Reklama

Siły zbrojne

Bradley „kontra” Rosomak. Jak budować rodzinę pojazdów specjalistycznych?

Fot. US Army.
Fot. US Army.

Bwp M2 Bradley to konstrukcja do której założenia powstały prawie 40 lat temu a przecież nadal jest z powodzeniem wykorzystywana. I chociaż ostatnie zapowiedzi US Army sugerują zakończenie długiego procesu jej modernizacji, to pozostanie ona jeszcze trochę w eksploatacji, a wozy specjalistyczne bazujące na rozwiązaniach zaczerpniętych z tego pojazdu jeszcze długo będą pełnić służbę.

Racjonalizm wykorzystania, ekonomia użytkowania i zapewnienie długookresowego plan dalszego rozwoju to chyba kluczowe słowa opisujące wymagania inżynierów i wojskowych wobec nowych konstrukcji wozów bojowych. Pojęcia te nie są jednak nowe, bo już kilkadziesiąt lat temu realizowano programy oparte o te założenia. Jednym z nich był projekt opracowania i wdrożenia do eksploatacji bwp M2 Bradley a kolejno wielu wozów specjalistycznych opartych na rozwiązaniach zaczerpniętych z tej udanej konstrukcji. Dziś – w momencie gdy w decydującą fazę wszedł program wyboru następcy OMFV – po ponad 36 latach eksploatacji w US Army, nie jest jasne czy M2 doczeka się kolejnej modernizacji, ale wiadomym jest, że ta konstrukcja i wozy na niej bazujące pozostaną jeszcze długi okres w służbie.

Opisując w skrócie historię rozwoju tej konstrukcji i aktualne plany wobec niej, warto też porównać je ze zrealizowanymi w naszym kraju programami dotyczącymi KTO Rosomak. Wyboru tego transportera dokonano dlatego, że proces jego pozyskania i dalszej eksploatacji zakładał opracowanie wielu wariantów specjalistycznych, planowano kolejne jego modernizacje oraz jest on produkowany w Polsce i mamy do niego pełne prawa technologiczne. Ponadto jest to obecnie najnowocześniejszy/najnowszy wóz bojowy naszych Wojsk Lądowych.

Transportery Rosomak służące w WP wciąż nie doczekały się poważnej modernizacji. Fot. 17.WBZ
Transportery Rosomak służące w WP wciąż nie doczekały się poważnej modernizacji. Fot. 17.WBZ

Bojowy wóz piechoty Bradley

Pierwsze bwp M2 trafiły do US Army w 1981 roku. Zaprojektowano je w klasycznym układzie konstrukcyjnym z przedziałami kierowania i napędowym w przedniej,  bojowym w środkowej i desantowym w tylnej części wozu. Kadłub wykonano ze spawanych płyt aluminiowych z dodatkowym laminowanym pancerzem komorowym.  W dwuosobowej wieży zamontowano uzbrojenie w postaci 25 mm łańcuchowej armaty automatycznej M242 oraz sprzężonej z nią 7.62 mm km M240C. Dodatkowo na wieży zamontowano podwójną wyrzutnie ppk BGM-71 TOW (następnie TOW-2) i dwa pakiety po cztery wyrzutnie granatów dymnych M257.

W pierwotnej wersji był to pojazd w pełni pływający, a napęd na wodzie był realizowany przez przewijanie gąsienic (prędkość  do 7.2 km/h). Dla zwiększenia wyporności do górnych krawędzi kadłuba montowane są wówczas dodatkowe ekrany. W czasie opracowywania tego wozu szczególne znaczenie miało obniżenie kosztów jego eksploatacji (m.in. poprzez wprowadzenie efektywnego systemu diagnostycznego jak SET/ICE czy DSESTS) oraz zapewnienie dalszej podatności modernizacyjnej. Dlatego większość podzespołów wykonano w układzie modułowym. Kolejne modernizacje miały na celu polepszenie jego mobilności i przeżywalności na zmieniającym się polu walki. Wersje M2A1 dostarczano od 1986 a M2A2 od 1989 roku.

Oprócz samego bojowego wozu piechoty M2 powstał równolegle bojowy wóz kawalerii M3 a w nieco późniejszym czasie wóz dowodzenia BCV (Bradley Command Vehicle). Ten ostatni opracowano z wykorzystaniem już zmodyfikowanego M2A2, a zasadnicza różnica to dodatkowa antena radiowa i rozbudowane środki łączności. 

Na tym samym, zmodyfikowanym już wozie opracowano bojowy wóz rozpoznawczy M7 BFIST-V (Bradley Fire Support Team-Vehicle). Z kolei ten pojazd zamiast wyrzutni ppk miał opancerzoną skrzynię, w której znajdowały się zestawy przeznaczone do prowadzenia obserwacji i wskazywania celów (przyrząd obserwacyjny AN/TAS-4 i wskaźnik laserowy AN/TVQ-2). Po opracowaniu kolejnych modyfikacji bwp M2 do wersji M2A3 również jego zmodyfikowano do wariantu M7A1 a następnie M7A2 i M7A3. Zakres modyfikacji w głównej mierze ograniczał się do wymiany specjalistycznego oprzyrządowania i systemów wymiany danych na nowszej generacji odpowiedniki lub zupełnie nowe urządzenia. 

image
Fot. US Army/Sgt. Shiloh Capers

Ponadto wprowadzono system zarządzania polem walki FBCB2 zastępujący JBCP. Sama wieża bwp M2 posłużyła również do opracowania pojazdu plot. Blazer, w którym zamontowano dodatkowo osiem rakiet przeciwlotniczych Stinger. 

