Reklama

Siły zbrojne

Fot. https://avangard.center

Studenci w kamasze. Nowe formy naboru rezerwistów w Rosji

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował o planach utworzenia na wszystkich wyższych uczelniach w Rosji wojskowych ośrodków szkoleniowych, w których mają być szkoleni nie tylko oficerowie, ale również podoficerowie i żołnierze. Tak samo szeroki proces kształcenia wojskowego będzie wprowadzony również w przypadku młodzieży szkolnej.

Informację na temat planu rozbudowy systemu szkolenia wojskowego w uczelniach wyższych przekazał osobiści minister obrony Siergiej Szojgu podczas Ogólnorosyjskiej Konferencji Naukowo-Praktycznej poświęconej współdziałaniu Minoborony i wyższego szkolnictwa cywilnego. Będzie to polegało przede wszystkim na tworzeniu wojskowych ośrodków szkoleniowych w prawie wszystkich uczelniach wyższych.

Oznacza to znaczące zwiększenie liczby rezerwistów, gotowych do ewentualnego zasilenia rosyjskiej armii. Ten proces przekształcania systemu szkolenia rezerw dla potrzeb rosyjskich sił zbrojnych już się zresztą rozpoczął. Szojgu ujawnił m.in., że na bazie wydziałów wojskowych i wydziałów szkolenia wojskowego utworzono już dwadzieścia osiem wojskowych ośrodków szkoleniowych, w tym dwanaście w rejonach Syberii, Dalekiego Wschodu i Północy.

Dodatkowo zorganizowano współpracę międzyuczelnianą, dzięki czemu studenci uczelni, w których czasowo brakuje odpowiednich struktur, mogą kształcić się w oparciu o wojskowe ośrodki szkoleniowe pobliskich instytutów i uczelni lub wojskowych placówek oświatowych.

Reklama
Reklama

Minoborona zastrzega się przy tym, że studenci mają prawo do samodzielnego wyboru sposobu wypełniania konstytucyjnego obowiązku obrony ojczyzny. Młodzi ludzie mogą więc odbywać służbę wojskową w ramach poboru, kontraktu lub bez przerywania studiów - zdobywając w ich trakcie wybraną specjalność wojskową. Pomaga w tym fakt, że od 2013 roku w całym systemie edukacyjnym stworzono wielofunkcyjny system szkolenia wykwalifikowanych specjalistów dla rosyjskiego systemu obrony. Pozwala on nie tylko na tworzenie „tradycyjnego” korpusu oficerów rezerwy, ale również na kształcenie podoficerów, żołnierzy i marynarzy rezerwy.

Cały ten proces jest nadzorowany osobiście przez prezydenta Rosji Władimira Putina. To właśnie on w przemówieniu do Zgromadzenia Federalnego, w marcu 2021 roku, polecił dalsze doskonalenie wojskowego systemu szkolenia studentów stwierdzając, że „jakościowe wzmocnienie sił zbrojnych jest niemożliwe bez rozwoju szkolnictwa wojskowego - zarówno wojskowych placówek oświatowych, jak i wojskowych ośrodków szkoleniowych na państwowych uczelniach cywilnych”. Jak na razie szacuje się, że na 104 wyższych uczelniach kształci się „wojskowo” ponad 60 tysięcy studentów.

Ale bardziej powszechne szkolenie militarne będzie dotyczyło również uczniów szkół średnich. W Rosji utworzono już 27 centrów metodyczno-szkoleniowych wojenno-patriotycznej edukacji młodzieży „Awangard”. Do końca 2021 roku ma powstać jeszcze 36 kolejnych, takich ośrodków, w których 250-300 tysięcy chłopców i dziewcząt będzie mogło uczęszczać na kursy podstawowego szkolenia wojskowego. Zgodnie z zaleceniem Putina, docelowo centra „Awangard” dla uczniów mają się pojawić we wszystkich miastach powyżej stu tysięcy mieszkańców. Według Szojgu uzupełnieniem dla tych ośrodków szkoleniowych ma być do dwóch tysięcy obozów letnich, które mają się stać miejscem rekreacji i ćwiczeń wojskowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. j23

    po co beda robic za mieso armatnie? juz ostatnio pokazywali ich wojsko w okolicach donbaso sama dzieciarnia ale jak sie to mowi sztuka jest sztuka niewazne straty

    1. marian

      Dzieciarnia? Jak wszędzie na świecie. To tylko u nas takie dziadki po 30tce i 40tce, którzy w razie W będą myślały tylko o swoich żonach i dzieciach, co jest zupełnie naturalne i zrozumiałe.

  2. BadaczNetu

    Obowiązkowa służba wojskowa, gdyby była sensownie zorganizowana mogłaby być bardzo dobrym pomysłem. Pomijając walory obronne, to byłaby szansa że przynajmniej część, bezstresowo wychowanych "Piotrusiów Panów" przerobi na mężczyzn, co by się było dużym pożytkiem dla całego społeczeństwa.

Reklama