Reklama

Siły zbrojne

Symulatory dla Bielików już w Dęblinie

Fot. Elbit
Fot. Elbit

Zakończyły się dostawy zestawu symulatorów lotu typu FMS i FTD dla M-346 Bielik, które realizował izraelski Elbit Systems. Sprzęt trafił do 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. 

41 Baza Lotnictwa Szkolnego otrzymała symulatory typu FMS (Full Mission Simulators) i FTD (Flight Training Devices), które dostarczono, we współpracy z Leonardo, na podstawie umowy z początku 2014 roku. Jak podkreślają Izraelczycy, system wyposażony jest w 360-stopniowe wyświetlacze, zapewniających wierne oddanie doświadczenia podczas treningów misji powietrze-powietrze oraz ziemia-powietrze. Według przedstawicieli Elbitu, symulatory pozwalają poczuć się pilotowi jak podczas prawdziwego lotu, nie nakładając jednak na niego żadnych ograniczeń w zakresie bezpieczeństwa. Co więcej, szkolący się na sprzęcie piloci będą mogli zdobyć szereg umiejętności - od tych związanych z podstawową znajomością maszyny, po kompetencje w prowadzeniu lotów operacyjnych w złożonych środowiskach. 

Warto przypomnieć, że odrzutowce M-346 Master (noszące polską nazwę „Bielik”) to jeden z elementów całego zintegrowanego systemu szkoleniowego ITS (Integrated Training System), który obejmuje poza samolotem także naziemną aparaturę treningową GBTS (Ground Based Training System). Trzon ITS stanowi symulacja w czasie rzeczywistym (LVC, Live-Virtual-Constructive), pozwalająca na skorelowanie symulatora i samolotu odbywającego misję w powietrzu. Umożliwia tym samym osobom szkolącym się na naziemnych trenażerach uczestnictwo we wspólnych misjach z innymi symulatorami i samolotami znajdującymi się realnie w powietrzu.

M-346 posiada na pokładzie z system ETTS - Embedded Tactical Training System (symulacji szkolenia taktycznego) pozwalający na dobór i imitowanie aparatury, czujników oraz systemów uzbrojenia używanych na istniejących samolotach bojowych. Umożliwia też tworzenie wirtualnych scenariuszy taktycznych, symulacji obiektów powietrznych, morskich i lądowych (własnych lub wrogich), w interakcji z samolotem w czasie rzeczywistym podczas misji szkoleniowych. Samolot w trakcie lotu może współdziałać z kilkoma systemami naziemnymi Ground Based Training System, przeznaczonymi do szkolenia pilotów Masterów.

Izraelczycy zapewniają również, że dostarczony system może zostać w przyszłości zaimplementowany do przyszłej infrastruktury symulatorowej polskich sił powietrznych, co pozwoli na połączenie tego sprzętu z taktycznym systemem symulacji lotów myśliwców F-16 i ćwiczenia misji połączonych. Przypomnijmy, że resort obrony narodowej prowadzi obecnie analizę rynku dotyczącą pozyskania „taktycznego systemu symulatorowego symulacji lotów samolotów F-16C/D Block 52+". IU zastrzega, że oferowany przez daną firmę system powinien być aktualnie produkowany („nie ma etapie konstrukcyjnym”). Na razie jednak zakup symulatora dla F-16 jest we wstępnej fazie, i wymogi mogą potencjalnie ulec zmianie.

Pierwsze Bieliki pojawiły się w kraju w 2016 roku. Odbiór rozpoczął się jednak w roku 2017. Dostawa tych samolotów to wynik podpisanej w 2014 roku umowy z włoską firmą Alenia Aermacchi. Wartość kontraktu to 1,432 mld zł brutto. Obejmuje on osiem samolotów M-346 Master oraz pakiet szkoleniowy i logistyczny. W marcu br. w Warszawie zawarta została natomiast podpisana umowa na dotycząca pozyskania kolejnych czterech samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Bielik. Umowa o wartości łącznej ponad miliarda złotych netto obejmuje też pakiet logistyczny i zwiększenie funkcjonalności symulatorów oraz opcję na kolejne cztery samoloty. Przylecą one do Polski z belkami do podwieszania ćwiczebnych zasobników SUU-20. 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Niech wiedzą.

    Komentarz o tym co zrobił MON z polskimi samolotami szkoleniowymi. A pomyśleć że Irydy mogłyby być teraz eksportowane. Indie chciały brać pod warunkiem rozpoczęcia produkcji seryjnej i wdrożenia samolotu do służby w SZ RP (klienci zagraniczni zazwyczaj nie chcą samolotów wojskowych które nie są eksploatowane w siłach zbrojnych kraju producenta) Oczywiście nie chcieli egzemplarzy z serii informacyjnej które próbowano im wcisnąć po zakończeniu programu. MON również zrezygnował z rozwoju EM-10 Bielik który również miał potencjał eksportowy. Zrezygnowano również z Orlika MPT (glass kokpit) tłumacząc się że do szkolenia podstawowego nie potrzeba samolotu z tak zaawansowaną awioniką. Tym samym eksport Orlika bardzo utrudniono i nie wiadomo czy kiedykolwiek do niego dojdzie (konkurenci Orlika mają glass kokpit i przez to nie udało się wyeksportować tego samolotu do np. Indii). W zamian MON podpisał umowę na modernizację zakonserwowanych Orlików TC-1 do standardu TC-2 advanced (różni się od zwykłego TC-2 kilkoma małymi wyświetlaczami i nie jest to glass kokpit).

  2. pa pa

    Na tej wysokości nie widać krzywizny ziemi. Lipny ten stymulator.

  3. bender

    Pięknie. I do tego ma właśnie służyć ITS. Początkujący kursant bezpiecznie na ziemi uczy się pilotażu i taktyki razem z bardziej zaawansowanymi kursantami za sterami Bielika i prawdziwymi pilotami bojowymi za sterami F-16. To jest wartość dodana systemu szkoleniowego. Tego nie potrafi Jak-130 nawet po podwieszeniu strzelających zasobników.