Jak informują służby prasowe amerykańskiego 2. pułku kawalerii, rozpoczęła się operacja Dragoon Ride II. Amerykanie, stacjonujący na stałe w Vilseck w pobliżu Norymbergii, będą doskonalić zdolności szybkiego przemieszczania się z wykorzystaniem sieci drogowej. W czasie przejazdu trasą o długości 2400 km, biegnącą przez terytorium Niemiec, Czech, Polski, Estonii, Litwy i Łotwy, żołnierze będą uczestniczyć w międzynarodowych ćwiczeniach. Zakończenie Dragoon Ride II przewidziano na 15 czerwca - tego dnia kawalerzyści mają dotrzeć do estońskiej bazy Tapa.
Sprzęt, jaki bierze udział w operacji, to między innymi transportery opancerzone Stryker, haubice i pojazdy wsparcia. Ogółem w rajdzie weźmie udział blisko 1000 żołnierzy i 400 pojazdów bojowych.
Czytaj też: Przepisy utrudniają przerzut ciężkiego sprzętu w Europie.
Przejazd amerykańskich pododdziałów będzie trwał 17 dni, podczas których zaplanowano liczne postoje. W ich czasie przeprowadzone zostaną ćwiczenia (w Polsce Amerykanie wezmą udział w międzynarodowych ćwiczeniach Anakonda, w Estonii w ćwiczeniu Saber Strike). Ćwiczenia zaplanowano także w Niemczech (pokonywanie przeszkód wodnych) oraz w Czechach, na Litwie i Łotwie. Podczas operacji żołnierze będą mieli również okazję do spotykania się z mieszkańcami części miast, przez które będzie wiodła ich trasa przerzutu. Zorganizowane tam zostaną statyczne pokazy sprzętu.
Amerykańscy dowódcy pododdziałów podkreślają znaczenie takich operacji. Przygotowują one żołnierzy do działania poza terenem poligonów, wymuszają zwiększanie stopnia gotowości pojazdów, żołnierzy i wyposażenia. Amerykanie podkreślają też wagę, jaką przywiązują do zacieśnienia więzów sojuszniczych i wypełniania zobowiązań wynikających z przynależności do NATO.
Pododdziały biorące udział w Dragoon Ride II poruszają się dwoma szlakami. Żołnierze są zgrupowani w dwie grupy zadaniowe - Task Force Hell i Task Force Saber. Ta druga grupa wyruszy w drogę dopiero za kilka dni. Obie formacje w czasie przejazdu przez terytoria państw sojuszniczych będą wspierane logistycznie przez pododdziały zaprzyjaźnionych armii. Przykładowo, służba prasowa litewskiego ministerstwa obrony informuje, że podczas pobytu na terytorium tego państwa przejazd Amerykanów będzie zabezpieczany przez jednostkę NFIU LTU (NATO Force Integration Unit Lithuania), dla której będzie to również okazja do przećwiczenia zdolności przyjęcia sił Państw Sojuszu. Ma to szczególne znaczenie, gdyż rodzaj wykonywanych zadań i wymagania stojące przed żołnierzami oddziału NFIU LTU będą praktycznie identyczne z tymi, jakie będą wypełniać w obliczu potencjalnej sytuacji kryzysowej, z czym związane będzie przyjęcie przyjęcie natowskich sił bardzo szybkiego reagowania.
Kris
Znajomy mieszkający w Rosji opowiadał mi że Rosjanie śmieją się z tych rajdów jako ćwiczenia szybkiego wycofywania ulokowanych po szczycie batalionow
Trollhunter
Panom Lawrowowi i Szojgu do smiechu nie było jak na Moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego pod koniec kwietnia skarzyli sie na nieprzerwaną rotacje kontyngentów USA i ich sojuszników na wschodniej flance NATO.
ccc
Wolne żarty 2400 km w 17 dni to ma być zdolność szybkiego przemieszczania się z wykorzystaniem sieci drogowej ? Po 17 dniach to ruskie będą siedzieć na stałe w tych sześciu państwach przez, które przejedzie obecnie 1000 żołnierzyków i 400 samochodzików. To jest rzeczywiście pomoc sojusznicza ! Macie jeszcze jakieś złudzenia ?
loki
Oni jadą na ćwiczenia a nie do walki. Zresztą rajd dragonów to bardziej przedsięwzięcie które ma uspokoić w szczególności kraje bałtyckie.
Moonlight mase
To pokaz pokonAnia przeszkody wodnej, roboty drogowej w anakondzie. Gdy kraj Ewgejski nie Chce kupiomych najnowszych rakiet na swoje Quick Reaction gripeny