Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie testują atomowe Posejdony. Głowica o sile megaton

Wizja nosiciela atomowych torped Posejdon. Fot. ministerstwo obrony Rosji
Wizja nosiciela atomowych torped Posejdon. Fot. ministerstwo obrony Rosji

Rosjanie rozpoczęli testy pojazdu podwodnego Posejdon o napędzie atomowym, przeznaczonego do zwalczania grup lotniskowcowych i celów nadbrzeżnych, przy użyciu głowicy jądrowej o sile nawet 2 megaton.

Zgodnie z informacjami rosyjskiej agencji prasowej TASS na jednym z akwenów morskich Rosji rozpoczęły się próby bezzałogowego pojazdu podwodnego Posejdon czyli nowej atomowej torpedy dalekiego zasięgu. Broń ma być przeznaczona do niszczenia lotniskowcowych grup bojowych lub infrastruktury nadbrzeżnej potencjalnego przeciwnika przy pomocy głowicy jądrowej przenoszonej przez podwodny pocisk o napędzie atomowym i międzykontynentalnym zasięgu.

Jednocześnie podano kilka danych charakteryzującą tą nową broń. Przede wszystkim ma ona mieć możliwość poruszania się z prędkością ponad 107 węzłów (200 km/h), co ma być możliwe dzięki wykorzystaniu zjawiska superkawitacji czyli poruszania się obiektu podwodnego w pęcherzu gazowym co skutkuje zminimalizowaniem właściwie do zera oporów związanych z lepkością wody.

Drugą cechą ma być możliwość operowania na głębokości ponad 1000 m, czy poza zasięgiem współczesnych systemów antytorpedowych. Natomiast w przypadku rażenia celów lądowych głowica o mocy nawet 2 Mt ma spowodować wywołanie fali tsunami o wysokości 500 m powodującej katastrofalnie zniszczenia na rozległych obszarach nadbrzeżnych.

Program rozwoju tej broni nosi nazwę "oceaniczny wielozadaniowy system Posejdon", zaś za jego powstanie odpowiadać ma renomowane biuro konstrukcyjne CKB MT Rubin z Sankt Petersburga, od dziesięcioleci zajmujące się projektowaniem radzieckich/rosyjskich okrętów podwodnych głównie z napędem atomowym. Prace te realizowane są najprawdopodobniej w ramach projektu badawczego o kryptonimie Cefałopod, na którego wykonanie Rubin podpisał umowę z Ministerstwem Obrony FR wiosną 2014 r. Koszty programu badawczego szacowane są na kilka miliardów rubli, zaś uczestniczą w nim doświadczone firmy zbrojeniowe, w tym OKBM Afrikantow specjalizujące się w budowie morskich reaktorów atomowych. Opracowanie tego systemu zostało włączone do państwowego programu pozyskania uzbrojenia na lata 2018-2027, ma wejść do służby przed jego zakończeniem.

Jako nosicieli tych torped wskazywane są znajdujące się jeszcze w budowie w stoczni Siewmasz w Siewierodwińsku atomowe okręty podwodne specjalnego przeznaczenia Biełgorod (K-139) proj. 09852 i Chabarowsk proj. 09851, oba zaprojektowane przez biuro konstrukcyjne Rubin.

Budowę pierwszej z tych jednostek rozpoczęto 24 lipca 1992 r. jako dwunastego okrętu proj. 949A (Antiej), przeznaczonego do niszczenia lotniskowców przeciwnika za pomocą pocisków przeciwokrętowych 3M45 systemu P-700 Granit. Już 16 maja 1994 r. nastąpiła decyzja o przerwaniu budowy, która została wznowiona po katastrofie bliźniaczego Kurska (K-141), zakończenie formowania kadłuba nastąpiło 31 grudnia 2004 r.

Dalsze prace, w wyniku braku stabilnego finansowania, przebiegały bardzo wolno i były wielokrotnie przerywane. W roku 2009 r. zapadła decyzja o zmianie przeznaczenia jednostki i ukończenia jej jako okrętu podwodnego przeznaczonego do zadań specjalnych proj. 09852. Jego cechą charakterystyczną będzie posiadanie w części dennej łoża do dokowania głębokowodnego okrętu podwodnego AS-12 proj. 10831 (Łoszarik). Ceremonia ponownego położenia stępki Biełgoroda odbyła się w stoczni Siewmasz 20 grudnia 2012 r.

Drugim okrętem, jaki wymienia się, jako potencjalnego nosiciela torped systemu Posejdon jest Chabarowsk proj. 09851 (Kalitka-SMP) zaprojektowany od podstaw do tych celów. Położenie stępki pod jego budowę nastąpiło 27 lipca 2014 r. W przypadku tego okrętu brak jest jakichkolwiek dokładnych informacji na jego temat, stąd przeznaczenie i charakterystyka pozostają jedynie w sferze domysłów.

Ponadto, jako jednostki mogące uczestniczyć programie rozwoju tego uzbrojenia wymienia się doświadczalny okręt podwodny o napędzie konwencjonalnym Sarow (B-90) proj. 20120, który uczestniczy najprawdopodobniej w programie prób tych torped.

Reklama
Reklama

Komentarze (80)

  1. anda

    Panowie nie ośmieszajcie się, że nie rozumiecie o co chodzi, pisałem w zawoalowany sposób natomiast scrambler ujął to dosadnie. Natomiast co do winny - to dopóki nie udowodniono jest się niewinnym co jak dowodzi praktyka sądowa nie zawsze się sprawdza - ile osób siedzi niewinnie, dopiero nieraz po latach prawda wychodzi na jaw. No oczywiście w pewnych sprawach róznego rodzaju ufoludki skutecznie blokują prawdę.

  2. Davien

    Anda, to ma wszystko: Pokazuje jak zerową wiarygodnośc ma MO FR skoro jego czołowi przedstawiciele kłamią oficjalnie uważajac wszystkich wokół za głupków. Natomiast co do MH-17: Polecam raport holenderski i tak oskarżono załoge TELAR Buka podana z numeru z sił zbrojnych Rosji która wystrzeliła ten pocisk wiec jak zwykle się osmieszyłes na całego:)

