Reklama

Siły zbrojne

Terroryści i Rosja dalej sabotują realizację postanowień z Mińska

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Według obserwatorów OBWE na Ukrainie, do Donbasu przesyłane są wciąż czołgi i inne uzbrojenie z Rosji, a wpierani przez Kreml terroryści przygotowują ofensywę na Mariupol. Uniemożliwiane jest wciąż wykonywanie mandatu przedstawicieli OBWE, gdyż tzw. „władze Donieckiej Republiki Ludowej” odmawiają dostępu na kontrolowane przez siebie terytorium. 

Sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier już wcześniej wielokrotnie informował o sabotowaniu wysiłków misji na Ukrainie przez terrorystów. Podjęto wysiłki użycia dronów, aby usprawnić monitorowanie wykonywania międzynarodowych zobowiązań, lecz zostały one ostrzelane przez oddziały prorosyjskie. Od piątku natomiast pewne jest, że terroryści, wspierani przez Rosjan, ściągają swoje siły w stronę Nowoazowska, położonego 40 kilometrów od Mariupola. Także w piątek rano do Donbasu wjechał kolejny rosyjski „konwój humanitarny”, o którym nie uprzedzono wcześniej.

W nocy z soboty na niedzielę miały miejsce kolejne ataki na pozycje sił Operacji Antyterrorystycznej. Odnotowano 12 ostrzałów, w tym 4 z wyrzutni Grad, a 5 z artylerii i moździerzy. Najgorzej było we wsi Piaski, ale strzały padły także w miejscowościach: Awdijiwka, Wodjane i Tonenke.

Jednocześnie samozwańczy lider tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko podpisał w sobotę dokumenty odnośnie wycofania ciężkiego sprzęty z linii styku z wojskami ukraińskimi. Rozpocząć ma się ono w niedzielę 22 lutego. Służba prasowa OBWE poinformowała, że oczekuje pełnej współpracy z obu stron w kwestii weryfikacji wdrażania ostatniego porozumienia. Problem związany będzie Debalcewem, gdyż siły terrorystów zobowiązane zostały w Mińsku wycofania uzbrojenia zgodnie z granicami z 19 września 2014 roku, a Ukraina do stanu na dzień podpisania drugiego mińskiego porozumienia.

Nie chcemy nikogo straszyć, ale przygotowujemy się do wojny na pełną skalę. Oczekujemy, że sytuacja na świecie stanie się trochę napięta. Wszyscy boją się walczyć z państwem atomowym. Ale my już się nie boimy – Ukraina straciła za duo ludzi i terytorium. Jakby to nie brzmiało niebezpiecznie, powinniśmy w jakiś sposób powstrzymać Putina. W tym aby uratować rosyjski naród, nie tylko dla dobra Ukrainy czy Europy” – powiedział zastępca ministra spraw zagranicznych Ukrainy Wadym Prystajko w kanadyjskiej stacji radiowej CBC. Dodał przy tym, że Kijów liczy na wsparcie Kanady i USA, także w zakresie dostarczania broni i uzbrojenia.

Mimo trwających ostrzałów, rozpoczęła się w sobotę planowana wymiana jeńców – Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przedstawiła listę 139 ukraińskich żołnierzy, wypuszczonych z niewoli. W sobotę miało też miejsce przekazanie ciał poległych Ukraińców, na razie 19 żołnierzy i lekarzy.

AL

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. KDT

    Skoro bandyci gromadzą siły na południu, jak tylko zaatakują tam, zrywając w ten sposób porozumienie Mińsk-2, Ukraińcy mogą spokojnie zaatakować słabiej uzbrojoną północną część. A przynajmniej mam nadzieję, że ta farsa w końcu się skończy i Poroszenko przestanie wiązać ręce swoim wojskom nic niewartym świstkiem papieru. Niestety, ale ja osobiście jakoś nie widzę, by z putinsynami dało się rozmawiać inaczej, niż za pomocą argumentów siły.

    1. Wawiak

      IMO jesteś optymistą. Gdy tylko Ukraińcy zyskują ślad przewagi, Rosjanie/zielone ludziki/separatyści/traktorzyści (podkreślić najpopularniejszą w danej chwili nazwę) dostają wsparcie np. w postaci ostrzału art. zza ruskiej granicy. Ukraińcy nie odpowiedzą na nie, bo ryzykowali by wtedy otwartą wojną. Paranoja... A zachód jak był głupi w polityce względem Putinlandu, tak głupim pozostaje... Analogii do 1938 roku jest aż nadto.

    2. JMK

      O jakich ty mówisz wojskach ? Poroszenko ma problem z bandami finansowanymi przez pana Kołomojskiego , które już przed drugim Mińskiem oświadczyły oficjalnie , że mają w nosie wszystko co tam będzie ustalone. Wcześniej odmówiły podporządkowania się ukraińskiemu MON. Kołomojski i jemu podobni oligarchowie żydowskiego pochodzenia to jedno z "naczyń połączonych" - Chabad Lubawitz ( icz) i pieniądze żydostwa amerykańskiego, które pcha Stany do wojny z Rosją. My też dostaniemy po garach , bo "nasi" politycy - głupcy i rusofoby dają się wpuszczać w ukraiński kanał ! Dawno nie mieliśmy w Polsce wojny to będziemy mieli !