Wersja M2A4 to w zasadzie starszy M2A3 z zainstalowanymi pakietami modernizacyjnymi ECP1 i ECP2. Dalszej modyfikacji uległy elementy konstrukcji kadłuba, dokonano zmian w układzie zawieszenia, wygospodarowano więcej miejsca wewnątrz i zwiększono ogólny bilans energetyczny. W wieży zmodyfikowano rozwiązania dotyczące systemu kierowania ogniem, łączności i przekazywania danych tak, by bwp jeszcze bardziej zintegrować w sieciocentrycznym obszarze prowadzenia działań. 

Prowadzone są prace nad wariantem M2A5 oraz powstał demonstrator Bradley Next Generation o zwiększonej mobilności i przeżywalności na polu walki, z jednoczesnym obniżeniem kosztów jego eksploatacji. 

M2A5 miałby mieć zupełnie nową wieże i zmodyfikowany kadłub. Założenia są takie by wóz oprócz 3-osobowej załogi, zabierał ośmiu żołnierzy desantu, miał zwiększoną w stosunku do wersji M2A4 przeżywalność na polu walki oraz zaimplementowane w nim były by najnowsze rozwiązania z zakresu zwiększenia świadomości sytuacyjnej załogi i przewożonego desantu czy przekazywania danych między różnymi systemami walki.

W ramach kolejnych modernizacji Bradley otrzymał wzmocnienia zasadniczego pancerza aluminiowego/stalowego poprzez dołożenie dodatkowych warstw płyt wykonanych ze stali wysokiej twardości a także ceramiki balistycznej (w postaci specjalnych modułów). Dodatkowo montuje się panele reaktywne BRAT (Bradley Reactive Armor Tiles). 

Wóz ma ponadto otrzymać ASOP oraz systemem zakłócania BSP. Wersję M2A4 zintegrowano już z Iron Fist. W przyszłości nie wyklucza się montażu innych rozwiązań aktywnej ochrony. US Army szuka też nowych radiolokatorów i elektrooptycznych sensorów do wykrywania zagrożeń oraz systemów kierowania dla rozwiązań typu hard-kill przeznaczonych do obrony tego typu pojazdu.

GVCS (Ground Vehicle Coating System) to również zupełnie nowy, zaawansowany system powłok (kamuflażu), który jednocześnie redukuje ich sygnaturę cieplną i zmniejsza wpływ oddziaływania czynników chemicznych czy biologicznych. Obecnie na wozie można montować zmodyfikowaną wieżę od wariantu M2A4, wieżę CMI 3030 czy ZSSW MCT-30. Nowym uzbrojeniem jest 30 mm armata automatyczna M230LF, która na niektórych pojazdach montowana jest z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych FIM-92 Stinger i radiolokatorem (najprawdopodobniej AESA), dając w zasadzie nowy wariant przeciwlotniczy. Możliwe, że w ramach modernizacji będzie również brany pod uwagę ZSSW ze zmodyfikowaną 30 mm armatą automatyczną Mk-44 XM813 zasilaną amunicją 30mmx173, a opracowaną w ramach programu Future Combat Systems (FCS), głównie dla bojowego wozu piechoty. 

Jednak ostatnie doniesienia mówią o rezygnacji US Army z dalszej głębokiej modernizacji wozów M2/M3. Zaoszczędzone w ten sposób środki można by przeznaczyć na zintensyfikowanie prac nad NGCV (NextGeneration Combat Vehicles), a w szczególności nad Optionally Manned Fighting Vehicle (OMFV) czyli następcą bwp Bradley. Najwcześniej platforma ta może wejść do eksploatacji ok. 2026 roku. Załoga tego wozu liczyłaby dwóch żołnierzy oraz do ośmiu ludzi desantu. Można by nim kierować zdalnie po opuszczeniu wozu, a dodatkowo miała by ona mieć pewne cechy pojazdu autonomicznego. Zdolność do zdalnego i niezakłóconego  kierowania takim  wozem ma wynosić ok. 3000 metrów, podczzas gdy obecnie oferowane rozwiązania osiągają ponad 500 metrów.

Największą obecnie wadą M2/M3 jest  niewielka możliwość dalszych zmian w aranżacji przedziału desantu (jej powiększenia i dostosowania do instalacji nowych systemów, czy po prostu  przewozu większej liczby żołnierzy). Osiągnięto również krytyczne wartości DMC.

Warianty specjalistyczne

Już od początku wprowadzenia do eksploatacji bwp M2 Bradley rozpoczęto programy związane z opracowaniem na jego bazie różnych wersji specjalistycznych. Niektóre z nich miały zastąpić wówczas eksploatowane wozy oparte o gąsienicowy transporter opancerzony M113, ale powstawały i wozy zupełnie nowe, mające dopiero wejść do służby.

Jednymi z mniej znanych rozwiązań bazujących na konstrukcji M2 były rakietowe niszczyciele czołgów. Pierwszy z nich uzbrojono w system LOSAT, czyli ze specjalnym hipersonicznym pociskiem (1600 m/s) z penetratorem ze zubożonego uranu (wykorzystującym energię kinetyczną na podobieństwo amunicji APFSDS). Pomimo pozytywnych rezultatów testów i wniosku o rozpoczęcie produkcji, ostatecznie, głównie ze względu na redukcje budżetowe, program zakończono. 

Druga propozycja polegała na umieszeniu ppk Hellfire i 25 mm armaty automatycznej. Było to system podwójnego przeznaczenia (przeciwpancerno-przeciwlotniczy), ale trafił w ogólno światowy okres redukcji potencjałów militarnych w związku z zakończeniem Zimnej Wojny i upadkiem ZSRR. Były też propozycje zabudowy na podwoziu M2 brytyjskiego rakietowego systemu plot. Rapier.

image
Fot. Spc. Darrick Fritz/US Army via Wikipedia.

Jako wóz typowo przeciwlotniczy US Army eksploatowała M6 Linebacker. To proste i modułowe w zastosowaniu rozwiązanie polegające na zastępowaniu wyrzutni ppk systemem plot Stinger z adaptacją wyposażenia elektronicznego z innego systemu plot Avenger (bazującego na HMMWV). Wóz ten wycofano ze służby w 2008 roku. Ponownie w 2018 rozważano przywrócenie go do zadań, ale już w oparciu o zmodyfikowaną konstrukcję M2A3 i najnowszego M2A4, choć na razie amerykańskie zestawy przeciwlotnicze IM-SHORAD zostaną oparte na KTO Stryker.

Z wykorzystaniem kadłuba M2 opracowano specjalistyczne podwozie M993. Na jego bazie powstał M987 FVSC (Fighting Vehicle System Carrier) czyli specjalistyczny nośnik, wykorzystujący szereg elementów z konstrukcji M2. Najbardziej rozpoznawalnym jego zastosowaniem jest podwozie wyrzutni rakietowej M270/M270A1 MLRS. M987 stał się również bazą do opracowania wozu walki elektronicznej M1070 EFVS (Electronic Fighting Vehicle System), wozu dowodzenia M4 C2V czy ciężkiego nośnika sensorów dalekiego rozpoznania  M5. Ponadto podwozie to testowano jako bazowe dla radiolokatorów VSTAR i służyło do przenoszenia systemu plot Crotale New Generation. 

Na jego bazie opracowano pojazd ATTV (Armored Treatment and Transport Vehicle), występujący w roli mobilnego laboratorium czy wozu ewakuacji medycznej. FAALS (Forward Area Armored Logistics System) to transporter amunicji z wysięgnikiem ułatwiającym jej wyładunek na pojazdy bojowe. Powstał także wóz zabezpieczenia technicznego. Wiele wozów specjalistycznych budowanych w oparciu o kadłub i podzespoły M2 w większość przypadków nie trafiło na swój czas. Upadek ZSRR oraz cięcia w budżecie US Army spowodowały, że powstawały albo prototypy albo niewielkie ich partie. A przecież w większości przypadków były to pojazdy udane, dużo bardziej efektywniejsze niż eksploatowane w zasadzie do dziś ich odpowiedniki bazujące na starym M113.

AMPV i inne zastosowania

Program Armored Multi-Purpose Vehicle narodził się po długim okresie powstawania i upadków w USA różnych koncepcji zastosowania wozów bojowych na polu walki. Niejako był reaktywacją na wcześniej zarzucone plany pozyskania następcy M113 oraz dynamicznie zmieniającą się sytuacją polityczno-militarną na świecie i wynikających z niej głębokich modernizacji w wielu armiach. 

Transporter AMPV. Fot. BAE Systems
Transporter AMPV. Fot. BAE Systems

Dlatego AMPV ma odznaczać się większą mobilnością, odpornością balistyczną i przeciwminową, zapewnianą mocą oraz samymi wymiarami (co przekłada się na komfort pracy załogi i desantu czy uzyskiwane możliwości transportowe). Założeniem tego projektu jest stworzenie całej rodziny nowych wozów w skład której w pierwszej kolejności wejdzie transporter opancerzony, wóz ewakuacji medycznej, wóz dowodzenia, wóz reanimacyjny i samobieżny 120 mm moździerz. 

Sam wybór wariantu zbudowanego w oparciu o zmodyfikowany bwp M2A3 (z systemami elektronicznymi i elektrycznymi z wariantu M2A4) zapewnia, że w skład ABCT (Armored Brigade Combat Team) wejdzie flota zunifikowanych wozów opartych w zasadzie o dwie konstrukcje – bazujące na M1 Abrams i M2 Bradley. W tym drugim przypadku mamy bwp M2A2/A3/A4, wozy kawalerii M3A2/A3/A4, rozpoznawcze M7A3/A4, oraz zmodyfikowaną 155 mm haubicę M109A7/A8 Paladin i opancerzony wóz amunicyjny M992A3. Należy dodać, że elementy podwozia dwóch ostatnich pojazdów również są wspólne.

Natomiast w skład nowej rodziny wozów AMPV wejdzie transporter opancerzony M1283, wóz ewakuacji medycznej M1284, wóz reanimacyjny/mobilny szpital M1285, wóz dowodzenia M1286 i samobieżny  120 mm moździerz M1287. Nowy AMPV posiadał będzie identyczną mobilność taktyczną oraz zapewniał będzie taki sam poziom osłonności balistycznej i przeciwminowej jak M2A3. To wszystko przede wszystkim ma zmniejszyć koszty pozyskania, eksploatacji (w tym skomplikowanego i rozbudowanego obecnie łańcucha logistycznego) oraz szkolenia. 

Ponadto podkreśla się, że bardzo krótki był okres badawczo-rozwojowy tego wariantu, który wnosił niecałe 24 miesiące od chwili uruchomienia zamówienia. Daje to znaczące oszczędności czasu oraz obniżenie kosztów prac rozwojowych czy prowadzenia badań i testów. Pierwsza faza produkcji obejmie 289 pojazdów, a docelowo planuje się pozyskać ich 2907 (choć nie wyklucza powstania dodatkowych wariantów specjalistycznych i tym samym zwiększenia zamówienia). Zakłada się wykorzystanie ok. 2000 kadłubów starszych M2 będących w zapasie armii.

Wóz ten może też być już dostępną alternatywą w wypadku niepowodzenia programu NGCV. Dlatego również AMPV może w przyszłości zostać doposażony w ASOP, czy powstać może jego specjalistyczna wersja bezzałogowa. Możliwe jest stworzenie w oparciu o tę konstrukcję systemu plot bardzo krótkiego i krótkiego zasięgu, tak potrzebnego obecnie US Army i Gwardii Narodowej. W ramach programu FIFT (Future Indirect Fire Turret) pozyskany ma być modułowy system wieżowy z 81 i 120 mm moździerzem, który również trafi na AMPV.