  3. scrambler

    do @anda: ostatni komentarz. Jeżeli nie widzisz związku pomiędzy treścią i sposobem przekazywania informacji z ich wiarygodnością - po co w ogóle zabierasz głos? Jak z Twoich wypowiedzi wynika ty już masz wszystko "dośpiewane", instrukcja obsługi świata gotowa. Nie kreuj się na giganta w poszukiwaniu i ujawnianiu wiedzy rzekomo tajemnej, bo to prosta droga do żenady. Najlepszy wykład swojej logiki i wiedzy napisałeś w poście do @Davien : po pierwsze grupa poszkodowanych rodzin złożyła prywatny pozew w sprawie orzeczenia winy i ew. uzyskania prawa do odszkodowań w sądzie w Holandii. Po wtóre: cisza zapadła na linii stosunków międzynarodowych czyli politycznych , bo jak się prawie już wszyscy tego domyślają, a sporo też osób o tym wie na pewno, zagrożeniem dla cywilnego ruchu powietrznego w rejonie działań były wykonywane przez strony konfliktu ale głównie Ukrainę bojowe loty rozpoznawcze pod parasolem cienia radarowego samolotów pasażerskich. Jakoś widać wielu osobom trudno jest to pojąć, że wiedzieli o tym decydenci po OBU stronach. Dlaczego wcześniej profilaktycznie nie przekierowano przebiegających tamtędy tras? Potencjalnie każdy lot po przebiegającej tamtędy trasie mógł się podobnie skończyć. O możliwym i wielce prawdopodobnym przebiegu tamtego zdarzenia toczyła się tu na @def24 gorąca dyskusja, było wiele interesujących i fachowych wypowiedzi, wystarczy poszukać, przeczytać całość ze zrozumieniem. Pozew w sądzie holenderskim utknął nie dlatego, że jest potencjalnie skierowany w stronę Rosji, ale właśnie wskutek podniesienia przez stronę pozwaną aspektu współodpowiedzialności instytucji zarządu ruchu lotniczego, które znając zakres zagrożenia i pomimo ostrzeżeń nie zrobiły dokładnie nic w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa. Nie mam ochoty ani zamiaru dalej cię "ewangelizować", więc "dośpiewaj" sobie resztę po swojemu. Przepraszam, ale nie licz na żadną odpowiedź.

  4. anda

    Oj Davien a co to ma do Posejdona? a co do MH-17 to wiesz co się dzieje a dlaczego tak a nie inaczej to sam sobie dośpiewaj. Czy kogokolwiek oskarżono, skierowano sprawę do sądu? a jak myslisz dlaczego zapadła nagła cisza.

  5. scrambler

    do @anda: zamiast komentarza - kilka pytań. 1. Kto poza źródłami rosyjskimi mógłby potwierdzić, że testowany tzw. Posejdon jest - i w jakiej części - tym, co zawarto w opisie projektu? Piszą o projekcie, że "ma być..", "ma mieć możliwości.." wielokrotnie to powtarzając. Sprawdzisz, czy to jest Wołga, czy dopiero jakiś rower? Jak? 2. Dlaczego sądzisz, że zwykli Rosjanie mogą pragnąc czegoś innego, niż tacy sami zwykli obywatele w innych krajach? Ci Rosjanie, których spotykam, są równie zatroskani swoimi osobistymi sprawami i problemami codziennego życia. OK, nie mam pojęcia, czego chcieć mogą, ale nie mam podstaw sądzić czy podejrzewać, że po nocach śnią, jakby tu "wprowadzić się" nad Wisłę. Powtarzam: ci zwykli, niezwiązani zawodowo z armią czy tzw. służbami, ani też np tzw. "zielone ludziki". Zakładasz, że każdy obywatel FR jest wojskowym strategiem, czy może politykiem ? 3. Co masz konkretnie na uwadze zarzucając mi wypisywanie głupot? Wypadałoby dokładnie to określić, bo niewiele napisałem poza kilkoma łatwymi przecież - jak sam piszesz - do zweryfikowania danymi. Gdzie więc ta głupota? 4. Rozumiem, że zagadnienia ekonomiczne do prostych nie należą, ale może wytłumacz mi to, czym wg ciebie w aspekcie osiąganych celów różnią się przywołane dopłaty EU do rolnictwa od rządowych ulg i preferencji podatkowych dla - prawda, że z założenia nie wszystkich, to jest różnica - "rolników" w izolowanej gospodarczo w znacznym stopniu Rosji? Na jakiej podstawie zarzucasz mi jakiekolwiek wartościowanie i ocenę postępowania sprawujących w Rosji władzę? Opisałem skrótem i uproszczeniem tło dokonujących się przemian podawane w wielu dostępnych powszechnie i źródeł informacji, agencja TASS też o tym pisze, ale tylko w odpowiednim "prawilnym" świetle bo jest - jak wszędzie na świecie - trochę niewygodnych faktów do szurnięcia pod dywan. No i co? Powtarzam - nie nasz problem, to są ich wewnętrzne sprawy. A do czego potrzebna tu statystyka? Statystycznie właściciel i jego pies mają po trzy nogi, ile w tym prawdy? Na koniec mała dygresja: w materiałach bieżących @def24 jest materiał o przeprowadzonych przez armię USA próbach pocisków artyl. nowej generacji. Nie dostrzegasz żadnych różnic w tym jak były zorganizowane / okoliczności ich przeprowadzania w relacji do testów tzw. Posejdona wg komunikatu TASS?

  6. quowadis

    kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.

  7. Davien

    Anda, powazni przedstawiciele MO FR (gen. Konaszenkow) twierdzili ze MH-17 zestrzelił ukraiński Su-25 i ilustrowali to zdjeciem rosyjskiego Su-27, dokładnie tego samego dnia kiedy Ałmaz-Antiej przyznał oficjalnie że Airbusa zestrzelił pocisk BuK wiec jak widać....

  8. anda

    scrambler jaką masz wiedzę, że kwestionować dane nt. Posejdona / oczywiście te oryginalne podane przez upoważnionych przedstawicieli MON FR a nie wymysły dziennikarzy / - oczywiście żadnej ale wiesz na pewno, że jak to Rosjanie podają to jest to niemożliwe, natomiast każda informacja o cudownej broni z USA jest przyjmowana jako pewnik nie do zakwestionowania. Wiesz to się nazywa rusofobia. Powinieneś zdawać sobie sprawę, że skonstruowanie podobnego "pojazdu" jak Posejdon dla 5 - 6 krajów posiadających rozwinięty przemysł atomowy nie jest znowu takie trudne, wystarczy chcieć i wydać określoną kwotę. A o do produkcji rolniczej to zajrzyj na jakiekolwiek statystyki / najlepiej to MFW lub inne zachodnie, żebyś był pewny danych / a nie wypisuj głupot. A skąd wiesz co potrzebują zwykli Rosjanie? jak na razie to Putin ma takie poparcie o jakim politycy na zachodzie i w Polsce mogą sobie pomarzyć. Oczywiście zaraz mi tu przytoczysz argument , że wybory zostały sfałszowane, nie odbyły się wg tzw standartów zachodnich tzn. nie wygrał człowiek przez nich popierany. Masz pretensje, że Putin wyeliminował konkurencję mocno dotowanej żywności z zachodu. Tzw dopłaty do rolnictwa jest to największe nieszczęście dla europejskiego rolnictwa - żeruje na tym duża liczba cwaniaczków. A jak wygląd polityka rolna UNI to poczytaj sobie nt. produkcji cukru - efekt trzeba na gwałt sprowadzać cukier w tym z Rosji. Zamiast ekonomi wprowadza się sterowanie ręczne nigdy nie przynosi efektów. Putin postawił sobie za cel uczynienia z Rosji potęgi w produkcji rolniczej i zajęcie pierwszego miejsca w eksporcie produktów rolniczych co patrząc na dotychczasowe osiągnięcia jest to możliwe w najbliższym czasie. To co napisałeś na końcu swojej wypowiedzi jest szczerą prawdą niestety tak się to ma. A wracając jeszcze do różnych danych to proponuję dotrzeć do oryginalnych źródeł - jest to trudne ale możliwe, Potem sprawdź sobie "ścieżkę" jaką podąża dana informacja i co otrzymujemy na końcu. Mn dotyczy to Posejdona ktoś coś zobaczył no i się zaczęło, a Jak się dotrze do oryginalnych wypowiedzi i publikacji to wiadomo, że nic nie wiadomo. No i tutaj dobrze pasuje to co napisałeś o rowerze na Placu Czerwonym tak niestety wygląda nasze dziennikarstwo nie liczy się prawda a "nius". A najlepsze to są informacje podawane przez "anonimowe" źródło w MON obojętnie w jakim. Niestety dla większości dziennikarzy m, mln, mld, m2 i m3 jest to pojecie abstrakcyjne i dla nich jest to nieistotne czy dadzą 5 m 50 m czy 500 m dla nich jest to jedno i to samo. Zresztą tutaj też się trafiają różne dziwne artykuły gdzie totalnie mylone są jednostki a szczególnie dotyczy to gazu.

  9. scrambler

    do @anda: jak by to powiedzieć / napisać? Im więcej piszesz, tym bardziej się gmatwasz. Skoro chcesz pojmować świat przez pryzmat wyrywkowych relacji i wydumanych opisów - Twoja wola. Z rzetelną wiedzą ma to tyle wspólnego ile luźno rozrzucone kurpiowskie wycinanki z kompletnym, ułożonym z pasujących do siebie puzzli obrazem. Nie czynię Ci z tego  żadnego zarzutu, to nic złego. Jedynie łatwiej przez pryzmat takiej postawy zrozumieć, po co komu dystrybucja opowieści o cudownej, niepowstrzymanej takiej czy innej broni "dnia sądnego" etc. To również nic nowego. Retoryka znana od tysiącleci, kiedyś wyłącznie do terroryzowania i zastraszania, a dzisiaj ... no cóż, jeżeli w takiej np Rosji bardziej opłacalna od produkcji uzbrojenia jest produkcja rolna? To już polityka, a gdzie polityka tam współcześnie globalne interesy finansowe. Rosji może np zależeć (ale nie "zwykłym" Rosjanom) na utrzymaniu obecnego kursu i ograniczeń w handlu (zniesienie sankcji to powrót do warunków ostrej konkurencji), żeby np nadal trwała koniunktura w rolnictwie. A do polepszenia warunków ekonomicznych wytwarzania i sprzedaży uzbrojenia potrzebny jest ... strach, bo pomijam w tym miejscu techniczne i fizyczne możliwości produkcji, funkcjonowania i użycia opisywanych przez "reklamodawcę" takich Posejdonów czy innych supesonicznych cudów. To nie jest sprzęt AGD do pomacania i obejrzenia, na "wystawę" i testy do Syrii jakoś nikogo nie zapraszają, pisać więc można o nim jak o antymaterii, byleby to odniosło na czytelniku zakładane wrażenie. Czy w rzeczywistości nie okazałoby się, że to jak w kawale z brodą do ziemi o radiu Erewań: nie Wołgi na placu Czerwonym rozdają ale rowery i to kradną? A kto to sprawdzi? Odpowiedź na pytanie dlaczego potencjalni adwersarze (USA, NATO) w żaden sposób nie dementują tego typu informacji jest również prosta: oni także sprzedają uzbrojenie i dzięki nagłaśnianiu przez Rosję swoich rzekomych osiągnięć techniki wojskowej mają darmową reklamę tego, co mogą zaoferować jako "antidotum". Dołóżmy do tego coraz bardziej realną perspektywę zakwestionowania USA swojego uczestnictwa w NATO, bo o takich planach prez. Trumpa głośno ostatnio za oceanem. Łatwiej teraz skojarzyć, skąd u nas nagle pomysł fortu Trump, prawda? Ale może nie brnijmy dalej w te bagienko. Będzie się działo, chyba, że ... europejscy sojusznicy NATO wysupłają jakieś srebrniki na dodatkowe zakupy w USA? Business everywhere ...