  2. JMK

    1. Począwszy od północy 15 lutego czasu kijowskiego przewiduje się natychmiastowe i bezwarunkowe zawieszenie broni w wyszczególnionych powiatach obwodu donieckiego i ługańskiego Ukrainy – początkowo postulowano natychmiastowe przerwanie działań zbrojnych, lecz impas, który powstał w czasie wspomnianych rokowań „kwartetu normandzkiego”, osłabia wymowę dokumentu. Po pierwsze – Rosjanie i separatyści, jak pokazały to wcześniejsze doświadczenia, dość swobodnie interpretują pojęcie deeskalacji konfliktu. Po drugie – w czasie kolejnych trzech dni nastąpiła intensyfikacja walk wokół Delbacewe (zaciskanie się pierścienia okrążenia wokół ukraińskiej enklawy) oraz Mariupola, gdzie siły armii rządowej przeprowadziły kontratak odciążający. Po trzecie – FR zyskała dodatkowy czas na przerzucenie na terytorium Noworosji dodatkowych zestawów pancernych i artyleryjskich, które niewątpliwie wzmocnią siły secesjonistów. Potencjalna ukraińska klęska pod Debalcewem, na wzór tej spod Iłowajska może ponadto doprowadzić do naturalnego „wygaszenia wojny”, wskutek pozbawienia Kijowa „zdolności wojskowych” a tym samym wzmocnienie pozycji negocjacyjnej irredentystów noworosyjskich w procesie normalizacji. 2. W celu utworzenia strefy zmilitaryzowanej nastąpi dwustronne wycofanie całego ciężkiego uzbrojenia z aktualnej linii frontu: (a) 50 km – w przypadku dział artyleryjskich powyżej kal. 100 mm, (b) 70 km – dla systemów rakietowych oraz (c) 140 km – wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych typu Tornado-S, Uragan, Smercz i rakiet taktycznych ziemia-ziemia Toczka-U. Armia ukraińska będzie mogła pozostać wzdłuż linii frontu osiągniętej w chwili wejścia rozejmu w życie, zaś siły noworosyjskie ustąpią na linię rozgraniczenia z 19 IX 2014 roku. Wycofanie sprzętu i ludzi powinno rozpocząć się nie później, niż drugiego dnia od rozejmu i zakończyć przed upływem dwóch tygodni. Wspomnianemu procesowi będą towarzyszyli obserwatorzy OBWE – w liście Władimira Putina do prezydenta Petra Poroszenki z 15 I 2015 roku ten pierwszy zaproponował zawarcie rozejmu wzdłuż ówczesnej linii frontu, co oznaczano utratę terenów rozgraniczonych linią z 19 IX 2014 roku. Ostatecznie też zaproponowana formuła ma charakter kompromisowy, który niczego w zasadzie nie rozstrzyga oraz może w przyszłość podlegać reinterpretacji. Dotychczasowe doświadczenie pokazało także, iż OBWE, z uwagi na szczupłość ludzi i sprzętu obserwacyjnego, nie potrafiła zweryfikowań informacji o łamaniu porozumień. Przy okazji strona rosyjska nieopatrzenie przyznała się do zaopatrywania separatystów w ciężką broń, gdyż wymienione w tym punkcie zestawy rakietowe Tornado-S znajdują się od 2012 roku wyłącznie na uzbrojeniu Sił Zbrojnych FR i nigdy nie były eksportowane do innych krajów; 3. OBWE zapewni efektywny monitoring zawieszenia broni, poczynając od pierwszego dnia jego obowiązywania z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju systemów weryfikujących, jak satelity, drony czy systemy radiolokacyjne – jak wzmiankowano to już w punkcie 2, zadania postawione przed OBWE przerastają jej możliwości organizacyjne. 4. Wycofaniu wojsk będzie towarzyszył dialog między obiema stronami na temat przeprowadzenia lokalnych wyborów zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim oraz ustawą Rady Najwyższej O tymczasowym statusie funkcjonowania samorządu lokalnego w wydzielonych powiatach obwodów donieckiego i ługańskiego. Nie później niż, w przeciągu 30 dni od podpisania niniejszej deklaracji ukraińska Rada Najwyższa określi terytorium, na bazie linii rozgraniczenia z 19 IX 2014 roku, które obejmą wskazane akty normatywne – papierowa deklaracja, która nie posiada podmiotowości prawnej. Wspomniany akt prawny z jednej strony zapewniał Donbasowi „szczególny status” zaledwie na trzy lata, z drugiej zaś został przez władze państwowe w Kijowie już anulowany. To z kolei wymaga odnowienia aktu normatywnego przez Radę Najwyższą i prezydenta w dość krótkim czasie. Inną rzeczą jest także fakt, czy zostanie ona w ogóle przegłosowana przez parlament, gdyż wspomniany punkt może zostać odczytany w kategoriach interwencji podmiotów wewnętrznych w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Ponadto nie określono kryteriów, ani też sposobu przeprowadzenia wspomnianego głosowania. Z kolei w interpretacji separatystów z wyborów mają być wykluczone ugrupowania i kandydaci, którzy opowiedzieli się przeciw Noworosji. W praktyce zatem trzeba poważnie liczyć się ze scenariuszem, w którym swą władzę potwierdzą ugrupowania i liderzy secesjonistów, i to na dodatek z „międzynarodowym błogosławieństwem”. Ponadto należy zauważyć, że Ukraina nie posiada w praktyce pomysłów, ani tym bardziej planów reintegracji Donbasu z macierzą oraz jego przyszłego statusu w ramach jednego państwa. 5. Strona rządowa zapewni separatystom noworosyjskim pełną amnestię, w związku z wydarzeniami mającymi miejsce w obwodach donieckim i ługańskim Ukrainy – ten postulat pojawił się warunkowo już w planie pokojowym P. Poroszenki z 20 VI 2014 roku i jest stosunkowo łatwy do zrealizowania. Pułapka tkwi jednak w określeniu zasięgu terytorialnego „aktu łaski”, gdyż wyklucza antyrządowe grupy „ruchu oporu”, które działały na terenie Odessy, Charkowa czy Kijowa – co może antagonizować stronę noworosyjską. 6. Nastąpi pełna i bezwarunkowa wymiana zakładników i osób bezprawnie zatrzymanych na zasadzie „wszyscy za wszystkich” w przeciągu pięciu dni od nastania układu rozejmowego – nieudana „powtórka z historii”. Teoretycznie punkt wydaje się prosty do realizacji, w praktyce ta „dyplomatyczna nowomowa” zawiera dwie pułapki: (1) kogo można uznać za zakładnika i (2) co oznacza figura retoryczna „osoba bezprawnie przetrzymywana”. Tu interpretacje mogą być doprawdy przeróżne. No i brak w tym przypadku zapisów w mechanizmie kontroli i nie bardzo wiadomo, co z Ukraińcami przetrzymywanymi na terytorium FR. Jakby na poparcie tego wniosku niemal natychmiast po podpisaniu dokumentu rzecznik Kremla zaczął dementować oświadczenie prezydenta P. Poroszenki na temat uwolnienia z aresztu por. Nadii Sawczenko, którą oskarżono o pomoc w zabójstwie (naprowadzała samoloty nad cel) rosyjskich dziennikarzy. Z drugiej jednak strony ukraińscy decydenci zapowiedzieli, że wynegocjowana amnestia nie obejmuje przywódców Republik Ludowych, ani też winnych zestrzelenia nad Donbasem samolotu pasażerskiego malezyjskich linii loticzych, nr lotu MH17. 7. Obie strony konfliktu zapewnią dostęp i zagwarantują dostawy i równy dostęp do pomocy humanitarnej organizowanej w oparciu o mechanizmy międzynarodowe – uwarunkowanie dość sensowne, gdyż pozwala na oficjalną pomoc ludności cywilnej oraz ogranicza „dzikie” konwoje organizowane przez stronę rosyjską. Brak jednak szczegółowych zapisów, kto miałby ją organizować i kontrolować. 8. Na obszarze Donbasu nastąpi odbudowa relacji społecznych i ekonomicznych, włącznie z pomocą i świadczeniami socjalnymi. W tym celu Ukraina odbuduje zarządzanie systemem bankowym na terenach dotkniętych konfliktem wojennym; możliwe ze zostanie wprowadzony międzynarodowy mechanizm ułatwiający transfer przelewów socjalnych – to pokazuje, iż zarządzona przez prezydenta Petro Poroszenkę blokada gospodarcza i finansowa po 1 XII 2014 roku doprowadziła do upadku projektu noworosyjskiego, ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia, zaś Rosja – z powodu konfliktu geoekonomicznego z UE i USA nie wykazała ochoty na „dokapitalizowanie” kolejnego parapaństwa. Co prawda Ukraina przejmuje na siebie ciężar powojennej odbudowy powiązań i infrastruktury, lecz paradoksalnie przywraca to nadwyrężone związki „zbuntowanych regionów” z macierzą oraz wzmacnia suwerenność państwową Kijowa nad wzmiankowanym obszarem. 9. Przywrócenie pełnej kontroli władz ukraińskich nad granicą państwową w strefie konfliktu zbrojnego powinno rozpocząć się w dzień po wyborach lokalnych i zakończyć z chwilą całkowitego uregulowania statusu politycznego Donbasu (po głosowaniu samorządowym i reformie konstytucyjnej do końca 2015 roku), pod warunkiem zrealizowania punktu 11, po konsultacjach i stosownych uzgodnieniach z przedstawicielami wydzielonych powiatów odwodów donieckiego i ługańskiego w ramach trójstronnej grupy kontaktowej – postulat stosunkowo źle skonstruowany i praktycznie niemożliwy do realizacji. Zbyt dużo uwarunkowań, pozwalających dodatkowo na dość swobodną interpretację i mnożenie trudności w przypadku radykalizacji postulatów jednej ze stron. Ponadto brak jest mechanizmów koncyliacyjnych. 