Reklama

Siły zbrojne

Ruszają dostawy wyświetlaczy nahełmowych nowej generacji dla F-35

Fot. Rockwell Collins
Fot. Rockwell Collins

Koncern Rocwell Collins poinformował o rozpoczęciu dostaw Gen III F-35 Helmet Mounted Display System (HMDS), które mają zastąpić sukcesywnie wyświetlacze nahełmowe II generacji, wykorzystywane obecnie przez pilotów F-35. 

Wyświetlacz nahełmowy (Helmet Mounted Display, HMD) trzeciej generacji dla F-35 wyposażono jest w nowszą kamerę noktowizyjną i ulepszone wyświetlacze ciekłokrystaliczne oraz zmodyfikowane oprogramowanie, dające znacznie szersze możliwości wykorzystania.

Nahełmowy system celowniczy dysponuje możliwością naprowadzania uzbrojenia w dzień i w nocy, także we współpracy z urządzeniami noktowizyjnymi, w pełnym polu widzenia pilota. Umożliwia to np. pełne wykorzystanie możliwości pocisku AIM-9X Block II. Rakiety tego typu są zdolne do rażenia celów w pełnym zakresie kątów, także w tylnej półsferze nosiciela.

Obecnie piloci F-35 wykorzystują hełmy z systemami HMD II generacji, które w pełni zaspokajają wymagania operacyjne U.S. Marines. Sprzęt ten jest dostarczany przez Rockwell Collins ESA Vision Systems, LLC który jest spółką joint venture Rocwell Colins i Elbit Systems. Dotąd dostarczyła ona ponad 200 hełmów wyposażonych w wyświetlacze HMD dla pilotów F-35. Hełmy wyposażone w Gen III F-35 Helmet Mounted Display System (HMDS) mają być sukcesywnie dostarczane wraz z samolotami F-35 należącymi do 7. partii, produkowanymi w 2016 roku. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Mówca Umarłych

    ciekawe kiedy ogłoszą F-35 samolotami zdalnie pilotowanymi...

    1. Tomcat

      Myśle ze będzie to ostatni pilotowany przez człowieka myśliwiec made in USA.

    2. Berger

      W ciągu 5 lat, ale nie będą tylko "zdalnie" lecz też unmanned

  2. Ja-nek

    Ciekawe jak to się ma do poniższych informacji: "Wojsko miało wiele zastrzeżeń do hełmu, określanego wówczas jako urządzenie 2. generacji. Piloci twierdzili, że drgania płatowca, nawet przy małych przeciążeniach, powodują, że obraz na HMD także drga, przez co symbologia jest nieczytelna i uniemożliwia skuteczne użycie działka czy naprowadzenia pocisków powietrze-powietrze oraz reakcję na zagrożenie ze strony nieprzyjacielskich myśliwców i zestawów rakietowych ziemia-powietrze. Problemem była także zła ostrość widzenia w warunkach nocnych, o wiele gorsza w porównaniu z używanymi obecnie okularowymi wzmacniaczami obrazu (NVG) II generacji. W dodatku ostrość drastycznie się pogarszała przy mniejszym natężeniu światła. Inna wada była zwłoka w wyświetlaniu obrazu na HMD"

    1. Z tego samego źródła

      "Obecnie producent hełmu – Rockwell Collins ESA Vision Systems (joint venture Rockwell Collinsa i Elbitu) twierdzi, że wszystkie wspomniane problemy zostały już rozwiązane. Hełm 3. generacji ma ulepszoną kamerę termowizyjną, doskonalszy wskaźnik oraz poprawione oprogramowanie."

    2. "z realu"

      Nie tylko to: skarżyli się, że kabina jest tak mała, a hełm tak duży, że jest problem z obróceniem głowy i patrzeniem do tyłu a przy przeciążeniach w walce w ogóle nie ma mowy, by patrzeć do tyłu a lusterek w F-35 brak... Są też problemy z przeciążeniem kręgów szyjnych (taki hełm więcej waży od klasycznych) i z podobnych przyczyn obawy o zdrowie i życie pilota przy katapultowaniu. I przy okazji: mitem jest (proszę przeczytać opinie pilotów którzy latali na jednej i drugiej maszynie) rzekoma lepsza widoczność w F-16 do tyłu (z uwagi na kroplową owiewkę) niż w MiG-29: w praktyce w czasie manewrowania fotel w F-16 przechyla się do tyłu (by ułatwić pilotowy znoszenie przeciążeń) a wtedy nie da się przekręcić głowy by patrzeć do tyłu i widoczność w obu maszynach do tyłu jest porównywalna, przy czym MiG-29 dysponuje bardzo chwalonymi przez pilotów lusterkami.

Reklama