Wielozadaniowy pojazd a sprawa polska

Kompleksowe podejście do zagadnienia związanego z modułowym, ekonomicznym i racjonalnym wykorzystaniem platform wojskowych jest też dobrze znane w naszym kraju. Może to nie najlepszy przykład, ale patrząc z perspektywy ówczesnego czasu to już przed II Wojną Światową w oparciu o zmodyfikowane podwozie tankietki rozpoznawczej Carden-Loyd Mk VI opracowano rozpoznawcze wozy bojowe TK-S i TKS, ciągnik C2P czy prototypy samobieżnych armat ppanc. TKD i TKS-D.

W czasach PRL od 1964 roku do eksploatacji weszły transportery opancerzone SKOT. Na przełomie kilkunastu lat opracowano i wdrożono do służby odmiany bojowe SKOT-1A, SKOT-2A i SKOT-2AP. Powstało też 28 zmodernizowanych pojazdów w wersji SKOT-2AM z dwoma wyrzutniami ppk 9M14M Malutka, ale po rozpoczęciu dostaw BWP-1 zaprzestano ich dalszej produkcji. Natomiast jako odmiany specjalistyczne mamy całą paletę pojazdów, takich jak SKOT Art. SKOT WPT, SKOT Inż. propagandowy SKOT GZP i przede wszystkim dowódcze SKOT R-2/R-2A/R-2M/R-3/R-3A/R-3M/R-3Z/R-3AM/R-4/R-6. Można więc było w oparciu o jedną konstrukcję stosunkowo szybko i sprawnie zbudować wiele potrzebnych odmian tego transportera.

Natomiast programowi wprowadzenia do wyposażenia KTO Rosomak, od początku towarzyszyły różne problemy. Z jednej strony kupiono po prostu konstrukcję niesprawdzoną i w zasadzie prototypową. Z drugiej było to w owym czasie najnowsze rozwiązanie, mające duży potencjał modernizacyjny, a warunki kontraktu umożliwiać nam powinny pozyskanie dostępu do unikalnych technologii i rozwiązań. Już pierwsze lata eksploatacji zweryfikowały te argumenty.

Fot. 17 WBZ
Fot. 17 WBZ

Jednakże, całkowitym nieporozumieniem było pozyskanie jedynie wersji bazowej, a nie tak jak inne armie, całej rodziny wozów specjalistycznych. Obecnie dostarczane na świecie nowoczesne transportery są dużo cięższe, zdolne do przewożenia dużo większego ładunku, lepiej opancerzone i nasycone systemami zadaniowymi. Rosomak szybko osiągnął granicę dopuszczalnej masy całkowitej DMC, a lista potrzebnych modyfikacji stale rośnie. Oczywiście, limit DMC to nie tylko cecha samej platformy ale i przyjętego wymogu pływalności.

Po ponad dekadzie zamawia się w zasadzie wciąż ten sam transporter (wprowadzane modyfikacje miały raczej niewielki zakres), dość opornie idzie  stworzenie na jego bazie innych pojazdów. Jedyne typowe wersje specjalistyczne użytkowane w wojsku to wóz ewakuacji medycznej (KTO WEM), wóz do nauki jazdy (Rosomak NJ), 120 mm samobieżny moździerz Rak, wozy dowódcze i KTO WRT.

Prace nad wersjami rozpoznawczymi, inżynieryjną i WPT nadal się przeciągają, a doposażenia wieży Hitfist-30P w ppk Spike raczej w ogóle nie będzie. Ponadto pojazd bazowy wymaga już od dawna pilnej modernizacji. Wreszcie, w przeciwieństwie do np. Amerykanów, park różnego rodzaju pojazdów specjalistycznych w Wojsku Polskim raczej się rozrasta o kolejne konstrukcje zamiast się kurczyć, co niewątpliwe wpłynie na koszty eksploatacji i szkolenia.

Podsumowanie

Odpowiednie konstrukcje współczesnych wozów bojowych pozwalają na osiągnięcie przez nie stawianych wymagań, ale również powodują znaczny wzrost kosztów zarówno ich opracowania, produkcji, a przede wszystkim eksploatacji. Wpływa to na konieczność szukania rozwiązań kompromisowych tak, by finalny produkt jak najbardziej spełniał potrzeby, a jednocześnie jego cena i utrzymanie zachowane były w akceptowalnych ekonomicznie granicach.

Wobec platform lądowych można wyróżnić dwa zasadnicze kierunki zmian, pozwalających na pogodzenie ww. założeń. Podejmowane są kroki zmierzające do podniesienia możliwości już istniejących wozów, poprzez głębokie modernizacje oraz opracowywane są zupełnie nowe pojazdy. Oczywistym jest, że modernizacji można poddać jedynie te platformy, których konstrukcja gwarantuje uzyskanie znacznych korzyści, przy niskich kosztach takiej operacji. W innym wypadku następuje konieczność podjęcia wyboru pomiędzy dalszym utrzymaniem istniejącej floty pojazdów, a zapewnieniem zupełnie nowych zdolności. 

Konstrukcja M2 Bradley przez długie lata pozwalała na zachowanie, poprzez proces modernizacji, wysokiej efektywności tego wozu na polu walki. Każde jego użycie dawało wiele uwag i cennych wniosków, które szybko wprowadzano w życie. To dzięki temu wóz ten pozostaje w eksploatacji do dnia dzisiejszego. Odwrotnie sprawa wygląda w przypadku KTO Rosomak, którego program od początku był źle realizowany, a problemy tylko się nawarstwiały. Dziś stoimy przed długą listą  zmian, ale nie wiadomo, czy zostaną prawidłowo zrealizowane. Do tego dochodzą znaczne koszty modernizacji. W założeniu miało być zupełnie inaczej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (29)

  1. Jan

    Dlaczego porównuje się BWP z KTO?

