Reklama

Siły zbrojne

Rusza budowa amerykańskich “Mieczników”

Autor. Fincantieri Marinette

W stoczni Fincantieri Marinette Marine rozpoczęła się 31 sierpnia 2022 roku budowa pierwszej, amerykańskiej fregaty typu Constellation. Jest to jeden z największych, amerykańskich programów okrętowych, ponieważ w jego trakcie może powstać nawet ponad sześćdziesiąt jednostek pływających.

Reklama

Budowa pierwszej amerykańskiej fregaty typu Constellation USS „Constellation" (FFG 62) jest realizowana w stoczni Fincantieri Marinette Marine w Marinette w stanie Wisconsin. Amerykanie potrzebowali więc dwa i pół roku, by uruchomić produkcję okrętów od czasu, gdy US Navy zamówiła w koncernie Fincantieri projekt i zakontraktowała budowę pierwszej fregaty w kwietniu 2020 r.

Reklama

Przygotowanie do budowy rozpoczęły się pełną parą w maju 2022 roku, po zaakceptowaniu projektu. Z kolei 20 lipcu 2022 roku w stoczni Fincantieri Marinette Marine zakończył się tzw. przegląd gotowości produkcyjnej PRR (production readiness review). Tak długi okres pomiędzy podpisaniem umowy a rozpoczęciem budowy wynikał z założenia, by projekt tego nowego okrętu był w jak największym stopniu gotowy w momencie symbolicznego położenia stępki. Jest obecnie ukończony w ponad 80 procentach, co jest zgodnie z założeniami amerykańskiej marynarki wojennej. W ten sposób starano się uniknąć zaburzeń, które mogłyby wyniknąć z później wprowadzanych zmian w konstrukcji fregaty.

By to osiągnąć, w proces projektowania wciągnięto również głównych dostawców, którzy dokładnie określili, co jest potrzebne by ich urządzenia odpowiednio działały, oraz jak ich rozmieszczenie wpłynie na pracę innych systemów okrętowych oraz samej załogi. W ten sposób, przez osiągnięcie „dojrzałości projektowej", zamierza się zmniejszyć ryzyko zaburzeń produkcyjnych. Jest to związane m.in. z tworzeniem bardzo szczegółowego modelu 3D fregaty, który nie tylko ma wspomóc produkcję i pokazywać, gdzie mają zostać rozmieszczone poszczególne elementy, ale również symulować ich oddziaływanie.

Reklama
YouTube cover video

Koncern Fincantieri zadbał dodatkowo o odpowiednie zmodernizowanie infrastruktury stoczniowej w Marinette, by ją odpowiednio przygotować do budowy nowych fregat. Dzięki tym przygotowaniom pierwszy okręt typu Constellation ma być oddany amerykańskiej marynarce wojennej w 2026 roku. Jak na razie zakłada się wprowadzenie dwudziestu fregat, które miały być budowane jednocześnie w dwóch amerykańskich stoczniach. Ostatecznie jednak zdecydowano się wstrzymać środki finansowe przeznaczone na rozdzielenie prac, do czasu dopracowania samego projektu.

Dodatkowo zmieniono harmonogram zamówień, który wcześniej zakładał kontraktowanie dwóch fregat rocznie od 2023 roku. Obecnie zakłada się zamawianie jednej fregaty, później dwóch i następnie znowu jednej. Uznano więc, że do budowy tylu okrętów w ciągu najbliższych pięciu lat w zupełności wystarczy jedna stocznia. Na samo przygotowanie przez koncern Fincantieri pakietu danych technicznych potrzebnych drugim zakładom stoczniowym potrzeba około roku. Sprawę upraszcza fakt, że większość dokumentacji została wykonana w postaci elektronicznej. Na decyzję amerykańskiej marynarki wojennej w tej sprawie czekają dwie stocznie w Stanach Zjednoczonych: Ingalls Shipbuilding i Austal USA. Są one przygotowują do udziału w przetargu i obie mają doświadczenie w budowaniu okrętów.

Czytaj też

Jak na razie wiadomo, że fregaty klasy Constellation, będą zmniejszoną wersją niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke. Mają więc mieć podobne możliwości ze zmniejszoną liczbą zabieranego uzbrojenia. Wynika to z wyporności „ograniczonej" z 10000 ton do około 7200 ton. Pozwala to na zabranie na pokład czterech ośmiostanowiskowych modułów wyrzutni pionowego startu Mk41, 16 wyrzutni rakiet przeciwokrętowych NSM, wyrzutni torpedowych, armaty MK 110 kalibru 57 mm, śmigłowca pokładowego Seahawk i bezzałogowego pionowzlota MQ-8C FireScout. Całe to uzbrojenie i systemy obserwacji będą połączone okrętowym systemem walki Aegis Baseline 10.

