Reklama

Siły zbrojne

Serbia bez sprawnych samolotów bojowych

W Serbii tak naprawdę latają jedynie śmigłowce Soko Gazelle – fot. www.mod.gov.rs
W Serbii tak naprawdę latają jedynie śmigłowce Soko Gazelle – fot. www.mod.gov.rs

Z dowództwa serbskich sił lotniczych wyciekła informacja, że po raz pierwszy od II wojny światowej, w tej chwili żaden samolot myśliwski nie jest gotowy do wykonywania zadań bojowych.

Ostatecznym powodem uziemienia samolotów jest prozaiczny brak akumulatorów, które nie zostały dostarczone z Rosji. Skandal jest tym większy, że powodem niedoborów wcale nie jest tylko brak pieniędzy, ale przede wszystkim zbiurokratyzowany system dostaw dla serbskiej armii. Same akumulatory nie stanowią jednak takiego problemu (można je dostać nawet na cywilnym rynku) jak permanentny brak części zamiennych, paliwa, sprawnych samolotów i wytrenowanego personelu.

Stanu sił lotniczych Serbii nie należy bowiem oceniać na podstawie oficjalnych statystyk, ale na bazie raportów napływających z poszczególnych jednostek woskowych. Jeżeli więc nawet na papierze istnieją dwie brygady lotnicze z bazami w Batjanicy i Kralijewie, to większość ze stacjonujących tam statków powietrznych jest niezdolna do lotu. Natomiast te które są sprawne nie wystarczają nawet na prowadzenie podstawowego szkolenia.

Najgorsza sytuacja jest w lotnictwie myśliwskim, które z powodu akumulatorów przerwało całkowicie loty w zeszłym miesiącu (po raz pierwszy od II wojny światowej). Ale i wcześniej z kilkunastu samolotów w bazie lotniczej Batajnica sprawne były jedynie trzy myśliwce MiG-29 i trzy MiG-21 (w tym jeden dwumiejscowy). Były one zresztą wykorzystywane jedynie do szkolenia i ćwiczeń własnego systemu obrony przeciwlotniczej.

Serbskie lotnictwo bojowe nie może również korzystać z samolotów Soko J-22 Orao i Soko G-4 Super Galeb. Orao nie latają już od ponad pół roku, uziemione po katastrofie w połowie listopada 2013 r. Wytłumaczenie i w tym przypadku bulwersuje: - źle prowadzone dochodzenie jeszcze nie wykazało, co było przyczyną wypadku i jakie działania należy przedsięwziąć by im zapobiec w przyszłości, w związku z czym nie wznowiono lotów na tych statkach powietrznych. Obecnie tylko jeden dwumiejscowy egzemplarz Orao jest dopuszczony do latania, ale tylko dlatego, że właśnie wrócił z kilkuletniej naprawy.

W równie złym stanie jest kilkanaście serbskich samolotów Super Galeb. Z roku na rok odkładany jest program modernizacji i cyfryzacji wyposażenia pokładowego, który miał wydłużyć okres ich wykorzystania do 2020 r. Teraz systemy pokładowe nie mają praktycznie nic wspólnego z tym, co spotyka się na nowoczesnych myśliwcach, tak że szkolenie na G-4 przestało mieć jakikolwiek sens.

Serbskie lotnictwo ma nawet problemy ze szkoleniem podstawowym pilotów. Wykorzystywane do tego celu samoloty Utva-75 według oceny Serbów są już pod koniec swojej służby i należałoby je jak najszybciej wycofać. Wcześniej zakładano, że zostaną one zastąpione przez zmodernizowane samoloty szkolenia podstawowego Lasta 95, ale program ten był z roku na rok opóźniany przez zmiany konstrukcyjne, które próbowano w międzyczasie wprowadzić.

Nie najlepiej jest również w lotnictwie transportowym. Sprawne są jeszcze dwa samoloty An-26, ale jeżeli Serbowie będą się ściśle trzymali okresów remontowych to pierwszy z nich trzeba będzie wycofać jeszcze w tym roku, natomiast kolejny w roku następnym. Wtedy całe lotnictwo transportowe będzie uziemione.

Najlepiej jest w przypadku śmigłowców, które w większości są zdolne do lotów. Ta zdolność nie przekłada się jednak na możliwości, ponieważ mówimy tu o bardzo starych helikopterach. Serbia posiada bowiem tylko 8 śmigłowców transportowych, w tym dwa Mi-17 (mające 24 lata) i sześć Mi-8 (najmłodszy z nich ma 34 lata). Wszystkie one powinny być wymienione, albo co najmniej zmodernizowane. Tym bardziej, że zostały one praktyczne wyeksploatowane podczas ostatnich powodzi. To właśnie wtedy się okazało, że armia serbska jest kompletnie nieprzygotowana na wykonywanie jej trzeciej, nakazanej konstytucją, misji – udzielania pomocy ludności cywilnej podczas naturalnych katastrof.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (2)

  1. Jugol

    Proszę porownac Iskry... co w nich odpowiada wspołczesnemu samolotowi ....?

    1. z prawej flanki

      chyba Komentatorowi coś umknelo ; Iskierki odchodza wlaśnie na calkowicie zasluźona emeryture.

  2. Elf

    No.. kraj ten się sypie i musi sam siebie naprawić...

    1. z prawej flanki

      to sa wlaśnie skutki takiego "naprawiania",które (przy czynnym udziale sasiednich republik b/Jugoslawi zreszta) ten kraj prowadzil ku wlasnej zgubie od chwili rozpadu titowskiego państwa. A szkoda ,bo na taki los waleczny ów naród przecieź nie zasluźyl a teraz bardzo trudno bedzie sie im podnieść kolan. Co najbardziej dla mnie przykre? - po Kosowie przestali nas lubić...

Reklama