Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie blisko Alaski. Amerykanie wysłali Raptory

Fot. Alan Wilson/Flickr, CC BY 2.0
Fot. Alan Wilson/Flickr, CC BY 2.0

Dwa rosyjskie bombowce zostały przechwycone przez parę Raptorów u wybrzeży Alaski - informuje The Washington Post. Według niepotwierdzonych danych, maszyny dokonały przelotu ok. 88 km na zachód od eksklawy USA.

Bombowce Tu-95MS wleciały do strefy identyfikacyjnej obrony powietrznej (ADIZ - Air Defence Identification Zone), nad Morzem Beringa (na północ od Aleutów, łańcucha małych wysp). Amerykanie zidentyfikowali rosyjskie maszyny i rozpoczęli ich śledzenie. O interwencji poinformowały służby prasowe amerykańskiej North American Aerospace Defense Command. Zaznaczono również, że lot obu bombowców przebiegał zgodnie z międzynarodowymi normami. 

Podkreśla się, że rosyjskie maszyny nie naruszyły północnoamerykańskiej przestrzeni powietrznej. Mediom nie przekazano jednak informacji na jaką odległość Tu-95MS zbliżyły się do Alaski. Według doniesień Fox News, wyniosła ona ok. 88 km od wybrzeża terytorium USA. 

Dziennikarze The Washington Post zwracają uwagę, że był to pierwszy tego typu incydent od ponad roku. Do poprzedniego "spotkania" amerykańskich i rosyjskich maszyn nad wodami w pobliżu Alaski doszło w kwietniu 2017 roku. Także wtedy sprawa dotyczyła dwóch bombowców Tu-95 przechwyconych przez parę Raptorów wspieranych przez samolot wczesnego ostrzegania E-3 Sentry. Amerykańskie media podawały wtedy, że między 2007 rokiem a kwietniem 2017 roku rosyjskie maszyny 60 razy pojawiły się w amerykańskiej strefie identyfikacyjnej obrony powietrznej.

Jak podaje The Washington Post, strefa identyfikacyjna obrony powietrznej obejmuje obszar znajdujący się do ok. 320 km od wybrzeży Alaski i zajmuje głównie międzynarodową przestrzeń powietrzną. 

Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem rosyjskiego resortu obrony, w okolicy znajdowała również "eskorta" bombowców, która składała się nie tylko z myśliwców - towarzyszyć im miała również maszyna rozpoznania, wykonująca także zadania zwalczania okrętów podwodnych. Informacjom tym zaprzeczają sami Amerykanie. 

Według Rosjan bombowce pojawiły się niedaleko Alaski w wyniku zaplanowanego przelotu nad wodami międzynarodowymi Oceanu Arktycznego, Morza Beringa i Morza Ochockiego. Ich wspomnianą wcześniej eskortę stanowić miały myśliwce MiG-31 i Su-35. Trwający 17-godzin przelot obejmować miał również wykonanie tankowania w powietrzu. Maszyny USA towarzyszyły rosyjskim przez 40 min - relacjonuje resort obrony FR. 

Na odważniejsze manewry rosyjscy piloci pozwolili sobie na początku maja nad Morzem Bałtyckim. Myśliwiec Su-27 zbliżył się wtedy na odległość niecałych 7 m do należącego do amerykańskiej marynarki P-8. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. LLL

    Terytoria rosyjskie i amerykańskie dzieli minimalnie około 40 km, więc z artykułu nic nie wynika. Równie dobrze, Rosjanie mogli być bliżej swojego terytorium niż amerykańskiego. Poza tym ciekaw jestem czy ktoś prowadzi stattystyki kto częściej podrywamyśliwce w celu przechwycenia obcych samolotów - Rosjanie czy NATO.

    1. Szlapka

      to podaj przykład komunikatu Rosjan, gdy informowali o poderwaniu swoich myśliwców w celu identyfikacji nieznanej maszyny, która zbliżyła się do ich przestrzeni powietrznej z wyłączonym transponderem i nie odpowiadała na wezwania radiowe

  2. Gts

    Amerykanie sa w takiej potrzebie ze niedawno wpadli na pomysl wyciagania planow NG Grey Ghost i pytania czy da sie go budowac... oczywiscie byl to rodzaj nieoficiajlnej oferty o wydzwieku sarkastycznym w kierunku politykow. Brakuje juz im wszystkich typow samolotow i ludzi, to samo tyczy sie okretow...

    1. Davien

      A po kiego mieli nawet sarkastycznie siegac po ten przestarzały obecnie samolot. YF-23 przegrał z Raptorem 30 lat temu wiec tym bardziej obecnie .

    2. YF-23

      Wygrana Raptora po dzień dzisiejszy budzi wątpliwości. Poza tym, gdyby wznowili produkcję, to raczej nie wsadzili by w niego rozwiązań w zakresie awioniki czy uzbrojenia z sprzed 30 lat. Więc twój komentarz i argumenty jest bez sensu.

    3. Davien

      YF-23 był mysliwcem przewagi powietrznej i posiadał nieco lepsze od Raptora własnosci stealth ale gorsze ogólne własności lotne, Ciekawe jakie rzeczy by do niego wsadzili bo radar z Raptora zdaje sie nei pasuje a lepszego obecnie nie mają. do tego mieliby goły mysliwwiec wiec powodzenia, ale USA to nie Rosja by antyki odgrzebywać.

  3. ryslaw

    7 metrów?

    1. zyg

      tak 7m .. oglądnij sobie filmik na YT.. Rosjanie i ich kuzyni genetyczno/ideologiczni z ChRL są ogólnie znani z kretyńskiego zachowywania się w powietrzu ?

    2. arokey

      tak, przeleciał ok. 5-7 metrów od P8 USAF

  4. benek

    Ciekawa logika - strefa identyfikacyjna obrony powietrznej obejmuje obszar znajdujący się do ok. 320 km od wybrzeży Alaski i zajmuje głównie międzynarodową przestrzeń powietrzną . Nad Łotwą , Litwą , Estonią amerykanie latają - od granicy z Rosją 5km.?

    1. LP

      mam wrażenie że mamy tu problem z czytaniem ze zrozumieniem ... strefa identyfikacyjna obrony powietrznej - ADIZ oznacza nic więcej jak obszar na którym Amerykanie chcą wiedzieć kto się do ich terytorium zbliża ... nikomu nie zabraniają się tam znajdować - w komunikacie zaznaczono wyraźnie, że lot obu bombowców przebiegał zgodnie z międzynarodowymi normami ! To chyba rozsądnie zidentyfikować ewentualnego agresora wcześniej tak by mieć czas na reakcje ?

    2. amen

      Ląd a morze to 2 zupełnie różne tematy. Np. Rosjanie notorycznie wlatywali do Polski, z tzw. Obwodu Kaliningradzkiego i Białorusi. Teraz to już się skończyło, bo obserwacja przestrzeni granicznej została wzmocniona i stało się jasne, że taki samolot czy śmigłowiec jak wleci to dostanie swoje przeznaczenie.

    3. Davien

      Benek, Litwa, łotwa i Estonia to państwa NATO wiec USA moze sobie latac na kilometr od granicy i co z tego. Tu jakos te Beary nie leciały w rosyjskiej przestzreni powietrznej wiec daruj sobie.

  5. ambroszy

    A do Krymu i Kaliningradu to na jaką odległość podlatują zwiadowcze Posejdony i inne ?

    1. ZZZ

      Krym jest ukraiński, więc w zasadzie za zgodą władz ukraińskich mogą sobie latać nad nim jak chcą.

    2. prawieanonim

      Posejdon to nie bombowiec strategiczny.

    3. Synek

      A od kiedy Krym jest rosyjski?!!!

  6. ciekawski

    czy rosjanie sprawdzaja systemy s400 i s500 i to w jaki sposob widnieje na radarze sygnatura rapotora?

  7. realista

    wyszło że 50 letni concept podchodzi 50 mil pod Alaskę nie ma to jak sondowanie gruzem w celu testu już modernizowanych systemów ... PS tam jest kilkadziesiąt GBI ;)

Reklama