Siły zbrojne
Wielka Brytania: kolejny "koniec ery czołgów"?
Jak donoszą lokalne media, brytyjski resort obrony rozważa poważnie kwestię całkowitego wycofania ze służby liniowej wszystkich obecnie eksploatowanych przez British Army czołgów podstawowych Challenger 2. Decyzja ta, pomimo realizowanego obecnie planu ich modernizacji, ma być podyktowana intensywnie zmieniającymi się wymaganiami współczesnego pola walki.
W najbliższym czasie kwestia ta ma zostać rozpatrzona przez władze Wielkiej Brytanii w ramach planowanego przeglądu polityki zagranicznej i obrony jak informuje dziennik The Times. Obecnie brytyjskie wojska lądowe mają zmagać się z rosnącymi kosztami eksploatacji starzejącej się floty czołgów podstawowych Challenger 2 i bojowych wozów piechoty Warrior, które według niedawnych planów miały przejść proces modernizacji pozwalający na podniesienie ich obecnych zdolności bojowych oraz przedłużenie służby o kolejnych kilkanaście lat.
Czytaj też: Armata 130 mm w ogniu
Były szef Joint Forces Command Generał Sir Richard Barrons w rozmowie z The Times miał powiedzieć, że przyszłe działania wojenne będą odchodzić od wykorzystania czołgów podstawowych na rzecz różnego rodzaju systemów bezzzałogowych i autonomicznych. Troska o dostosowanie brytyjskiej armii do dynamicznie zmieniających się warunków pola bitwy ma być głównym powodem rozważania takiej opcji obok kwestii czysto ekonomicznych. Obecnie brytyjskie ministerstwo obrony planuje dalsze cięcia w zakresie finansowania sił zbrojnych, co przekłada się na trudności z utrzymaniem całości potencjału i powoduje konieczność jego restrukturyzacji.
Na przeszkodzie brytyjskim planom całkowitej redukcji potencjału w zakresie broni pancernej stoją zobowiązania tego państwa wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podjęcie takiej decyzji pozbawiłoby brytyjską armię komponentu ciężkiego oraz głównej siły uderzeniowej jakie stanowią nadal czołgi podstawowe, które nadal są wymagane przez NATO. Na całkowite wycofanie lub nienabywanie tego rodzaju broni zdecydowały się jedynie mniejsze i otoczone przez sojuszników państwa Beneluksu czy niedysponujące odpowiednimi finansami i zapleczem jak państwa Pribałtyki. Obecnie brytyjscy wojskowi mają sondować możliwość uzupełnienia tych zdolności, szczególnie w zakresie potencjału przeciwpancernego np. przez śmigłowce uderzeniowe.
Czytaj też: Brytyjski program pancerny z opóźnieniem
W lipcu 2019 roku Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii podjęło decyzję o opóźnieniu wyboru wykonawcy modernizacji używanych przez British Army czołgów podstawowych Challenger 2. Program Challenger 2 Life Extension Project (LEP) został przesunięty o 2 lata, na 2021 rok. Okres ten ma zostać poświęcony na wykonanie dalszych prac badawczo-rozwojowych w celu pogłębienia zakresu planowanej modernizacji z naciskiem na uzbrojenie i elektronikę wieży czołgu. W ostatnim czasie jeden z konkurentów w walce o kontrakt na modernizację tych czołgów — niemiecki koncern Rheinmetall Defence — zaprezentował swój demonstrator technologii modernizacji Challengera 2 z wykorzystaniem komponentów znanych z pakietów modernizacyjnych czołgu Leopard 2.
Czytaj też: Brytyjczycy będą ciąć wojska pancerne?
W służbie liniowej British Army znajduje się obecnie 227 egzemplarzy tych czołgów, a dodatkowych 118 znajduje się w rezerwie (z czego 70 znajduje się w magazynach, a 48 jest wykorzystywanych do szkolenia kierowców). Jeszcze w kwietniu 2019 roku brytyjskie media poinformowały o planach cięć modernizowanych Challengerów 2 do jedynie 148 egzemplarzy, co zapewne wiązałoby się z wycofaniem pozostałych 79 ze służby liniowej. Informacja ta spotkała się z powszechną krytyką, a nawet pojawiły się pogłoski o potencjalnym przywróceniu do służby wozów wcześniej wycofanych do głębokiej rezerwy, co pozwoliłoby na ponowne zwiększenie liczby eksploatowanych czołgów do około 300 lub nawet nieco więcej. Brytyjskie ministerstwo obrony nie potwierdziło jednak tych informacji i odkłada tę decyzję na 2021 rok kiedy to najprawdopodobniej zapadnie ostateczna decyzja w sprawie dalszego losu brytyjskich czołgów.