Siły zbrojne
Wojsko i służby przechodzą na stronę "separatystów". Kto zatrzyma Rosję na wschodzie Ukrainy?
Pomimo ogłoszonego ultimatum rząd w Kijowie nie zdecydował się na akcję antyterrorystyczną w obwodzie donieckim. Krytykowana przez Rosjan użycie wojska i służby bezpieczeństwa przeciw separatystom i rosyjskim funkcjonariuszom służb specjalnych może stanowić dla ukraińskich władz jedyne skuteczne rozwiązanie. Niewykluczona jest w tym pomoc obywateli przeciwnych oderwaniu Donbasu od Ukrainy.
Jak donosi ukraiński ekspert wojskowy, Dymitry Tymczuk, problem w Słowiańsku i innych miastach, gdzie separatyści umocnili swoje pozycje, może stanowić niejasna postawa lokalnych służb mundurowych. Jak informuje on, część dowódców separatystów nakazała nie atakować a przede wszystkim nie strzelać do milicjantów z lokalnych formacji i "traktować jak swoich".
Zdaniem służb wywiadowczych ukraińskiej milicji, w wielu sytuacjach lokalni funkcjonariusze mogą przejść na stronę "separatystów" z przyczyn ekonomicznych. W rejonie od dawna panuje bieda. W Doniecku milicjant zarabia równowartość 300 dolarów miesięcznie a za rosyjski funkcjonariusz, np. w Rostowie, zarabia czterokrotnie więcej. Stąd może brać się niejasna postawa części z funkcjonariuszy w obwodzie donieckim. Oczywiście nie należy też całkowicie wykluczać czynników narodowościowych.
Podobne problemy mogą się niestety pojawić również w jednostkach wojskowych które już wysłano w rejon incydentów. Na przykład żołnierze 25. Brygady Powietrznodesantowej, którzy obsadzają posterunki w rejonie Słowiańska stacjonują na stałe w Dniepropietrowsku, również na wschodzie Ukrainy. Niektóre źródła podają iż podczas incydentu w którym zginęło wczoraj 2 funkcjonariuszy SBU, na posterunku znajdowały się również transportery BTR-80 ze spadochroniarzami, jednak mieli oni nie zareagować. Nie byli też celem ataku.
Jak podała w poniedziałek rosyjska telewizja NTV Żołnierze 25. brygady wojsk powietrznodesantowych, stacjonującej koło zbuntowanego Słowiańska na wschodzie Ukrainy, przeszli na stronę sił separatystycznych.
W tej sytuacji może się okazać że władze w Kijowie nie realizują swojego ultimatum, zwyczajnie nie będąc pewne czy posiadają do tego środki. Możliwości użycia wojska na terenie kraju zgodnie z prawem ukraińskim również są ograniczone.
Jednym z rozwiązań doraźnych może być tworzenie się paramilitarnych grup samoobrony i milicji obywatelskich z samych mieszkańców, jak miało to miejsce w Dniepropietrowsku. W mieście tym utworzono "Pułk Samoobrony" , który wraz z milicją obsadził 9 barykad blokujących miasto. Jednak taka sytuacja świadczy o wielkiej słabości władz, a brak zdecydowanych działań służb państwowych może doprowadzić do powtórki scenariusza z Krymu.
Miejscowy
Najbardziej bawią mnie wszelkie oświadczenia zachodnich polityków typu "wyrażamy najwyższe zaniepokojenie". Gdy czyta to Putin wraz ze swymi doradcami po prostu turlają się ze śmiechu po kremlowskich pokojach i na Ukrainie, za pomocą "zielonych ludzików" robią swoje. Co mogliby kazać zrobić zachodni politycy? Na przykład USA, Turcja, Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Holandia, Hiszpania i Portugalia mogłyby wysłać na Morze Czarne swoje floty wojenne na czele z lotniskowcami, desantowcami i korwetami tak jak ongiś na Serbię, Irak, czy Afganistan wysyłali żołnierzy, bombowce i wozy bojowe piechoty. Ale tego nie zrobią! Cameron mógłby zając aktywa i nieruchomości wszystkich Ruskich i ich spółek na lodyńskiej giełdzie (to jest 450 mld euro!) a wszystkie nieruchomości wziąć w zastaw kredytów udzielonych Ukrainie na zakup najnowocześniejszej broni z samolotami, okrętami wojennymi nowoczesną artylerią, nie mówiąc o dostarczeniu rakiet samosterujących, dronów, wozów bojowych piechoty i czego tam jeszcze, ale nie zrobi tego, tak jak we wrześniu nie zrobił tego Chamberlain wobec Polski. Anglicy i Niemcy to mięczaki i geszefciarze, boją się narazić na straty swoich kapitalistów, niemieckich i angielskich spółek i spółeczek w obronie wolności i niepodległości Ukrainy. Podobnie rzec można o Hollandzie, który tylko się modli, żeby nie musiał zagrozić interesom dostawców okrętów desantowych typu Mistrell dla Rosji. Na Obamę szkoda słów, choć on wykazuje większą determinację niż inni zachodni politycy. Putin przejmie się i wycofa swoje "zielone ludziki" jak wokół Sewastopola i całego Krymu ustawi się kilkadziesiąt okrętów wojennych a nad półwyspem i wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej non stop krążyć będą setki wojskowych dronów, uzbrojonych w rakiety naprowadzane przez operatorów siedzących gdzieś w amerykańskich bazach w Teksasie. Stawiam orzechy przeciwko dolarom, ze tak się nie stanie, bo wszyscy zachodni politycy trzęsą portkami przed carem Putinem. Ot i tyle.