10. Pod nadzorem OBWE nastąpi wyprowadzenie jednostek wojskowych innych państw, sprzętu militarnego oraz najemników z terytorium Ukrainy. Wszystkie nielegalne grupy bojowników powinny zostać rozbrojone – następny nierealny punkt, gdyż wycofanie wojsk rosyjskich może doprowadzić do „paraliżu militarnego” sił noworosyjskich. Także zastosowanie ogólników wpisuje się w tezy propagandy FR o obecności tam zbrojnych kontyngentów innych państw (Polska, USA?). Ponadto wielce dyskusyjny jest zapis o „grupach bojowych”. Jak należy to rozumieć, gdyż strona noworosyjska może wnioskować o rozbrojenie Prawego Sektora (Ukraiński Korpus Ochotniczy – jedenaście batalionów) lub nawet wszystkich formacji Gwardii Narodowej (co grozi rebelią zbrojną), zaś z kolei Ukraińcy – rozwiązania wszystkich formacji noworosyjskich, co równa się ich całkowitej „demilitaryzacji”. Także, jak i kto ma rozstrzygać, czy rusofon walczący po stronie secesjonistów to bojownik, najemnik czy żołnierz FR, skoro znów brak mechanizmów kontrolnych. 11. Ukraina przeprowadzi reformę ustawy zasadniczej, a jej postanowienia wejdą w życie przed końcem 2015 roku. Ma ona uwzględniać decentralizację systemu administracyjnego kraju, ze szczególnym uwzględnieniem specjalnego statusu dla wydzielonych powiatów odwodów donieckiego i ługańskiego – to, że kraj ten potrzebuje procedowania nowego systemu konstytucyjnego wiadomo mniej więcej od czasów „rządów pomarańczowych” (2005–2010). Nie wiadomo, czy w tak krótkim czasie Ukraina wypracuje transparentne normy nowego reżimu politycznego i podziału administracyjnego kraju. Spory może budzić pojęcie „decentralizacji” (dla separatystów i Rosjan jest to jednoznaczne z federalizacją, zaś dla Kijowa oznacza budowę samorządu na wzór Polski) oraz „szczególny status” (w skrajnym scenariuszu można nawet założyć powołanie Autonomicznej Republiki Donbasu – na wzór Krymu). Z perspektywy ukraińskiej każde osłabienie jurysdykcji państwowej nad Donbasem niesie za sobą ryzyko potencjalnej secesji, zaś rosyjskiej – źródło destabilizacji całej Ukrainy. W tym przypadku pewnym rozwiązaniem może być postulat zorganizowania ogólnokrajowego plebiscytu nad przyszłością tej enklawy, zaproponowany przez Wiktora Bałoga, ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych za prezydentury Wiktora Janukowycza i szefa sekretariatu prezydenta Wiktora Juszczenki. Co ciekawe – właśnie wspomniany polityk optował za uznaniem Rosji za agresora, zaś Zjednoczone Republiki Ludowe za podmioty terrorystyczne. 12. Odwołując się do ustawy O tymczasowym statusie funkcjonowania samorządu lokalnego w wydzielonych powiatach obwodów donieckiego i ługańskiego kwestie dotyczące miejscowych wyborów będą omawiane i uzgadniane z przedstawicielami poszczególnych powiatów obwodów donieckiego i ługańskiego, w ramach trójstronnej grupy kontaktowej. Wybory samorządowe zostaną przeprowadzone według standardów OBWE i pod auspicjami Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka tejże organizacji międzynarodowej – ustalenie czysto techniczne, które usankcjonuje w przyszłości każde rozwiązanie kwestii noworosyjskiej, pod warunkiem, że będzie miało międzynarodową legitymizację. Kwestią sporną jest, co to oznacza w praktyce? 13. Nastąpi intensyfikacja działalności trójstronnej grupy kontaktowej, która obejmie utworzenie grup roboczych ds. realizacji porozumień mińskich – założenie dowodzące „dobrych intencji” wszystkich stron. Analizując treść wspomnianego dokumentu widać wyraźnie, iż realizacja wspomnianych postulatów jest w dużej mierze uzależniona z jednej strony od dobrej woli separatystów; z drugiej zaś – od dynamiki przemian polityczno-normatywnych na Ukrainie. W obydwu jednak przypadkach powodzenie procesu normalizacyjnego zależy przede wszystkim od postawy samej Rosji i jej polistategii wobec UE i USA. Aneks, który z kolei odnosi się głównie do punktu 11, stwierdza natomiast, iż podstawą funkcjonowania specjalnej strefy autonomicznej w Donbasie jest ustawa O tymczasowym statusie funkcjonowania samorządu lokalnego w wydzielonych powiatach obwodów donieckiego i ługańskiego, ze szczególnym uwzględnieniem następujących parytetów: • nastąpi pełna i bezwarunkowa amnestia dla osób, które miały cokolwiek wspólnego z wydarzeniami w niektórych powiatach obwodu donieckiego i ługańskiego; • poszczególne