Siły zbrojne
Atomowa torpeda Posejdon na celowniku Amerykanów [ANALIZA]
Rosyjskie media poinformowały o przygotowywaniu się krajów zachodnich do przeciwdziałania zagrożeniom, jakie niosą ze sobą rosyjskie torpedy Posejdon o napędzie atomowym, zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych na praktycznie nieograniczony dystans.
Sprawą przeciwdziałania Posejdonom zajął się znany portal morski Covert Shores. Zebrał on wszystkie informacje, jakie na temat nowego systemu uzbrojenia ujawnili do tej pory Rosjanie, oraz to, co udało się wywnioskować na podstawie dostępnych zdjęć (w tym satelitarnych).
Danych tych jest tak naprawdę niewiele. Wiadomo jedynie, że Posejdon ma być stosunkowo dużym, bezzałogowym pojazdem podwodnym w kształcie torpedy z napędem atomowym, który poruszając się na głębokościach około 1000 m z prędkością 70 węzłów może atakować cele praktycznie bez ograniczeń zasięgowych głowicą nuklearną o mocy 2 megaton. Analiza zdjęć pozwoliła również oszacować, że torpeda ma średnicę około 2 m i długość około 24 m.
Zachodni specjaliści zajęli się przede wszystkim określeniem prawdopodobieństwa istnienia systemu Posejdon. Uznano, jak na razie, że prace nad nim trwają co najmniej od dwudziestu lat, natomiast głośno stało się o nim w listopadzie 2015 roku po ujawnieniu przez Rosjan programu – jeszcze o nazwie „Oceaniczny wielozadaniowy system Status-6”. Potwierdził to wywiad amerykański 8 grudnia 2016 r. informując o praktycznym teście podwodnego bezzałogowego pojazdu z napędem atomowym, który wystrzelono 27 listopada 2016 r. z eksperymentalnego okrętu podwodnego Sarow projektu 20120.
Oficjalnym potwierdzeniem tej informacji było przemówienie prezydenta Rosji Władimira Putina do członków Zgromadzenia Federalnego i rządu wygłoszone 1 marca 2018 r. Putin ujawnił wtedy, że w Rosji opracowano bezzałogowe pojazdy podwodne:
- zdolne do poruszania się na bardzo dużych głębokościach i o zasięgu międzykontynentalnym;
- poruszające się z prędkością wielokrotnie przekraczającą szybkość okrętów podwodnych, najbardziej nowoczesnych torped oraz wszelkiego rodzaju, nawet najbardziej szybkich okrętów nawodnych;
- o niskim poziomie hałasu i wysokiej manewrowości;
- zdolne do przenoszenia konwencjonalnych i nuklearnych ładunków bojowych, co daje możliwość trafienia w szeroki zakres celów, w tym grupy lotniskowcowe, fortyfikacje przybrzeżne i infrastrukturę.
W tym samym miesiącu Pentagon oficjalnie uwzględnił Status-6 w rosyjskiej triadzie nuklearnej w corocznej analizie „Nuclear Posture Review” o strategicznych zagrożeniach dla Stanów Zjednoczonych. Amerykanie zauważyli, że Posejdony mogą nie tylko unicestwić całe miasta nadbrzeżne, ale powodować dodatkowo dalsze zniszczenia poprzez wywołanie sztucznego tsunami z towarzyszącym mu radioaktywnym opadem.
Jak wykryć atakujące Posejdony?
System Posejdon wprowadzany przez Rosjan ma kilka zalet utrudniających jego zniszczenie, ale również kilka cech, które ułatwiają jego wykrycie i przeciwdziałanie. Tym co ma pozwolić rosyjskim torpedom na wykonanie zadania ma być - przede wszystkim - ich prędkość oraz głębokość działania. Nie ma w tym przypadku znaczenia celność, ponieważ przy głowicy o mocy 2 megatony strefa rażenia jest ogromna i pozwala na wielokilometrową niedokładność.
Sam wybór przez Rosjan głębokości działania (powyżej 1000 m) nie był przypadkiem, ale jest próbą ominięcia systemów obserwacji działających najczęściej na powierzchni. Prędkość ma natomiast zapewnić możliwość ucieczki przed wszystkimi środkami przeciwdziałania. Z drugiej jednak strony, zbudowanie bezzałogowego pojazdu o średnicy 2 metrów i poruszającego się z prędkością powyżej 70 węzłów prawdopodobnie nie pozwala na jego wyciszenie oraz ograniczenie pól fizycznych (w tym przede wszystkim akustycznego).
Dlatego wykrycie Posejdona jest stosunkowo łatwe, ale wymaga ciągłego patrolowania rozległych obszarów morskich, a tego nie da się zrobić standardowymi jednostkami pływającymi. To właśnie dlatego zachodni specjaliści uznali, że przeciwdziałanie rosyjskim megatopedom należy organizować przy użyciu dronów. W pierwszej kolejności wskazano na możliwość wykorzystania do tropienia Posejdonów bezzałogowych nawodnych trimaranów ACTUV (Anti-Submarine Warfare Continuous Trail Unmanned Vessel).
Bezzałogowe okręty ACTUV to jednostki pływające, które z założenia miały być wykorzystywane do tropienia obcych okrętów podwodnych, jednak po zastosowaniu odpowiedniego wyposażenia mogą one być również przydatne przy wykrywaniu głębokowodnych dronów. ACTUV to projekt realizowany przez Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency). Jego efektem miał być zespół bezzałogowych jednostek nawodnych o długości 40 m, który byłby w stanie stworzyć stałą barierę wykrywającą zbliżające się okręty podwodne. Nie myślano więc o systemie uzbrojenia, ale jedynie o systemie rozpoznawczym.
Innym sposobem ostrzegania przed atakiem rosyjskich Posejdonów miałyby być amerykańskie Posejdony, czyli morskie samoloty patrolowe P-8 Poseidon. Zadaniem tych statków powietrznych byłoby rozstawianie barier hydroakustycznych czujników lub pław, które informowałyby o miejscu ich przekroczenia przez podwodne okręty i drony. Takie rozwiązanie byłoby jednak tymczasowe i wymagałoby stałego przebywania amerykańskich samolotów w powietrzu, co jest nieekonomiczne i bardzo niebezpieczne.
Trzecim sposobem wykrywania atomowych torped mają być doraźnie wystawiane ze statków powietrznych sieci czujników, które stałyby się swoistą barierą akustyczną na najbardziej prawdopodobnej drodze zbliżającego się zagrożenia.
Rosjanie zwracają przy tym uwagę, że portal Covert Shores szukając skutecznych środków na wykrycie rosyjskich Posejdonów nie wymienił hydroakustycznego systemu obserwacyjnego SOSUS (Sound Surveillance System) przeznaczonego do wykrywania i identyfikacji okrętów podwodnych. Specjaliści z Rosji uznali, że jest to spowodowane nierównomiernym rozmieszczeniem elementów tego systemu, które zostały według nich rozlokowane jedynie na dogodnych i możliwych trasach przejścia rosyjskich okrętów podwodnych na otwarte przestrzenie oceaniczne oraz wzdłuż wybrzeży Stanów Zjednoczonych.
W rzeczywistości SOSUS budowany od końca lat czterdziestych cały czas przechodzi rozbudowę i jest unowocześniany. Pomimo, że nie jest on już tak tajny jak wcześniej, to jego rzeczywiste możliwości nie są na pewno znane Rosjanom, którzy nie wiedzą dokładnie gdzie zostały rozmieszczone jego pasywne odbiorniki hydroakustyczne i jakie są ich możliwości. Ponadto, w dzisiejszych czasach istnieje wiele innych możliwości wykrywania nietypowych zjawisk podwodnych o czym świadczy chociażby akcja poszukiwania okrętu podwodnego ARA „San Juan” sił morskich Argentyny.
Argentyńska marynarka wojenna otrzymała wtedy od Stanów Zjednoczonych raport przygotowany na podstawie danych zebranych od różnych agencji specjalizujących się w pomiarach hydroakustycznych na całym świecie. Jak się okazało po analizie ogromnej ilości danych znaleziono niespotykany wcześniej sygnał akustyczny, który zarejestrowano w środę 15 listopada 2018 r. w okolicach miejsca, gdzie odnotowano ostatnią, znaną pozycję ARA „San Juan”.
Jak się więc okazało Amerykanie rejestrują dane hydroakustyczne nawet w rejonie, gdzie nie ma praktycznie żadnego zagrożenia ze strony rosyjskich okrętów podwodnych. Daje to jednocześnie obraz tego, co rzeczywiście może wchodzić w skład systemów obserwacji podwodnej w rejonach ważnych dla obrony Stanów Zjednoczonych.
Specjaliści wskazują np. na możliwość użycia podwodnych szybowców (gliderów), które praktycznie bezkosztowo i w sposób ciągły mogą samodzielnie przemieszczać się po oceanach alarmując, gdy wykryta zostanie jakaś anomalia. Mogą to więc być np. autonomiczne bezzałogowce - na co dzień wykorzystywane do działań oceanograficznych (na potrzeby dowództwa morskiej meteorologii i oceanografii - Naval Meteorology and Oceanography Command).
Okazało się, ze podwodne szybowce bardzo dobrze nadają się do długotrwałego zbierania informacji o takich parametrach oceanów, jak zasolenie, temperatura i głębokość. Dodatkowo, są to systemy w pełni autonomiczne, które mogą działać samodzielnie przez wiele miesięcy, korzystając z energii słonecznej i samych oceanów. To właśnie one mogłyby być pierwszą linią ostrzegania o zbliżającym się niebezpieczeństwie.
A będą to sygnały bardzo wyraźnie, ponieważ 100-tonowe, wielkie, atomowe torpedy Posejdon, poruszające się z prędkością 70 węzłów nie będą na pewno uzbrojeniem cichym. Warto przypomnieć w tym miejscu histerię po wprowadzeniu przez Rosjan super szybkich, atomowych okrętów podwodnych projektu 705 typu Lira (wg NATO typu Alfa). Jednostki te mogły poruszać się pod wodą z prędkością ponad 41 węzłów - praktycznie żadna zachodnia torpeda nie mogła ich dogonić. „Alfy” robiły jednak przy tym tyle hałasu, że z łatwością można je było wykryć i wystrzelić w ich kierunku wolniejsze torpedy – ale idące na spotkanie. Ostatecznie Rosjanie zrezygnowali wiec z tych jednostek, wracając do okrętów wolniejszych, ale za to działających skrycie.
Tymczasem należy pamiętać, że wyciszenie całego systemu napędowego na okrętach podwodnych odbywa się przede wszystkim przez ich odizolowanie od środowiska wodnego (np. poprzez elastyczne odseparowanie hałaśliwych i drgających systemów od kadłuba). W przypadku torpedy o nawet dwumetrowej średnicy, nie uda się tego zrobić, stąd też jej sygnatura akustyczna będzie bardzo duża. To daje szansę systemom obserwacji na wykrycie tego rodzaju torped z bardzo dużej odległości. A to z kolei daje czas na użycie skutecznego środka przeciwdziałania.
Jak zniszczyć rosyjskie Posejdony?
Analizując pomysły zachodnich analityków Rosjanie zauważyli, że samo wykrycie nadpływających Posejdonów może nie stanowić dla krajów Zachodu takiego problemu, jak ich zniszczenie. Ich specjaliści jednak od razu wskazali, że znalezienie atomowych torped jest tylko połową sukcesu. Aby zniszczyć rosyjskiego Posejdona trzeba mieć bowiem działający w warunkach bojowych system przeciwdziałania, cały czas gotowy do walki z rozmieszczonymi na morzu siłami i środkami. Według Rosjan w Stanach Zjednoczonych nie na takiego systemu, a na jego opracowanie i wdrożenie Amerykanie nie mają odpowiednich funduszy.
Przykładowo, według rosyjskich specjalistów jedynym środkiem wykorzystywanym w NATO, która może działać na głębokości 1000 m, jest torpeda MU90 IMPACT, ale i tak jest ona zbyt wolna (92 km/h), by dogonić Posejdona, który ma się według Rosjan poruszać cały czas z prędkością około 130 km/h. W jeszcze gorszej sytuacji będą użytkownicy amerykańskich torped Mk54 MAKO poruszających się wolniej o 20 km/h od MU90 (74 km/h) i dodatkowo nie schodzących na taką głębokość, na jakiej mają się przemieszczać Posejdony.
Specjaliści przypuszczają jednak, że nie chodzi tu o ograniczenia techniczne, ale operacyjne. Torpedy Mk54 mają więc ograniczoną głębokość działania, prawdopodobnie tylko dlatego, że nie musiały one po prostu wcześniej atakować obiektów zanurzonych głębiej niż 600 m. Jeżeli takie wymagania się jednak pojawią, to nie powinno być większych problemów, by zmienić maksymalną głębokość. Dodatkowo, są jeszcze do dyspozycji torpedy ciężkie, które nie tylko mogą się zanurzać głębiej, ale również mogą działać dłużej, na większych odległościach (zasięg brytyjskiej torpedy Spearfish to 54 km) i z większą prędkością (w przypadku Spearfish to maksymalnie 70 w).
Jednocześnie nie jest prawdą, że prędkość Posejdonów stanowi gwarancję ich bezpieczeństwa. Nie chodzi bowiem o dogonienie rosyjskich torped atomowych (to mógłby zrobić jedynie brytyjski Spearfish), ale o użycie środków przeciwdziałania na torze spotkaniowym. Wtedy prędkość Posejdonów nawet pomaga, ponieważ pozornie zwiększa zasięg z jakiego można odpalić antytorpedę (prędkości obu obiektów się dodają).
Wystarczy więc jedynie wypuścić torpedę na przybliżonym torze Posejdona, by można go było zaatakować. Sposobów na jaki można to zrobić jest bardzo wiele i wbrew pozorom można do tego wykorzystać również stosunkowo wolne okręty nawodne. Przykładowo, wszystkie amerykańskie krążowniki i niszczyciele AEGIS są uzbrojone w rakietotorpedy RIM-139 VL-ASROC. Pozwalają one na bardzo szybkie wrzucenie do wody torped Mk54 w promieniu ponad 20 km od okrętu. Nie ma więc żadnego problemu, by tak wystrzelić rakietę, aby zakończyła ona swój lot na trasie przechodzącego poniżej Posejdona.
Posejdon będzie czy nie będzie?
W tym wszystkim najważniejszą kwestią jest jednak odpowiedź na pytanie, czy zagrożenie Posejdonami jest realne. Wielu specjalistów wątpi, czy podwodne atomowe pojazdy w ogóle mogą wejść na uzbrojenie rosyjskiej marynarki wojennej w planowanym terminie (2027 r.). Nie chodzi bowiem o samo opracowanie wielkiej torpedy, ale również o wypracowanie sposobów jej bezpiecznego użycia.
Próby prototypowej jednostki jeszcze prawdopodobnie bez napędu atomowego były przeprowadzone z eksperymentalnego okrętu podwodnego „Sarow”. Operacyjnie Posejdon ma być wypuszczany z okrętów podwodnych dwóch typów: okrętu „Biełogorod” (projektu 09852) oraz okrętu „Chabarowsk” (projektu 09851). W obu przypadkach mamy do czynienia z jednostkami unikatowymi, które są specjalnie przygotowywane do działań niestandardowych.
Specjaliści wątpią, czy Rosjanom uda się je w ogóle wprowadzić do służby i to dodatkowo w odpowiedniej liczbie. Przypomina się problemy z wprowadzaniem najważniejszych dla Rosji okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi projektu 955 typu „Boriej” i uderzeniowych jednostek projektu 885 typu „Jasień” (których budowa rozpoczęła się w 1993 r. i jak dotąd wprowadzono do służby tylko prototyp „Siewierodwińsk”).
Dlatego o wiele bardziej prawdopodobne jest użycie Posejdonów z jednostek nawodnych lub przy wykorzystaniu tzw. startu z dna morskiego. W pierwszym przypadku chodzi o wykorzystanie jednostek pływających zdolnych do opuszczania do morza pojazdów o masie około 100 ton (bo tyle ma prawdopodobnie ważyć rosyjska atomowa megatorpeda). W pierwszej kolejności wskazuje się tu na okręt ratowniczy holownik „Zwizdoczka” (i inne jednostki tej klasy), który brał zresztą udział we wczesnych testach Posejdona m.in. podnosząc go z wody. W tym jednak przypadku nie ma jednak możliwości skrytego użycia tego strategicznego uzbrojenia.
Istnieje również możliwość wcześniejszego „zatopienia” Posejdonów, które będą czekały na dnie morza na rozkaz do ataku. Rozmieszczanie pod wodą poza dwunastomilowym pasem wód terytorialnych uzbrojenia atomowego jest jednak niezgodne z prawem międzynarodowym. Dodatkowo należy pamiętać, że taka uśpiona torpeda może w bardzo łatwy sposób zostać przejęta i nie ma nad nią praktycznie żadnej kontroli i ochrony.
Tymczasem mówimy tutaj o pozostawieniu bez nadzoru reaktora atomowego, którego uszkodzenie w połączeniu z obecną na pokładzie gigantyczną głowicą jądrową mogłoby doprowadzić do katastrofy. I być może to właśnie trudność w spełnieniu warunków bezpieczeństwa w służbie codziennej spowoduje, że Posejdony pozostaną tylko papierowym straszakiem, a podstawę rosyjskiej triady nuklearnej stanowić nadal będą w zupełności wystarczające do odstraszania: podziemne silosy, boomery i bombowce.
Piotr Strzelczyk
70 w.? Przy tej prędkości i na kadłubie kawitacja. Śruba otunelowana też będzie objęta kawitacją. Hałas jak diabli.A moc niezbędna wychodzi rzeczywiście atomowa.
sff
Art. Bazuje na bzdurnym założeniu że Posejdon będzie się przemieszczał z marszową 70 węzłów. A jeżeli marszowa to będzie np. 10 węzłów? Bo gdzie im się śpieszy? Wszak Posejdona mogą wysłać jutro a użyć za 5 lat. A 70 węzłów to ucieczkowa lub ataku? I cały koncept przeciwdziałanie (wykrycia) diabli wzięli.