Dzięki nowym fregatom amerykanie zamierzają zrealizować zamierzenia nowego planu rozwoju swojej marynarki wojennej NAVPLAN 2022 (Naval Operations Navigation Plan), który zakłada zwiększenie liczebności sił morskich Stanów Zjednoczonych do 350 okrętów załogowych i około 150 okrętów bezzałogowych.

Reklama

Komentarze (3)

  1. raf4

    @minister moze sie uda chociaz 10:2 ....jak bedzie 10:3 to bedzie cud ;) to prawda nasz Miecznik jest bez sensu bo na nasze warunki wystarczy po prostu trzymac projektu MW czyli 5-6 korwet typu Gawron w ich docelowej konfiguracji , 3 okrety patrolowe Czapla /np: 1900 OPV Damen koszt praktycznie czapek gruszek czyli 50mln$ za okret!/ do misji pirackich itp. plus 3 OP Orka i to wszysko jako uderzeniowe plus logistyka i minowanie.....ale w 2015 zmienilo sie wszystko a w 2022 znow zmienielo sie wszystko i mamy w zamowieniu te nieszczesne fregaty eskortujace z 3 linii ;(

    1. Facetoface

      raf4 - pozwól, że się nie zgodzę z prostej przyczyny. Wspominasz o kosztach a chyba nie do końca jesteś zorientowany ile kosztują OP? Jestem zwolennikiem OP ale trzeba pamiętać, że lekko licząc to koszt ok. 700-900 mln $ za sztukę. Tu się opieram na źródle Def.World chyba z 2020 roku i to niezależnie czy z Francji, Niemiec czy Korei. Rozbieżność 200mln prawdopodobnie opiera się na przystosowaniu do odpalania pocisków manewrujących .

    2. Valdore

      @facetoface, czyli zamiast kupować bezuzyteczne dla Polski FA-50 mozna było kupić 2-3 konwencjonalne OP

  2. Minister

    A teraz proszę porównać czas budowy (od podjęcia decyzji do wodowania) naszych Mieczników i tych fregat... Po co my koło wymyślamy, zamiast wziąć gotowy i aktualnie budowany okręt, jak tutaj i poddać go lekkim modyfikacjom, to my się silimy na jakieś indywidualny projekt - tak jakby nasi marynarze mieli doświadczenie w operowaniu okrętami tej klasy, a nasi stoczniowcy w budowie okrętów tej klasy. PS. Chętnie przyjmę zakład: ile fregat będą mieli w USA w 2031 roku, a ile my.... Stawiam na proporcję 10:1

    1. Hayven145

      Proporcja możliwie trafna, pytanie dlaczego? Może dlatego, że my to Polska, a oni to Stany Zjednoczone, no wiesz to supermocarstwo... Jesteśmy w stanie rozwijać własne zdolności w budowaniu okrętów, więc dlaczego kupować coś zagranicznego? Z jednej strony ludzie narzekają na zakupy z pułki, a Ty narzekasz na to, że robimy coś swojego. Tak wyglądają lata zaniedbań. Z jakiegoś powodu według polskiego myślenia, jeśli coś powstaje, to ma być najlepsze lub jedno z najlepszych na świecie i powstać jak najszybciej... I tak nie potrzebujemy silnej marynarki, wystarczy taka, która wspiera innych sojuszników.

    2. Powiślak

      Bo nasz MON jak zawsze m u s i wymyśleć koło od nowa! A tymczasem szumnie zapowiadając ustami min. Błaszczaka rakietowe fregaty ze zdolnościami "AEGIS" zamówił "oceaniczne eskortowce" ze zdolnościami ...minowymi. A jedynych ze zdolnościami AEGIS fregat włoskich - MON nawet nie dopuścił do naszego programu! Zgodnie z porzekadłem: "góra stękać poczyna, zaraz się ukaże mysi ogonek"! Żenada!

    3. Facetoface

      Powiślak tobie podobni wieścili , że nie dotrą Abramsy, F-35.......... więc kończ i wstydu sobie oszczędź. Można być anty tyle, że to musi się trzymać ,,kupy,, ale być antypolskim to jest Żenada!

  3. Jaberwak

    Fregaty powstały na podstawie zmodyfikowanych planów FREMMa (francuzko -włoskiej fregaty) - wydłużenie kadłuba usunięcie dziobowych sonarów, modyfikacje na instalacje typowych amerykańskich systemów itp. Nie są one zmniejszoną wersją Arleigh Burków.

    1. Valdore

      @Jaberwak, tak są zmniejszona wersją Arleigh Burke jeżeli chodzi o uzbrojenie i wyposażenie

Reklama