powiaty obwodów donieckiego i ługańskiego otrzymają prawo do językowego samookreślenia; • zostanie zagwarantowany udział organów samorządowych w nominowaniu szefów prokuratury i sądów na obszarach objętych „szczególnym statusem”; • władze państwowe Ukrainy zapewnią możliwości zawierania odpowiednich porozumień z organami samorządu regionalnego, dotyczących rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturowego wydzielonych powiatów obwodów donieckiego i ługańskiego; • Ukraina będzie wspierała rozwój społeczno-ekonomiczny wydzielonych powiatów obwodów donieckiego i ługańskiego; • centralne organy władzy państwowej przejmą obowiązek wspierania kooperacji obwodu donieckiego i ługańskiego, ze swymi odpowiednikami na terenie Federacji Rosyjskiej; • nastąpi utworzenie milicji narodowej, zgodnej z decyzją władz lokalnych w celu zapewnienia porządku publicznego w wydzielonych powiatach obwodów donieckiego i ługańskiego; • mandaty nadane przedstawicielom miejscowego samorządu oraz innym osobom wybrany w przedterminowych wyborach, wyznaczonych przez Radę Najwyższą, zgodnie z zapisami wspomnianej ustawy nie będą mogły wygasnąć przed terminem [1]. * * * Szczegółowa analiza wspomnianego aneksu dowodzi, iż Rosja może z powodzeniem uchodzić za protektora systemu politycznego nad Dnieprem oraz rozjemcę w sporze między Kijowem a Donbasem. Postulat „wolnych wyborów” (kwestia interpretacji i ich przeprowadzenia jest tu nadrzędna) oraz utworzenia lokalnej milicji (w praktyce legalizacji sił zbrojnych Noworosji, lecz pod inną nazwą) w praktyce może doprowadzić jedynie do „zamrożenia konfliktu”. Implementacja przez władze państwowe Ukrainy wspomnianych postulatów praktyce zmierza także do powołania, wspomnianej już, Autonomicznej Republiki Donbasu (może nawet Noworosji), posiadającej konstytucyjnie zagwarantowane odrębne siły zbrojne (pod nazwą lokalnej milicji) i namiastkę własnej polityki zagranicznej, ze szczególnym uwzględnieniem interesów FR na wspomnianym terytorium i niemal nominalnym zwierzchnictwem Kijowa. To więcej niż posiadała Autonomiczna Republika Krymu w granicach Ukrainy, a ponadto obarcza ten kraj (i tym samym Zachód) kosztami odbudowy miejscowej infrastruktury, przy ograniczonych możliwościach interwencji. Jednym słowem – zaakceptowanie podpisanych postulatów nie tylko w pewien sposób sankcjonuje fantazmat „małej Noworosji” (jeszcze pod nominalnym zwierzchnictwem Kijowa), lecz także pokazuje (uznanie, ze strony rządowej), iż był to projekt wewnątrz-ukraiński (a nie importowany z zewnątrz, jak to pokazywano na Zachodzie w mediach głównego nurtu), powstały w opozycji do wydarzeń EuroMajdanu i „rewolucyjnego przewrotu”. Jednym słowem – wspomniany dokument nie jest przykładem „dyplomatycznej wirtuozerii”, lecz raczej stanu niemocy wszystkich zainteresowanych stron. Jest to swego rodzaju provisorium, wzorowane na casusie Gruzji z początku lat 1990’. Potwierdza także tezę o Ukrainie, jako państwie uzależnionym [2]. ________________________________________________ 1. Podstawą niniejszego zestawienia był oryginał umowy mińskiej z 12 II 2014 roku opublikowany na portalu „Kremlin.ru”. Por. Комплекс мер по выполнению Минских соглашений, <http://news.kremlin.ru/ref_notes/4804> (14 II 2015). Trzeba w tym miejscu zauważyć, iż polski przekład zamieszczony na stronie internetowej „Gazety Wyborczej” zawiera szereg błędów lingwistycznych i merytorycznych: standardowo przekład słowo obłast’ tłumaczony jest raz jako obwód, a gdzie indziej jako republika, ignorując zupełnie fakt, iż to drugie określenie ma w przypadku wojny noworosyjskiej określoną już konotację polityczną i zawiera w sobie domniemanie o uznaniu podmiotowości „republiki ludowej”, co jest zwykłym nieporozumieniem. Także chociażby w punkcie 2 przekładu brakuje części zdania o wycofaniu systemów rakietowych na odległość 70 km oraz wzmianki o propozycji rozgraniczenia wojsk ukraińskich (aktualne pozycje frontowe) oraz separatystów noworosyjskich (linia z 19 IX 2014 roku). Por. L. Anannikova, Oto porozumienie z Mińska punkt po punkcie, <http://wyborcza.pl/1,75477,17395611,Oto_porozumienie_z_Minska_punkt_po_punkcie.html> (14 II 2015). 2. Por. A. Szeptycki, Ukraina wobec Rosji. Studium zależności, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2013.