    1. Marek

      Sam nie wiem. Porównanie jest tym bardziej śmieszne, że udający BWP KTO jest licencyjny, podczas gdy leciwy gąsienicowy BWP jest projektem autorskim. Gdyby sobie autor tekstu porównał Rośka ze Strykerem, to wówczas miało by to sens. Przy tych dwóch pojazdach kierowano się tu w końcu podobną filozofią. Powiedziałbym wręcz, że zmałpowaliśmy ją od Amerykanów. Tyle tylko, że wówczas porównanie wyszło by blado dla Strykera. No bo jak to? Niby najbardziej licząca się armia świata. Tymczasem odporność pojazdów podobna. Na Seryjnych Strykerach jeżdżą półcalówki, podczas gdy Rosiek od dawna ma 30mm. Ten kaliber pojawił się na Strykerach w niewielkiej ilości dyktowany potrzebą chwili. Przy zrobieniu wieży z 30 mm zintegrowanej z PPK do niego mimo finansów jest problem i program łapie opóźnienie. Prototyp AMURa pojawił się na Rośkowym podwoziu wcześniej niż o takim czymś na Strykerze się komuś przyśniło. Nie rozwinięto go tylko dlatego, że MON nie był zainteresowany. I tak dalej. Znalazłoby się jeszcze trochę. Uczciwie by było porównywać ze sobą te dwa KTO.

  2. SZARIK

    Bradley ma być używany przez siły zbrojne USA nawet do 2050 roku!!! Od 2026 roku ma być wprowadzony do uzbrojenia nowy BWP , który sukcesywnie ma zastępować Bradleye ale proces ten będzie powolny i długotrwały. Nowy BWP czyli OMFV będzie miał zupełnie nowe możliwości bojowe niedostępne starszym Bradleyom , ale USA obecnie przewidują głęboką modernizację tych ostatnich i wykorzystanie ich w zadaniach niewymagających użycia nowszych BWP. Problem z ROSOMAKAMI polega na tym ,że polski MON nie wierzy w możliwość wojny z Rosją i nie przygotowuje naszych sił zbrojnych do niej. Nie jest to spowodowane brakiem środków materialnych , które są marnowane przez MON na zakup niepotrzebnych nam i bardzo drogich amerykańskich systemów uzbrojenia w rodzaju HIMARSA ,PATRIOTA czy F-35 a prowadzeniem błędnej polityki obronnej i zagranicznej opartej na bezgranicznej wierze w amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Polski. Polski MON nie dba o rozwój i modernizację naszego sprzętu bojowego czyli Leopardów , Rosomaków , Langust i itd , licząc na to , że absurdalnie drogie zakupy w USA zapewnią nam bezpieczeństwo. Niedawno okazało się ,że program budowy następcy Rosomaka został zarzucony. Jest rzeczą oczywistą, że żaden producent uzbrojenia nie będzie rozwijał swoich konstrukcji i uruchamiał produkcji , jeśli nie będzie mógł liczyć na zamówienia ze strony naszego wojska a równocześnie żaden zagraniczny klient nie kupi uzbrojenia , które nie jest używane przez nasze wojsko.

    1. asdf

      "równocześnie żaden zagraniczny klient nie kupi uzbrojenia , które nie jest używane przez nasze wojsko" - bzdura jezeli zagraniczny klient nie chce kupic tzn ze nie jest wart swojej ceny albo to po prostu bubel.

    2. Rudaemi

      Czyli Patriot vs S-400 jak w przypadku Turcji?

  3. Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec

    Witam, a my (WP) nadal pływamy nie wiadomo dlaczego z BWP Borsuk gdy mamy KTO Rosomak.

    1. ThinQ

      A wy dalej swoje.....Bo te dwa pojazdy będą współdziałać razem?

    2. asdf

      dobre pytanie tak wlasciwie to z czym ma wspoldzialac plywajacy Borsuk? czolgi, kraby, poprady plywaja?

  4. Alex

    Polecam film "Pentagon wars" oczywiście, że to jednak tylko film, ale pięknie pokazuje jak powstawał ten piękny miniczołg. A poziom finansowania....

    1. Huciany

      Huta wygasza produkcję rakow Te 24 sztuki to żart Dla tego nie trzyma sie montowni Cale sily ida na pidwozia Krabow Tam tez,katastrofa

    2. Frantz

      Żartujesz? Huta niczego nie wygasza. Będą kolejne Raki, będą Raki gąsienicowe, żartem są bezpodstawne posty. Żadnej katastrofy w HSW nie ma. Po zastrzyku gotówki w Hucie jest coraz lepiej. Kolejny impuls to będą gąsienicowe niszczyciele czołgów. A Borsuk? Huta na ogromne szanse , byleby je dobrze wykorzystali, a będzie doskonale.

    3. Nope

      Nie, komputery , łączność to zadanie WD. Do obrony plot potrzebny jest oddzielny pojazd specjalizowany z dedykowana do tego załoga , radarem , głowica optoelektroniczną i dużym zapasem amunicji. Wykluczone by WD mógł to robić. Moglby co najwyżej niesc bezzałogową wieżę artyleryjsją do osłony bezpośredniej . Takie jest moje zdanie.

  5. Karpa

    Borsuk dzięki swojej"pływalności" jest pojazdem o zwiększonej autonomiczności pancerz można zastąpić osłoną aktywną ----- najwazniejsze aby projekt został ukończony żeby nie ugrzązł albo nie został zaniechany i aby te 1300 starych bwp -1 zostało wymienione na 1300 borsuków to będzie skok generacyjny w WP

    1. Papierowy Borsuk nie nadaje sie do wsparcia (to nie bedzie kolejna wojna przeciwpartyzancka) teraz zeby to ogarnac trzeba przerabiac T72 montujac na nich

    2. asdf

      To nie ma sensu zastepowac BWP1 (plywaja, autonomiczne) tylko za ulamek ceny trzeba zalozyc na nie nowe wieze z granatnikiem i zsmu do tego ochrona aktywna, finito. na ciezkie wozy wsparcia czolgow przerabiac stare t72 dajac im nowa wieze 40 albo 57mm np slowenski Odin i zsmu.

    3. Marek1

      taaa ... MON zakłada produkcję Borsuka 50 szt/rok. Potrzeby wg. ciebie 1300 szt - pytanie za 100pkt - w KTÓRYM roku zakończy się przezbrajanie polskiego zmechu w Borsuki ?

  6. Gliwiczanin

    Ten artykuł idealnie pokazuje jak u nas politycy dbają o bezpieczeństwo i przyszłość kraju. Raz kupiony sprzęt jest odhaczany z listy i zapominany. Potem budzimy się z ręką w nocniku czemu nasze wojsko ma przestarzały sprzęt. Polityków to oczywiście nie obchodzi, bo to będzie problem ich następców. Połowa naszej armii ma sprzęt, który raz kupiony nigdy nie był realnie modernizowany. Tego idealnym przykładem jest T-72, Mi-24, ORP Orzeł. Rosomak powoli dołącza do tego grona.

    1. Esa

      No w kolejce już są Su22 Mig29 i za chwilę do tego grona dojdzie F16 o którego modernizavcji MON się nawet nie zajaknie. Bieda modernizacja Leo pokazuje tylko ze u nas nie potrafi się podnosić walorów bojowych sprzętu. Ręce opadają.

    2. Covax

      Bo to nie honorne modernizować i nie kupić od przyjaciół, ostatni udany program MLU to "T55 Merida" PT 91 zatrzymany w pół kroku, a może nawet w ćwierć kroku. Jak by wszystkie T72 modernizować do PT97 ( kto o tym słyszał ) To dzisiaj inaczej by wyglądała sprawa wojsk Pancernych w Polsce. A wracając do Rośka, to już powoli nadchodzi pora na MLU, i tutaj trzeba poważnie "pogadać" z Włochami, bez dostali pstryczka w nos z ZSSW30 i są dużo bardziej ugodowi niż dwa lata temu. A i u nas pojawiło się więcej klocków, ( głowice opto z Borsuka, ceramika tutaj prawdziwy cymesik wyszedł, i dwa ciekawe ppk, choć dla Rośka Moskit bardziej pasuje ) potrzebnych do pożądanego MLU wieży Hitfist. A co do wozów spacjalistycznych to potrzebujemy na gwałt wozów rozpoznawczych i WZT, że o wre nie wspomnę bo tutaj dopiero jak się pali to coś robią

    3. Gds

      Prawda. Wszystkie liczące się armię świata modernizują w trybie ciągłym. Nawet zmiana silnika na wersję nowszą o pięć, dziesięć lat to olbrzymie kwoty oszczedzone na paliwie i częściach zamiennych. Bwp powinny stać się niszczycielami czołgów z pociskami o zasięgu 10+ km, lub nosicielami kontenerowych wersji WB Warmate. Stare wieże z armatą Grom można usunąć a w zamian dodać pancerz i siatki RPG. Może to nie wiele, ale zawsze lepiej niż kolejne 10lat czekania na cud decyzyjny w MON. Ekonomia wygrywa wojny. Tylko mądre i sprawne zakupy dadzą szansę na skuteczną obronę. PS znowu szykujemy się na wojnę że wschodem a nie wiadomo jak długo projekt unia będzie trwał. Modernizacja musi być kompleksowa.

  7. KrzysiekS

    Pan Marek Dąbrowski zapomina o jednym szczególe skali ile jest zamawiane Rosomaka ile Bradley-a i jakie za tym idą finanse taki szczegół może jednak ważny?

  8. Gort

    Obyś się mylił. Choć problemy z ujawnianiem dostawców z Ameryki przed podaniem przez nich oficjalnej ceny jakie to miał poprzedni minister z PiS kuszą o wielką kontrolę.

  9. Opel

    Już teraz Rosomak powinien przechodzić poważną modernizację z modernizacja wieży i dopancerzeniem. System BMS i hunter killer to już konieczność tak jak pół na wieży. Pancerz dla każdego Roska a nie 50 kompletów na potrzeby 600 wozów. Nowoczesne maskowanie dla każdego pojazdu. Niezależnie od tego do jednostek już powinien wchodzić jego następca. Niestety u nas na topie jest F35 za miliardy dolarów a nie transporter który według MON jest cudem nad cudy którego nam wszyscy zazdroszczą.

  10. Okręcik

    Nie ma co porównywać obu wozów, chyba że jeśli chodzi o koncepcje i rozwój. Rosomak był nowoczesny i dobry, z podkreśleniem "był", bo pora na prawdziwy BWP. i może darujmy sobie tę pływalność, bo desantów morskich raczej nie będziemy dokonywać, a do pokonywania lądowych przeszkód wodnych to można zastosować tańsze rozwiązanie w postaci mostów czy platform pływających. Pływalność to dobra SPRAWA tylko dla wozów zwiadu. Osłona balistyczna i siła ognia to podstawa, a wymóg pływalności to znacznie ogranicza. I panowie wojskowi oraz politycy kolejna wojna nie będzie podobna do II wojny św. jak ta nie była podobna do I. Linie frontu to już raczej przeszłość i znacząco wzrośnie rola małych związków taktycznych. Juz nie dywizje pancerne, ale pojedynczy doskonale wyćwiczeni i wyposażeni żołnierze będą decydować o wyniku zmagań, bo nie sztuka zając teren tylko go utrzymać, sprawować nad nim pełną kontrolę. Przykład Iran, Afganistan. Technologia będzie grać pierwsze skrzypce.

    1. Edek

      Nie ma sensu tłumaczyć oczywistości. Zgodnie z naszą tradycją nasza armia jest zawsze gotową na wojnę z przeszłości. Brak ludzi z wizją odważnych i nieszablonowych w MON jest bardzo widoczny. Tylko mierni.

