Siły zbrojne
Waran z HSW. Nowość czy stary znajomy? [KOMENTARZ]
Wprowadzany do Sił Zbrojnych taktyczny pojazd wielozadaniowy Waran stanowi nowy rozdział w Wojskach Lądowych z racji na skalę zapotrzebowania oraz mnogość potencjalnych zastosowań. Jednak niewielu wie, że pod wieloma względami ten wóz jest dobrze znany nad Wisłą. Kluczem do zrozumienia, skąd pochodzi, a także dokąd może zmierzać Waran, jest jego podwozie.
Podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach dowiedzieliśmy się, że prezentowany na stoisku HSW S.A. taktyczny pojazd wielozadaniowy w układzie 4x4 otrzymał nazwę Waran. Na rynkach międzynarodowych jest oferowany pod mianem Patriot II przez przedsiębiorstwo Excalibur Army, które stanowi własność holdingu przemysłowo-technologicznego Czechoslovak Group. Wóz bazuje na podwoziu Tatry 815-7 w układzie 4x4. Producent terenowych ciężarówek również stanowi podmiot zależny CSG.
Pierwszym wariantem specjalistycznym Warana, który wejdzie do służby, jest rakietowy niszczyciel czołgów, któremu na cześć wybitnego polskiego oficera narodowości czeskiej nadano nazwę Ottokar-Brzoza. Wyposażony w przeciwpancerne pociski kierowane z rodziny Brimstone wóz ma trafić do wojska już w tym roku. Odbiorcą będzie 14 Suwalski Pułk Artylerii Przeciwpancernej. O ile wprowadzenie w dużych liczbach lokalnie produkowanego pojazdu tej klasy stanowi nowy rozdział w modernizacji Sił Zbrojnych oraz przemysłu obronnego, to pod wieloma względami jego konstrukcja jest dobrze znana w wojsku.
Polska historia wojskowych ciężarówek wyprodukowanych w mieście Kopřivnice w kraju morawsko-śląskim sięga drugiej połowy lat 50. Po wojnie nad Wisłę trafił szereg terenowych Tatr, poczynając od modelu 111 produkowanego w wielu wariantach od 1942 roku. Początkowo "stojedenastka" służyła okupacyjnemu Wehrmachtowi, gdzie doczekała się miana pojazdu bardzo niezawodnego i sprawnego w ciężkim terenie. Jej chłodzony powietrzem wysokoprężny silnik V12, przez producenta nazwany V910, trafił także do wszystkich wersji samochodu pancernego Sd.Kfz. 234.
Te właściwości sprawiły, że w państwach późniejszego Układu Warszawskiego model 111 przyjęto z dobrodziejstwem inwentarza, wznawiając produkcję i zatrudniając sprawdzoną na froncie ciężką terenówkę do najtrudniejszych zadań. Jednym z nich była katorżnicza praca na bezdrożach, w kopalniach i zakładach przemysłowych Dalekiego Wschodu ZSRR. "Stojedenastka" wywiązała się z tego obowiązku tak dobrze, w 1973 r. postawiono jej pomnik w Magadanie. Na cokole umieszczono egzemplarz 111 wyprodukowany w 1947 r., który wówczas miał za sobą około ćwierć wieku służby. Stoi tam do dziś.
Waran jest w prostej linii potomkiem tego modelu. Zresztą dzieli z nim układ konstrukcyjny, który w pojazdach Tatry ma długą tradycję. Niemal dokładnie sto lat temu, pod koniec kwietnia 1923 r., czechosłowacki producent zaprezentował swój pierwszy samochód osobowy bazujący na ramie z centralą rurą nośną i półosiami wahliwymi. Rozwiązanie to opracował zespół konstruktorów, któremu szefował Hans Ledwinka. Rok później pokazano Tatrę 13, czyli pierwszą ciężarówkę tej marki stworzoną według tego wzoru. Również silniki chłodzone powietrzem stały się znakiem rozpoznawczym marki z miasta Kopřivnice.
Z technicznego punktu widzenia terenowe Tatry przedstawiają się nieco inaczej od klasycznych ciężarówek, choćby rodzimych Jelczy (na potrzeby niniejszego materiału pomijam model 810, który zasługuje na osobny artykuł). Centralna rura nośna jest zarazem obudową dla układów: przeniesienia napędu (z dyferencjałami włącznie) i zawieszenia (bo półosie wahliwe pełnią rolę wahaczy). W kontekście terenowej ciężarówki rozwiązanie, które stanowi twórcze rozwinięcie patentu firmy Rover z 1904 r., ma szereg zalet.
Ramę tego typu cechuje wysoka sztywność oraz odporność na skręcanie, co pozytywnie wpływa na ładowność oraz właściwości jezdne pojazdu, zwłaszcza w ciężkim terenie. Poza utwardzonymi drogami wydatną pomocą jest też niezależne zawieszenie wszystkich kół, które jednocześnie podnosi komfort jazdy. Półosie Tatry nie posiadają przegubów, co usuwa newralgiczny element w przeniesieniu napędu. Ponadto przyjęty układ konstrukcyjny ułatwia wydłużanie pojazdu o kolejne osie, czyniąc architekturę Tatry wręcz modułową.
Dość powiedzieć, że współczesna Tatra 815 jest oferowana w konfiguracjach od 4x4 po 12x12. Ta ostatnia została zakupiona przez Siły Zbrojne Indii, gdzie wóz jest m.in. nośnikiem pocisków BrahMos. Inny specjalistyczny wariant stanowi znana i lubiana armatohaubica wz. 77, a także jej pochodne, w tym czeskie ahs Dita i Morana oraz słowackie Zuzana 2 i Eva. "Danusia" również bazuje na podwoziu 815, choć starszego typu niż wspomniany nośnik systemu BrahMos. Nawiasem mówiąc, w bieżącym roku miną dokładnie cztery dekady od wprowadzenia ahs Dana do Wojska Polskiego. Pierwsze egzemplarze z ponad stu, które trafiły do PRL, weszły do służby w 1983 r. Także transporter opancerzony SKOT, który po raz pierwszy publicznie zaprezentowano w Polsce na paradzie 22 lipca 1964 r., dzielił szereg podzespołów z ciężarówkami Tatry, w tym ośmiocylindrowy silnik z modelu 138.
Ta zdolność do adaptacji podwozia Tatry do różnych potrzeb stanowi dobry prognostyk dla przyszłości Warana oraz jego wersji rozwojowych i specjalistycznych. Nie można wykluczyć, że w przyszłości powstanie trzyosiowy wariant czesko-polskiego wozu. Zresztą nie byłby to pierwszy przykład dostosowania podzespołów czeskiej marki do roli bazy dla transportera opancerzonego w układzie 6x6. Wystarczy przywołać słowackiego Tatrapana oraz czesko-francuskiego Titusa, który obecnie jest wprowadzany do Sił Zbrojnych Republiki Czeskiej. Podobnych przykładów jest więcej.
Czytaj też
O ile przyjęta przez Tatrę architektura posiada szereg zalet, to nie jest też pozbawiona wad. Układ przeniesienia napędu jest zamknięty wewnątrz sztywnej ramy, co zdecydowanie zwiększa jego odporność na uszkodzenia podczas jazdy w ciężkim terenie. Jednak z tej samej przyczyny hipotetyczna awaria wału napędowego, dyferencjału lub innego podzespołu wymusza rozbiórkę głównego elementu nośnego pojazdu. To czyni serwis tego obszaru istotnie bardziej czaso- i pracochłonnym niż w konwencjonalnej ciężarówce. Ponadto taka konstrukcja, w krajach anglosaskich nazywana kręgosłupową, jest droższa w produkcji niż klasyczna rama podłużnicowa.
