- Analiza
- Wiadomości
Przeciwpancerny „jeż” z północy. Estonia stawia na ppk i tysiące granatników
Estonia, choć dysponuje stosunkowo niewielką liczebnie armią, cały czas rozbudowuje swoją obronę przeciwpancerną. Granatniki i przeciwpancerne pociski kierowane stanowią ważny element uzbrojenia zarówno wojsk lądowych, jak i Ligi Obrony, czyli tamtejszych wojsk obrony terytorialnej. Defence24.pl uzyskał od instytucji zajmującej się zakupami dla sił zbrojnych Estonii szczegółowe wyjaśnienia w zakresie tamtejszej obrony przeciwpancernej.

Spośród państw bałtyckich i w ogóle krajów NATO na wschodniej flance Estonia wyróżnia się tym, że wydawała na obronę 2 proc. PKB jeszcze w 2013 roku, a więc przed wybuchem wojny na Ukrainie. Natomiast obecnie wydatki na obronę, w kwocie 748 mln euro, stanowią 2,3 proc. PKB tego państwa i będą dalej podnoszone, bo rząd podjął niedawno decyzję o „nadwyczajnym" zwiększeniu wydatków na sektor bezpieczeństwa i obrony o dodatkowe 380 mln euro do 2025 roku.
Estonia dysponuje też armią opartą na powszechnym poborze, uzupełnianą przez ochotniczą Ligę Obrony, czyli komponent obrony terytorialnej. Co ciekawe, system poboru jest utrzymywany i rozwijany w państwie, które (słusznie) równocześnie kojarzy się z wysokimi technologiami (cyfryzacja państwa, cyberobrona), a jego flagowym przedsiębiorstwem jest firma Milrem, budująca bezzałogowe pojazdy naziemne i współpracująca z europejskimi potentatami. „Rdzeń" sił zbrojnych stanowią dwie brygady piechoty, uzupełniane przez jednostki wsparcia. W ostatnim czasie Estonia pozyskała szereg uzbrojenia, w tym np. BWP CV-90 czy haubice K9, a także – jako pierwsze z państw bałtyckich – system rakiet przeciwokrętowych Blue Spear. Jednocześnie Tallinn w otwarty sposób wspiera Ukrainę, przekazując jej – mimo dość skromnych własnych zasobów – pociski przeciwpancerne Javelin. Estonia wnioskowała też o zgodę na dostarczenie Ukrainie haubic D-30, jednak na to nie zgodziły się Niemcy, które wcześniej przekazały Tallinnowi to uzbrojenie.
Estonia nie posiada natomiast własnych czołgów, choć są one stale na jej terytorium, w ramach grupy batalionowej NATO dowodzonej przez Brytyjczyków, a okresowo pojawiają się tam np. amerykańskie Abramsy. Priorytetem jest natomiast obrona przeciwpancerna. Defence24.pl uzyskał w tym zakresie szczegółowe wyjaśnienia od rzeczniczki Estońskiego Centrum Inwestycji Obronnych (Estonia Centre for Defence Investments, ECDI).
I tak, w przypadku przeciwpancernych pocisków kierowanych na uzbrojeniu estońskiej armii są dwa typy rakiet – izraelskie Spike-LR/LR2 oraz amerykańskie Javeliny. Partia 18 wyrzutni tych pierwszych została zakupiona w 2019 roku . Rzeczniczka ECDI nie odpowiedziała na pytanie, czy planowane są kolejne zakupy tego systemu przeciwpancernego. Potwierdziła natomiast, że przewidywane są dalsze zakupy Javelinów, a ich „głównym użytkownikiem" są Siły Obronne, a więc regularne jednostki wojsk lądowych.
Zobacz też
Jeśli chodzi o Javeliny, to Estonia zakupiła 80 wyrzutni, z nieujawnioną liczbą pocisków. Do tego dojdą cztery wozy CV-90, które otrzymają zdalnie sterowane stanowiska strzeleckie Kongsberga dostosowane do odpalania Javelinów. Pojazdy te będą pochodzić z puli wozów wsparcia, pozyskanych od Norwegii i zostaną zmodernizowane w ramach szerszego programu. Będą to pierwsze ciężkie wozy bojowe w siłach zbrojnych Estonii, zintegrowane z ppk. Rzeczniczka ECDI potwierdziła też, że planowane są dalsze zakupy Javelinów.
Niedawno Estonia zakupiła kolejny typ przeciwpancernych pocisków kierowanych, a mianowicie Spike SR. 500 tych rakiet ma być dostarczonych do 2025 roku, a pierwsze z nich będą przekazane już w br. One z kolei będą używane przede wszystkim przez Ligę Obrony, ale też w pewnym stopniu przez brygady piechoty wojsk lądowych. Regularna armia Estonii, będzie więc dysponować aż trzema typami ppk (Spike-LR, Javelinami oraz Spike SR), z kolei Liga Obrony dwoma – głównie Spike SR, przypuszczalnie z pewną liczbą Javelinów.