arTT
Lotniskowiec na Morzu Czarnym...
Raa
Jakbys czytal tutaj atrykuly to bys sie dowiedzial, ze Niemcy z pobudek pozaekonimicznych potrafia anulowac olbrzymie kontrakty dla krajów niebezpiecznych, w tym Rosji. No ale lepiej powtarzać ciągle frazesy...
AS
Aleś się naoglądał filmów Science Fiction. Kompletne bezmózgowie
PL.
Powinien armia ukraińska atakować parlament w Kijewu , zakończyć smród atakiem
xyz
W Doniecku milicjant zarabia równowartość 300 dolarów miesięcznie a za rosyjski funkcjonariusz, np. w Rostowie, zarabia czterokrotnie więcej. Policjant w Rostowie zarabia lepiej jak polski policjant. Nieżle.
Razparuk
Niestety lecz potwierdza się prosty fakt: państwo ukraińskie to wydmuszka, bez woli istnienia z uwagi na słabość ekonomiczną,korupcję i infiltrację przez postsowiecką-rosyjską agenturę wszystkich poziomów władzy,resortów i pewnie tez mediów oraz gospodarki. Zasadniczo po Ukrainie, pytanie jak zareagowac na powstanie kadłubowej Zachodniej Ukrainy?
bolko
brać co swoje i do domu:)
okapoka
A tak pięknie to ukraińskie wojsko wyglądało na paradach. A w rzeczywistości nędza i ubóstwo.
bubu
a co do ludzi mają strzelać
bob
juz po ukrainie co to za narud
1andrzej
Naród!
Jan Sztorm
Jak tak dalej póldzie, Polska nie będzie miała innego wyjścia jak opanować teren do prawego brzegu Dniepru.
mw
Po pierwsze po co? Po drugie w jaki sposób? Mało mamy swoich kłopotów? Akurat na tych terenach mieszkają ludzie, którzy utożsamiają się z Ukrainą i będą walczyć z każdym najeźdźcą.
Redrum
Przede wszystkim Polska, w przeciwieństwie do Rosji nie ma sił ani możliwości by opanować jakikolwiek fragment Ukrainy - ani do Dniepru, ani do Dniestru. Po drugie, zrobilibyśmy w ten sposób doskonały prezent Putinowi, którego służby już by wiedziały jak wykorzystać zachodnich Ukraińców przeciwko państwu polskiemu. Byłby to strzał we własne kolano. A trzecia rzecz, to jestem prawie pewien, że w przypadku naszego wejścia na Kresy, Ukraińcy stanęliby do walki jak jeden mąż, i to nie tylko ci z zachodu, ale i znad Dniepru i ze wschodu kraju. Mentalność i postrzeganie przeciwnika ma tu jak widać wielkie znaczenie. Jeden wróg potrafi ludzi zjednoczyć i zmobilizować, a drugi paraliżuje wszelkie działania samą swoją nazwą i wielkością. Odnośnie sytuacji na wschodzie Ukrainy, to trudno spodziewać się, by rząd w Kijowie poradził sobie w jakikolwiek sposób z "separatystami". Gdyby służby Ukrainy były silne, skuteczne i lojalne wobec Kijowa, to zawczasu zabezpieczyłyby wschodnie obwody przed obecnym rozwojem wypadków. Od początku akcji "zielonych ludzików" na Krymie minęło naprawdę dużo czasu, by zapobiec identycznemu scenariuszowi w Doniecku, Charkowie, Ługańsku itd. Dziś jest już na to za późno. Swoją drogą, w świetle tych wydarzeń możemy przekonać się, jak wątłym państwem była niepodległa Ukraina. Istniała jako jednolity twór polityczny jedynie na papierze, a w rzeczywistości przez te 23 lata był to sztucznie utrzymywany zlepek regionów zamieszkałych przez obywateli o absolutnie różnej względem siebie świadomości, mentalności i oczekiwaniach. Teraz, pod wpływem propagandy oraz wydarzeń na Majdanie i Krymie to zróżnicowanie zamieniło się w jawną wrogość, co wybitnie podkopuje szanse dalszego istnienia państwa ukraińskiego w jego dotychczasowej formie i granicach.
Tom
Niestety widać, jak przesacowane było poparcie społeczne dla Majdanu. Ukraina chyba zmierza w kierunku utraty niepodległości i terytorium. Powoli należy zastanowić sie , jak bedą wyglądały nasze stosunki z okrojona Ukraina.
Jack Black
Dobra uwaga. Rola polskich mediów w ogłupianiu ludzi -- nie do przecenienia.
z prawej flanki
II Rzeczpospolitá niejaki Molotow przyrównal niegdyś pogardliwie i b/brzydko do nieślubnego dziecka traktatu wersalskiego ; a przecieź ten "bekart" we Wrześniu 39 rou ,przez cala wojne i aź do chwili obecnej - swa Wolność i Niepodleglość przedklada nade wszystko inne skladajac w obronie tych najwyźszych wartości ofiare z najlepszych jej synów. Obserwujac z pewnym niesmakiem bezradność obecnego kijowskiego rzadu i to w jak niklym stopniu przecietny mieszkaniec Ukrainy jest zainteresowany (aź klania sie tu pewna analogia ze spoleczeństwem czasów późnego Cesarstwa Rzymskiego) kontynuacjá jej nieodleglości w obecnej postaci - czas chyba brutalnie postawić zasadnicze pytanie ; Czym zatem jest państwo którego bezpieczeństwo (czyli de facto istnienie) mialo zagwarantować trójstronne porozumienie z14 I 1994 roku? Czyźby bylo tylko wydmuszká?
Johny
Niejaki Mołotow zakłamywał rzeczywistość bo to sowiecka metoda propagandowa. A wszystko co było zaprzeczeniem wzbudzało wściekłość, jak zwycięstwo polskich żołnierzy pod Monte Cassino. To nieślubne dziecko zdolne było do Powstania Warszawskiego. Obecny kijowski rząd na Ukrainie nie ma dużego oparcia i konkretnych narzędzi. To są skutki wyniszczenia Ukrainy.
Johny
No klasyka. Ukraińska oligarchia jak magnateria w Rzeczypospolitej złupiła klasę średnią/drobną szlachtę i kraj stracił jedność. Klasyka.
Bolesław
Politycy europejscy już chyba zrozumieli jaki jest najlepszy scenariusz wyjścia z kryzysu na Ukrainie. Federalizacja, a co za tym idzie podział wpływów pomiędzy UE i Rosję na obszarze obecnego państwa ukraińskiego. To dobre rozwiązanie z wielu względów. Także dla samych obywateli Ukrainy (i Rosjan z Donbasu, i Ukraińców ze Lwowa). Część zachodnia będzie miała (na mocy porozumienia stron konfliktu) otwartą drogę do gospodarczej integracji z UE. Część wschodnia wejdzie w skład Unii Celnej. Głównym czynnikiem przemawiającym za takim rozwiązaniem jest gospodarka Wschodu Ukrainy. Kopalnie, przemysł ciężki - mało efektywne, drogie, nieekologiczne rozwiązania, brak możliwości konkurowania na rynku UE. Europa (niestety) takie enklawy przemysłowe musi "likwidować". Są one dla gospodarki UE ciężarem. Nie inaczej będzie ze wschodnimi regionami Ukrainy, jeśli zachowana będzie integralność państwa w obecnym znaczeniu. Dodatkowo rządy w Kijowie nie będą kwapiły się do ochrony tego regionu. Pojawi się skrajna bieda, co przy strukturze narodowościowej regionu może być zarzewiem kolejnego konfliktu (ale już "w łonie" UE). Do tego Unia Europejska nie będzie chciała dopuścić. Poza tym takie rozwiązanie zadowoli Rosję. Jej interesy strategiczne w regionie zostaną zabezpieczone na długie lata. Pytanie tylko, czy obecne władze Ukrainy (być może przy poparciu USA) nie przeciwstawiły się takiemu planowi?
Bolesław
To dziwne, że politycy nie siadają do negocjacji nad takim planem. Jakie ogromne korzyści gospodarcze odniosła by Ukraina, gdyby jeden duży region był zintegrowany gospodarczo z UE, a drugi z Unią Celną. Opinia, że taki eksperyment się nie uda jest nieprawdziwa. UE jest bardzo elastyczna, a Rosja, przy poszanowaniu jej interesów też potrafi pójść na duże ustępstwa. Państwo ukraińskie stanęło by na nogi w ciągu dekady - przy wsparciu rozwoju i z UE i z Rosji. I co najważniejsze taki plan rozwiązuje w znacznej mierze problemy etniczne Ukrainy.
ito
Pomału zaczynam się przekonywać, że istotnie na Ukrainie działają rosyjscy dywersanci. Z Turczynowem na czele. Seria kretyńskich decyzji i głupich rozkazów wyglądających jakby miał silne postanowienie rozwalić państwo. Do tego groźby, których nie jest w stanie spełnić- a to wszystko w zestawieniu z bardzo przemyślanym działaniem separatystów ewidentnie nakierowanym na przeciągnięcie milicji i wojska na swoją stronę albo przynajmniej zapewnienia sobie jej neutralności- powinien się z tymi ludźmi zamienić na stanowiska, bo się zwyczajnie nie nadaje. Im wcześniej Zachód sobie uświadomi, ze trzeba go wymienić tym więcej uratuje. Tak naprawdę prawdopodobnie można było sprawie ukręcić łeb już na wstępie godząc się na federalizację Ukrainy- wtedy nie posyłałby wojska tylko negocjatorów i przedstawicieli administracji, mógłby do nich dołączać dowolnie przedstawicieli OBWE i Unii, z drugiej strony Rosjan, którzy nie mogliby się za bardzo wychylać a na żądania miejscowych miałby odpowiedź, że przecież samorząd, reprezentacja i tak dalej. W najgorszym razie odsunąłby problem w czasie- a tak ma wóz albo przewóz. I najwyraźniej zero pomysłu poza służbą bezpieczeństwa i wojskiem.
z prawej flanki
nie chce przesadnie demonizować sprawności ekipy Kremla w tej strategicznej bez watpienia rozgrywce ; ale retorycznie zauwaźe źe to on te gre rozpoczal ,sam rozdal karty a w dodatku ustanowil jej reguly. Czy na takich warunkach Kijów ma jakiekolwiek szanse na wygrana?
gosc
Poczytaj sobie dlaczego. http://www.tvn24.pl/dlaczego-ukraina-nie-radzi-sobie-z-zielonymi-ludzikami-szesc-powodow,418095,s.html
Ambreliser
Jeśli to prawda to papa Ukraino... Jak to możliwe, że naród tak długo pragnący niepodległości, gdy ma już wilną i samoistijną batkiwszczinę ma to wszystko w czterech literach i oddaje ją bez walki?! Jak patrzę na wiadomości to aż mi się chce płakać. To jak jakiś koszmar. Do miasta wpada banda kilkudziesięciu bandziorów, walą z kalaków w powietrze i biorą, zajmują jak swoje... Przecież można ich było wystrzelać na wejściu! A teraz w temacie stosunków z tym co Putin łaskawie pozostawi z Ukrainy: Rozgoryczeni ludzie z Ukrainy zachodniej będą szukać winnego poza swoim narodem, i znajdą nas! I dawaj, jak dawniej chodzić przez granicę i rezaty lachi! I trzeba będzie te bandy jak drzewiej bywało, w pień wycinać a żywego ducha nie wypuszczać... I znowu dumki rozbrzmieją nad stepem a wioskami miastmi , że była wilna i samoistijna, ale zabrali obcy...
iksjack
to samo za pokolenie lub dwa z zachodnią Polską na rzecz Berlina
Michał
Była sobie Ukraina,ale oddała się Rosji za rubla.
cynik
A Polska USA za nic, jeszcze doplaca
Ernest
Ponoć ta informacja (o przejściu żołnierzy spod Doniecka) na stronę separatystów została zdementowana.