Syryjscy rebelianci są uzbrojeni w kierowane pociski przeciwpancerne TOW o zasięgu 3,7 km. Ta potężna, choć nieporęczna broń trafiła w ich ręce prawdopodobnie za sprawą Arabii Saudyjskiej lub Turcji.
Jak wynika z trzech filmów, zamieszczonych przez syryjskich rebeliantów w Internecie między 1 a 4 kwietnia bieżącego roku, są oni wyposażeni w kompletne zestawy przeciwpancernych pocisków rakietowych TOW. Jest to ciężka, kierowana broń przeciwpancerna produkcji amerykańskiej, złożona z wyrzutni, systemu celowniczego i jednorazowych zasobników mieszczących pociski rakietowe.
Zestaw nie jest zbyt mobilny, gdyż waży około 80 kg, niemniej posiada znacznie większy zasięg i silniejszą głowicę niż systemy, które dotąd znajdowały się na uzbrojeniu oddziałów przeciwrządowych. Jest to z pewnością znaczące wzmocnienie ich możliwości w zakresie zwalczania pojazdów opancerzonych. Pocisk posiada głowice o masie od 3,9 do 6,2 kg (zależnie od wersji). Zasięg systemu TOW, który łatwo może być np. zainstalowany na samochodzie terenowym, to 3750-4200 metrów.
Niemal na pewno rakiety TOW pochodzą z zapasów tureckich lub saudyjskich. Co prawda pojawiały się sugestie, iż pociski zostały zdobyte na siłach rządowych, jednak jest to bardzo mało prawdopodobne. Syryjski reżim jest wspierany przez Iran, który pozyskał nielegalnie znaczną ilość pocisków TOW w latach osiemdziesiątych XX wieku. Jednak wygląd i stan wyrzutni oraz innych komponentów widocznych na filmach wskazuje, że w rękach rebeliantów znajdują się znacznie nowsze egzemplarze.
ost
Bo to nieprawdopodobne (choc juz oficjalne) ze CIA zbroi "rebeliantow"...
Badyl
Oby skończyło się tak, jak na filmikach z użyciem RPG. Eksplozja w rękach..