- Wiadomości
Super Hornet rozbił się na Morzu Filipińskim
Na Morzu Filipińskim rozbił się dwumiejscowy samolot bojowy F/A-18F Super Hornet należący do grupy lotniczej lotniskowca USS Theodore Roosevelt – tego samego okrętu, który jeszcze nie dawno stał na Guam z powodu wykrycia u znacznej części załogi koronawirusa. O wypadku poinformowała Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych.

Do zdarzenia doszło w trakcie rutynowej misji szkoleniowej. Obydwaj członkowie załogi – pilot i operator uzbrojenia – katapultowali się i zostali uratowani przez śmigłowiec MH-60S Knighthawk z 8. Dywizjonu ratownictwa morskiego. Jak podaje US Navy znajdują się pod opieką medyczną i są „w dobrej formie”. Rozbita maszyna należała do 154. Dywizjonu Uderzeniowego (VFA 154) „Black Knights”.
To kolejna kryzysowa sytuacja na obecnym dyżurze bojowym lotniskowca Theodore Roosevelt. Lotniskowiec ten powrócił na patrol zaledwie 4 czerwca po przerwaniu go na dwa miesiące w wyniku zainfekowania załogi koronawirusem. W kwietniu i maju okręt stał z tego powodu w bazie na Guam, a powstałą w ten sposób pustkę strategiczną próbowali wykorzystać Chińczycy wysyłając w rejon Tajwanu własny zespól lotniskowcowy. Obecnie USS Theodore Roosevelt powrócił w rejon odpowiedzialności i intensywnie operuje, zapewne w celu pokazania, że US Navy mimo chwilowego kryzysu nie utraciła swoich możliwości.
Czytaj też: „Roosevelt” po epidemii wraca na morze
W skład grupy lotniczej superlotniskowców typu Nimitz (do. których należy USS Theodore Roosevelt) wchodzi zwykle ponad 50 maszyn wielozadaniowych F/A-18E/F Super Hornet i 12 samolotów walki radioelektronicznej F-18G Growler.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS