Reklama

Siły zbrojne

Ukraiński oficer zastrzelony na Krymie

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Zastrzelony przez rosyjskiego żołnierza został ukraiński oficer w bazie lotniczej Nowofedoriwka. Drugi Ukrainiec został pobity i przewieziony do bazy rosyjskiej w Sewastopolu. Ukraińskie ministerstwo obrony zapowiada dokładne zbadanie sprawy.

Jak poinformowały ukraińskie władze, śmierć poniósł major ukraińskiej marynarki wojennej Stanisław Karaczewskij. Został on postrzelony z bliska w twarz i klatkę piersiową z karabinu AK-74 przez żołnierza rosyjskiej piechoty morskiej. Tragedia miała miejsce tuż przed północą 5 kwietnia w budynku koszar. Prawdopodobnie podczas dyskusji ukraińskich oficerów z pijanymi żołnierzami rosyjskie Floty Czarnomorskiej, którzy zajęli bazę lotniczą. 

Drugi ukraiński oficer został pobity w tym samym incydencie i w stanie ciężkim przewieziony do rosyjskiej bazy w Sewastopolu. Jak podaje ukraińskie ministerstwo obrony, świadkowie mówią o krzykach i co najmniej kilku strzałach podczas tego zajścia. 

Na miejscu okoliczności śmiertelnego incydentu sprawdza grupa operacyjna żandarmerii, oraz przedstawiciele prokurator wojskowy i Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Odrębne i szczegółowe śledztwo zapowiada ministerstwo obrony Ukrainy.

Obaj oficerowie ukraińscy pozostawali lojalni wobec rządu w Kijowie i mieli opuścić Krym w środę. 

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (5)

  1. Michał

    Szkoda człowieka i jego rodziny. Pewnie miał ładny zegarek i nie chciał oddac

  2. Maczer

    Tak sie kończy rozmowa z Ruskimi. Silną reką są trzymani więc tylko siłę podziwiają i rozumieją. Wszystko inne budzi w nich pogardę. Biedna UE, mówi zupełnie innym językiem.

  3. tom

    Szkoda człowieka. A ''śledztwo'' będzie takie jak nasze smoleńskie;-(

  4. prześmiewca

    rosyjskiego sprawcę powinna spotkać taka sama kara jak spotyka Amerykanów po zamordowaniu przez nich jakiegoś tubylca w okupowanym kraju! :)

  5. Gottard

    Nie chciało się walczyć to niech teraz nie narzekają. Nad tchórzami nikt się nie będzie litował. Podobnie jak w 1939 obrońcy Lwowa zgromadzili olbrzymie zapasy amunicji i jedzenia , mogli się bronić miesiącami a się poddali szybciutko ruskim, żeby oszczędzić cennej krwi żołnierskiej . Dowódcy generałowi który poddał miasto nic nie zrobili ale pozostali obrońcy trafili w większości do Katynia , Miednoje i Charkowa w najlepszym wypadku na Syberię do kopalni i tam sobie zdychali w brudzie i smrodzie.

Reklama