  10. anda

    Bender - powierzchnia ziemi nadających się do upraw w Rosji wynosi ok 50 000 000 ha czyli ok 500 000 km2 czyli są to obszary o wystarczającej ilości opadów - min 200 mm i odpowiedniej temperaturze. Rozciągają się od subtropików / rejon Soczi , pas czarnoziemu po lasostepy - odpowiednik naszych terenów suwalszczyzny / a im dalej na wschód tym ilość opadów maleje i zwarsta dopiero w dolinie Amuru. Powierzchnia Rosji w ok 60 % to wietrzna zmarzlina, nienadająca się pod upraw, ponadto obszary o opadach poniżej 200 mm / pustynie i półpustynie / lub zbyt niskich temperatur. Rosja bardzo intensywnie rozwija rolnictwo wychodząc z założenia, że aby nie być podatnym na różne naciski należy mieć własną żywność. Rosja jest jednym z największych eksporterów żywności netto / poszukaj danych za rok 2016 to się zdziwisz w ilu uprawach Rosja zajmuje 1 miejsce / nie wiem ilu Polaków wie, że Rosja jest też producentem ryżu - ok 1,2 mln t. Od paru lat eksport żywności przynosi większe dochody niż eksport broni. Odpowiednia polityka wspierania rolnictwa, zastosowanie nowoczesnych technologii połączonych z tradycyjnymi metodami / chodzi o odtworzenie i tworzenie zbiorników wodnych, tworzenie lasów ochronnych - powrót do czasów carskich gdzie każdy dołek na stepie służył do gromadzenia wody oraz obsadzano drzewami drogi dwory wsie itp co chroniło przed wiatrami /, ściągnięcie wielkich firm rolniczych przede wszystkim australijskich i amerykańskich z nowoczesnymi technologiami upraw organizacji poprzez stworzenie odpowiedniej zachęty finansowej. Nie wiem czy wiesz ale hodowli bydła uczą Rosjan farmerzy amerykańcy - Putin ściągnął ok 100 rodzin farmerskich dał po kilkaset - kilka tysięcy ha ziemi, zwolnił z podatku i cła sprowadzane maszyny, młode bydło - efekt produkcja wołowiny gwałtownie wzrosła i rośnie. Z naszego podwórka - do mojego znajomego sadownika przez kilka lat przyjeżdżała rodzina Rosjan / rodzice, synowie z żonami, córki z mężami w sumie 10 osób / spod Moskwy / no ok 400 km / bardzo pilnie pracowali w sadzie ale w pewnym momencie zakupili drzewka kupi maszyny i założyli sad u siebie. Tylko, że tu jest 40 ha a tam 300 ha. Bender tak się składa że z powstawania tsunami to ja miałem pytania na egzaminie. W którym miejscu pisałem, że kilkuset metrowe osuwisko wywoła kilkuset metrową falę? podałem to jako przykład, że niewielkie w skali geologicznej osuwisko ma objętość wynoszącą mln m3. Tsunami jest to fala wywołana czynnikami geologicznymi / najczęściej / astronomicznymi / bardzo rzadko - uderzenie meteorytów czy też komet / oraz działalnością człowieka. Zdarzenia geologiczne : 1. Ruch płyt kontynentalnych, ruchy wzdłuż uskoków - przykład Sumatra gdzie nagłe wypiętrzenie skorupy ziemskiej w głębinach oceanu na długości kilkuset km spowodowało gwałtowne podniesienie się poziomu wody i gigantyczną falę o szerokości kilkuset km, której zanotowana maksymalna wysokość wynosiła 78 m. 2. Fala wywołana punktowym zdarzeniem : - wybuch wulkanu słynne Krakatau oraz w Europie zniszczenie cywilizacji minojskiej przez wybuch wulkanu na wyspie Santorini, - osuwiska wysp wulkanicznych w głębiny oceanu przede wszystkim są to wyspy Hawajskie oraz Wyspy Kanaryjskie bardzo podatne na tego typu zdarzenia / luźny materiał wulkaniczny, stożek wynoszący się na kilometry ponad dnem oceanu, strome zbocza, tak a propo to nie M. Ewerest jest najwyższym szczytem na ziemi a Kilaulea licząc od podstawy /. Geologiczne ślady w Kaliforni wskazują, że tsunami osiągnęło ok 600 m wysokości. Dość długo szukano co było przyczyną powstania tak gigantycznej fali aż zwrócono uwagę na jedną z wysp hawajskich jak gdyby przeciętą na pół, wysoki stromy brzeg z którego ciągle schodzą małe osuwiska a w głębinach oceanu stwierdzono stwierdzono materiał nagromadzony w wyniku osunięcia się połowy wyspy do oceanu / - osuwiska, spływu zsuwy gruntu zalegające na skłonach kontynentalnych może wywołać lokalne tsunami o wysokości paru metrów ale to i tak wystarczy do zniszczenia wybrzeża i właśnie ten nagromadzony luźny materiał na skłonie kontynentalnym stanowi potencjalne źródło wywołania sztuczne tsunami. - działalność człowieka może wywołać lokalne tsunami np. przy wznoszeniu różnych budowli morskich, były przypadki osunięcia się nabrzeży / Japonia, USA, Rosja / które powodowały straty w infrastrukurze portowej. Środowisko morskie jest podsłuchiwane przez wiele organizacji zajmujących się badaniem morza, wojsko niej raczej tylko w rejonie baz . O ile dobrze pamiętam to jeden z takich posterunków znajduje się na półwyspie Valdes w Argentynie gdzie jest miejsce rozrodu wielorybów. Ponadto należy dodać okręty podwodne które zawsze nasłuchują co się dzieje , statki rybackie korzystające z echolokacji do lokalizacji ławic, tak że materiałów jest bardzo dużo Nie powiesz mi, że pękający kadłub daje mniejszy hałas niż pracujący silnik np. Posejdona. A mimo tego, że go słyszano po jakim czasie zlokalizowano miejsce katastrofy? Akurat to prawo co cytowałem dotyczy rozchodzenia się fal dźwiękowych w środowisku głębokomorskim. I z niego jasno wynika że poniżej 1000 m nie ma możliwości dokładnego namierzenia obiektu jest to tzw. warstwa SLD. Owszem słyszysz go ale nie możesz zlokalizować bo fale dźwiękowe są tak zniekształcone, że nie możesz określić ich źródła. scrambler humbaki wydają bardzo niskie tony bo takie dobrze rozchodzą się w wodzie i to co opisujesz jest prawdą ale jak się to ma do Posejdona - jak myślisz jakie dźwięki będzie wydawał napęd - niskie czy wysokie, raczej będą generowane wysokie a te są łatwo tłumione przez wodę. A co do osuwisk podwodnych jest dużo filmów na programach przyrodniczych filmików z animacji powstawania tsunami w rejonie Sumatry, to co opisałem z osunięcia wyspy poszukaj. A co do do okrętu podwodnego to jak myślisz, załoga się nie broniła żadna grodza nie została zamknięta? wystarczy, że tylko jedna i po osiągnięciu głębokości krytycznej pękła. Zresztą prasa donosiła że słyszano dziwne dźwięki mogące świadczyć o katastrofie okrętu. Co zresztą pozwoliło zlokalizować przybliżony rejon katastrofy a reszta to jak piszesz kasa, czas i wytrwałość a to ci skopiowałem z portalu stoczniowego "południowy-wschód od Zatoki Jorge, w rejonie, gdzie urządzenia sejsmiczne organizacji Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty (CTBT) strzegącej zakazu użycie broni jądrowej, wykryły anomalie akustyczne mogące wskazywać na implozję kadłuba mocnego San Juana" a tak naprawdę to nie jest znana przyczyna katastrofy, to co opisujesz jest najbardziej prawdopodobna ale ..... i tu jest wiele pytań które tę teorię podważają. Podałem wymiary reaktora aby uzmysłowić, że nie jest on taki duży. Co do teorii napędu po poszukaj podręczniki akademickie z końca lat 70 początek 80 gdzie masz teoretyczne podstawy jak taki napęd ma wyglądać / no pamiętam dobrze schemat musiałem zaliczyć kolokwium / ja nie piszę że to jest łatwe ale jest to możliwe, podstawy teoretyczne są. Aktualne bomby atomowe czy pociski / 155 mm / są niewielkie więc skonstruowanie takiego reaktora jest możliwe tylko nikt nie potrzebował tak małego więc go nie skonstruowano. A jak zaszła potrzeba no to skonstruowano. No technika od lat siedemdziesiątych poszła mocno do przodu i to co było niemożliwe 50 lat temu teraz może okazać się łatwe. Bo nawet do napędu okrętów potrzebne są jednostki o większej mocy. Zakładając, że silnik Posejdona pracuje tak jak silnik odrzutowy w którym zamiast spalania paliwa jest podgrzewana woda i działa tak jak spaliny w silniku odrzutowym dając odpowiedni ciąg.

  11. Davien

    Anda i znowu zaczynasz:)) Reaktor bez osłon to prosty sposób na załatwienie całej załogi OP transportujacego tego potworka, to po pierwsze, po drugie na razie najmniejszy funkcjonalny reaktor na OP ma prawie 4m( NR-1) co przy srednicy Posejdona wynoszacej 1,6m.... Wtrysk wody do reaktora??? A wiesz panie anda że woda spowalnia neutrony wiec będziesz miał albo niedziałający reaktor albo powtórke z Czernobyla jak para rozsadzi konstrukcję, Do tego skad ta woda jak Posejdon m się poruszać w bańce gazu( ot taka wada superkawitacji) Teraz co do uzycia 2Mt głowicy do wywołania tsunami: A niby jak? Po pierwsze po jej odpaleniu jakies 90% wody w obrębie wybuchu wyparuje po drugie po odpaleniu Posejdona widocznego z oddali to Rosja dostanie odpowiedż w postaci tak ze 100 Tridentów I to by było na tyle, reszty nie ma nawet sensu komentowac:)

  12. scrambler

    do @bender: z tymi areałami to nie do końca jest tak, jak piszesz. Ziemia uprawna w Rosji to realnie jakieś 7% (grunty orne) w tym nadających się pod zasiew pszenicy to jakieś 120 mln ha. W procentach to np tyle samo ma gruntów ornych np Brazylia, w USA jest ok 17% a u nas prawie 40%. I nic z tego nie wynika, bo już dawno licząca się produkcja rolna ma charakter przemysłowy, zależy więc od osiągniętego poziomu kultury rolnej i niezależnie od jej wydajności. Istotny wzrost produkcji rolnej w Rosji w ostatnich kilu latach to głównie zasługa... sankcji zachodnich gospodarczych w reperkusjach aneksji Krymu w 2014 i w odpowiedzi blokady importu m. in. płodów do Rosji. Przy braku rynkowej alternatywy i braku konkurencji - głównie cenowej - zaczęło im się rolnictwo po prostu opłacać. Inne aspekty to odczuwalne i tam, wszędzie zachodzące zmiany klimatyczne. Ale to czynnik niepewny, bo kilka lat temu zbiory pszenicy wskutek suszy spadły do ledwo 60 mln ton, obecnie prognozowane jest ponad 80 mln ton z czego mniej niż połowa trafić ma na eksport. Ile to jest w wartościach bezwzględnych? Światowa produkcja pszenicy to jakieś 760 mln ton. Od kwestii ilościowych i wydajności ciekawszy jest aspekt gwałtownych zmian form własności gruntów i środków produkcji rolnej w Rosji. Oczywiście nadal istnieją kołchozy, ale powstała znacząca prywatna konkurencja (na tyle prywatna na ile tam i komu można) . Wskutek programu rządowego (tanie kredyty etc przywileje) rodzi się kolejna klasa obszarników. Pod państwowym gospodarczym parasolem ochronnym powstają bezkresne latyfundia zaprzyjaźnionych oligarchów (łatwo sprawdzić do kogo należy ponad 400 tys ha ziemi w Kraju Krasnodarskim) kosztem oczywiście lokalnych rolników / farmerów. Nie wnikając w specyfikę Rosji i metody (nie nasz problem) bezsprzecznie w rolnictwie to jest przebudzenie niedźwiedzia. Dość powiedzieć, że sam eksport zbóż w ostatnim sezonie rolniczym przyniósł Rosji więcej dochodów niż eksport broni!

  13. bender

    @bania wania: mówisz, że Rosja nie ma wystarczająco areałów? Sprawdźmy to: za moim ulubionym rocznikiem statystycznym online lądowa powierzchnia kraju to 16 377 742 km kwadratowych. Uprawy stanowią wg. tego samego źródła 13 procent powierzchni. Faktycznie niezbyt duży procent, zwłaszcza, że lasy to prawie 50% powierzchni Rosji. Ale po przemnożeniu wychodzi nam, że łączna powierzchnia gruntów uprawnych w Rosji to 2 145 484 km kwadratowych! Czyli prawie siedem razy całkowita powierzchnia Polski. Lub ponad siedem razy powierzchnia lądów Polski. Lub ponad czternaście razy powierzchnia uprawna w Polsce (grunty uprawne to 48,2 procent powierzchni Polski). Te rosyjskie 13 procent to też więcej niż powierzchnia gruntów uprawnych w Indiach. Nie płacz więc, że Rosja ma mało gruntów uprawnych, bo liczby tego nie potwierdzają. A wcześniejsze dane o wysokości produkcji rolnej na przykładzie pszenicy zaczerpnąłem z branżowego portal rolnego, nie z wiki, no ale nie chciało Ci się samemu sprawdzić więc palnąłeś w ciemno. Swoją drogą drodzy rusofile, zamiast ciągle krytykować wiki, to może powinniście pomóc w jej redagowaniu, coby prezentowane tam informacje odpowiadały Waszym wysokim standardom?

  14. bender

    Anda, o reaktorach się nie wypowiem, bo nie wiem, ale w temacie tsunami i skażenia to kompletnie się mylisz. Kolega scrambler wytłumaczył mechanizm powstawania tsunami tak prosto jak to tylko możliwe. Omówił też dlaczego zjawisko interferencji fal również nie da tsunami. Naprawdę zrozumienie wcześniej podanych przykładów nie powinno być trudne, a czyni dalszą dyskusję po prostu kontrproduktywną (przy okazji Twoja analogia kilkusetmetrowego osuwiska do kilkusetkilometrowej fali tsunami to jakaś aberracja, to wskazuje jak bardzo nie rozumiesz o czym mówisz). Bronisz rosyjskiego komunikatu z oddaniem godnym lepszej sprawy, ale jego autorzy to zapewne dyletanci, jacyś marketingowcy / propagandziści, może nawet jacyś ministerialni stażyści, którzy z wizją 500 m tsunami po prostu pojechali rozgrzani własnym sprytem i niewiedzą. No bo co im szkodzi nakłamać, skoro przecież większość czytelników, zwłaszcza Ci do których przekaz jest adresowany (czyli mieszkańcy Rosji) nie dokona tak dogłębnej analizy tematu jak my. Ale my wiemy, że tsunami nie powstaje punktowo, a 500 m wysokości to być może będzie miał słup wody w epicentrum wybuchu. Jeszcze raz, żeby uniknąć pustej gadaniny: mówimy o tsunami, nie o innych pływach. Co do skażenia: amerykański eksperyment na Bikini z 1946 to kopalnia informacji na temat skażenia wywołanego podwodnym wybuchem jądrowym. I wtedy i dziś wywołuje przerażenie naukowców. Większe niż wybuch jądrowy napowietrzny czy naziemny (choć tu Jankesi też dali czadu z 15 Mt na Bikini w 1954). Ogólnie możesz przyjąć, że żadne odpalenie 2 Mt głowicy nie jest obojętne dla środowiska, ale te podwodne szczególnie nie. Argument z katastrofą argentyńskiego OP mającą świadczyć o nieskuteczności echolokacji jest kompletnie nietrafiony. Raczej nikt nie słuchał tego na żywo, a analiza zapisanych danych pozwoliła dość szybko znaleźć wrak. W przypadku bardzo głośnych torped będziemy mieli do dyspozycji triangulacje i echolokacje aktywną. Niejasne też dla mnie jest wykorzystanie prawa fizycznego, na które się powołujesz, bo prawo to mówi o rozchodzeniu się światła przy przechodzeniu z jednego środowiska do drugiego. Fala dźwiękowa to nie promień światła, no i jakie do licha środowisko się zmienia przy głębokości 1000 m? Jakaś inna woda?

