- Analiza
Rosja: „Strieła-10” zastąpiona „Sosną”. Polska: „Osa” zastąpiona … „Osą” [OPINIA]
Według agencji TASS, ministerstwo obrony Rosji zadecydowało o zastąpieniu starszych wersji mobilnego, rakietowego systemu krótkiego zasięgu ZRK „Strieła-10” nowym systemem rakietowym ZRK „Sosna”. Tymczasem polskie ministerstwo obrony zadecydowało niedawno o zainwestowaniu ponad 135 milionów złotych w modernizację mających ponad 35 lat osiemnastu eks-radzieckich, rakietowych zestawów przeciwlotniczych „Osa”.

Decyzja rosyjskiego ministerstwa obrony o kupnie systemu ZRK „Sosna” nie oznacza, że znana jest docelowa konfiguracja tego zestawu przeciwlotniczego. Widać to było w deklaracji producenta tego systemu rakietowego, holdingu „Wysokotoćnyje komplieksy” wchodzącego w skład koncernu „Rostiech”. Zaznaczono w niej, że ostateczna konfiguracja zestawu „Sosna” oraz wybór podwozia będą zależały od zamawiającego. Jest to o tyle dziwne, że oficjalny komunikat opublikowany przez TASS wyraźnie wskazywał na zakończenie wszystkich rodzajów badań dopuszczających.
Przypuszcza się jednak, że w produkcji seryjnej zastosowana zostanie wersja zestawu ZRK „Sosna” prezentowana na Międzynarodowym Forum Wojskowo-Technicznym „Armia-2019”, a więc na podwoziu bojowego wozu piechoty BMP-3. Rozwiązanie to uprości bowiem system logistycznego wsparcia, który już istnieje w rosyjskich pododdziałach zmechanizowanych i pancernych. Koncern „Rostiech” zaznacza jednak, że elementy wchodzące w skład samego systemu rakietowego mogą być montowane na dowolnym podwoziu, które ma ładowność większą niż 3,5 tony.
Co w rzeczywistości kupuje ministerstwo obrony?
O decyzji wymiany zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu miały zadecydować zarówno czynniki operacyjne, jak i techniczne. Najciekawsze są, oczywiście, argumenty techniczne, ponieważ z komunikatu agencji TASS wynikało, że Minoborona miała do wyboru zarówno „nowy” system „Sosna”, jak i kolejne wersje ZRK „Strieła-10” – w tym przede wszystkim zestaw „Bagulnik-Strieła 10MŁ”.
W rzeczywistości mogło dojść do błędnego zinterpretowania otrzymanych informacji przez dziennikarzy, którzy niezamierzenie (lub zamierzenie) pomylili nazwy. Holding „Wysokotoćnyje komplieksy”, ma bowiem w swojej ofercie zarówno ZRK „Sosna” jak i ZRK „Bagulnik-Strieła 10MŁ” i w obu przypadkach chodzi o praktycznie identyczne rozwiązania. Zestawy te mają bowiem te same dane taktyczno-techniczne, wykorzystują bardzo podobne rakiety (o tych samych osiągach), korzystają z takiej samej głowicy optoelektronicznej i mają praktycznie identyczny system naprowadzania.

Różnice widać jedynie w oznaczeniach. Zestaw „Bagulnik-Strieła 10MŁ” określany jest bowiem indeksem 9А34МŁ, natomiast „Sosna” indeksem 9А34МŁE. Podobne różnice widać w oznaczeniu wykorzystywanych w tych zestawach rakiet „Sosna-R”, które w pierwszym przypadku mają indeks 9M340, a w drugim 9M340E.
Tymczasem należy pamiętać, że literka „E” na końcu tego rodzaju oznaczeń zwyczajowo w Rosji wskazuje na wersję eksportową. Jeżeli tą zasadę zachowano, to - wbrew temu co twierdzi TASS - do rosyjskich wojsk lądowych będą wprowadzane zestawy „Bagulnik-Strieła 10MŁ”, a nie „Sosna”. Potwierdzają to zresztą komunikaty koncernu „Rostiech: z sierpnia 2018 r. Wskazywano wtedy na przyśpieszeniu prób systemu „Bagulnik-Strieła 10MŁ” i zapowiadano, że to on będzie wprowadzany na wyposażenie sił zbrojnych Rosji.
Taka pomyłka w nazwie mogła być zresztą zamierzona, ponieważ dla ludzi nie specjalizujących się w systemach przeciwlotniczych nazwa „Sosna” wyraźnie sugerowała na zakupienie przez rosyjskie ministerstwo obrony zupełnie nowego systemu. Natomiast oznaczenie „Bagulnik-Strieła 10MŁ” wyraźnie (choć niesłusznie) wskazywałoby tylko na zmodernizowaną, ucyfrowioną wersję ZRK „Strieła-10”. To podobieństwo jest rzeczywiście złudne, ponieważ w systemie „Sosna” wymieniono praktycznie wszystko, w tym sposób naprowadzania rakiet, zwiększając pułap oraz dwukrotnie zasięg.