  11. zagórny

    Dopiero Borsuk biędzie rozwijany tak jak był Bradley. A Rosomak został zamiedbany bo kto miał go rozwijać Siemianowice ?. Tylko HSW ma potencjał do takich działań i dlatego będą dwa Borsuki pływający i "pancerny". Tak samo trzeba było zrobić z Rosomakami. MON powinien się zastanowić nad Rosomakiem

    1. Vvv

      Masz rosomaka xp o zwiększonym udzwigu, opancerzenie 4kadookola, opuszczany właz tylnich drzwi.

    2. Olo

      TAK? A gdzie on jest? Makieta że sklejki? Gdzie zamówienie nacserievtych pojazdów? Kolejna fotoatrapa jak Wszystko u nas. Klej dykta i styropian.

    3. Marek

      Nie kolejna makieta ze sklejki, tylko coś, co zostało zrobione razem z Patrią na podstawie Patrii XP, która jest w produkcji. Poza tym bajki wypisujesz. Jak dotychczas makieta ze sklejki została pokazana tylko raz. A konkretnie w celach marketingowych obudowano sklejką CV-90 i nazwano ten twór PL-01 Concept.

  12. Olek

    No niestety oprócz medialnego hasla że Rosomak jest najlepszy na świecie i wszyscy nam to zazdroszczą to po naszym wymogu dostosowania rondo transportu herculesem po prostu konstrukcja już mocno przestarzała. Pancerz papierowy. Fatalna wieża bez ppk i nowoczesnych systemów elektronicznych bez hunter killer. Ciekawy jestem za za expert z MON wpadł na pomysł aby wszystkie Rosomaki czyli ponad 600 przystosować do transportu 5 starymi Herculesami ograniczając ich walory bojowe. Brak na wieży ppk dzisiaj to już kuriozum ale za brak pancerza ktoś powinien odpowiedzieć. Brak systemu hunter killer to konieczność zuzywania mechanizmów wiezy bo trzeba nią ciągle obracać w prawo i lewo. Już dzisiaj Rodomaki powinny być mocno zmodernizowane a do linii powinien wchodzić ich nastepca. W naszym kraju jednak będą klepać tego Roska w podstawowej wersji jeszcze 30 lat. Bez moderki będą jak dzisiejsze BWP1 a za chwilę zacznie się lanie żalów jak to okazja do modernizacji została zmarnowana i trzeba kupować nowa konstrukcje. No ale dzisiaj na topie jest F35 a nie jakiś tam transporter który jest przecież najlepszy na świecie i wszyscy to nam zazdroszczą na złość kupując inne konstrukcje.

    1. Marek

      O tym, że trzeba modernizować Rosomaka każdy wie. Skąd się zresztą w nim wzięło około 200 zmian w stosunku do tego, co otrzymaliśmy od Finów? Francuskie kuriozum w postaci VBCI nie ma żadnych PPK na wieży. Niemieckie kuriozum w postaci Boxera w Bundeswehrze nie ma żadnej wieży. ZSSW-30 robi po coś. A wyprodukowane już podwozia, które czekają na zagospodarowanie także trzeba wykorzystać. No chyba, żebyś lekką rączką chciał marnować pieniądze podatników i posłać do huty. Patrząc na Rosomaka XP demonstrowanego na MSPO 2019 przypuszczam, też, że ktoś myśli o jego następcy, bo ten pojazd bazuje na Patrii XP.

  13. Wiktor

    Co za bezsensowne porównanie - kołowy transporter opancerzony i gąsienicowy bojowy wóz piechoty - proszę o kolejny światły tekst z porównaniem MSBS Grot z haubicą M198.

    1. CdM

      Przecież autor nie porównuje własnoći Bradley'a z Rosomakiem, tylko ogólne zasady i procesy planowej modernizacji sprzętu w róznych armiach, na ww przykładach. W tym kontekście nie ma większego znaczenia, że jedno to bwp a drugie kto.

  14. CdM

    A gdy przeczytasz artykuł o inzynierii oprogramowania, metodach wersjonowania, pracy nad kolejnymi releasami softu, na przykładzie arkusza kalkulacyjnego i edytora tekstu, to też napiszesz: "co to za porównanie, przecież arkusz to nie edytor" - dając tym samym dowód, że nie wiesz o czym tak naprawdę jest artykuł?

  15. Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec

    Pływający BWP nie ma znaczenia na europejskim teatrze działań (szczególnie dla nas gdy mamy doktrynę obronną a nie zaczepną). Należy tak jak większość państw (poza Rosją) budować dużą liczbę pływających KTO oraz ciężkie BWP + WWO z armatą 120mm (masa ok. 45 ton) + czołgi typu Abrama czy też Leopard 2A7 (duże też nasycenie pola walki indywidualnym sprzętem ppk oraz granatnikami/przenośne działa bezodrzutowe w stylu CG). Ale niestety my idziemy nadal w etap sowiet-armii. To jest zaklęte koło szkół moskiewskich.

  16. Borsuk

    Może Borsuk?

    1. sża

      Z artykułu jasno wynika, że Rosomak jest nieperspektywiczny z powodu wymogu pływalności. Z Borsukiem będzie niestety podobnie.

    2. ThinQ

      Kłamstwo. To bzdurny wymóg transportu drogą lotniczą (nośność Herculesa) a nie jego pływalność jest ułomnością tej konstrukcji agitatorze obcych interesów.

    3. sża

      Cytuję autora "Rosomak szybko osiągnął granicę dopuszczalnej masy DMC... limit DMC to nie tylko cecha samej platformy ale i przyjętego wymogu pływalności". Z Borsukiem będzie bardzo podobnie z tego samego powodu. Powstanie coś, co nie będzie podatne na modernizacje w przyszłości, bo nie będzie zapasu miejsca i mocy. Jeżeli w ogóle powstanie, bo my nie mamy żadnego doświadczenia w budowie tego typu pojazdów.

