Reklama
  • Wiadomości

Rosyjski "parasol" nad szturmem Aleppo

Rosyjskie ministerstwo obrony wydało bardzo ostry komunikat, przestrzegający Stany Zjednoczone przed atakowaniem wojsk syryjskich. Jednocześnie w kraju wzmocniono obronę przeciwlotniczą.

  • Fot. mil.ru.
    Fot. mil.ru.
  • Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0
    Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Rosjanie rozlokowali niedawno w Syrii zestaw przeciwrakietowy i przeciwlotniczy S-300WM, prawdopodobnie w rejonie portu Tartus. W kraju pozostają też elementy systemu S-400, rozmieszczonego po raz pierwszy w ubiegłym roku, po zestrzeleniu w 2015 roku bombowca Su-24M przez tureckie lotnictwo.

W komunikacie rosyjskiego resortu obrony podkreśla się też, że trudno będzie ocenić trajektorię czy cel lotu poszczególnych pocisków, jeżeli uderzenia lotnicze będą wykonywane przez Amerykanów. Wskazano też, że ataki na wojska Asada stanowiłyby zagrożenie dla rosyjskich wojskowych.

Czytaj więcej: Rosyjski system antybalistyczny rozlokowany w Syrii

Komentatorzy podkreślają, że można to odczytywać jako groźbę podjęcia kontrakcji, gdyby Stany Zjednoczone zdecydowały się na – choćby ograniczone – ataki skierowane wobec wojsk syryjskich, bądź – przypuszczalnie – zestrzeliwanie samolotów lotnictwa Asada.

Warto pamiętać, że Aleppo, gdzie toczą się obecnie ciężkie walki (choć natężenie nalotów według doniesień zmalało), znajduje się w zasięgu systemu S-400 w bazie Chmejnim, a przypuszczalnie także w strefie rażenia nowo rozlokowanego zestawu S-300WM. Rosjanie przypominają też, że siły syryjskie dysponują zestawami S-200 Wega i Buk (prawdopodobnie w odmianie Buk-M2).

Czytaj więcej: Pierścień wokół Aleppo „soczewką” wojny w Syrii. Taktyczna analiza bitwy

Rosyjskie deklaracje, a także niedawne wzmocnienie obrony powietrznej w Syrii, mają więc utrudnić lub uniemożliwić podjęcie interwencji zbrojnej przeciwko wojskom Asada. Jest to o tyle istotne, że ostatnie działania przeciwko rebeliantom są ostro krytykowane przez Amerykanów czy nawet państwa zachodniej Europy w związku z oskarżeniami o ataki na ludność cywilną. Władze USA zdecydowały przecież o zawieszeniu rozmów ws. Syrii, właśnie z uwagi na rozwój wydarzeń.

Rozlokowanie systemów przeciwlotniczych znacznie ogranicza zakres „ruchu” przeciwko siłom syryjskim czy wspierającym je ugrupowaniom zbrojnym. Jest to przykład działań antydostępowych, uznawanych też za zagrożenie w rejonie Morza Bałtyckiego.

(JP/PAP)

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama