Reklama

Siły zbrojne

Syria: coraz więcej niewiadomych w równaniu

Dawni sojusznicy - Na zdj. Recep Tayyep Erdogan i Baszszar al-Asad - fot. www.presidentassad.net
Dawni sojusznicy - Na zdj. Recep Tayyep Erdogan i Baszszar al-Asad - fot. www.presidentassad.net

Ministerstwo Obrony Rosji ogłosiło w środę, że obecność tureckich wojsk w Idlib na północnym zachodzie Syrii i transport broni oraz amunicji przez granicę syryjsko-turecką pogarszają sytuację w tej prowincji.

Rosyjski resort obrony wydał to oświadczenie po wystąpieniu prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który oznajmił, że tureckie wojska będą atakowały z powietrza lub na lądzie wspierane przez Rosję rządowe siły syryjskie, jeśli zraniony zostanie jeszcze choć jeden turecki żołnierz. Wcześniej w środę, również reagując na oskarżenia i groźby Erdogana, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że syryjska armia rządowa w Idlibie atakuje "tylko terrorystów", a nie cywilów.

Erdogan ostrzegł, że jeśli żołnierze tureccy na posterunkach obserwacyjnych w Idlibie lub w innych miejscach w Syrii zostaną poszkodowani, to Turcja "uderzy w siły reżimu" syryjskiego. Prezydent Turcji oskarżył Rosję o to, że "bierze udział w masakrze" ludności cywilnej na północnym zachodzie Syrii. "Reżim (syryjski) i siły rosyjskie (...), które go wspierają, nieustannie atakują cywilów, dokonują masakr i przelewają krew" - mówił. Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu zapowiedział, że delegacja jego kraju uda się do Moskwy, żeby omówić eskalację przemocy w Idlibie.

W prowincji tej syryjskie siły rządowe, wspierane przez Rosję i Iran, prowadzą ofensywę w celu wyeliminowania ostatniego w Syrii bastionu rebeliantów. Turcja, która jest sprzymierzona z niektórymi grupami rebeliantów, walczącymi z siłami lojalnymi wobec prezydenta Asada, przeprowadziła we wtorek kontratak w odwecie za śmierć kilkunastu jej wojskowych, którzy zginęli w ostrzale syryjskich sił rządowych.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Niuniu

    Jak na razie wypowiedzi tureckich dyplomatów i same działania tureckiej armii wyglądają trchę pozornie. Ba jakto? Turcja wprowadza do Idlibu dodatkowe siły, buduje kolejne blok posty i grozi potężnym atakiem na siły rządowe Syrii do tego mówi, że zestrzeli wszystko co lata nad tą enklawą. A jednocześnie syryjskie wojska obchodą i otaczają kolejne tureckie posterunki. Zajmują już nie tylko autostradę M 5 i jej strategiczne skrzyżowanie z autostradą M 4 ale również kolejne wsie i miasteczka na zachód od trasy M5 i przedmieść Aleppo. Lotnictwo syryjskie mimo gróźb tureckich w środę wieczorem dokonuje silnych nalotów na rejony koncentracji rebeliantów prubujących bez skutku kontratakować wyzwolone przez syryjczyków tereny. Syria w latach 2018-19 przy wydatnej pomocy Rosji i Iranu oraz wsparciu Iraku odbiła d rebeliantów wszystkie kluczowe tereny. Do tego dzięki Turcji znacznie wypchnęła ze swego terytorium amerykanów oraz rozmontowała qausi "państwo" Kurdyjskie powstające na północ od Eufratu. Zostały jej jeszcze dwa poważne problemy terytorialne. Tereny roponośne wzdłuż pólnocnego brzegu Eufratu nadal kontrolowane przez USA co pozbawia Rząd Syryjski znacznych jak dla niego dochodów z wydobycia ropy naftowej (podobno ok 30 milionów miesięcznie). Oraz drugi znacznie poważniejszy problem - enklawa Idlibu o małej lecz gęsto zaludnionej powieszchni do tego z kilkudziesięcioma tysiącami zbrojnych przeciwników Asada. Było oczywiste, że z Idlibem bez względnie coś trzeba zrobić gdyż utrzymywanie dalej tej enklawy zagraża wszystkim dotychczasowym osiągnięciom rządu syryjskiego i jego sojuszników Rosji i Iranu. Siły dobrze wyszkolonych, zahartowanych we wcześniejszych walkach licznych rebeliantów skoncentrowanych w tej prowincji do tego kontrolujących spory odcinek granicy syryjsko-tureckiej zagrażały drugiemu co do wielkości miastu Syrii Aleppa z jednej strony a z drugiej były o kilkadziesiąt kilometrów od rosyjskiej bazy lotniczej i marskiej w Syrii. I albo po cichu Rosjanie się wcześniej dogadali z Turcją albo ją skutecznie zaszantarzowali. Nie przypadkiem Erdogan nagle pod koniec zeszłego roku najlepiej wyszkolonych syryjskich rebeliantów z Idlibu wysłał do Libii - mówi się o nawet 8 tysiącach. To zdecydowanie uszczupliło możliwości obrony tej enklawy. Co teraz widać jak na dłoni. W zeszłym roku armia syryjska próbowała dużymi siłami atakować południe Idlibu. Z bardzo marnymi rezultatami. Walki trwały długo i przyniosły niewielkie postępy przy wyjątkowo wysokich stratach. A teraz nagle proszę: stosunkowo skromne sił syryjskie - góra 2 dywizje zmechanizowane w bardzo krótkim czasie zajmują kluczowy dla całego Idlibu węzeł komunikacyjny - skrzyżowanie tras M4 i M5, opanowują cały kontrolowany przez rebeliantów od 2012r odcinek autostrady M5 łączącej Damaszek z Aleppo - trasy o strategicznym znaczeniu dla całej Syrii. Do tego zajmują kolejne miejscowości na zachód od niej. Są obecnie o kilkanaście kilometrów od stolicy prowincji. I to wszystko przy ostrych wypowiedziach Turcji i przy symbolicznym oporze powstańców. Teraz zapewne ofensywa syryjska zatrzyma się na kilka miesięcy. Syryjczycy umocnią się na odzyskanych terenach, wznowią komunikację między centrum i północą kraju. Uzupełnią zapasy i na wiosnę podejmą prubę ostatecznego odzyskania całego Idlibu (może nie zajmą terenów wzdłuż granicy z Turcją zamieszkanych przez turecką mniejszość). A Turcy skoncentrują się na pilnowaniu kurdów na północy Syrii i Iraku i w nagrodę będą mogli wojować w Libii. Obstawiam, że już dawno obgadali to Putin z Erdoganem a teraz cała medialna imprezka jest pod publiczkę. No ale może się mylę i wszystko stało się niechcący bo syryjska lokalna akcja wojskowa nagle przekształciła się na skutek oporu powstańców w strategiczny sukces nieoczekiwany ani w Ankarze ani na Kremlu.

