Reklama

Siły zbrojne

Super Hornet rozbity w Dolinie Śmierci

F/A-18F / Fot. U.S. Navy, Seaman Kevin T. Murray Jr.
F/A-18F / Fot. U.S. Navy, Seaman Kevin T. Murray Jr.

Należący do US Navy F/A-18F Super Hornet rozbił się na terenie parku narodowego Death Valley w Kalifornii.

Do zdarzenia doszło 4 października. Maszyna, należąca do eskadry testowej VX 9 Vampires wystartowała z bazy marynarki wojennej China Lake i zniknęła z radarów około godziny 15:00 czasu lokalnego. Na poszukiwanie pilota poderwano śmigłowce z baz China Lake, Fort Irwin i Yuma. Okazało się, się, że pilot przeżył i jest lekko ranny. Zabrano go do szpitala w Las Vegas, skąd został szybko zwolniony.

Co ciekawe, maszyna odbywała lot testowy z wyposażeniem przygotowywanym dla Super Hornetów przygotowywanej wersji Block III, ale nie wiadomo czy to był samolot tej właśnie wersji, czy może starsza platforma testowa. Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych ma pomóc w uprzątnięciu miejsca rozbicia się samolotu.

Samoloty F/A-18E/F Super Hornet stanowią obecnie podstawowe maszyny uderzeniowe U.S. Navy. Na początku tego roku na stanie było 546 tych samolotów plus 153 stworzone na ich bazie samoloty walk elektronicznej EA-18 Growler. Kolejnych 80 F/A-18E/F jest zamówionych i mają one reprezentować wersję Block III, do których mają zostać przebudowane także maszyny eksploatowane obecnie. Wersja Block III cechuje się nowocześniejszą awioniką dająca lepszą świadomość sytuacyjną załogi i mniejsze obciążenie jej pracą.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Cenzura wróciła

    W reżimie Władimira już nie informują o wypadkach dostali nowy rozkaz bo piloci bali się latać sprzętami bez analogów w mirze

    1. kolejny davienita...

      Przestan płakać. Sprawdź lepiej kiedy rozbił sie ten F-18 a kiedy artykuł sie tutaj pojawił.

    2. Valdore

      Spadł jeden z 700 F-18E wiec chyba tylko ty się tym podniecasz. Ale , ale jak tam wasz L-410 ze spadochroniarzami na pokładzie?

    3. kolejny davienita...

      Nie mają 700 F-18E/F tylko trochę ponad 500, Doucz się. Tutaj płaczesz, ale jakby rozbił się jakiś SU czy MiG to tupał byś nóżkami ze szczęścia. Widzę że podwójne standardy panują u was na farmie.

  2. ....

    A o rozbiciu SSN to jakoś cisza na tym portalu. A taki "wilk morski" z niego niby jest, a ząbki wybite.

    1. Davien

      Jakie rozbite?:)) Jakoś USS Connecticut dopłynał bez najmniejszych problemow do portu na Guam. Za to o tym pechowcu co sie z nim zderzył ciisza:))

    2. Jakim pechowcu, koleżko naiwny jakby coś poszło na dno to amerykanie zrobiliby wszystko aby ukryć uszkodzenie swojej jednostki. Dzisiaj nawet w Chinach nie da się ukryć utraty załogowej łodzi podwodnej. Nie zdajesz sobie sprawy jakie konsekwencje miałoby takie zdarzenie. Tak więc albo ten drugi okręt wyszedł z tego bez szwanku( a tak piszą że chińczyk uszkodził kiosk amerykanina a sam bez szwanku wyszedł) albo to było coś bezzałogowego. Tak czy siak fatalnie to wygląda dla amerykanów, a ich jednostka musi być naprawde poważnie uszkodzona skoro sami się do tego przyznali i wracała wynurzona do pierwszego lepszego portu. A tak wracała skoro się musieli przyznać bo ją po prostu widziano. Bez powodu OP wynurzone nie pływają tak długo.

    3. Dopłynął rozbity. Czego nie rozumiesz Wania?

  3. Niuniu

    Pilot - samoloty wszystkich światowych producentów ulegają katastrofą. "Dziadostwo" jak nazywasz rosyjskie samoloty wcale nie należy do tych najbardziej awaryjnych. W sumie jeśli policzyć % strat, wypadków do latających jednostek to oczywiście Su-57 jest ściga się z nowym hornetem - mamy w obu przypadkach 1 stratę na 1 latający egzemplarz. Ale oczywiście to żart - ocenić można będzie awaryjność tych maszyn jak powstanie ich co najmniej kilkanaście sztuk. Wysoką awaryjność ma najdroższy bojowy samolot świata, słynny B2. 10% latających egzemplarzy szlag trafił - i co powiesz, że to "dziadostwo"?

    1. Davien

      Niuniuś dawno tak sie nie usmiałem : Su-57 rozbiło sie 50% istniejących egzemplarzy, SH powstało ponad 700 a spadło 5 . A już z B-2 to pojechałeś przez ponad 30 lat ekspoloatacji doszło do dwóch wypadków

    2. FanPrawiczkaDaviena

      To teraz napisz ile spadło F-104. Tego szajsu nic nie przebije.

    3. R

      "B-2 to pojechałeś przez ponad 30 lat ekspoloatacji doszło do dwóch wypadków" to ile to jest procent geniuszu?

  4. złośliwy

    Przeżył. Szybko zwolniony.Wiadomo.USA.Stop :).

    1. Stefan

      Szybko zwolniony, bo pewnie ubezpieczenia nie miał. Plaster na otwarte złamanie i do domu. Tak się robi w Ameryce.

  5. Autor

    Który to już rozbity myśliwiec w tej dolinie?

  6. A taki ładny był, taki amerykański. xD

    1. Pilot

      Trochę zaskakujące, ponieważ generalnie to rosyjskie dziadostwo spada.

    2. Może cię zaskoczę ale katastrofy zdarzają się wszędzie i jest taka jakaś "dziwna" korelacja iż im więcej dana armia "lata" tym wypadki zdarzają się częściej. Maszyny wojskowe latają bardziej "ekstremalnie" dlatego rozbijają się częściej niż cywilne. A rosyjskie,o dziwo, nie rozbijają się częściej niż amerykańskie. Ważne że pilot przeżył.

    3. qwert

      Nie ma co się czepiać, dużo latają to i czasem spadają, tak ruskie , jak i amerykańskie

  7. Funklub Daviena i GB

    Zastanawiające jest to, ze samolot miał lecieć z prędkością naddźwiękową.

    1. GB

      Tak, wasze Su-57 przy takiej prędkości spadają.

    2. Spadł chyba Super Hornet nie jakikolwiek Su.

    3. Fan desantu z Pn koreańskich An2

      One spadają gdy tylko wzbiją się w powietrze, a czasem wystarczy dla Su57 pojawienie się tylko na lotnisku aby spłonęły silniki.

Reklama