Tak szerokie zakupy broni przeciwpancernej, prowadzone już po 2014 roku, pozwoliły Estończykom wycofać dwa starsze typy ppk drugiej generacji: izraelski MAPATS (kierowany w wiązce laserowej, na bazie ppk TOW), oraz francusko-niemiecki Milan 2. Milany były pozyskiwane m.in. z nadwyżek Bundeswehry, a dostawy dodatkowych rakiet (prawdopodobnie w wersji 2T) prowadzono jeszcze w 2015 roku. Jednakże, rzeczniczka ECDI potwierdziła, że oba te typy ppk już są wycofane. Jeśli chodzi o Milan, to te kierowane przewodowo systemy rakietowe są stopniowo zastępowane również w krajach, w których je produkowano: w Niemczech, gdzie w ich miejsce wchodzą MELLS, czyli lokalnie produkowane Spike-LR/LR2, oraz we Francji, gdzie następcą jest krajowy pocisk MMP.
Zobacz też
Estonia dysponuje też nowoczesnymi granatnikami przeciwpancernymi. Niedawno ECDI poinformowało o dostarczeniu pierwszej partii z nowo zakupionych systemów Carl-Gustaf M4, liczącej 314 granatników. Rzeczniczka ECDI zaznacza, że łącznie pozyskiwanych jest ponad 700 systemów tego typu.
Oprócz nich Estonia dysponuje starszymi systemami Carl-Gustaf M3 oraz M2, przy czym te ostatnie będą stopniowo zastąpione przez systemy nowej wersji. Na uzbrojeniu są także działa bezodrzutowe kalibru 90 mm (zastąpią je Spike-SR) oraz granatniki M-69, czyli pewna odmiana RPG-7.
Jeśli chodzi jednak o granatniki jednorazowe, to Estonia dysponuje dużo nowocześniejszym systemem, a mianowicie hiszpańskim C-90, w liczbie „kilku tysięcy sztuk". Te wyrzutnie o masie ok. 5 kg są dostępne w kilku wersjach, w tym przeciwpancernej C-90-CR-RB (M3) (o przebijalności ok. 480 mm), C-90-CR-BK (M3) – przeciwbetonowej, oraz C-90-CR-AM (M3) – przeciwpancernej/odłamkowo-burzącej.
Widać więc, że Estonia dysponuje szerokim spektrum nowoczesnych systemów obrony przeciwpancernej. Do dyspozycji są dwa typy nowoczesnych ppk i wkrótce dołączy trzeci, oraz dwa typy nowoczesnych granatników – oba w dużej liczbie. W armii złożonej z dwóch brygad wojsk lądowych oraz wspierającej je obronie terytorialnej do dyspozycji jest około stu wyrzutni Spike-LR i Javelin (głównie w jednostkach operacyjnych), a wkrótce dołączy pięćset lekkich wyrzutni jednorazowego użytku (Spike SR), głównie w obronie terytorialnej, a także – docelowo znacznie ponad 700 nowoczesnych granatników jednorazowego użytku oraz tysiące granatników jednorazowego użytku.
Zobacz też
Pytana o możliwe zakupy innych systemów, takich jak Spike NLOS, amunicja krążąca czy granatniki innych typów, rzeczniczka ECDI dodaje, że kwestia obrony przeciwpancernej jako całości jest cały czas analizowana i nie można wykluczyć dalszych zakupów. Trzeba tutaj dodać, że system Spike NLOS był już w Estonii demonstrowany, na pojeździe JLTV. Teoretycznie możliwe jest też pozyskiwanie innych systemów, w tym zintegrowanych na CV-90, ale też kołowych transporterach opancerzonych 6x6. Jeśli chodzi o wozy CV-9035 stanowiące wyposażenie jednego batalionu zmechanizowanego, to będąca ich pierwszym użytkownikiem Holandia zdecydowała się na integrację Spike-LR2 na tych wozach. Estonię być może mogłyby też zainteresować nowoczesne systemy minowania, w rodzaju polskiego Baobaba-K, czy amunicja precyzyjna do haubic 155 mm, pozwalająca na zwalczanie czołgów (przykładowo, współpracująca ściśle z Estonią Finlandia ma system BONUS).

Tallinn, mimo posiadanych dość skromnych środków zdołał więc zbudować warstwową obronę przeciwpancerną i zamierza wzmacniać ją nadal. Estonia nie posiada przy tym własnych czołgów podstawowych, jednak te są cały czas obecne na jej terenie w ramach grupy batalionowej NATO dowodzonej przez Brytyjczyków (czasem ćwiczą tam również amerykańskie Abramsy), British Army rozmieszczała również w Estonii śmigłowce Apache. Zakłada się więc, że duże nasycenie własnej armii bronią przeciwpancerną, w połączeniu ze wsparciem sojuszników, zwłaszcza w zakresie bardziej kosztownych systemów uzbrojenia i skomplikowanych platform bojowych, może zapewnić odpowiedni potencjał odstraszania. Dobrym zobrazowaniem podejścia, jakie przyjmuje Tallinn jest kryptonim narodowych ćwiczeń obrony (Siil, czyli jeż). Estoński przykład pokazuje więc, że konsekwencja i zdecydowanie w zakupach sprzętu mogą prowadzić do w miarę szybkiego stworzenia dużego potencjału, jeśli chodzi o obronę przeciwpancerną.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]