Reklama

Siły zbrojne

USA: Powstaną “wilcze stada” dronów

fot. DARPA
fot. DARPA

Agencja DARPA zachęca przedsiębiorstwa do inwestowania w techniki pozwalające bezzałogowym statkom powietrznym na działanie w grupach.

Amerykańska agencja zaawansowanych programów obronnych DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) rozpoczęła 4 lutego br. program CODE (Collaborative Operations in Denied Environment) mający zapewnić powietrznym systemom bezzałogowym tzw. „autonomię współdziałania” (collaborative autonomy).

Jest to efekt analizy, która wykazała dużą wartość dronów, ale jednocześnie uwzględniła ich wady. Wskazuje się przede wszystkim na ograniczone możliwości przy operowaniu na maksymalnym zasięgu w odniesieniu do bardzo szybko poruszających się celów i przy przeciwdziałaniu elektromagnetycznym przeciwnika oraz konieczność prowadzenia ciągłego i dedykowanego nadzoru nad każdym z bezzałogowców.

„Autonomia współdziałania” ma pozwolić na zwiększenie możliwości bojowych i zmniejszenie kosztów poprzez tworzenie różnorodnych zespołów bezzałogowych statków powietrznych. Na ich wartość będą się składały możliwości poszczególnych dronów, które mogą być wtedy wykorzystywane w różnych konfiguracjach zarówno jeżeli chodzi o uzbrojenie, jak i systemy obserwacji.

W ten sposób pojawi się np. możliwość przekazywania położenia celów pomiędzy poszczególnymi bezzałogowcami, kierowania dronami przez sąsiednie systemy (np. gdy jeden z nich straci łączność z operatorem naziemnym) jak również porównywania obrazu tych samych obiektów (pozwoli to na lepszą identyfikację i dokładniejszą lokalizację). Dodatkowo można będzie zmniejszyć liczbę pilotów nadzorujących poszczególne misje. Jest to szczególnie ważne w momencie, gdy amerykańskie siły zbrojne zaczynają odczuwać brak operatorów dla systemów bezzałogowych.

Termin składania propozycji przez przedsiębiorstwa upłynął 4 lutego br. Teraz DARPA musi przeanalizować złożone propozycje tworząc na ich bazie wstępne wymagania na docelowy system.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Alf

    Działania stad dronów niewielkich już dawno zostały opisane - zaczęło się od sci-fi a skończyło się na teoretykach wojskowości... podstawy teoretyczne istnieją - czas wprowadzać to w życie sukcesywnie do postępu w budowie takich maszyn...

  2. marek

    Juz widze 1000 malutkich quadrotoperow z mat. wybuchowym + kilka z kamerami podczerwieni do lokalizacji celow i naprowadzania tych z mat. wybuchowym wypuszczonych na lini frontu. W miescie to jeszcze moze uda sie schowac ale na otwartym terenie trodno bedzie sie obronic...

    1. xXx

      Tylko, że taki quadrotoper na otwartej przestrzeni łatwo zestrzelić ze zwykłej wiatrówki, a co dopiero ze zwykłego kałacha. Myślę, że dedykowany system na podwoziu kołowym byłby w stanie łatwo ogarnąć nawet kilkaset takich celów na otwartej przestrzeni. Wiec wypuszczenie nawet kilku tysięcy takich dronów będzie miało efekt niewspółmierny do kosztów. Właśnie w mieście takie drony-bomby byłyby zabójcze, bo mogłyby pełnić rolę mobilnych min pułapek i w kilka sekund po aktywacji dopaść do celu zanim podejmie się jakiekolwiek przeciwdziałania.

  3. MW80

    Moim zdaniem to dobry kierunek także dla nas... Tanie, proste ale dużo.

  4. tak tylko...

    Następną wojnę będziemy toczyć siedząc w domach przy kompach. Każdy sterując własnym, uzbrojonym dronem. To może od razu zagrajmy w World of Tank w sieci. Po co od razu się zabijać...

    1. QDark

      Mylisz się... Następną wojnę będziemy toczyć na dzidy, łuki etc. Tak kiedyś Einstein powiedział i z tym się zgadzam...

    2. kij

      Powiedz to Ukraincom i separatystom.

    3. sc

      Ja jestem za, powiedz to ruskim.

  5. łysy40

    A u nas będą wilcze echa...przy takim tempie zakupów.

  6. d24

    Najpierw wilcze stada potem roje, bataliony, brygady, armie. To tak jak 100 lat temu bracia Wright zaczęli latać a gdzie dziś jest lotnictwo? Tak będą wyglądały wojny za 100 lat.

Reklama