Pewną niedogodność może stanowić osobliwa geometria półosi wahliwych. Autorem przełomowego patentu niezależnego zawieszenia z 1903 r. był Edmund Rumpler. Austriak niegdyś współpracował ze wspomnianym Hansem Ledwinką w przedsiębiorstwie Nesselsdorfer Wagenbau-Fabriks-Gesellschaft, czyli... firmie, która z czasem przeobraziła się w dzisiejszą markę Tatra z siedzibą w Kopřivnici (niem. Nesselsdorf). Oś obrotu wahaczy przebiega przez środek ramy. Jazda nieobciążoną Tatrą sprawia, że dolne części kół są "podwijane" w kierunku osi podłużnej pojazdu, zmniejszając powierzchnię kontaktu opony z podłożem. Doskonale widać to, obserwując od przodu lub od tyłu wywrotkę marki Tatra, która odjeżdża z placu budowy po zrzuceniu ładunku. Ta właściwość stanowi mniejszy problem w wozach opancerzonych (a zatem znajdujących się pod stałym, wysokim obciążeniem), poruszających się w terenie, a także wyposażonych w zawieszenie pneumatyczne z regulacją prześwitu.
Rekompensatą za powyższe wady są znakomite właściwości trakcyjne w terenie oraz uniwersalność zastosowań. W Wojsku Polskim Tatry służyły (a niektóre wciąż służą) jako klasyczne wozy towarowe, ciągniki siodłowo-balastowe czy nośniki stacji radiolokacyjnych i agregatów. Ponadto na bazie modelu 815 powstały dwa klasyki nadwiślańskiej artylerii: wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet RM-70/85 oraz wspomniana armatohaubica wz. 77 Dana.
Wyposażone w zmodyfikowane podwozie typu VP 31 "Danusie" były poddawane remontom i modernizacjom w Wojskowych Zakładach Uzbrojenia w Grudziądzu. Z racji na pokrewieństwo Warana ze wspomnianymi wariantami Tatry 815 mamy wszelkie podstawy, by sądzić, że serwis nowego wozu 4x4 oraz jego pochodnych będzie przebiegał bez zbędnych trudności. Zresztą obok wojska różne warianty modelu 815 ciężko pracują również w przemyśle budowlanym i wydobywczym, a także innych specjalistycznych rolach na całym świecie, w tym na Bliskim Wschodzie, w Indiach, Azji Południowo-Wschodniej oraz obu Amerykach. Z tej przyczyny wojskową 815-7 można z czystym sumieniem określić mianem pojazdu z gatunku "heavy duty".
Czytaj też
Jak dotąd MON nie ogłosił, jaki silnik będzie napędzał Warana. Egzemplarz prezentowany na ubiegłorocznym MSPO wyposażono w ośmiocylindrowy, wysokoprężny, chłodzony powietrzem, turbodoładowany motor Tatry typu T3C-928-90 o pojemności 12,7 litra i mocy 402 KM. Ta konstrukcja jest spokrewniona z klasycznymi V12 i V10, które niegdyś stosowano w Tatrach 815, w tym także w polskich Danach. Warana z czeską jednostką łatwo rozpoznać po potężnym wentylatorze ukrytym za atrapą chłodnicy, która wygląda jak firanka z Cepelii albo geometryczna wycinanka.
Według materiałów prasowych Excalibur Army wóz mógłby otrzymać także sześciocylindrowy, chłodzony cieczą motor Cumminsa o mocy 360 KM. Niezależnie od wyboru jednostki napędowej za przeniesienie napędu odpowiada przekładnia Allison 4500 SP o sześciu przełożeniach. W tym miejscu warto dodać, że na przestrzeni lat różne warianty Tatry 815 napędzały agregaty od szeregu innych producentów, w tym firm Caterpillar, Detroit Diesel, Deutz czy MTU. Niemniej według krążących po środowisku obronnym pogłosek w wojsku preferowany jest czeski silnik.