  2. Alternator

    Ewentualne starcie zapowiada się ciekawie. Turcja ma bardzo silny komponent artyleryjski i generalnie słabą artylerię rakietową i dosyć słabą OPL. Syria na odwrót ma bardzo dużo rakiet typu Toczka lub Fateh 110 i słabe lufy. Turcja może użyć rakiet samosterujących Syria ze względu na izraelską presję ma OPL zasiloną S300 i Bukami 2MEK plus jakieś tam Pancyry. Może dojść do tego że turecki S400 będzie zestrzeliwał syryjskie Toczki a Rosjanie będą sprzedawać obu stronom rakiety. A tak na poważnie to Rosja jest w patowej sytuacji. Ma bardzo poważne interesy z Turcją i Asada który już nie raz demonstrował swoją podmiotowość w relacjach z Rosjanami. Teretycznie Rosjanom łatwiej będzie zmiękczyć Asada ale też widać że po cichu go wspierają na co odpowiada Erdogan. Ostatnio zginęło 4 rosyjskich snajperów, dżihadyści zestrzrelili syryjski śmigłowiec. Armia syryjska nie bez wiedzy Rosjan ostrzelała turecki posterunek, Turcy odpowiedzieli ogniem. Robi się mała proxy war między Putinem a Erdoganem a ErdoGUN nie odpuści bo ma nóż na gardle. Nie wpuści do Turcji dżihadystów z Al Kaidy a ich klęska będzie wielką wizerunkową klęską Erdogana i końcem marzeń o kontroli nad strefą buforową. Putin ma większe pole manewru gdyż oficjalnie nie jest stroną konfliktu i może udawać grę na mediacje i deeskalacje. Wszystko zależy od Asada czy da się spacyfikować Putinowi czy zaryzykuje i spróbuje zaangażować Rosję w konflikt z Turcją w Syrii. Jest jeszcze szyicki Iran który zawsze może mocniej wesprzeć alawitę Asada będąc formą lewara na Rosjan. Erdogan niegłupio dał czas do końca miesiąca licząc na wyjście z sytuacji z twarzą i wywarcie presji przez Putina na Asada. Ten jednak wie że Turcja jest w coraz większej izolacji i raczej zagra na eskalację

    1. wert

      Erduś może tylko bezsilnie ujadać, być może Putin pozwoli mu zachować twarz godząc się na jakieś skromne uderzenie. Ale przegrał już na starcie. Dlaczego dał asadowcom termin do KOŃCA lutego jak tu trzeba działać NATYCHMIAST? Dwa, trzy tygodnie i Asad stanie na tureckiej granicy, Mając już, sporo zakładników tureckich w ogarniętych check pointach będzie miał ich więcej

    2. Siebie

      Zapowiada się dość ciekawie. Ty tak serio? To wojna a nie sport.

