Reklama

Siły zbrojne

Zdolności brytyjskiego lotnictwa pod znakiem zapytania

Autor. Royal Air Force/Twitter

Zaległości RAF w szkoleniu pilotów myśliwców są tak duże, że stawia to pod znakiem zapytania przyszłe zdolności bojowe brytyjskiego lotnictwa - wynika z wyciekłego wewnętrznego dokumentu, który w piątek wieczorem opisała stacja Sky News.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Powodami tej sytuacji są problemy techniczne z silnikami samolotów używanych do lotów szkoleniowych, niewystarczająca liczba instruktorów, bo wykwalifikowani piloci, którzy mogliby pełnić te role, odchodzą do lepiej płatnych miejsc pracy w sektorze prywatnym, oraz zobowiązania do szkolenia zagranicznych kadetów, np. zawarte z Katarem i Arabią Saudyjską w ramach umowy o sprzedaży im myśliwców Typhoon, wskutek czego brytyjscy kadeci dłużej czekają na loty szkoleniowe.

Czytaj też

W efekcie kadeci w akademiach RAF spędzają miesiące, a czasem nawet lata, siedząc przy biurkach, czekając na szkolenie, zamiast w samolotach bojowych. Według cytowanych przez Sky News źródeł wojskowych, opóźnienia te mogą spowodować, że w przyszłości nie będzie wystarczającej liczby załóg do obsługi frontowych eskadr myśliwców Typhoon i F-35 i to w czasie, gdy wzrasta zagrożenie ze strony Rosji i Chin.

Reklama

Problem dotyczy również pilotów przeznaczonych do szkolenia na innych samolotach, takich jak wojskowe samoloty transportowe i śmigłowce. Według jednej z wewnętrznych notatek przywołanych przez Sky News, zaległości są tak poważne, że RAF rozważa nawet poproszenie 30 rekrutów o dobrowolne odejście z wojska.

Czytaj też

Jak zauważa Sky News, wyciekłe dokumenty dają wgląd w skalę problemu. Około 347 kursantów - ponad połowa z 596 osób w całym systemie szkolenia lotniczego, wliczając w to lotników armii i marynarki wojennej - czeka na swoją turę na szkoleniu lub jest na kursie "odświeżającym". Kursanci muszą odświeżyć swoje umiejętności, gdy opóźnienie w przejściu do kolejnego etapu szkolenia jest tak duże, że nie są już na bieżąco z tym, co już umieją.

Czas oczekiwania na kursy latania różni się w zależności od typu samolotu. Według tych dokumentów, około 80 osób personelu będzie musiało czekać trzy i pół roku na zdobycie szkolenia wielosilnikowego, które jest potrzebne do obsługi samolotów transportowych, takich jak A400m i C-17 oraz samolotów szpiegowskich, takich jak Rivet Joint i "łowca okrętów podwodnych" Boeing P-8 Poseidon. Z kolei od dwóch do trzech lat czeka się na naukę latania śmigłowcem Chinook.

Czytaj też

W jednym z dokumentów wskazano, że te opóźnienia oznaczają również, iż średni wiek nowo wykwalifikowanego pilota w całym RAF wzrósł do 29 lat, podczas gdy w przeszłości było to niespełna 25 lat, a to może mieć znaczące implikacje dla przyszłego rozwoju zawodowego, awansów i okresu pozostawania w służbie.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (1)

  1. Chyżwar

    Kolejny argument za FA50.

    1. kapusta

      No rzeczywiście - kupowanie samolotów szkolno-bojowych zamiast myśliwców i wielozadaniowych to genialne rozwiązanie problemu małej liczby pilotów do myśliwców i samolotów wielozadaniowych... Może jeszcze kupmy trenażery czołgów zamiast czołgów?

    2. Anty 50 C-cali

      oj, kapusta. A kuPOwanie Orlika (nie o stadionach), DWU-silnikowego samolotu czysto szkolnego- nie UZBROJONEGO czytaj? Czesi tak "dla jaj" zintgrowali swoje Albatrosy z Mavericki (taka rakieta przenoszona u nas przez....F-16...?)?? A russki przekaz o podwieszaniu rakiet niekierowanch , na Su-25? I hajda na masakrowanie skraju lasu, na zielonej Ukrainie. Dlaczego to gonili Su-per- 35M+ za wymienionym poprzednio Ukrainy? "Oderwali" ten Szczyt ich techniki od atakowania celi naziemnych, co? Nie wszystko, najwidoczniej, ro"Z"pracuje Smiersz, np. Nawet jak te cztery rakiety odpalane przez Smiersz - Ukrainy, spod Bahmutu.....to cztery Wilchy.

Reklama