Czytaj też
W ubiegłym roku na łamach Defence24.pl nakreśliliśmy możliwe zastosowania dla Warana. Wśród potencjalnych ról dla nowego 4x4 Jerzy Reszczyński wymienił (między innymi): nośnik wielu typów środków ogniowych, artyleryjski wóz dowodzenia, artyleryjski wóz rozpoznawczy, wóz ewakuacji medycznej czy nośnik stacji radiolokacyjnej. Do powyższej listy można dołączyć także klasyczny transporter opancerzony z napędem 4x4 lub 6x6. Żadne z wymienionych zadań nie stanowiłoby nowości dla podwozia Tatry 815.
Skala zapotrzebowania na kołowe i gąsienicowe pojazdy opancerzone w Wojskach Lądowych sprawia, że maszyny klasy Warana stanowią kluczowy element modernizacji sprzętowej Wojsk Lądowych. Jeśli choć część zapowiedzi MON zostanie spełniona, zakłady takie jak Jelcz, Huta Stalowa Wola oraz siemianowicki Rosomak zostaną obłożone bardzo poważnymi zamówieniami na co najmniej na kilka lat. W tym kontekście zaangażowanie czeskiego partnera oraz uruchomienie linii montażowej opancerzonego, uniwersalnego wozu 4x4 w fabryce Autosan wydaje się logicznym sposobem na przynajmniej częściowe rozwiązanie na modernizacyjne dylematy wojska.
Czytaj też
Z tej przyczyny nie można wykluczyć, że zarówno Waran, jak i podwozie, na którym bazuje, mogą otrzymać kolejne zadania w Siłach Zbrojnych. W wielu krajach wojskowe Tatry znajdują zastosowanie także jako nośniki systemów przeciwlotniczych, przeciwokrętowych oraz artyleryjskich. Jedna kwestia nie ulega wątpliwości - marka Tatra będzie obecna w Siłach Zbrojnych RP jeszcze przez wiele dekad.
Mama Leona
Kupujemy (tzn ta część społeczeństwa, która dokłada do budżetu państwa) ostatnio bardzo dużo sprzętu wojskowego. Szkoda, że w fachowych artykułach na ten temat niemal niezauważalny jest aspekt finansowy tych transakcji (aspekt oczywiście równie istotny jak jakość i celowość zakupionego towaru). Ile zapłacimy za zakup/egz.? Ile będzie kosztowała eksploatacja? Jak zatrudnianym przez nas negocjatorom z MON udało się obniżyć te koszty? Jak wyglądałoby to w przyp. oferty konkurencyjnej? Ile za takie/podobne zakupy płacą armie innych państw? To zaskakujące, jak pomijany jest temat pieniędzy. Slogan: "Bo niepodległość nie ma ceny" jest bezrefleksyjny, gdyż wiele państw upadło, bo za dużo kosztowały zbrojenia. Dziś militarne potęgi, (tzn potęgi także na poziomie organizacyjnym) jak USA czy Izrael optymalizację kosztów narzędzi walki stawiają na równi z jej efektywnością. Liczą pieniądze, by było ich stać i na walkę, i na normalne funkcjonowanie społeczeństwa.
Seb66
Nie da rady. Wyszłyby takie "wały" i byłoby setki baaardzo trudnych pytań. Poza tym - żaden kontrakt NIE ma czysto finansowej strony, gdyż w grę wchodzą wieloletnie kontakty czy handlowe czy regionalne układy polityczne. Przykładem ostatnie zakupy między Norwegia a Niemcami. Niemcy kupują od Norwegów i w tym samym momencie Norwegowie "rewanżują" się zakupem Leo od Niemców. Czyli UKŁAD, skomplikowany mecz a strona finansowa gdzieś tam w... tle! Tu nic nie będzie przejrzyste i łatwe do obliczenia!