  17. GRZECHOTKA

    Zapewniam was modyfikując T-72 do roli wozu wsparcia /dowodzenia /zabezpieczenia zbuduje się. 3xrazy efektywniejszy system niż amerykańskie wynalazki druga sprawa Rosomak to kastrat cuś co utraciło siłę sprawczą

  18. Jastrzębiec

    Nasuwa się porównanie do dzieł sztuki, Bradleya tworzył mistrz twórczo poprawiając dzieło, a Rosomaka wyrobnik skupiony tylko na odtwarzaniu wzorca, bez większego wkładu intelektualnego. Brakuje przywództwa.

  19. ja

    Czyli Rosomak fajnie że jest, ale nie jest to żadne cudo i peany nad nim to jak zwykle w Polsce gra na emocjach i pokazywanie że chcemy ale nie wychodzi (trudności obiektywne)

    1. Marek

      Cudo to było wtedy, kiedy kupowaliśmy. Tego typu pojazdy kupiliśmy zresztą chyba najszybciej w Europie. I nie jest tak, że przy nich nic nie robiono. Pojawiło się około 200 zmian konstrukcyjnych, które wynikały z doświadczeń afgańskich. Wprowadza się samobieżny moździerz na Rosomaku. Pojawiły się też trzy wersje podwozia. Sześciokołowe, ośmiokanałowe pływające cięższe od oryginału i kolejne nie pływające przyzwoicie już opancerzone. Rzecz raczej w tym, że się ich nie zamawia.

    2. asdf

      Cudo to bylo przed dostosowaniem do aeromobilnowodnych wymogow WP co pokazuje przetarg za przetargiem w ktore zgarnia orginalna Patria AMV.

    3. Opel

      Tak. Pojawiły się prototypy że sklejki i styropianu. 200 ZMIAN? Jakich zmian? Mocowań wyposażenia?. Litości. Ppk jak nie było tak nadal nie ma. Nie ma też systemu hunter killer i trzeba machać wieża na prawo i lewo aby coś zobaczyć. Pancerz nadal z papieru?. Faktycznie 200 zmian bez znaczenia. Równie dobrze mogłoby być ich 1000. Szkoda że jeszcze niecxmienili koloru farby bo to by była dopiero zmiana. Chyba już nigdy nie zakupia nowoczesnego maskowania tylko nadal gałązki i stare podarte gacie.

  20. Szwejk

    W Rosomakach z włoskim wierzami hitfisa na których kupno została wydana kasa polskiego podatnika powinien być zamontowany ppk pirat bez wymiany na Nowe wierzę bezzalogowe które można montować ale no nowo produkowanych rosomakach w ten sposób Stare rosomaki z wierzami hitfisa zyskały by zdolności przeciwpancerne

    1. Marek

      Na włoskiej wieży kupionej za pieniądze podatnika, bez dopłacenia Włochom nie wolno ci przykleić nawet zdjęcia ulubionego psa Azorka. Przed zakupem, ktoś powinien wsiąść młotek i puknąć się nim w głowę. Wiadomo przecież było, że kiedyś trzeba na nich będzie montować ppk. Więc czemu wybrano konstrukcję, która się do tego bez poważnych i kosztownych przeróbek nie nadaje? Geniusza, który to kupił należałoby odznaczyć specjalnym orderem. Zarówno za wybór samej wieży, jak i za zakres licencji.

    2. Redda

      A ppk Pirat jest gotowy? Ten śmieszny jednoglowicowy pocisk będący już cudem nad cudy jest gotowy? Nie?. Z czym do ludzi.

  21. Democracy Now

    Nie życzę sobie aby wojskowi niszczyli przyrodę, zrywając gałęzie drzew. Widać na zdjęciu że maskują tak pojazdy, nie ma wojny aby dewastować środowisko nie ma zgody na takie działania

    1. bobo

      Ale oni zrywali te gałęzie z lasu wojskowego czyli pewnie z poligonu. Przecież właściciel gruntu sadzi las po to aby z niego korzystać. Z drugiej strony jeżeli ktoś naprawdę martwi się o środowisko to powinien sobie kupić kawałek gruntu i posadzić drzewa. Gadać o ideałach każdy sobie może. Ale do realnego działania jakoś tych zatroskanych brak.

    2. marian

      Pan to chyba miastowy. Proszę Pana, akurat "dorosła" sosna to to takie drzewo, któremu łamią się gałęzie po pierwszym lepszym wietrze. Natomiast obcinanie dolnych gałęzi młodych sosen to dość popularny zabieg w uprawie lasu. Tak czy inaczej gałęzi w lesie jest pod dostatkiem i nie trzeba ich wcale wycinać, a nawet jeżeli się coś wytnie, to nie jest to zazwyczaj żadna szkoda dla drzewa, a często nawet pożytecznie stymuluje jego wzrost.

  22. krisss

    NO niestety u nas nie istnieje cos takiego jak modernizacja sprzętu :) w ogole nie pracuje sie nad następcą Rosomaka !! Jedynie HSW coś tworzy :)

    1. asdf

      Przecież był Rosomak II rozeszło się po lampasach.

  23. Jacek

    kołowy transporter opancerzony ----------to nie ------------ bojowy wóz piechoty więc co toza porównanie --------------------------------- ppk pirata dołączyć do wierz hitfisa dzięki temu kasa wydana na te wierze nie zostanie wyżucona w błoto a nowe bezzałogowe wierze montować tylko na nowych rosomakach

  24. As

    W naszym przypadku, co innego wdrażać konstrukcje w czasach PRLu, a co innego obecnie, kiedy wojskiem kierują co cztery lata inni ludzie, z wojskiem nie związani i podatni finansowo na lobby koncernów.

  25. Benek

    Czyżby ktoś już kręcił się przy rządzie by sprzedać nam "najlepszy" złom z pustyni?

Reklama