  15. scrambler

    do @anda moja odpowiedź - jak dla @urko. Kompletnie nie interesują mnie podobne koncepty mniemanologii stosowanej typu scenariusze gier komputerowych. Zastanów się przyjacielu nad logiką swoich wywodów: 1.dyskusja jest o łodzi zdolnej poruszać na głębokościach do 1 km a ty używasz argumentów w oparciu o zjawiska fizyczne właściwe dla powierzchni ziemi. Mam pytanie: jak wyglądają ew. lawiny czy osuwiska na głębokościach oceanicznych? Może jakiś filmik? Nie dostrzegasz ewidentnie odmiennych właściwości fizykochemicznych środowiska wodnego, zwłaszcza na dużych głębokościach? Nie chciałbym być nieuprzejmy, nie zarzucam nikomu głupoty, proszę o sięgnięcie do podstaw wiedz,y którymi są w tu prawa fizyki. Jak myślisz, co jest łatwiej "usłyszeć" i zlokalizować: poruszający się z prędkościami superkawitacji podwodny pocisk rakietowy na głębokości powiedzmy maks 1 km czy spoczywającą gdzieś na dnie oceanu kompletnie "martwą emisyjnie" (zero jakichkolwiek sygnałów) łódź wielkości co najwyżej szkunera, której prawdopodobną lokalizację można określić wyłącznie na podstawie zarejestrowanego jako "nienuklearny hałas" odgłosu eksplozji gdzieś ok 400 km od Patagonii? O jakim pękaniu kadłuba piszesz? Nie od dzisiaj dokładnie wiadomo co się wydarzyło (przy jakiejś fazie wynurzenia przy silnym sztormie przez chrapy woda wlała się do przedziału baterii, zwarcie, ugaszony pożar, a potem nieudana walka o powrót w silnym sztormie do portu) i dlaczego taki był koniec, wystarczy poszukać. A poszukiwania były trudne i żmudne właśnie z powodu tylko przybliżonego miejsca lokalizacji, ostatecznie odnaleziono ją klasyczną w takich przypadkach metodą magnetometryczną. I tu mogę użyć nieco zmodyfikowanej analogii do zabawy w piaskownicy: owszem bawiłem się, ale nigdy w celu znalezienia konkretnego pojedynczego ziarnka piasku, a mniej więcej taka była skala trudności poszukiwań łodzi. 2. Jedyne prawo Snella jakie znam dotyczy optyki. Jaki ma związek z prędkością dźwięku? 3. Rozbrajający jesteś przyjacielu z tymi humbakami. Nie przyszło ci do głowy, żeby sprawdzić DLACZEGO tego typu dźwięki są słyszalne w wodzie na tak wielkie odległości? Przy okazji zobacz może, po co łodzie podwodne ciągały za sobą kilometrowej długości antenę. 5. Podziwiam twoją beztroskę w programowaniu "wystarczających" parametrów reaktora. Dlaczego sądzisz, że mniejszy jest łatwiej skonstruować? A poza tym jaka będzie wydajność energetyczna takiego napędu, tzn. jak wytworzyć z niego moc zdolną do wprawienia takiego Posejdona w ruch z prędkościami superkawitacji? Gdyby wystarczyły pędniki strumieniowe, używano by ich w takim zastosowaniu od dawna. Teoretyczne wtryskiwanie wody do reaktora to wcale nie teoretyczny przepis na gwałtowne bum. Reszty komentować się nie podejmuję. 4. Na koniec wypadałoby zadać już raz postawione pytanie: po co komu podwodna i w dodatku atomowa rakieta Saturn skoro taką samą robotę już wykonują przetestowane WA-111? No cóż, jak widać odpowiednia reklama podstawową dźwignią w specyficznym handlu.

  16. bania wania

    "...Rosja zajmuje 6 część planety i dlatego przy zastosowaniu tak zaawansowanych technik uprawy jak trójpolówka powinna być największym producentem, bo wygrywa areałem. A nie jest. Szacunki produkcji na przyszły rok to 151 mln ton z UE, 98 ton z Indii i 82 tony z Rosji. Mokrym snem władców Kremla jest efektywność polskiego rolnictwa. Jak tam rosyjskie sady, już urosły? Ł.." Łoj bender, bender: Ty naprawdę myślisz, że pszenicę można uprawiać w Arktyce lub syberyjskiej tajdze? I naprawdę nie wiesz ile lat potrzeba aby "wyrósł" sad? A przy odrobinie chęci mógłbyś zdobyć tę "wiedzę" z Waszej uwielbianej Wiki.

  17. anda

    Davien a czy wiesz jakiej średnicy są aktywne części reaktorów? małych mocy to niewielkie cyt. za "Strona edukacyjna Narodowego Centrum Badań Jądrowych" - przykład reaktor EPR (reaktor PWR III generacji) ma 17x17 prętów w zestawie, z czego 265 to pręty paliwowe, a 24 regulacyjne. UO2 w zestawie EPR waży ok. 600 kg, a rdzeń składa się z 238 zestawów. Wysokość prętów wynosi 4,8 m, a średnica rdzenia reaktora 3,8 m. moc reaktora 1000 MW". Więc reaktor o mocy 2 -3 MW a przypuszczam, że taki wystarczy, będzie o wiele mniejszy. Tak samo jak jego obudowa z uwagi na zadania może być o wiele mniejsza. Natomiast kwestią jest jak przeniesiono energię cieplną na napęd. I co faktycznie wymyślono. Teoretycznie najprościej jest wtryskiwanie wody do reaktora jej zamiana na parę wodną i jej wyrzut przez dysze. Poczekamy zobaczymy. scrambler mam pytanie czy bawiłeś się jako dziecko w piaskownicy? pewno tak i na pewno ci się zdarzyło kopać dołki które w pewnym momencie po wyciągnięciu niewielkiej ilości piasku nagle osunęła się cała skarpa. Może słyszałeś jak ostatnio zginął jeden z członków ekipy która likwidowała nawisy śnieżne wywołując sztuczną lawinę. Nieraz słyszałeś o osuwiskach w kopalniach odkrywkowych, przy budowie różnych obiektów i może widziałeś jak nieraz jeden ruch łyżki koparki powodował osunięcia nieraz zboczy na kilkuset metrach. Na stokach kontynentalnych leży masa osadów naniesionych przez rzeki a słabo skonsolidowanych. Nieraz wystarczy niewielki wstrząs aby cała ta masa nagle ruszyła. A teraz sobie wyobraź, że w rejonie bazy w San Diego gdzie jest dużo podmorskich kanionów z dużą ilością osadów wbijają się na głebokość 20 - 30 m w osady Posejdony i eksplodują powodując osunięcie osadów o kubaturze kilku czy też kilkudziesięciu a raczej kilkuset mln m3 / wbrew pozorom to tylko wydaje się dużo osuwiska w kopalni Turów miały szerokość ok 600 m a objętość materiału wynosiła 6 - 12 mln m3 / A do wyznaczenia miejsc eksplozji wystarczy dobry geolog od osadów morskich. Jakie skutki mogą powstać przy osunięciu osadów mp. takie, że nagle woda odpłynie z basenów portowych a statki uderzą o dno poprzewracają się a wystarczy jak się woda obniż np o 2 m. potem nagle fala powraca i mamy spiętrzenie np o 2 m powyżej stanu normalnego / dzieje się to w kilka minut / i co mamy z bazy ano jedno wielkie rumowisko. O co do fizyki rozchodzenia fal dźwiękowych w środowisku morskim to proponuję się douczyć a potem wypisywać głupoty. Prawo Snella tłumaczy jak się rozchodzą fale dźwiękowe i dlaczego poniżej 1000 m praktycznie jest niemożliwe wykrycie jakiegokolwiek obiektu. Dźwięk słyszysz ale nie możesz określić jego położenia. Przypomnę tylko historię argentyńskiego okrętu podwodnego. Wiele ośrodków hydroakustycznych i okrętów słyszało hałas powodowany pękaniem kadłuba ale ile czasu zajęło ustalenie lokalizacji? Tak samo przy badaniach głosów zwierząt morskich są rejestrowane, nieraz bardzo tajemnicze wydawane przez nieznane gatunki ale jak jest większa głębokość nie można ustalić miejsca z którego pochodzą. W jednym z programów rejestrowano dźwięki wydawane przez humbaki, a ponieważ badania są stale prowadzone więc na podstawie dźwięków więc można rozróżnić poszczególne stada. Jak zaczęto poszukiwać to stado to okazało się, że jest ono o kilkanaście tysięcy km od miejsca pomiarów. Bender a ileż to atomówek odpalili amerykanie, francuzi pod wodą i jakie skażenie powstało więc odpalenie 1 - 2 mg tonowej głowicy niewiele skazi tym bardzie, że szczątki zostaną przykryte osadami.

  18. scrambler

    do @urko: podaj przyjacielu link lub źródło tych danych. Proponuję nie ekscytować się przytoczonymi parametrami , fala pływowa to nie tsunami, wybuch dowolnej ilości Kt czy Mt zawsze jest punktowy, tak jak tylko punktem jest objętość wody w obszarze o 170 m średnicy w relacji do najczęściej setek kilometrów długości fali tsunami powstałej na głębokościach oceanicznych rzędu kilku kilometrów a nie w głębokiej na 50-60 metrów "kałuży" . Powtarzam: najistotniejsza różnica leży w mechanice powstawania. Tsunami generuje jednoczesny impuls na dużym obszarze. Jak dużym? W bardzo nieprzyzwoitym w zakresie jego genezy i tylko geometrycznym uproszczeniu może to być np na długości równej obwodowi podstawy stożka, którego "czubek" stanowi epicentrum wstrząsów na głębokości X km pod powierzchnią dna, stożka o kącie rozwarcia ca 90 st. To tylko geometria, dla wstrząsu z epicentrum na głębokości 50 km wynik to okrąg o długości ponad 300 km. Napisałem "może to być" bo budowa geologiczna ziemi nie pozwala na takie geometryczne uproszczenia, tym niemniej powstające i realnie groźne tsunami mają już w zarodku tego rzędu długość. W tej herezji chodzi mi raczej o uzmysłowienie sobie skali zjawiska naturalnego. Jak zatem chcesz przyjacielu porównać jakąkolwiek podwodną eksplozję nuklearną, z tylko dynamicznym ("zimnym") wygenerowaniem energii równoważnej np. 20 Mt (magnituda 8,8-8,9) i to JEDNOCZEŚNIE na tak wielkim obszarze? Natura pobudza w ten sposób w ruch jednym impulsem nie jakieś tam 170 m ale całe kilometry słupa wody ponad dnem oceanu. Są to rzeczy zupełnie nieporównywalne. W zasadzie nie powinno się używać do wywołanych eksplozjami fal nazwy tsunami lecz lokalna fala pływowa, tak też ja zresztą opisywali to amerykanie w relacjach z prób jądrowych na atolach. Zapewniam cię, że po teoretycznej próbie detonacji nawet dużego ładunku na głębokościach oceanicznych jedynym po niej śladem byłby oceaniczny "bąk" gazów i kilka słabych zmarszczek na powierzchni już w odległości bezpiecznej dla obserwatorów. Takie są prawa fizyki newtonowskiej.

  19. bender

    @Urko: ależ ja nie twierdzę, że odpalenie potężnej atomówki pod wodą jest zdrowe dla populacji czy planety. Radioaktywne odparowywanie wody w oceanie jest bardzo niezdrowe. Szaleńczy pomysł na broń. Potworne skażenie. Ale nic mi nie wiadomo, by w jego efekcie powstało tsunami. Był za to ogromny splash, którego fala maleje z odległością od epicentrum. To bardziej jak wrzucenie kamienia do wody, czy będąc bardziej widowiskowym wrzucenie granatu do jeziora. Na pobliskim atolu nacierająca fala mogła mieć i ze 30 metrów, ale kilometr dalej już mniej. A tsunami to bardzo długa fala o wielkiej energii, która rośnie na płytszych wodach. Super zgrabnie to scrambler wyjaśnił poniżej.

  20. Cezar

    @trust observer Posejdon to tylko grafika.

  21. Urko

    @bender - Kolego poczytałem sobie jak radziłeś i okazuje się, że co do tzw. fali tsunami to ładunek 22 kt wytworzył falę pływową o wysokości 30 m. 2Mt to trochę więcej, prawda? Poza tym, ten słaby jak stwierdziłeś punktowy wybuch wyparł w ciągu sekundy całą wodę aż do dna w promieniu 170 metrów. Warto też zwrócić uwagę, że głębokość w miejscu eksplozji wynosiła ok 50-60 metrów, oraz że dodatkowo powstał po eksplozji podwodny krater o głębokości 10 i średnicy 700 metrów. To raczej nie są punkty. A to tylko 22 kT !

