Reklama

Siły zbrojne

Wielka Brytania wycofuje fregaty. „Brakuje marynarzy”

Brytyjska fregata HMS „Westminster” przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni. Fot. M.Dura
Brytyjska fregata HMS „Westminster” przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni. Fot. M.Dura

Royal Navy została zmuszona do przyspieszenia wycofania z eksploatacji dwóch fregat typu 23. Powodem są braki kadrowe i zużycie okrętów.

Reklama

Jak pisze The Telegraph, Brytyjczycy zdecydowali o przyspieszonym wycofaniu dwóch fregat typu 23, HMS Westminster i HMS Argyll. Oba okręty były niedawno modernizowane i są dostosowane do strzelania rakietami przeciwlotniczymi CAMM, takimi jak wykorzystywane są w polskich systemach Mała Narew i Pilica+.  Pochodzą jednak z początku lat 90. XX wieku i są wyeksploatowane, szczególnie HMS Westminster uchodzi za mocno zużyty okręt.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Stosunkowo wysokie tempo zaangażowania w działania operacyjne spowodowało zużycie kluczowych systemów i wzrost kosztów remontów okrętów. Pomimo zmniejszenia liczby niszczycieli i fregat w służbie o około 2/3 od czasów Zimnej Wojny (z 51 do 17) Royal Navy jest nadal mocno zaangażowana operacyjnie, co odbija się zarówno na sprzęcie, jak i na kadrach. Ponadto, załogi fregat zostały skierowane na przeszkolenie do wykorzystania nowych okrętów typu 26, które będą wchodzić do służby w końcu obecnej dekady.

Czytaj też

Brytyjscy komentatorzy podkreślają, że Royal Navy boryka się z kryzysem rekrutacji nowych marynarzy, co dodatkowo utrudnia utrzymywanie floty o odpowiedniej wielkości. Braki kadrowe mogą spowodować także konieczność przedwczesnego wycofania okrętów desantowych HMS Bulwark i HMS Albion.

Czytaj też

Problemy rekrutacyjne brytyjskich sił zbrojnych dotyczą także innych rodzajów sił zbrojnych i są tym bardziej bolesne, że jeszcze kilkanaście lat temu przechodziły one bardzo szerokie redukcje stanów liczebnych. Wskazywano również na niską konkurencyjność wynagrodzeń żołnierzy (i marynarzy) względem innych zawodów. Teraz jednak okazuje się, że efekty takiej polityki zmuszają do dokonywania redukcji także w sytuacji pogarszającego się środowiska bezpieczeństwa. O ile bowiem w Wielkiej Brytanii cały czas inwestowano (i inwestuje się) w nowe technologie i okręty, o tyle efekty cięć wydatków bieżących są najbardziej odczuwalne właśnie teraz, a na nowy sprzęt – jak choćby fregaty Typu 26 – przyjdzie jeszcze poczekać.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Ptolemeusz XVI

    Chętnie poczytałbym o angielskiej flocie w szczycie potęgi w czasie Zimnej Wojny. Czy w serwisie jest taki artykuł?

  2. Weneda 1977

    Czy byłby sens przejąć takie fregaty na kilka lat do czasu wejścia do służby "miecznika" chociażby pływały tylko po Bałtyku i ochrony instalacji w regionie Bałtyckim.Mimo, że są bardzo zużyte to mają nowoczesne uzbrojenie.

    1. mick8791

      Nie! Proces przejęcia i wdrożenia do służby nowego typu okrętu trwa bardzo długo, a my za chwilę będziemy musieli zacząć szkolenie załóg na Mieczniki.

    2. Davien3

      @Weneda maja w tej chwili ale uzbrojenie i sensory ze zmodernizowanych type 22 maja iść na type 31 więc dostałbyś cos gorszego pod tym względem od naszych OHP.

    3. Seb66

      #Mick ! "Za chwilę"? Pierwszy Miecznik "ma" wejść do służby wg MON JUŻ w.... 2028!!

  3. rwd

    Tak upada mocarstwo. Pokonane nie przez wrogów ale przez rozkład wewnętrzny społeczeństwa, które zwłaszcza w wielkich miastach jest kosmopolityczne i bezideowe. Ruskie mogą żyć w nędzy ale ostatni grosz przeznaczą na wzmocnienie pozycji mocarstwowej swojego państwa. Mieszkańcy Wlk. Brytanii wolą przeznaczać środki z budżetu na zasiłki dla ludzi i poprawę komfortu życia swoich kotów niż na kolejny lotniskowiec czy kompanię czołgów. A poziom życia Brytyjczyków i tak spada i to dosyć gwałtownie a końca tego spadku nie widać.

    1. Fulcrum

      Niestety masz rację... wiem, bo mieszkam w Wielkiej Brytanii od 20 lat, mój zięć jest oficerem Royal Navy, a moja córka jest oficerem policji na południowym zachodzie UK. Gołym okiem widać rozkłąd (zwłaszcza młodszej części) społęczeństwa, degrengoladę i brak spajającej ludzi idei - choć to jest akurat winą kolejnych rządów. Zauważyłem jednak rzecz, która daje mi nadzieję, że może nie będzie gorzej - Brytyjczycy wciąż mają zadziwiająco silną wolę (jeśli coś chcą osiągnąć lub jeśli nakieruje się ich na coś) i zdolność zobaczenia nadziei, nawet jeśli jest bardzo odległa i niemal niewidoczna - coś w rodzaju "looking at the bright side". I życzę Wielkiej Brytanii siły i wytrwałości, bo bez tego będzie trudno.

    2. Monkey

      @Fulcrum: Również tu mieszkam (tzn. w UK) i również widzę bezideową młodzież. Nie chodzi tu o pochodzenie czy kolor skóry. Właśnie o ideologię. Kiedy przyjechałem w 2006, to np. angielskie, ale nie tylko flagi były dość często widziane, zwłaszcza w czasie większych imprez sportowych. Teraz nawet na święta państwowe ciężko je zobaczyć, czy to na samochodach, czy na domach. Piszę o South East Anglia Region. To o czymś świadczy. pracuję dla NHS. Brexit: Farage: "British jobs for British people". Jaki bullshit😂W moim NHS Trust 70% to nawet nie są biali. W moim oddziale (sale operacyjne) na 70+ osób nie ma jednego (sic!) Anglika czy Angielki, a rodowitych Brytyjczyków pewnie nawet z 10. Obecnie zatrudniamy masowo pielęgniarki z Indii (International Nurse Programme), a wcześniej zatrudniliśmy z Filipin. Co do rządów, konserwatyści u steru od 2010. Nie mam nic do dodania, bo cóż tu powiedzieć?

  4. Zygazyg

    Wydaje mi się że to jednostki bardziej wartościowe niż nasze Puławski i Kościuszko . Szczególnie że mają solidną obronę plot. Jako pomostowe do czasu wejścia do służby mieczników były by chyba lepsze niż Puławski/Kościuszko przez te 4-5 lat?

    1. Weneda 1977

      Pewnie tak.Jesli nawet przez początkowy byłyby mieszane załogi a później już obsadzić tylko polskimi.

    2. mick8791

      @Zygazyg i co z tego, że bardziej wartościowe? Nie ma sensu wprowadzać nowego typu okrętu "na chwilę", bo proces przejęcia okrętu, szkolenia załogi i uzyskania gotowości bojowej trwa lata, a nie miesiące! Nie mówiąc już o konieczności zakupienia "pomostowego" uzbrojenia... My budujemy Mieczniki i tak tylko dla Twojej wiedzy napiszę, że pierwsza załoga okrętu uczestniczy w jego budowie właśnie po to żeby od podstaw poznać okręt i przyspieszyć jego wprowadzenie do służby. I tak też się będzie działo u nas.

  5. Steve72

    Już kilka lat temu będąc w Londynie miałem poczucie, że Wielka Brytania dryfuje bez celu. Tam chyba nie ma już koncepcji, kim chcą być. Społeczeństwo wydaje się zatomizowane i bezideowe.

  6. Monkey

    Smutno się czyta taki artykuł. Wielka Brytania będąca nawet po II w. św. znaczącą siłą morską obniża swój potencjał. A przecież Royal Navy wraz z Royal Air Force to były zawsze dwa filary na których opierała się nie tylko obrona Wysp Brytyjskich, ale i prowadzenie operacji na świecie (w tym ofensywnych, nie tylko patrolowych czy humanitarnych). Teraz wygląda na to, iż oba filary upadają. Armia lądowa to już od jakiegoś czasu jest żenada. Nie mają zresztą ludzi nie tylko w siłach zbrojnych, ale także w NHS. W moim szpitalu byłaby tragedia, gdyby nie rekrutacja ludzi z Indii i z Filipin🤦‍♂️Po Brexicie naprawdę słabo sobie ten kraj radzi.

    1. Fresh Air Inspector

      Cóż, to tak naprawdę efekt degrengolady tego społeczeństwa postępującej od lat osiemdziesiątych XX w. Przecież tam można dostać zarzut mowy nienawiści za wyjście na ulicę z brytyjską flagą. Do tego pranie mózgów poprawnością polityczną i psucie młodzieży ideologią LGBT.

    2. Ein

      Dawno mnie tak nie ubawił komentarz o Brytyjczykach, jak ten. Czyli "zdrowe", heteronormatywne, proTrumpowe i proputinowe siły zrobiły Brexit, a winę zwalamy na przeciwników wyjścia? Ha, ha, ha, ha…. ha. To jest dopiero coś! Jest dokładnie odwrotnie. Gdyby Albion został w UE to by nie miał tych wszyskich problemów. Ale chciał być jak komentujący tutaj - no i ma na co zasłużył. Upadek, kryzys permanentny, brak perspektyw. Przecież to ta brytyjska flaga (oczywiście prawdziwy Anglik to był przeciwnik Unii…) rzekoma niezależność (od rozumu z pewnością) dała im to, co mają teraz. Także ani nie LGBT, ani nie poprawność, a stare "dobre" konserwatywne wartości o kant czterech liter zlasowały Królestwo. A że wielu nienachalnych intelektualnie na Wyspach nadal ma takie jw światłe przemyślenia, będzie miała brytania. Bo Szkoci tego firmować nie będą i się w końcu odłączą.

    3. PatriotW

      @Ein: taaa... bo Wielka Brytania z aborcją na życzenie, Brytyjczykami w mniejszości w przedszkolach i szkołach w dużych miastach, i wszechobecną propagandą to bastion konserwatyzmu, bo wyszli z UE ze względów finansowych. I jeszcze to "protrumpowe"... chyba się trochę kraje pomyliły koledze

Reklama