Reklama

Siły zbrojne

Ukraina: Atak na posterunek rebeliantów – prowokacja rosyjskich służb?

Fot. MON
Fot. MON

W okolicach Słowiańska doszło do ataku na posterunek prorosyjskich bojowników, podczas którego zginęło według różnych źródeł zginęło od jednej do trzech osób. Ukraińskie źródła twierdzą, że starcie było prowokacją rosyjskich służb specjalnych. 

W nocy z 19 na 20 kwietnia kilkanaście kilometrów od Słowiańska ostrzelano punkt kontrolny obsadzony przez tzw. separatystów. W ataku zginęło według doniesień agencyjnych od jednej do trzech osób, choć jeszcze 20 kwietnia rosyjskie źródła mówiły nawet o 10 ofiarach. Na miejscu starcia rzekomo znaleziono ulotki należące do nacjonalistycznego Prawego Sektora, a rosyjskie MSZ oskarżyło ukraińską organizację o dokonanie ataku.

Co warte podkreślenia, zarówno przedstawiciele ukraińskich służb bezpieczeństwa, jak i Prawego Sektora zdecydowanie odrzucili oskarżenia o zorganizowanie napaści, sugerując jednocześnie, że była ona dziełem rosyjskich służb specjalnych. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że starcie miało miejsce już po podpisaniu porozumienia w Genewie, nie uznanego zresztą przez tzw. separatystów. Wystąpienie ofiar po stronie rebeliantów miałoby być dla strony rosyjskiej dowodem, że władze Ukrainy nie przestrzegają warunków zawartej 17 kwietnia bieżącego roku umowy.

Pomimo przerwania przez ukraińskie służby operacji antyterrorystycznej w okresie Świąt Wielkanocnych na wschodzie Ukrainy nadal dochodzi do incydentów z udziałem prorosyjskich bojówkarzy. W nocy z niedzieli na poniedziałek posterunek kontrolny ukraińskiej armii został ostrzelany przez uzbrojonych motocyklistów. W Słowiańsku prorosyjscy rebelianci wprowadzili godzinę policyjną, w reakcji na starcie które miało miejsce poprzedniej nocy. Jednocześnie w opinii władz Federacji Rosyjskiej ukraiński rząd nadal nie przestrzega porozumienia podpisanego w Genewie. Może to być zapowiedzią dalszej eskalacji napięcia na wschodzie Ukrainy, zwłaszcza że tzw. separatyści składają kolejne „prośby” do władz rosyjskich o podjęcie interwencji zbrojnej.

(JP)

Reklama

Komentarze (6)

  1. stiopa

    ruscy sa zwyczajnie śmieszni.. - po co prawy sektor miał jechać ze swoimi ulotkami, skoro mieli ostrzelać posterunek (w domyśle być może nawet unieszkodliwić, czyli posłać do nieba tych rusków), od kiedy trupy czytają ulotki? od kiedy fachowcy od mokrej roboty jeżdżą z ulotkami jak politruki?

  2. jang

    "dobrze poinformowany" /czyli przez SW FR/ portal podał wiadomość o incydencie na dwie godziny PRZED jego zaistnieniem Mają wywiad!!Kasandra i Pytia wysiadają

  3. dziadu

    Podobno wszystkie "kwity" były doskonale zachowane mimo że zostały znalezione w doszczętnie spalonych samochodach...

    1. Herodot

      Zupełnie jak Chorąży Zielonka... Rozkładający się facet miał papiery w idealnym stanie

  4. Radzio

    Czy to zdjecie przedstawia zlot historycznych pojazdow sprzed 50-ciu lat czy co to ma być za parodia? Zdjecie to jest odpowiedzia dla wszystkich domorosłych ekspertow od wojskowości, którzy udzielają się na forach i ostro bronia przewagi polskiego, rosyjskiego, ukraińskiego i ogolnie wschodniego uzbrojenia i caloksztaltu sil zbrojnych w porównaniu z zachodnimi mocarstwami! Wszystkie armie na wschod od Odry to kupa złomu z minonych epok a zolnierze nim wojujący sa z góry skazani na smierc! Przepasc miedzy wschodem a zachodem jest kolosalna!

    1. 1andrzej

      To grupa rekonstrukcyjna ....

  5. Piotral

    Szczególnie pokrętny artykuł! Dzisiaj pogrzeb 3 ofiar po stronie prorosyjskiej. Dodatkowo 2 trupy banderowców, z dokumentami, nieśmiertelniki PS, pisma, ulotki itd. MG42, amunicja z pociskami typu myśliwskiego, p. m., maczety. Obrońcy strzelba myśliwska, koktajle Mołotowa 2 samochody spalone oraz patrol uzbrojony, który pojawił się po kilku minutach i zapobiegł masakrze.

  6. Uważny

    W TVP 1 dziennikarz stwierdził, że rejestracja jednego z samochodów jest z Doniecka, drugiego z Krymu. Wizytówka działacza Prawego Sektora jest z nieaktualnym numerem telefonu. Poza tym skoro była strzelanina, to separatyści nie byli bezbronni, jak podają rosyjskie media. A krwi jest za mało jak na ofiary śmiertelne.

Reklama