Siły zbrojne
Wielka Brytania zbuduje obronę przeciwrakietową?
W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja nad zbudowaniem systemu obrony przeciwko atakom z wykorzystaniem pocisków balistycznych. Równocześnie Londyn inwestuje w firmę, która buduje tanie i lekkie pociski do obrony przed dronami.
„The Times” poinformował niedawno, że eksperci NATO zwrócili uwagę na braki w zdolności Wielkiej Brytanii do obrony przed rakietami balistycznymi. Jedynym systemem uzbrojenia, który ma pewne – ograniczone – zdolności do zwalczania tego typu zagrożenia na wyposażeniu Londynu są niszczyciele typu 45, mogące zwalczać pociski balistyczne krótkiego zasięgu za pomocą pocisków typu Aster-30, podobnych jak używane w zestawie SAMP/T. Tych okrętów jest jednak tylko sześć, a przekazanie ich do obrony pewnej części Wysp zmniejsza możliwości marynarki. Na wyposażeniu British Army jest kilka zestawów Sky Sabre z pociskami CAMM (podobnymi jak w polskich systemach Mała Narew i Pilica+), ale nie były one projektowane do zwalczania celów balistycznych.
Jednocześnie, jak się wskazuje, tego rodzaju zagrożenia rozwijają się bardzo szybko, a dostęp do pocisków balistycznych mają nie tylko Rosja, Chiny czy Iran, ale też Korea Północna czy rebelianci Huti. Oznacza to, że zagrożenia ze strony rakiet balistycznych mogą się pojawić w różnych scenariuszach konfliktu, a same pociski rozwijają się bardzo szybko. Jak pisze UK Defence Journal, kierownictwo brytyjskiego ministerstwa obrony zapowiada, że rozwój zdolności do walki z zagrożeniami balistycznymi zostanie uwzględniony w trwającym przeglądzie polityki obronnej. Biorąc jednak pod uwagę złą sytuację finansową resortu obrony (i całego brytyjskiego państwa) nie wiadomo, czy uda się zapewnić odpowiednie środki finansowe na system obrony.
Czytaj też
Londyn ma potencjał przemysłowy, który mógłby zostać użyty do wzmocnienia obrony przeciwrakietowej. Jedną z opcji jest wykorzystanie istniejących systemów (np. Aster 30 w wersji lądowej, czyli SAMP/T), inną opracowanie nowego rozwiązania (być może pewną rolę mógłby tu odegrać budowany wraz z Polską Future Common Missile). Zagrożeniem są jednak nie tylko pociski balistyczne krótkiego zasięgu (jakie zwalczają systemy klasy SAMP/T i Patriota), ale też cięższe systemy, które optymalnie należałoby zwalczać jeszcze w przestrzeni kosmicznej.
Warto zauważyć, że o ile decyzji w sprawie obrony przeciwrakietowej nie ma,o tyle w grudniu ubiegłego roku nowa estońska spółka Frankenburg Technologies, obecna też na Litwie i Łotwie, zdecydowała się zainwestować w Wielkiej Brytanii 50 mln funtów w rozwój technologii tanich silników rakietowych. Te posłużą jednak do produkcji małych (lżejszych i tańszych niż obecne pociski bardzo krótkiego zasięgu) rakiet, służących przede wszystkim do walki z rosyjskimi bezzałogowcami, takimi jak Shahed-101/136 i pochodne. Londyn demonstrował też ostatnio systemy do obrony przed bezzałogowcami bazujące na energii skierowanej – tak własne (oparte na mikrofalach) jak i powstałe w ramach współpracy przemysłowej (laserowy system rażenia). Biorąc pod uwagę to, jak rozwijają się zagrożenia z powietrza nie można „obciąć” żadnej warstwy obrony, więc budowa kompleksowego systemu pozwalającego bronić się zarówno przed zmieniającymi się „z miesiąca na miesiąc” dronami jak i pociskami balistycznymi będzie wyzwaniem dla Londynu. I nie tylko dla niego.
OptySceptyk
Nam brakuje poziomu najniższego - SONA ale i najwyższego, czyli walki z balistykami. Dlatego współpraca w ramach programu europejskiego może mieć sens.