Oczywiście, Rosjanie przy okazji naciągają niektóre fakty, np. twierdzą, że nowy zestaw przeciwlotniczy jest „praktycznie niewidoczny dla przeciwnika”. O ile w przypadku systemu „Strieła-10” jest to rzeczywiście prawda (rakiety w nim wykorzystywane naprowadzają się na podczerwień), o tyle u jego następcy „pasywność” dotyczy tylko procesu wykrywania i śledzenia celu. W jego trakcie rzeczywiście wykorzystuje się bowiem układ optoelektroniczny z kamerą termowizyjną i telewizyjną.
Sam proces naprowadzania rakiet „Sosna-R” (9M340/9M340E) nie jest już jednak całkowicie „pasywny”, ponieważ naprowadzanie odbywa się w pierwszym etapie lotu radiokomendami (do odległości 3000 m), a w końcowej fazie pocisk jest kierowany wiązką laserową. Cały zestaw ma dwanaście takich pocisków o zasięgu od 1,3 do 10 km i pułapie rażenia od 2 do 5000 m (w przypadku „Strieła-10” był to zasięg 5 km i pułap od 24 do 2500 m). Rakiety „Sosna-R” są również wykorzystywane w okrętowych, rakietowo-artyleryjskich zestawach przeciwlotniczych „Pałasz” („Palma”). Mogą one zwalczać cele powietrzne lecące z prędkością do 500 m/s.
Decyzja o zakupie ZRK „Sosna” oznacza, że Rosjanie nadal zamierzają wyposażać swoje wojska lądowe w integralne zestawy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu. Zestawy tego typu są bowiem zaprojektowane specjalnie do bezpośredniej ochrony jednostek wojskowych w dowolnym momencie działań (w tym także w czasie marszu) „przed atakiem środków napadu powietrznego i sprzętem rozpoznawczym (samoloty, śmigłowce, bezzałogowe statki powietrzne, pociski samosterujące, broń precyzyjna) latającymi na małych i bardzo małych wysokościach, jak również nurkujących, przez całą dobę i w warunkach ograniczonej widoczności”.
W Rosji „Sosny”, a w Polsce?
Podobna koncepcja wykorzystania Wojsk Lądowych jest również w Siłach Zbrojnych RP. Problem w tym, że na wyposażenie polskiej armii wprowadzane są obecnie jedynie zestawy przeciwlotnicze „Poprad”, których zasięgowe możliwości są porównywalne tylko ze starymi, rosyjskimi zestawami „Strieła-10”. O ile jednak Rosjanie postanowili zwiększyć zasięg swojego systemy VSHORAD (very short range air defence) w ZRK „Sosna” do 10 km, o tyle w Polsce prace nad wersją rakiety „Piorun” o większym zasięgu nie są uznawane przez MON za priorytet. W działaniach tym mógłby pomóc odpowiednio zwarty kontrakt na realizację programu „Narew”, ale to przedsięwzięcie zostało, jak na razie, odłożone „na później”.

Dlatego Wojsko Polskie jest zmuszone ratować się poprzez m.in. modernizowanie pozyskanych jeszcze od Związku Radzieckiego rakietowych zestawów przeciwlotniczych „Osa” (działających z radarem, a więc inaczej niż ZRK „Sosna”). Pozornie jest wszystko w porządku, ponieważ jeszcze 28 marca 2019 r. 12. Wojskowy Odział Gospodarczy w Toruniu informował o podpisaniu kontraktu z Wojskowymi Zakładami Uzbrojenia S.A. z Grudziądza na naprawę główną i modernizację w latach 2019 – 2021 osiemnastu egzemplarzy przeciwlotniczych rakietowych wozów bojowych (PRWB) 9A33BM2/3-p (OSA). Celem tych prac za 135,595 mln zł ma być „zachowanie w gotowości systemu obrony powietrznej zintegrowanej z sojuszniczymi systemami OPL oraz stanowić wartość dodaną do zapewnienia osłony przeciwlotniczej SZ RP”.
Należy jednak przy tym pamiętać, że ostatnie, pozyskane od Związku Radzieckiego dla Wojska Polskiego zestawy rakietowe „Osa”, zostały wykorzystane przy tworzeniu w 1984 roku najmłodszego pułku przeciwlotniczego „Os” - 5. paplot w Gubinie (pułk rozformowany w 2001 r.. wchodzący obecnie w skład 4. paplot w Lesznie). Sprzęt „osowski” ma więc tam już ponad 35 lat. I nawet gdyby w 2020 roku zapadła decyzja o wprowadzenie systemu „Narew”, to pierwsze baterie wejdą do służby wtedy, gdy najmłodsze w Wojsku Polskim zestawy „Osa” będą miały ponad 41 lat (zakładając termin dostaw 2025).

I nie chodzi tu o wyposażenie elektroniczne PRWB „Osa” bo to, w dużej mierze dzięki WZU z Grudziądza, już zostało w znacznej części wymienione. Problemem stają się jednak radzieckie rakiety, których fabryczny resurs już prawdopodobnie został wyczerpany, i które nie gwarantują wymaganej dla sprzętu bojowego niezawodności działania. Zamówienie na „Sosny” wyraźnie pokazuje, że w tej dziedzinie jesteśmy daleko w tyle za Rosjanami.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS