- Analiza
- Wiadomości
Terytorialna katastrofa Państwa Islamskiego. Rakka w rękach SDF [ANALIZA]
Trwająca ponad 4 miesiące bitwa o Rakkę była drugim największym, po operacji wyzwolenia Mosulu przez siły irackie, starciem z terrorystycznym Państwem Islamskim (IS). Choć jego zakończenie ma wymiar bardziej symboliczny, to przebieg walk miał znaczenie fundamentalne dla zniszczenia terytorialnego wymiaru IS.
Zdominowana przez syryjskich Kurdów koalicja Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) rozpoczęła ofensywę na Rakkę na początku czerwca tego roku, gdy dogorywał opór IS w największym mieście kontrolowanym przez tę organizację, tj. Mosulu. Te dwa miasta odgrywały kluczową rolę w zarządzaniu przez IS podbitymi przez siebie terenami w Syrii i Iraku oraz planowaniu operacji terrorystycznych w Europie.
Choć w Mosulu od czerwca 2014 r. przebywało kierownictwo IS z samozwańczym kalifem Abubakrem al-Bagdadim na czele, to za nieformalną stolicę uważana była Rakka. Miasto to znalazło się w rękach IS znacznie wcześniej. Już w marcu 2013 r. wpadło ono w ręce dżihadystów z powiązanej z Al Kaidą al-Nusry. IS, funkcjonujące wówczas jako Państwo Islamskie w Syrii i Lewancie (ISIL), było wtedy sprzymierzone z al-Nusrą i podlegało temu samemu zwierzchnictwu lidera al-Kaidy Ajmana al-Zawahiri. Drogi obu organizacji rozeszły się pod koniec 2013 r. i w styczniu 2014 r. ISIL wyparł Nusrę z Rakki.
Rakka była największym miastem kontrolowanym przez IS w Syrii i choć to czy była faktyczną stolicą IS może budzić wątpliwości, to z całą pewnością odgrywała bardzo istotną rolę w procesie planowania zamachów terrorystycznych w Europie. To tam powstały plany największych zamachów IS dokonanych w Europie tj. ataku w Paryżu w listopadzie 2015 r. oraz w Brukseli w marcu 2016 r. Nacisk na jak najszybsze rozpoczęcie ataku na Rakkę wynikał właśnie z obawy przed kolejnymi zamachami. USA twierdziły bowiem, że amerykański wywiad wszedł w posiadanie wiedzy na temat opracowywania w Rakce takich planów.
W trakcie bitew o Mosul i Rakkę nasiliły się ataki terrorystyczne, gdyż przegrywające w Syrii i Iraku IS musiało zademonstrować swoją witalność ideologicznym zwolennikom na całym świecie. Utrata Rakki oznacza jednak zlikwidowanie centrum operacyjnego, z którego prowadzone było planowanie takich akcji. Oznacza to, że choć determinacja IS dokonywania zamachów będzie jeszcze większa to możliwości będą się zmniejszać.
IS coraz szybciej traci to, co dawało mu przewagę nad Al Kaidą: wymiar terytorialny. Bitwa o Rakkę odegrała przy tym kluczową rolę w pozbawieniu IS terytorium. Organizacja ta postanowiła bowiem bronić swej „stolicy” niemal do samego końca. Nie zmienił tego fakt, że główne kierownictwo IS z al-Baghdadim na czele, po ucieczce z Mosulu w styczniu 2016 r., nie udało się do Rakki ale do miasteczka al-Majedin, znajdującego się w dolinie Eufratu, na południe od Dajr az-Zaur. Tymczasem skoncentrowanie znacznych sił w Rakce umożliwiło przeprowadzenie innych ofensyw przeciwko IS, które walczyło na trzech frontach: przeciwko armii irackiej, Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF) i armii syryjskiej (SAA).
Czytaj więcej: Mosul wyzwolony i co dalej? Scenariusze dla Iraku [PROGNOZA]
W ciągu 4 miesięcy bitwy o Rakkę IS utraciło ogromne terytorium: w Iraku enklawy Tel Afar i Hawidża na rzecz armii irackiej, w Syrii ogromny choć słabo zaludniony obszar wokół miasteczek Akerbat i Suchna oraz południową część prowincji Rakka i północną część doliny Eufratu w prowincji Dajr az-Zaur, z miastami Maadan i at-Tibni (na rzecz SAA). Terroryści utracili także tereny prowincji Dajr az-Zaur leżące między Eufratem i rzeką Chabur, w tym strategiczne pola naftowo-gazowe Koniko (na rzecz SDF), a także rejon Kalamun na libańsko-syryjskim pograniczu (na rzecz Libanu i sił Assada).
W tym czasie SAA odblokowała też oblężone od 3 lat syryjskie siły rządowe w Dajr az-Zaur, a następnie zamknęła w oblężeniu siły IS w dzielnicach pozostałych jeszcze w rękach tej organizacji. Zdobyła też przedostatnią stolicę „kalifatu” tj. miasto al-Majadin, zmuszając mocno przetrzebione bombardowaniami kierownictwo IS do ucieczki do al-Kaim, które będzie prawdopodobnie ostatnią stolicą IS. Znajduje się ono w irackiej prowincji Anbar, na granicy syryjsko-irackiej. Tam też prawdopodobnie przebywa teraz Abu Bakr al-Baghdadi, który mimo deklaracji Rosjan, że został przez nich zabity, zapewne wciąż żyje.
Oznacza to całkowitą katastrofę terytorialnego wymiaru Państwa Islamskiego. Mapa Syrii i Iraku wygląda obecnie zupełnie inaczej niż 4 miesiące temu, a czarny obszar IS skurczył się w ekspresowym tempie. Obecnie w rękach IS pozostaje przede wszystkim około 150-kilometrowy odcinek doliny Eufratu między miastami al-Majadin w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur i Ana w irackiej prowincji Anbar (oba są już utracone przez IS), ze 150-tys. Al-Kaim jako ich główną twierdzą. Podobnie jak w Rakce w mieście tym IS ma jednak mocną podstawę społecznego poparcia.
Poza tym IS kontroluje jeszcze kilka małych enklaw w Syrii: przy granicy z Izraelem, w palestyńskim obozie Jarmuk w Damaszku, wokół miasta al-Karatain i w górach we wschodniej części prowincji Hama. W rękach IS pozostaje też część centralnych dzielnic Dajr az-Zaur. Odsiecz SAA dotarła do tego największego miasta wschodniej Syrii już 9 września, jednakże wobec rozpoczęcia nowej ofensywy SDF na lewym brzegu Eufratu armia syryjska starała się przeciąć SDF drogę i nie dopuścić (bezskutecznie) do zajęcia przez SDF pól naftowych. Ponadto można się spodziewać, że obrona IS w Dajr az-Zaur będzie zacięta, a SAA ma problemy z walkami miejskimi. Oznacza to, że miasto to może jeszcze długo pozostać bastionem IS, być może nawet dłużej niż Al-Kaim.
Czytaj więcej: Koniec z Państwem Islamskim w Libanie [ANALIZA]
Bitwa o Rakkę podkopała jednak również morale IS. W ostatniej fazie bitwy, dwa dni przed ostatecznym zdławieniem oporu IS w tym mieście, skapitulowało 275 członków tej organizacji. Był to efekt negocjacji prowadzonych przez lokalnych szejków plemiennych. Wielu z nich w 2014 r. poparło IS i na stronę SDF przeszło w wyniku zręcznych negocjacji Kurdów syryjskich i USA. W połowie sierpnia w okolicach Rakki odbyło się spotkanie wszystkich najważniejszych przywódców plemiennych z przedstawicielami SDF i Amerykanami, w tym ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Brettem McGurkiem, po którym poparli oni ofensywę na Rakkę.
Na spotkaniu tym zapewne uzgodniono też udział liderów plemiennych w rządzeniu miastem po jego wyzwoleniu. Porozumienie kapitulacyjne odnosiło się wyłącznie do syryjskich członków Państwa Islamskiego. Nie obejmuje natomiast tzw. foreign fighters (czyli członków IS, którzy przybyli z innych krajów w tym Europy), gdyż ci muszą ponieść odpowiedzialność za popełnione przestępstwa. Do końca w Rakce z SDF walczyli m.in. pochodzący z Francji terroryści, odpowiedzialni za zamachy tzw. grupy z Molenbeek.
Kapitulacja członków IS w Rakce została sfilmowana przez SDF co może mieć potężne znaczenie propagandowe, podkopując morale członków IS na terenach wciąż kontrolowanych przez tę organizację. Już wcześniej, w Tel Afar i Hawidży w Iraku, członkowie IS (w zasadzie z wyłączeniem foreign fighters), masowo poddawali się Kurdom irackim, by uniknąć wpadnięcia w ręce sił rządowych, zwłaszcza zaś milicji szyickich. Gotowość na śmierć tych, którzy innych, często młodych chłopców zmamionych wizją rozkoszy z hurysami, wysyłali na samobójcze akcje, okazała się fikcją. Wcześniej IS dokonywało okrutnych egzekucji na dezerterach ale tych, którzy poddali się w Rakce nie dosięgnie już karząca ręka „kalifatu”. Wielu na terenach jeszcze nie zdobytych przemyśli to i można się spodziewać, że co najmniej jakaś część wybierze życie i kapitulację. Przyśpieszy to zagładę wymiaru terytorialnego IS.
Czytaj więcej: Daesh w potrzasku na dwóch frontach [ANALIZA]
IS nie zdołał przy tym przygotować sobie planu B. Wcześniej „kalifat”, w przypadku upadku w Syrii i Iraku, planował przenieść się do swojego wilajatu w Libii. Ten jednak przestał istnieć i co prawda IS wciąż jest obecne w kilku miejscach na świecie, np. w Afganistanie, ale nigdzie nie jest na tyle silne i nie kontroluje takiego obszaru, by nowy „kalifat” mógł być poważnie traktowany. IS będzie musiała zatem przejść na poziom działalności zwykłej dzihadystycznej organizacji terrorystycznej. Nie należy jednak spodziewać się by idea „kalifatu” szybko zniknęła.
SDF zgodnie ze swym modelem rządzenia stosowanym w innych zajętych przez siebie, etnicznie arabskich terenach (Kurdowie przed 2011 r. stanowili jednak 25 % populacji Rakki), szybko ustanowi cywilną władzę nad miastem, w której kluczową rolę odgrywać będą zapewne lokalni przywódcy plemienni. Ich lojalność wobec SDF nie wynika z pokrewieństwa ideologicznego ale świadomości braku alternatywy, a także elastyczności syryjskich Kurdów. Póki co nie zostało jednak ogłoszone czy Rakka i inne tereny tej prowincji, zajęte w tym roku przez SDF, przekształcą się w nowy kanton (prowincję) Demokratycznej Federacji Północnej Syrii.
W tej chwili składa się ona z trzech regionów: Dżazira (podzielonej na prowincje Hasaka i Kamiszlo), Furat (prowincje Kobane i Tel Abjad) i Efrin (prowincje Efrin i Szahba). Natomiast poza tym systemem administracyjnym pozostaje Manbidż (zdobyte w sierpniu ub. r.) oraz wszystkie tereny zdobyte w tym roku w prowincjach Rakka i Dajr az-Zaur. Władze Demokratycznej Federacji Północnej Syrii planują przeprowadzenie wyborów parlamentarnych 19 stycznia 2018 r. ale nie odbędą się one na terenach pozostających poza ww. regionami, a więc m.in. też Rakką.
Innym palącym problemem, z którym nowe władze Rakki nie poradzą sobie samodzielnie, będzie odbudowa miasta. W wyniku nalotów wspierających ofensywę SDF zostało ono bardzo poważnie zniszczone. Od tego jak skuteczna będzie pomoc humanitarna i odbudowa zależeć będzie skuteczność stabilizacji, deradykalizacji i powstrzymania migracji.
Zobacz też: Irakijczycy odpierają rakiety TOW i "jeżdżące bomby". Ofensywa w kierunku Syrii [RELACJA Z FRONTU]