  3. ozzzzz

    Jest mi wstyd za mój kraj i za całą Europę, że nie robimy nic by pomóc Ukrainie. WSTYD.

  4. obywatel

    Ciekawe jak długo walczył by kraj pozbawiony energii elektrycznej , kiedy wystarczy tylko brak prądu i dochodzi do katastrofy humanitarnej , paraliżu dróg i porażki militarnej . Bez prądu nie będzie wody i kanalizacji , większość pieców CO wymaga prądu i pomp obiegowych a nawet posiadanie kuchni gazowej nowoczesnej konstrukcji spowoduje , że nie ugotujemy nawet wody na herbatę mając butlę gazową w domu ( budynki do 4 kondygnacji i domy jednorodzinne mogą mieć butle gazowe) gdyż posiadają one elektrozawór , który otwiera się przy napięciu 230 Volt . ( ludność cywilna bez gotowanych gorących posiłków długo nie wytrzyma -wojsku pozostaną kuchnie polowe ) To są z pozoru błache sprawy a jak realne .

    1. Marek

      Weź poprawkę na to, że Ukraina to nie USA, Francja, czy Niemcy. Ba. To nawet nie jest to samo co Polska. Tam poziom cywilizacyjny jest niższy, a społeczeństwo do tego dostosowane i bardziej wytrzymałe. To samo zresztą dotyczy Rosji. No chyba, że w tej ostatniej widzimy tylko i wyłącznie takie miasta jak Moskwa. Tak więc to, co napisałeś, dotyczy tych państw w "nieco" mniejszym stopniu niż wcześniej wymienionych.

    2. Azymth

      Dlatego czy warto inwestować w ryzykowną w czasie wojny "elektrownie jądrową" czy nie lepsza jest dywersyfikacja energii? np. instalowanie wiatraków i fotowoltaiki ?

  5. vladimir

    Czekam na kolejna inicjatywę Merkel i francuzika na którym to zostanie podpisane porozumienie o oddaniu mariupola jako "terytorium rosyjskich terrorystow". Miękki Obama znowu wysle depesze o swoich stanach emocjonalnych i z odległości kilkunastu tys km pogrozi putinowi. Co jak co ale drugim wielkim przegranym zaraz po Ukrainie jest Obama który ośmieszył USA jako "światowego policjanta" i mocarstwo z którym należy sie liczyć.

    1. aaa

      Śmiałem się kiedyś z McCaina ale miał rację mówiąc 10 lat temu, że "w oczach Putina widzi trzy litery: K,G,B".

  6. Are

    1. Bardzo celna wypowiedź Wadyma Prostajko. Dodałbym jeszcze komentarz, który ponoć pochodzi od jednego z katolickich biskupów, że ta agresja rosjan-putinowców na Ukraińców, to wojna biorąca się z tęsknoty (czy też w "intencji" powrotu) za "socjalistycznym radzieckim imperium". Za tym, żeby była praca, a rosjanie byli panami połowy Europy. 2. Wygląda na to że rozejm jest tylko przerwą w celu podciągnięcia obwodów do dalszej agresji. Putinowi ta wojna jest po prostu niezbędna w celu kontroli nad własnym społeczeństwem. Nie wystarczy te społeczeństwo odizolować od zachodnich wpływów i truć demagogiczną propagandą. W Rosji coraz bardziej trzeszczy, kryzys i bezrobocie to słowa na "cenzurowanym", ale mimo tego te zjawiska coraz trudniej ukryć. I żeby ludzie z fabryk nie strajkowali przeciwko masowym zwolnieniom, przeciwko brakowi pracy i perspektyw rozwoju, to wskazuje się wroga "który jest temu winien" oraz mobilizuje się społeczeństwo do walki z nim. A jak wojna się skończy, jak zakończy się dopływ świeżych informacji o "zwycięstwach nad faszystami", to zostanie tylko szara i coraz biedniejsza rzeczywistość. I ludzie zaczną się zastanawiać, kto jest temu winien...

  7. prorok

    Jak rusek rozprawi się z Europą to pomorze isis załatwić USA ale wtedy to już będzie dawno pozamiatane,a co do Ukrainy to zaatakują Mariupol od Donbasu i od Krymu też zielone ludziki wejdą jak w masło no i nadniestrze wtedy się obudzi i może czarne już nie bedzie miało dostępu do Ukrainy,a tym czasem poprzez Charków odetnie się Ukrainę od zachody,nikt nie fiknie bo Europa się boi i USA również ma pełne portki

    1. :)

      A następnie stacja Mir wysadzi desant na księżycu i wyzwoli go od amerykańskiej okupacji, trwającej od 1967 roku. Kto wie, może nawet kosmonauci znajdą tam jakąś rdzenną mniejszość rosyjską? Na przykład Łajkę? Więcej takich "proroctw" proszę.

  8. wunderwaffen

    "Terroryści i Rosja dalej sabotują realizację postanowień z Mińska" Nareszcie ktoś wyzbył się obłudy i odważnie nazwa rzeczy takimi jakimi są.

    1. blue

      trzeba zadać sobie pytanie kim są terroryści, czy tylko walczący, czy również mieszkańcy Donbasu, bo jak ci ostatni nie sa terrorystami to kim, zakładnikami? no i czy ich życie jest brane pod uwagę podczas ich "odbijania"?

  9. jacek

    jak długo ta szopka będzie jeszcze trwała? na ile jeszcze będzie się pozwalać ruskim capom?

    1. blue

      długo, bo Ukraina chce do NATO i UE, pewnie musi sie zmienić pokolenie - taka smutna prawda

  10. Tania Rosjanka

    Jeszcze ze dwa,trzy rozejmy i Rosja zajmie całą Ukrainę.

Reklama