RGB
@Mama Leona to bardzo dobre pytanie, w amerykańskich portalach wojskowych prawie zawsze jest informacja o kosztach omawianej broni, a u nas wielka tajemnica państwowa
Facetoface
,,Wyposażony w przeciwpancerne pociski kierowane z rodziny Brimstone wóz ma trafić do wojska już w tym roku.,, 👍
Odyseus
Po rozwaleniu Polskiego przemysłu nie da się tak od razu zacząć wszystkiego samemu produkować i na pewno Nasze zakłady nie są w stanie produkować wszystkich części , dlatego nigdy nie rozumiałem dlaczego bierzemy sprzęt z za oceanów a nie dogadujemy się z Czechami, Słowakami i Szwedami , są za miedzą mają duży , rozbudowany przemysł zbrojeniowy , w razie wojny nie ma problemu z dostawami części i nie są uwikłani w jakieś dziwne interesy z Rosją jak Francja , Niemcy czy USA , logicznym byłoby się dogadanie na zasadzie my bierzemy od Was a Wy od Nas i wszyscy byliby zadowoleni .
Chyżwar
Czesi, Słowacy i Szwedzi nie produkują czołgów. Nie podrukują dobrych MLRSów. Nie produkują także samolotów posiadających takie możliwości jak F-35.. Tam gdzie można z nimi współpracować staramy się to robić. Choćby ten całkiem dobry pojazd jest tego przykładem. Następny to szwedzki AWACS lub choćby kontrakt, który SAAB podpisał z Agencją Uzbrojenia kontrakt na dostawę dwóch okrętów SIGINT.
skition
Kupiliśmy wszak Let 410 Turbolet dla Straży Granicznej.. Gdzie się podziała Bryza? Dokładnie nie wiadomo
Adamus13
Chyżwar, gdzie Ty widzisz współpracę z Czechami i Słowakami bo ja przypominam sobie poza Waranem tylko moderkę Dan. Za to widzę dużo straconych szans na robienie z sąsiadami wspólnych interesów, choćby na zasadzie barteru, np. ciężarówki Tatry, armatohaubice (porządna moderka Dan ze zmianą kalibru) i granatniki RPG75 w zamian za Rosomaki i Pioruny. FB Radom mógła by współpracować z Czeską Zbrojowką przy konstruowaniu broni strzeleckiej z obopólną korzyścią dla tych firm.
michmu
Może jakieś porównanie tego tatrosana / warana z Żubrem od AMZ (tym co jeżdżą na nim poprady i radary bystra/soła)?
Orthodoks
michu@ Podobnież własności trakcyjne Tura są, delikatnie mówiąc średnie. Np. planowano go jako wóz rozpoznawczy w jednostkach zmotoryzowanych, jednak nie za bardzo nadążał za Rosomakami. Był tu kiedyś artykuł.
Orthodoks
Oczywiście Żubra nie Tura.
rwd
Jest w nim coś polskiego oprócz farby?
Orthodoks
Jakie pierwsze dostawy a tym roku, jak jeszcze nie pokazali choćby prototypu którejś z wersji.
Thorgal
Zastanawiam się czy WP posiada zakłady zdolne dorobić każdą część do sprzętu który posiada. Z częściami w czasie wojny może byc różnie...
DiDD
Gdyby nie tyle WP co Polska posiadała takie zakłady to nie kupowałaby SpW z innych krajów.
Chyżwar
Tego żadne luksusu żadne państwo dziś nie ma wliczając w to USA.
KPS1
Przydało by się spore zamówienie na Varany i Tury, wojsko potrzebuje na już przynajmniej 1500 sztuk.
Autor Komentarza
Bardzo ciekawy artykuł, oby takich więcej. Ale, na miłość Boską, proszę przestać utożsamiać formacje zbrojne rosyjskiej kolonii z siłami zbrojnymi suwerennego państwa.