- Wiadomości
Ukraina broni użycia drona bojowego w Donbasie
Cały czas można zauważyć reperkusje polityczne i dyplomatyczne będące pochodną użycia, po raz pierwszy w historii, uzbrojonego drona Bayraktar TB2 przez Ukrainę w Donbasie. Oczywiście kluczowym problemem stała się dość zaskakująca reakcja niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych, ale obecnie do sprawy bojowego wykorzystania TB2 odniósł się też minister spraw zagranicznych Turcji, a więc państwa produkującego Bayraktar`y.

To właśnie Turecki minister spraw zagranicznych odniósł się również do bieżącej sprawy bojowego użycia tureckich bezzałogowych statków powietrznych (bsp), które zostały zakupione przez Ukrainę. Zdaniem Mevlüta Çavuşoğlu jego państwo nie ma możliwości kontroli w zakresie wykorzystywania tego rodzaju uzbrojenia przez inne państwa po dostarczeniu im zamówionych bsp. Turecki minister wypowiadał się w tym tonie w trakcie trwania konferencji prasowej, prowadzonej wspólnie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Odbyła się ona przy okazji szczytu G-20 w Rzymie. Przypomnijmy, że rosyjskie władze krytykowały sprzedaż Ukrainie bezzałogowców Bayraktar TB2. Podkreślając, że pojawienie się tureckich dronów może doprowadzić do destabilizacji w rejonie walk wojska ukraińskiego z popieranymi i wspieranymi przez Rosję separatystami. Uważając takie działanie strony ukraińskiej za naruszenie zasad postanowień mińskich. Jednocześnie, widać było po stronie rosyjskiej inne narracje odnoszące się do marginalizacji znaczenia użycia TB2 w Donbasie, a nawet łączenia tego z prowokacją wymierzoną w projekt gazowy Nord Stream 2.
Wspomniany głos ze strony tureckiej, to jedna z wielu reakcji dyplomatów wobec debiutu bojowego zakupionych przez Ukrainę uzbrojonych dronów. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu użyto w samoobronie po raz pierwszy uzbrojonego TB2. Separatyści otworzyli wtedy ogień z baterii haubic D-30 (kal. 122 mm) w stronę linii zajmowanych przez wojsko ukraińskie, gdzie odnotowano straty. Dowódcy ukraińscy zdecydowali się wówczas na użycie zakupionych w Turcji uzbrojonych bezzałogowców. Maszyna miała za pomocą bomby kierowanej unieszkodliwić jednostkę ogniową wykorzystywaną przez separatystów. Ukraińscy dowódcy zauważyli, że wraz z atakiem drona ustał również całościowo ostrzał pozycji ukraińskich, zagrażający przecież życiu i zdrowiu nie tylko samych wojskowych, ale też ludności cywilnej w rejonach przyfrontowych. Maszyna miała nie przekraczać linii rozgraniczenia z separatystami w trakcie lotu bojowego. Jednocześnie strona ukraińska miała poinformować o swoich działaniach aktywną w rejonie konfliktu grupę zagranicznych obserwatorów.
Tuż po tym uderzeniu wobec Ukrainy popłynęły głosy krytyki ze strony przede wszystkim Niemiec, pomijając oczywiście wspomniane wcześniej oskarżenia ze strony Kremla. Niemcy, głosem rzecznik niemieckiego resortu spraw zagranicznych Anrei Sasse, nagle bardzo stanowczo stanęli na straży porozumień mińskich. Ostrze krytyki kierując właśnie wobec działań wojska Ukrainy, podkreślając możliwość eskalacji walk. Trzeba odnotować, że jest to o tyle specyficzne, że takich samych reakcji nie widać było wcześniej wobec ponawianych naruszeń wspomnianych porozumień, które pojawiały się za sprawą separatystów. Tych zaś obserwowano całą gamę jeśli chodzi o ostatni czas, nie mówiąc już o ostrzale artyleryjskim który spowodował tak naprawdę poderwanie TB2.
Takiej narracji Berlina, co naturalne, ostro przeciwstawił się chociażby ukraiński prezydent. Zaznaczając, że siły zbrojne Ukrainy wykorzystują dostępną im broń wyłącznie w celu ochrony suwerenności i integralności terytorialnej państwa i tylko w odpowiedzi na agresję ze strony separatystów w Donbasie. Wołodymyr Zełenski zauważył, że jego państwo nie prowadzi żadnych działań ofensywnych, a jedynie odpowiada na naruszenia zasad przez stronę separatystów. Podobnie argumentował fakt wykorzystania bsp Dmytro Kuleba, a więc szef ukraińskiego resortu spraw zagranicznych. Na zarzuty Berlina odpowiedział również ambasador Ukrainy w tym państwie.
Czytaj też: Kolejne Javeliny wylądowały w Kijowie
Co więcej, cały czas należy pamiętać, że operację z użyciem TB2 przeprowadziły siły zbrojne niepodległego państwa i to względem grup separatystów, które wywołały konflikt zbrojny. W dodatku konflikt będący pochodną agresji i okupacji przez Rosję Krymu. Jednocześnie to właśnie separatyści odpowiadają za szereg naruszeń wszelkich porozumień, które były zawierane od momentu wybuchu konfliktu zbrojnego, animowanego przez stronę rosyjską (bronią, ludźmi i działaniami politycznymi).
Jak dotąd Ukraina zdecydowała się dotąd na zakup łącznie 30 egzemplarzy bezzałogowców TB2. W styczniu 2019 roku zawarto kontakt na 6 bezzałogowców i 3 stacje kontrolne, a w listopadzie ub.r. zakupiono 20 kolejnych dronów i stacji, które trafiły lub trafią na uzbrojenie ukraińskich sił powietrznych. W lipcu br. z kolei na pozyskanie tych systemów w liczbie 4 zdecydowała się także ukraińska marynarka wojenna. Obecnie zapotrzebowanie ukraińskich sił zbrojnych nadal szacowane jest na liczbę od 20 do 50 dronów, które mogły być montowane lokalnie.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS