do transportu czołgów dla Wojska Polskiego pozyskiwane w ramach programu „Jak” jeszcze w tym miesiącu zaczną wchodzić do jego uzbrojenia – dowiedział się portal Defence24.pl.

Reklama

"Rozpoczęcie dostaw zestawów do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego, obejmujących ciągnik i naczepę niskopodwoziową, o ładowności powyżej 63 ton (JAK) planowane jest w bieżącym miesiącu." – poinformował Defence24 rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. Jednocześnie rzecznik nie odniósł się do prób przeprowadzonych z wykorzystaniem polskiej produkcji ciągników i naczep wraz z wozami US Army.

Reklama
Reklama

W ramach programu "Jak" należąca do Grupy PGZ firma Jelcz sp. z o .o. produkuje specjalnie przygotowany opancerzony ciągnik siodłowy, w układzie 8×8 o wysokiej mobilności oraz ładowności. Jego dopuszczalna masa całkowita powinna mieścić się w przedziale od 32 do 36 ton, przy czym samo podwozie może ważyć od 13 do 17 ton. Moc silnika wynosi około 620 koni mechanicznych i zgodnie z wymaganiami stawianymi dla ciągników - transporterów czołgów - Jelcze 882.62 powinny móc ciągnąć naczepę niskopodwoziową z pojazdem gąsienicowym o masie przekraczającej 70 ton. Kabina jest opancerzona i czterodrzwiowa. Zapewnia ochronę balistyczną członków załogi na poziomie 2 wg normy STANAG 4569 oraz przeciwminową na poziomie 2A.

Czytaj też

Z kolei firma Demarko Military Vehicles jest odpowiedzialna za naczepy wieloosiowe ST 775-20W o podwyższonej mobilności. Jest ona długa na 15,5 m oraz szeroka na ok. 3,5 m. Należy zaznaczyć, że zestawy mają ponadnormatywne wymiary, w tym szerokość z punktu widzenia skrajni drogowej. Masa własna naczepy wynosi 23 tony a dopuszczalna ładowność to 70 ton. Dodajmy, że ciągnik Jelcz 882.62 wraz z naczepą ST 775-20W zostały zgłoszone do nagrody DEFENDER 2021.

Czytaj też

Zestawy „Jak" będą zdolne do transportu czołgów Leopard w wersjach 2A5/A6/A7 i 2PL, Challenger 2 czy nawet M1A2 Abrams. Za ponad 72 mln zł brutto Wojsko Polskie zamówiło 14 zestawów do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego, tj. opancerzonych ciągników z naczepami niskopodwoziowymi o ładowności powyżej 63 ton. Ponadto za dodatkowe 54 mln zł brutto w ramach prawa opcji przewidziano zakup 9 zestawów i 3 samych ciągników (bez naczep).

Reklama

Komentarze (6)

  1. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    I Berberys do tego powinien być zakupiony obowiązkowo. Do naczepy również.

  2. Pael crux

    Naprawdę , transport czolgów terz wazny? A obrona przecwilotnicza i przeciwrakietowa sredniego zasiegu nam jest nie potrzebna?

  3. Andrzej 1965

    O jelczach komentować można a o fregatach nie? WSTYT!!!!

    1. sTERNIK PODLODOWY

      Tak jak napisał poprzednik, fregaty to wybór polityczny, z punktu widzenia obronności całkowicie idiotyczny więc komentować nie można.

    2. Darek

      To wybór rozsądny, od sojusznika największego w Europie mieli kupić aby w razie czego Niemcy powiedziały, że ani części ani uzbrojenia bo Rosji nie wolno drażnić!

    3. Laky

      Darek dokładnie w punkt,Brawo!👏👏👏👏😉

  4. Chyżwar

    sTERNIK PODLODOWY Twoim zdaniem. Moim nie.

  5. vivek

    12 zestawów Potęga

  6. Xzibit

    Miecznik wybrany i tak jak pisałem wcześniej pod uwagę nie było brane uzbrojenie tylko polityka i została wybrana najsłabiej uzbrojona oferta brytyjska.Tak się kupuje w Polsce uzbrojenie,nie wygrywa najlepsza oferta tylko wygrywa ten który rząd po plecach poklepie.

    1. JAGODA

      Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

    2. sTERNIK PODLODOWY

      Jedyny plus tego wyboru to że nie dali tego zamówienia Niemcom. Ci znowu się skompromitowali wysyłając Ukraińcom stare, niesprawne, ponad 40-letnie Strieły. Podobno skrzynie były tak zapleśniałe, że żołnierze musieli być w maskach żeby nie złapać jakiejś gangreny. Niemcy to jednak wyjątkowe szuje.

    3. RAF

      Bardzo dobry wybór. Kupili od sojusznika. Od wrogów (wiadomo o kim mowa) się nie kupuje.

Reklama