  22. Davien

    Panie trust observer, na razie wszystko co Rosjanie pokazali o Posejdonie to CGI wiec jak widać chyba jeszcze nie istnieje:)) Podobnie jak podawane dane tego czegos:)

  23. bender

    Ciekawe, że powtarzana już kilkukrotnie informacja, że prędkość i moc tsunami wynika z ogromnej długość fali nie przekonała zwolenników wiary w prawdomówność TASS. Powtórzę więc specjalnie dla Was prostymi słowami raz jeszcze, choć faktycznie bez większej nadziei na efekt: podwodny ale wciąż punktowy wybuch jądrowy nie wywołuje tsunami! Kilkaset kilometrów długości fali nie da się uzyskać nawet 2 Mt ładunkiem. Wszystkim nieokrzesanym umysłom jeszcze raz polecam przyjrzeć się amerykańskim testom na atolu Bikini w 1946. A piewcom ekonomicznych przewag Rosji w tak skomplikowanej działce jak produkcja pszenicy sugeruje sobie przypomnieć, że Rosja zajmuje 6 część planety i dlatego przy zastosowaniu tak zaawansowanych technik uprawy jak trójpolówka powinna być największym producentem, bo wygrywa areałem. A nie jest. Szacunki produkcji na przyszły rok to 151 mln ton z UE, 98 ton z Indii i 82 tony z Rosji. Mokrym snem władców Kremla jest efektywność polskiego rolnictwa. Jak tam rosyjskie sady, już urosły?

  24. scrambler

    do @ anda zamiast przeglądać obrazki proponuję głębiej sięgnąć po szczegółową wiedzę n/t ew. teoretycznych sposobów zastosowania reaktora w do napędu statków powietrznych. Bez detalicznej analizy projektów, które miały miejsce tak USA w latach 50-60 ub. wieku jak i w ZSRR. Ten pierwszy zakładał użycie reaktora w cyklu zamkniętym, czyli takim, jak obecnie używane w energetyce. Sowieci testowali model otwarty, czyli taki, w którym materiały radioaktywne są składnikiem gazów wylotowych, czyli taki sobie latający rozpylacz skażenia. Nie wiem jakie to przyniosło konkluzje na wschodzie, w USA program (bombowiec f-my Convair) zakończono ok 1960 / 61 ze względu na astronomiczne koszty koszty i niepewny skutek, ale opracowane technologie posłużyły potem NASA w eksploracji kosmosu. W środowisku wodnym / podwodnym napęd atomowy działa analogicznie w systemie zamkniętym jako doskonałe źródło wytwarzania en. elektrycznej (lotniskowce, łodzie podwodne). 1.Nie potrafię się odnieść do tych programów naukowo-przyrodniczych (?) o ?wywoływaniu tsunami? Czy rzeczywiście potrzeba aż tak głębokiej wiedzy, żeby zrozumieć, iż człowiek nawet gdyby bardzo się starał nie jest w stanie nawet zbliżyć się ani do realnej symulacji, ani do wywołania zjawiska w takiej skali, w jakiej czynią to siły naturalne. Decyduje o tym mechanika zjawiska: wstrząsy podziemne na dużych (zwykle kilkadziesiąt km) głębokościach pod dnem lub/i towarzyszące erupcje wulkanów powodują gwałtowny ruch skorupy ziemskiej. Pionowe składowe tego ruchu objawiają się właśnie w postaci osuwisk, zapadlin a dodatkowo w środowisku wodnym powstaje zjawisko tsunami. O jego sile nie decyduje wprost energia wstrząsu, ważna jest długość powstałej fali. Jak poniżej już to opisano fala wywołana wskutek nawet silnego wybuchu jądrowego powstaje punktowo i rozprasza się "dookólnie" w b. szybkim tempie. Siła tsunami polega w głównej mierze na tym, że fala powstaje jednocześnie na długim wielokilometrowym odcinku i jest jednorodna. Można zapytać, czy ew. synchroniczna detonacja kilku ładunków jądrowych nie przyniosłaby podobnego skutku. Raczej nie, bo to wciąż będzie suma kilku wybuchów punktowych, których siły przeniesione na masy wody dodatkowo wzajemnie będą ze sobą reagowały zwłaszcza wzdłuż linii najmniejszej pomiędzy punktami wybuchów odległości. Teoretycznie możliwy jest rezonans powstałych fal, ale odmienny od zjawisk naturalnych proces ich wywołania wprowadza wodę (tak samo zresztą jak zjawisko kawitacji) w stan przepływu wielofazowego czyli następuje utrata ciągłości stanu skupienia (jednocześnie powstają różne fazy od gazowej do ciekłej) w połączeniu ze zjawiskami termodynamicznymi. Spora więc część energii wybuchów pójdzie więc jak para w gwizdek. Poza tym możliwy jest tak rezonans fal czyli ich wzmocnienie jak i ich wzajemne się wytłumienie, niezależnie jak duże ładunki zostaną użyte. Ale wszystko już bez jakiejkolwiek kontroli nad dalszym przebiegiem. No i zapomnielibyśmy o takiej drobnostce: naturalne tsunami nie jest radioaktywne (chyba, że wcześniej odwiedzi elektrownię atomową). 2. Co to są za właściwości wody na głębokości 1000m które miałyby utrudnić wykrycie łodzi? Ciśnienie? Temperatura? Nie chcę być nieuprzejmy, ale to właśnie są suche pierdy z octem, nawet nie bajeczki. Podstawą niewykrywalności czegokolwiek pod wodą na dowolnej głębokości jest absolutne zero akustyczne, kompletna cisza. Czyli coś kompletnie przeciwnego do efektów superkawitacji. Osiąganie prędkości nawet rzędu 300 km/h czyli ponad 80 m/s ma się nijak do prędkości ok 1500 m/s rozchodzenia się dźwięku w wodzie. O tym, że "goście jadą" będzie już wiadomo na długo przed ich dotarciem. Tak to już jest, że te filmy/ programy są na ogół bardzo popularne a mało naukowe.

  25. trust observer

    @Davien "do te pory nie powstał na tyle mały reaktor by go wcisnać do kadłuba Posejdona razem z wymaganym osprzętem". - Davien to opisz nam tutaj czym zasilany jest Posejdon, ew. napisz nam tu, że takiego projektu nie ma nie było i nie będzie a Rosjanie sobie  żarty stroją z całego świata, może ewentualnie jeszcze Posejdon jest zasilany silnikiem parowym na węgiel ?