    3. klops

      Alternator. Rosja jest w bardzo dobrej, co więcej ulubionej przez siebie sytuacji. W tej chwili w Syrii i okolicach karty rozdaje Putin, m.in. dzięki Trumpowi i Erdoganowi. Bez pomocy Rosji Assad nie odbije Idlibu i nie dogada się z Kurdami. Bez pomocy Rozji Kurdowie nie powstrzymają Turcji. Bez pomocy Rosji Turcja może spokojnie zacząć mobilizować oddziały łuczników i procarzy. Erdogan najzwyczajniej w świecie przelicytował. Wdał się w konflikty kolejno z Izraelem, w Syrii z Kurdami i Assadem, teraz po cichu z Rosją, od której będzie musiał kupować uzbrojenie, a na koniec zaangażował się w awanturę libijską, czym narobił sobie kolejnych wrogów w Egipcie, krajach arabskich, Grecji, Cyprze, a nawet Francji i po cichu we Włoszech. Iran też Turcji nie kocha i wbrew pozorom ma znacznie mocniejszą pozycję w Syrii. Ten cały Erdogan, ciągle uciekał do przodu, a teraz już nie ma gdzie. Piszesz, że nie wpuści Al Kaidy do Turcji. Śmieszny jesteś, oni tam mają bazy i zaopatrzenie od dawna, a Erdogan jest największym ich sponsorem. Gdyby nie on już dawno byłoby po resztkach państwa islamskiego, HTS itp. Wystarczy przypomnieć sobie konwoje cystern w latach 2014-2015, które via Turcja przewoziły lewy urobek z pól naftowych Syrii właśnie przez Turcję. Piszesz o eskalacji. Czego? Można jeszcze z tureckiego punktu widzenia coś eskalować? Może pełnowymiarowa wojna z Assadem w roli bądź, co bądź agresora? Wtedy Putin przykręci kurek z uzbrojeniem, jak to już częściowo zrobili Amerykanie i wracamy do tureckich łuczników i procarzy.

  3. wert

    Rosja jak zwykle wykorzystuje sytuację na maxa. Putin zrobił deala z Erdusiem dzieląc Libię na część swoją i turecką w zamian za wolną rękę w Idlibie. Erduś zdążył przerzucić 2 tyś idlibskich "bojowników" do Trypolisu, nota bene, ci wolą szukać socjalu w Ojropce Mutti Merkel niż walczyć z Haftarem. Haftar generalnie "zawalił" sprawę wyjeżdżając bez podpisania układu z rządem w Trypolisie tego zawartego na wyższym "szczeblu"podziału Libii na strefy wpływów. A Putin mówi Erdusiowi Pacta sund serwanta i szturmuje Idlib

    1. sdf

      Jeśli używasz łaciny, to rób to poprawnie bo się kompromitujesz.

  4. FR technologiczne imperium

    Zobaczymy czy Rosja będzie chętna wesprzeć swojego syryjskiego sojusznika bo Turcja to nie maleńka Gruzja czy biedna Ukraina , Tylko kraj z licząca się siłą militarną , póki co Rosja była w stanie zjadać tylko plankton ciekawe jak wypadnie w starciu z silniejszym przeciwnikiem , tak czy siak im więcej Rosja wikła się w Syrii tym lepiej dla nas .

    1. wert

      Turcja jest zamotana i nie ma już dobrego wyjścia. Chcąc się uwłaszczyć na Śródziemnomorskich złożach gazu i ropy wdepnęła w niezłe szambo. Fakt, że wiązanie ruskich to dla nas wiadomość rewelacyjna

    2. BezJaj

      Czyli dla kogo? Dla Izraela, Turcji, USA? Bo Polska na pewno nie jest beneficjentem wojny w Syrii.

    3. FR technologiczne imperium

      Im więcej Rosja przepala rubki na Syrię tym mniej ma ich na Europę proste jak konstrukcja cepa , zwłaszcza że Rosja to potęg ekonomicznych nie należy.

  5. tt

    Zbombardowano konwój lawet wiozących tureckie czołgi. W mediach społecznościowych jest film z "syryjskiego" drona który prawdopodobnie podświetlał cel dla artylerii. Erdogan wróci z Moskwy z niczym.

    1. wert

      jeden Leo 1 spalony z lawetą + parę transporterów. Konwoik

  6. Tow2

    Rosja została już przez Turków upokorzony. Protureccy bojownicy zerwali i podarli kilka rosyjskich flag a całe zajście nagrali i zmieścili w internetach.