Roy
@yaro - Nic o Chinach nie pisałem więc po co ta wzmianka? ;) W cywilnych zastosowaniach brak przykładów nowoczesnych rosyjskich technologii. Powoływanie się na Yotafon czy automatyzację jako argumety pokazuje tylko tragiczne położenie Rosji w tym zakresie. A co do automatyzacji to Sowieci zawsze mieli do tego inklinacje, ale niestety zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynikało i z poziomem technologii często miało odwrotną korelację. Warto prześledzić historię kilku sowieckich projektów by się przekonać.
bmc3i
@yaro Nie, to pokazuje tylko to, że adm. Rickover - father of nuclear navy - wprost zabronił automatyzacji obsługi reaktorów, wymagając ich obsługi od ludzi, którzy popełniają mniej błędów od maszyn. I do dziś US Navy hołduje tej zasadzie. W rezultacie, w całej historii, Amkerykanie stracili tylko jeden okręt z powodu awarii siłowni nuklearnej (USS Thresher), a Rosjanie kilkanaście, przy liczbie wypadków i awarii jądrowych w WMF przekraczających 100. Że to tylko kwestia przyjętej polityki, świadczą słowa dowódcy brytyjskiego Upholdera który po wizycie pod pokładem pozbawionego reaktora op typu 877 stwierdził że wyposażenie pomieszczenia kontroli okrętu jest prymitywne i uzależnione od ręcznej obsługi wszystkich systemów. Systemy zdalnej obsługi zastosowane są jedynie w układach awaryjnych. I odwrotnie - jeden z oficerów rosyjskich, który złożył rewizytę w HMS ’’Upholder’’, określił go jako \"zbyt delikatną i zbyt narażoną na awarie z powodu zbytniego zautomatyzowania\" I tyle z Twojego chwalenia się automatyzacją ruskich okrętów podwodnych.
yaro
@Roy tak samo Chiny nie mają nowoczesnych technologii bo w ich Honorach, Huawei, Letv wszystko jest na licencji .... zasmucę Cię, jeśli Rosja potrafi zaprojektować, wykonać OP który jest zasilany reaktorem i jego załoga jest o połowę mniejsza niż w analogicznym OP amerykańskim to jednoznacznie wskazuje, że Rosja posiada nowoczesne technologie, a takie bzdurne komentarze zatrzymaj sobie może na forum innego formatu które nie jest tak wymagające.
bmc3i
Kilka błędów. SOSUS nie tylko nie był od końca zimnej wojny unowocześniany, ale wręcz w ramach \"końca historii\" został częściowo rozebrany, a ta część która pozostała, jest współdzielona za organizacjami cywilnymi. Nie stanowi wiec już dziś żadnej tajemnicy. Po drugie, NATO - a zwłaszcza Stany Zjednoczone jak najbardziej dysponują bronią mogącą zniszczyć radzieckiego drona na głębokości 1000 metrów - jest nią torpeda ciężka Mark 48 ADCAP opracowana specjalnie do zwalczania szybkich i głęboko zanurzających się okrętów podwodnych. W tym celu zresztą z pierwotnej wersji Mk. 48 zmieniono napęd z paliwa Otto II na oparty na sześcioflorku siarki i litu, wzorowany na Mark 50, aby nie miało miejsca żadne wydalanie do morza produktów spalania. Już pierwsza wersja Mk. 48 była w roku 1968 odpalana z głębokości 914 metrów z wyrzutni zewnętrznej doświadczalnego okrętu podwodnego USS „Dolphin” (AGSS-555), a potem jeszcze Mk. 48 została zmodernizowana do wersji ADCAP z napędem w którym nie następuje wydalanie spalin do morza. Maksymalna głębokość ataku Mk 48 ADCAP pozostaje tajna, ale skoro Amerykanie wystrzeliwali Mk. 48 z napędem na paliwo Otto II z 914 metrów, to jest niemal pewne ze po zastąpieniu układu spalinowego tego rodzaju napędem opartym o sześcioflorek siarki, głębokość ataku jest jeszcze większa. Zwłaszcza że po to własnie Amerykanie robili tą modernizację. Ostatecznie, wycofali ze służby torpedy Mark 45 Astor z głowicą jądrową własnie dlatego, że stwierdzili iż niezależnie od tego jak szybko i jak głęboko będą poruszać się rosyjskie pojazdy podwodne, Mk. 48 zawsze je tam dostanie.
Roy
Obalaczmitów Rosja nie ma nowoczesnych technologii. Żeby je mieć trzeba dużo kasy. Jakby mieli jedno i drugie to by i na marketing sie znalazło. Zasmucę Cie - w Yotafonie nie ma żadnych technologii rosyjskich. Wszystko jest obce. Jedynie pomysł na ciekawe połączenie tego co inni opracowali czyli smartfon z androidem i epapier. Gdzie tu rosyjska technologia? Gdyby z tą ceną Wołgi była prawda to by zrobili taki biznes jak Chińczycy na byle jakich produktach za to tanich. Ale nie jest dlatego Rosjanie nie mogą opracować samodzielnie samochodu, ekonomicznych silników lotniczych, smartfona, toster i wzmiankowanego odkurzacza.
obalaczmitow
Jak zawsze dochodzi do dyskusji że Rosjanie nie potrafią, nie umieją itp itd - a skąd o tym macie pojęcie - siedząc i klepiąc przy komputerze? A dyskusjach o rzeczach użytku powszechnego - litości - zaprojektowanie pralki czy odkurzacza to nie jest kosmiczna technologia - a to czy to się sprzeda czy nie zależy TYLKO I WYŁĄCZNIE OD MARKETINGU i kasy wpompowanej w reklamę. Obecnie 80% dóbr powszechnych to składaki z wielu części różnych producentów , okraszone gigantycznym marketingiem. Wystarczy powiedzieć że do Iphona jeszcze do niedawna procesory produkował Samsung / czyli największy konkurent/ a obecnie w nowych modelach pamięci pochodzą z Samusunga, aparat od Sony, inne części od Toshiby itp. - więc to nie kosmiczne technologie tylko MARKETING i kasa wpompowana w reklamy. Rosjanie zbudowali Yotafona , który zdobył nagrodę na największych targach elektroniki - więc to specjaliści wypowiedzieli się o jego wartości - ale że nie mieli kasy na reklamę i gigantyczny marketing to nic z tego dalej nie wyszło. Chińczycy którzy produkują na światowym poziomie telefony, telewizory, pralki itp - nie są w stanie zbudować samolotu bez pomocy Rosjan, silnika odrzutowego / mogą co najwyżej skopiować to co im się uda/. A pisanie o braku kadr - to zakrawa na śmieszność piszącego. Co do samochodów i innych bajerów - wystarczy zobaczyć ile w 1960 r kosztowała Wołga a ile pierwszy lepszy Ford w USA - różnica był 100x więc jaki samochód byłby w stanie wyprodukować Ford za 1/100 cenę. Dokładnie tak samo było z Fiatem 126p i innymi polskimi samochodami - ich wartość to ułamek tego co kosztował Mercedes czy inny samochód z zachodu. Zamożność społeczeństwa do klucz do zrozumienia dlaczego jest jak jest. Ale jak można porównać kraj który najpierw handlował w najlepsze z Niemcami do ostatniej chwili czerpiąc z tego kasę, następnie produkował tysiące samolotów, statków, samochodów i rozkręcił przemysł na niewiarygodną skalę nie ponosząc żadnych zniszczeń na swoim terytorium a później ustanowił dolara walutą światową z krajem który w ciągu 30 lat stracił 1/3 populacji i został zniszczony przez 2 wojny. Piszecie aby pisać bez zrozumienia czegokolwiek
janeczek
To w końcu uda im się stworzyć potwora pod nazwą - Posejdon , czy nie ? A czy amerykanie odnajdą te torpedo - łodzie ! Na razie sprzeczki o jakieś drobiazgi - konkretów jak zwykle nie ma ? Ale nie zapominajmy - co Rosyjskie to wirtualne , co Amerykańskie - to super ! Dlaczego amerykanie nie zajmują Kremla - tylko otaczają swoim wojskiem w różnych krajach tak duże państwo jak Rosja ? ACHA ? Zapomniałem - to te kraje boją się Rosjan i poprosili o obecność sojusznika .... art. 5 w NATO .
POLAK
@ fan club... buahahaha ! Jakoś Izrael lata na misje bojowe F 35 i się nie skarży :P Więc panie fan club... możesz tupać nóżkami, jęczeć na tym forum, możesz nawet walić głową w mur - nic to nie zmieni - ruskie nadal nie mają samolotu 5 generacji i moskwicza w F1 też :P
fan_club_Daviena
@Wania to dlaczego tak bobre F35 nie są gotowe do misji bojowych a pierwsze 100 wyprodukowanych sztuk zostanie zutylizowane bo nie nadają sie do lotów, można na nich tylko statycznie szkolić pilotów ... Wania jak to taka super technika a samolotu jakby dalej nie było ....
asc
Autor troche jest nad miare optymistyczny. Reaktor moze byc skonstruowany aby byl rownoczesnie bomba. Moze tez dzialac z regulowana moca i nie musi dzialac z przemiana cieplna z uzyciem nosnika plynnego. Takie reaktory (bez funkcji destrukcyjnej oczywiscie) sa znane i nie chodzi o zadne ogniwa termoelektryczne swobodnego rozpadu. Wiadomo ze pracowali nad czyms takim miedzy innymi francuzi - i wyplyniecie technologii do sowietow moglo byc realne skoro w FR postrzegano technologie jako bezpieczna i pokojowa. Dodanie funkcji destrukcji nie powinno byc czyms nieskonczenie trudnym wiec pewnie to osiagnieto. Reaktor taki moze miec funkcje przechodzenia w stan wyzszej mocy po zakonczeniu manewrowania i ustawieniu torpedy na cel. Jednak teoria jedno a praktyka drugie. Czy sowieci byli w stanie zapewnic niezawodnosc elektroniki praktycznie w srodku reaktora? Nie wiem - obstawialbym jednak ze srednio im to wyszlo. Wazniejsza kwestia jest jednak kwestia MAD. Jesli by zniszczyli powiedzmy NY to po kilkudzieciu latach ktos moglby spasc tam gdzie byla moskwa i pomalowac pasy i zrobic parking dla zepsutych samochodow... Jak ktos zaspiewal - Russians love their children too...
Levi
Obalacz mitow ma racje w jednym. Rosjanie sa w stanie zrobic reaktor z paliwem na caly czas zycia okretu. Problem w tym ze ten okret (i ludzie na nim) beda mieli krotkie zycie... Rosjanie nie zmienili sie od wiekow - robia tandete, nie-precyzyjnie, wyrownujac kwestie technologiczne naddatkami materialow. Nie maja wlasnej nauki na wysokim poziomie w zakresie materialow (patrz kwestia Katrin), co wiecej nawet zdolnosci do kopiowania chyba tez wygasly (chocby na poziomie jaki prezentowali kopiujac amerykanskie bombowce). Nie mowie ze nie sa grozni. Maja duzo ludzi i wiecej sprzetu niz my. Ciagle jeszcze maja wiecej kasy niz my. Ale u nich \'zegar biologicznej samozaglady\' tyka szybciej niz gdziekolwiek indziej. I na razie z tego sie cieszmy...
Wania
Do obalaczmitow. Skoro su-57 jest tak świetny do dlaczego ich nie produkują? Bo co, są za dobre jak twierdzi minister? Przynajmniej 100 mogliby wyprodukować. I Indie nie chcą ich cuda... To może jednak prawdą jest, że fachowcy uciekli z Rosji do Chin i Izraela?
jojo
Jeszcze raz do Obalacz mitów możliwości technologiczne danego państwa można ocenić po możliwościach cywilnych firm technologicznych. Poziomie uczelni i ilości patentów wprowadzanych co roku na rynek itd Jeśli Rosja ma tak niesamowitych inżynierów programistów itd, dlaczego leży na rynku cywilnym ??
obalaczmitow
@Davien - to jakie pociski hipersoniczne ma Rosja to nie masz bladego pojęcia, o reszcie też niewielkie. Myślisz że jak przeczytasz viki + f16net to już jesteś espertem i znasz parametry czegokolowiek. Powtórzę po raz 1000 dane dotyczące sprzętu wojskowego są TAJNE i wszędzie możesz spotkać jedynie to co piszą dziennikarze , a to co piszą zwykle jest opatrzone znakiem zapytania. Tak ja tutaj podawałeś zasięgi wykrycia F22 przez Su35, które to obrazki zaczerpnąłeś z jednej z popularnych stron - tylko że nie doczytałeś małym drukiem w języku angielskim - że te obrazki i wartości są estimated / szacunkowe/ i oparte są na danych dostępnych z publicznych materiałów - czyli wiarygodność tych obrazków jest żadna. O stealth nie wiesz nic, bo nie masz bladego pojęcia o fizyce - więc nie wiesz że kąt padania fali jest równy kątowi odbica więc jak oświetlisz radarem kulę to w kierunku radaru powróci jedynie wiązka padająca prostopadle do jej powiechni. Dlatego początkowo sami amerykanie rozważali kształty okrągłe i owalne jak również ostre wielokąty. Program który opracowali szacował dane ale nie dawał 100% dokładności rachunku. MIG1.44 miał cechy stealth i był pokryty materiałem który miał dokłądnie przewidziane nierówności, które odbijały promieniowanie w kierunku przeciwnym do padania promienia i w ten sposób rozpraszał promienowanie. Czy sądzisz że Rosjanie mając znakomite podstawy teoretyczne od lat, genialnych matematyków i programistów nie są w stanie policzyć RCS i zaprojektować samolotu tak aby rozpraszał promienowanie radarowe? Jeżeli tak myślisz to świadczy to o twojej inteligencji. Nie mam ochoty i czasu na prostowanie piramidalnych bzdur, jakie wygłaszasz codziennie które można porównać do wygłaszania twierdzenia że ziemia jest płaska - ale to takie czasy.
yaro
@Davien pisze to juz chyba 5 raz abys wymienieł wszystkie udane i nieudane starty rakiet Byława i podał źródło z którego skorzystałeś --- cztery razy nie wymieniłeś nic i uchyliłeś sie od odpowiedzi wiec może piaty raz wreszcie sie zreflektujesz i przestaniesz tutaj bajac a przedstawisz suche dowody --- crlt c --- crtl v i czytamy, i sprawdzamy wiarygodność ! Bo jak na razie to klepiesz frazesy i nic ponadto ....
Fred
Rosja ma w zasadzie dwa duże miasta, zaczynanie przez nich wojny atomowej jest zbyt ryzykowne i zupełnie nieopłacalne.
Nojatotamnwm
@Davien Proszę wreszcie udowodnić, że F-22 całkowicie niewidzialny dla radarów i ma magiczne 0.000001 m2 oraz potrafi zaprzeczać prawom fizyki pod tym względem, jak sam Pan napisał. Czekam.
wania
do dziki. \"Rosja i Chiny coraz bardziej odskakują USA\". W jakich dziedzinach Rosja odskoczyła USA? Bo nie zanotowałem, kiedy doskoczyła... Może parę nowych lotniskowców wprowadziła do służby? Albo parę samolotów V generacji? Przybliż może swoją myśl?
POLAK
@obalaczmitów... nie no ty tak na poważnie ? To jakbym czytał komedię sci fi :P Całe NATO może pomarzyć o systemie s -400 czy 500 ? buahahahaha ! Ty mamy rok 2018 po co w NATO stara maszyna parowa ???? buahahahaha ! ruskie wyciągnęli wnioski ??? A o co będą wnioskować ? O poprawę życia ? O wyjście z biedy ? Może o porządną drogę z Moskwy do Petersburga ? Obalacz, wy nie jesteście w stanie zrobić pralki na światowym poziomie... :P
Kiks
@Andrzej C Ale to nie jest okręt podwodny, a torpeda. Pomyliłeś bajki.
Davien
No dawno tak sie z twoich mitów obalacz nie usmiałęm, ale po kolei: Wasz \"cudowny\" Su-57 to miała byc odpowiedż na F-22 a okazał sie kolejnym Su-27 w nowym opakowaniu, mimo że Rosja zaczeła program I-90 2 lata przed ATF( Raptor). Reaktor działąjący be zwymiany paliwa to na zachodzie standard w nowoczesnych OP jak Astute ale jak widać dla rosji to supernowość:)) Status-6 miał miec wg Rosjan głowice 100Mt i prędkośc ponad 100w, juz mamy 2Mt i 70w, ciekawe jak jeszcze realia zweryfikuja te fantazje:) Pociski hipersoniczne Rosji (o ile w ogóle je ma) są gorsze od starego X-51 i nie moga dogonic jego osiagów, juz nawet Chiny wyprzedziły rosje:). Co do rakiet miedzykontynentalnch: RS-26 zawieszony min do 2028r, RS-28 miał byc w słuzbie 2 lata temu i dalej nie moga skończyc testów I stopnia, natomiast te \"super \' Jarsy czyli kolejna wersja Topola ledwie dorównuja osiągami Minutemanom III, podobnie na morzu, do Tridenta II to Rosji lata swietlne brakuje, ale w końcu ich Buława osiagneła 50% niezawodności( Trident ponad 97%) S-500 ledwo dorównuje osiagami do THAAD-a, a takie SM-3 czy GBI sa daleko poza możliwościami technicznymi Rosji. Co do jądrowego silnika odrzutowego to w USA był w latach 60-tych ale uznano że sie zupełnie nie opłaca bo pocisk musiałby miec rozmiary Hindenburga, a Rosjanie twierdzą że zbudowali silnik do pocisku który jest mniejszy od reaktora jaki mógłby zasilać ten silnik, bo na RTG to silnika odrzutowego nei zbudujesz:) Siłę Syberii buduja za swoje pieniadze bo Chiny tak zarzadały a popłynie nia 30mld m3 gazu wiec mniej niż do Europy i za cenę znacznie mniejsza niz sprzedają w Europie, ale jak nie mieli wyboru bo Chiny stwierdziły że tyko tyle dadzą za kiepski rosyjski gaz:)
Andrzej C
Fantastyka nastawiona na nieobeznanego czytelnika. Warto przypomnieć jak w trakcie ćwiczeń skandynawski okręt podwodny ,bez problemu przełamywał ścisła ochronę amerykańskiego lotniskowca. Nawet nie ma co wspominać rajdów ruskich w zatokę meksykańską czy zabawy z Oskarami pod lodami. Nie twierdzę ze Posejdon jest nie do wykrycia, ale to bron mocno odstraszająca,mogąca narobić wielkiego zniszczenia.
Ed
Nie tak dawno temu do Syrii popłynął rosyjski lotniskowiec Kuzniecow wyglądający jak by był na węgiel. Naprawiamy co jakiś czas . Problemy z samolotami co nie trafiały na lądowisko. Jak to się ma do tych torped? Propaganda?