• WIADOMOŚCI

Rosyjskie centrum antyrakietowe. Raport ujawnia nowe dane

Rosyjskie ministerstwo obrony przedstawiło 22 stycznia, w rocznice powstania dowództwa obrony przeciwrakietowej, raport dotyczący przygotowań Moskwy do obrony przed atakiem rakiet balistycznych oceniający między innymi pracę tajnego (choć liczącego już ponad 25 lat) radaru „Don-2N”. 

  • Fot. function.mil.ru
    Fot. function.mil.ru
  • Fot. function.mil.ru
    Fot. function.mil.ru
Reklama

W czasie kontroli przygotowania systemu obrony przeciwrakietowej Moskwy i Centralnego Regionu Przemysłowego, przeprowadzono w 2014 r. w sumie ponad 800 treningów wykrywania, śledzenia i określania parametrów rakiet balistycznych. Ujawniono przy tym, że codziennie w dowództwie przeciwrakietowym pełni dyżur ponad 200 żołnierzy.

Co ciekawe przekazano również dane o bardzo rzadko wspominanej, ogromnej stacji radiolokacyjnej dalekiego zasięgu 5N20 „Don-2N” (zbudowanej w miejscowości Sofrino w Obwodzie Moskiewskim), którą zaczęto eksploatować w 1996 r. Jest to według Rosjan centralny i najbardziej złożony element „moskiewskiego” systemu obrony przeciwrakietowej. Jej zadaniem jest wykrywanie celów balistycznych, ich śledzenie, klasyfikacja oraz kierowanie na nie antyrakiet.

Jest to radar wykorzystywany nie tylko w systemu obrony przeciwrakietowej, ale również w ramach systemu ostrzegającego o ataku rakietowym i kontroli przestrzeni kosmicznej. To właśnie z tego powodu „Don-2N” pracuje na potrzeby kosmodromów „Plesieck” i „Bajkonur” oraz podczas startów rakiet z poligonu Kapustin Jar i z okrętów podwodnych, przebywających na morzach: Białym, Barentsa i Ochockim.

W zeszłym roku Rosjanie śledzili tym radarem ponad dwadzieścia faktycznych startów rakiet balistycznych i kosmicznych, które przeprowadzono z rosyjskich poligonów, kosmodromów i okrętów oraz lot ponad trzystu obiektów kosmicznych (z których jedna trzecia została zaklasyfikowana jako szczególnie ważna).

Don-2N - tajny radar

Szczegółowe i prawdziwe dane taktyczno – techniczne radaru „Don-2N” nie są znane. Z dostępnych zdjęć wiadomo, że jest to tak naprawdę kompleks radiolokacyjny sterujący czterema dużymi antenami ścianowymi, nadawczymi (w kształcie kwadratu) i czterema odbiorczymi (okrągłymi o średnicy 16 m), wszystkie z fazowym kształtowaniem wiązki. Anteny te są nieruchome (każda z nich zabezpiecza obserwację w sektorze 90º) i przytwierdzone na stałe, po dwie zabudowane w ścianach wielopiętrowej budowli betonowej o kształcie czworobocznego ostrosłupa ściętego (o wysokości 35 m i długości boków u podstawy 140 m i na górnym poziomie - 100 m). Rozwiązanie przypomina więc konstrukcję nadbudówek krążowników rakietowych typu Ticonderoga i Arleigh Burke z tym, że na o wiele większą skalę.

Fot. function.mil.ru

Do budowy samej infrastruktury budowlanej użyto bowiem według oficjalnych danych ponad 30 tysięcy ton różnych metali, pięćdziesiąt tysięcy ton betonu, dwadzieścia tysięcy kilometrów kabli, setki kilometrów rur i dziesięć tysięcy połączeń rurowych. Rosjanie stworzyli więc naprawdę ogromną budowlę, wymagającą np. specjalnego źródła zasilania, systemu ochrony i obrony.

Stary radar z nowym oprzyrządowaniem

Według skąpych informacji można wywnioskować, że jest to typowa rosyjska stacja z lat 80- tych, w większości analogowa – o czym świadczą setki szaf z aparaturą elektroniczną. Pierwszy radar „Don” był przecież opracowywany w latach 60., tak więc sama koncepcja pochodzi z lat siedemdziesiątych. W międzyczasie trwała wymiana pewnych elementów związanych przede wszystkim z systemem zobrazowania. Zastosowano m.in. monitory LCD (w tym firmy Samsung), projektory do wyświetlania sytuacji ogólnej oraz komputery osobiste. Tam gdzie jednak pojawiają się systemy sterowania samym radarem trzeba było pozostawić stare monitory kineskopowe i stare systemy mechaniczne (wymiana elementów nadawczych anteny wymaga np. specjalnej suwnicy).

Fot. function.mil.ru

„Don-2N” to stacja pracująca w paśmie centymetrowym (na fali o długości 7,5 cm). Z jednej strony pozwala to na wykrywanie bardzo małych obiektów kosmicznych (nawet o średnicy 5 cm), z drugiej zaś strony wymaga bardzo dużej mocy nadawczej – do 250 MW. Przy czym do wykrywania celów dużych wykorzystuje się tylko część modułów nadawczych, natomiast dla małych obiektów działa już cała antena i to na pełnej mocy.

System nie wykorzystuje aktywnych anten ścianowych. Nie jest to więc zestaw wielu oddzielnych układów nadawczo odbiorczych, ale skomplikowany układ rozdzielania energii do 60000 elementów promieniujących w każdej antenie nadawczej. Radar wykorzystuje wiele oryginalnych, tylko dla niego opracowanych rozwiązań technicznych, co ogromnie zwiększa koszt eksploatacji i utrudnia ewentualne przeprowadzanie napraw.

Według różnych danych system może prawdopodobnie śledzić około 100 celów balistycznych i naprowadzać na nie do 100 antyrakiet. Maksymalny zasięg wykrycia radaru „Don-2N” to zależnie od źródła: od 1000 do nawet 3700 km, pułap to 40 000 km. Rosjanie chwalą się przy tym, że jest to jedyny radar na świecie, który jest w stanie wykryć każdy złożony cel balistyczny i to w reżimie automatycznym.

Reklama
Reklama