Reklama

Siły zbrojne

Przeciwpancerna bitwa o granatnik dla polskiej armii

  • Nowe granatniki zastąpią używane obecnie RPG-7. Fot. ppor. Magdalena Czekatowska.
    Nowe granatniki zastąpią używane obecnie RPG-7. Fot. ppor. Magdalena Czekatowska.
  • Fot. MON
    Fot. MON
  • Fot. Saab
    Fot. Saab

Wojsko Polskie może otrzymać granatniki przeciwpancerne producentów z Niemiec, Hiszpanii, Szwecji czy Stanów Zjednoczonych. Do dialogu technicznego zgłosiło się pięć podmiotów.

Jak poinformował Defence24.pl płk Sławomir Lewandowski z Inspektoratu Uzbrojenia, do dialogu na granatniki przeciwpancerne wraz z amunicją zgłosiło się pięć podmiotów. Wśród nich znaleźli się: hiszpańska firma Instalaza, produkująca własne granatniki, polska spółka koncernu Saab oraz firmy IMS-Griffin, Siltec i Works 11, zajmujące się obrotem uzbrojenia.

Poniżej wykaz Wykonawców, którzy przesłali zgłoszenie do udziału w dialogu technicznym na „Ręczny granatnik wielozadaniowy (wraz z dedykowaną amunicją)”: 1) Saab Technologies Poland Sp. z o. o,Warszawa 2) Instalaza S.A, Monreal, Hiszpania 3) IMS-Griffin Sp. z o.o., Warszawa, 4) Siltec Sp. z o.o., Warszawa, 5) Works 11 Sp. z o.o., Katowice,

płk Sławomir Lewandowski, Główny Specjalista, Inspektorat Uzbrojenia

Szwedzki Saab zamierza przedstawić w dialogu ofertę granatników Carl Gustaf, w wersjach M3 i M4. Ta pierwsza jest już w używana w Polsce w niewielkiej liczbie, przede wszystkim w Wojskach Specjalnych. Natomiast M4 to nowa generacja granatników rodziny Carl Gustaf, charakteryzująca się niższą masą (dzięki zastosowaniu technologii tytanowo-kompozytowych) i systemem kierowania ogniem dostosowanym do przekazywania informacji do amunicji programowalnej.

Granatniki Carl-Gustaf
Granatniki Carl-Gustaf - na pierwszym planie wersja M4, na drugim wersja M3. Najnowsza odmiana granatnika wyróżnia się niższą masą, możliwością przenoszenia załadowanego działa, ulepszonym licznikiem strzałów oraz poprawą ergonomii i funkcjonalności. Fot. Andrzej Hładij/Rafał Surdacki

Granatniki rodziny Carl Gustaf mogą korzystać z różnych typów amunicji, w tym między innymi kumulacyjnej tandemowej, odłamkowej i odłamkowo-penetrującej, strzałkowej, oświetlającej czy dymnej. W opracowaniu są ponadto pociski kierowane, o zasięgu do 2 km.

Czytaj więcej: Przeciwpancerny węzeł gordyjski 

Hiszpańska firma Instalaza może zaoferować co najmniej dwa typy produkowanych przez siebie granatników przeciwpancernych. Pierwszy to C-90 kalibru 90 mm, zbudowany pierwotnie jako system jednorazowy. Posiada on m.in. odmiany z głowicami kumulacyjnymi, odłamkowo-burzącymi czy przeciwbetonowymi. Istnieje również wersja przeznaczona do wielokrotnego użytku, mogąca używać tej samej amunicji, co jednorazowe granatniki rodziny C-90.

Z kolei drugi granatnik C-100 powstał na bazie rozwiązań systemu C-90. Jego cechą charakterystyczną jest wykorzystywanie modułu celowniczego wielokrotnego użytku (jest to granatnik jednorazowy), pozwalającego również na zwalczanie celów ruchomych, na odległościach 600 m. Może on być wykorzystywany do zwalczania czołgów (w tym chronionych ERA dzięki głowicy tandemowej), umocnień czy siły żywej.

Spółka Works 11 proponuje amerykański granatnik Precision Shoulder-Fired Rocket Launcher (PSRL), produkowany przez firmę AirTronic. Systemy tego typu bazują na konstrukcji RPG-7. Zostały jednak przeprojektowane i głęboko zmodernizowane z zastosowaniem nowych materiałów i rozwiązań zwiększających ergonomię.

Airtronic RPG
Fot. Airtronic.

Granatniki PSRL mogą zostać dostosowane do wykorzystania różnych typów i celowników, dzięki wykorzystaniu szyn rodziny Picatinny. Istnieje też możliwość wykorzystania specjalnie opracowanego, nowego celownika optycznego. Z kolei spółka IMS-Griffin prawdopodobnie zaoferuje granatniki wielokrotnego użytku Panzerfaust 3, produkowane przez niemiecką firmę Dynamit Nobel Defence.

Panzerfaust 3
Fot. Ministerstwo Obrony Holandii.

Systemy tego typu są używane przez Bundeswehrę. Nowsze wersje granatników rodziny Panzerfaust 3 mogą wykorzystywać system kierowania ogniem Dynarange, pozwalający na zwalczanie celów ruchomych na odległościach do 600 m. Z kolei wielozadaniowa głowica kumulacyjna była projektowana z myślą o penetrowaniu „ciężkich” pancerzy reaktywnych, takich jak rosyjski Kontakt-5. Opracowano i wdrożono do służby również pocisk przeznaczony do niszczenia celów umocnionych (DM 32). Do dialogu technicznego zgłosiła się też spółka Siltec, będąca dystrybutorem uzbrojenia.

Ogłoszenie dialogu technicznego na granatnik wielorazowy świadczy o istotnej zmianie założeń MON, jeżeli chodzi o granatniki przeciwpancerne. Jeszcze w 2015 roku planowano pozyskanie wyłącznie granatników jednorazowych. Te pierwsze mogą jednak stanowić element warstwowej obrony przeciwpancernej, wraz z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, lekkimi granatnikami, kinetyczną amunicją przeciwpancerną nowej generacji czy wreszcie innymi środkami jak miny, pociski artyleryjskie etc.

Czytaj więcej: Jaka obrona przeciwpancerna w Wojsku Polskim? "Konieczne kompleksowe podejście" [raport]

Należy zauważyć, że ze względu na specyfikę lekkiej broni przeciwpancernej (granatników, a także ppk) jednoczesne wprowadzanie kilku typów uzbrojenia podobnej klasy nie powinno stanowić nadmiernego obciążenia ani dla budżetu, ani dla systemu zabezpieczenia eksploatacji i wsparcia logistycznego. Dlatego być może należałoby wziąć pod uwagę pozyskanie zarówno lekkiego systemu jednorazowego, jak i cięższego granatnika, ale zdolnego do zwalczania celów ruchomych na odległościach ponad 500 m i niszczenia obiektów chronionych przez osłony reaktywne. W ten sposób można by uzupełnić wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych (niezależnie od potrzebnych wysiłków w celu zwiększenia ich liczby). Granatniki są potrzebne zarówno wojskom operacyjnym, jak i formowanym WOT.

Obecnie Wojsko Polskie dysponuje przede wszystkim granatnikami RPG-7. Ograniczona liczba systemów Carl Gustaf czy AT-4 jest używana głównie w Wojskach Specjalnych. Na ćwiczeniu Anakonda 2016 pododdziały przeciwpancerne batalionów OT przewidzianych używały też systemów typu SPG-9.

Zakres planowanych dostaw (przezbrojenie jednostek WP) uzasadnia docelowe ustanowienie w Polsce potencjału do samodzielnej produkcji, wsparcia eksploatacji czy modernizacji granatników różnych typów. Jednocześnie jednak powinno się dążyć do jak najszybszego rozpoczęcia wdrażania nowego sprzętu do jednostek, w celu pilnego wzmocnienia ich obrony przeciwpancernej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (29)

  1. Orkan

    Do RPG7 jest skuteczna amunicja ppanc nadkal 105mm z glowica tandemowa 650mm+RHA o wiele bardziej niz PZF3 kal 110mm z niekutecznym prekusorem ktory nie poradzil sobie z reaktywnym systemem ERAWA2 dla tego WP tego od Niemcow nie chce ! Rosjanie posiadaja RPG16 ,RPG29 oraz RPG30 ktory pokonuje nie tylko systemy reaktywne czolgu ale jest i skuteczny na obrone aktywna Arena czy TROPHY z izraela a wiec jest to kompromitacja taniego systemu ppanc niekierowanego dla drogich nowoczesnych systemow obrony czolgu ! Tylko ze Rosja tym nie chandluje!

  2. Pielgrzym

    pytacie tylko o granatniki mamy polskie firmy produkujące b. dobre granatniki a co z marynarką wojenną czy Polacy nie umieją budować okrętów gdzie mamy lotniskowce,łodzie podwodne z pierwszego zdarzenia, ścigacze,torpedowce,okręty desantowe,niszczyciele

  3. Pielgrzym

    wszyscy patrzą na wojska lądowe a gdzie marynarka wojenna gdzie mamy lotniskowce, niszczyciele,łodzie podwodne z pierwszego zdarzenia,okręty torpedowe,ścigacze itp.

  4. Pielgrzym

    rozwijajcie polskie firmy

  5. ....

    mamy takie zapóźnienia że praktycznie cokolwiek polepszy polską armie

  6. m

    Działo bezodrzutowe carl Gustav już znajduje się na wyposażeniu WP i to od lat (najpierw NJW, później JW2305 i inne jednostki), więc jest ono znane. Dobrym wyborem byłby także jednorazowy granatnik AT-4 (tego samego producenta), broń nowoczesna i zarazem sprawdzona (również używana w niektórych jednostkach WS).

  7. Tomek

    Nie rozumiem jednej podstawowej sprawy: przecież żaden z proponowanych granatników nie przebija pancerza czołowego rosyjskich czołgów, tym bardziej za pancerzami reaktywnymi. Co do Armaty i nowych T 90 to chyba nawet bez pancerzy reaktywnych.

  8. MadMax

    Najlepszy wybór wg mnie: - wielorazowy duży: Carl Gustav (bo już jest w WP, a jest także projektowany pocisk kierowany / korygowany do Carla) - jednorazowy duży: zaczekać na RGW-110 albo RGW-90 - uzupełniający wielorazowy tani: stworzyć krajową, nową odmianę RPG-7 z nową amunicją (amunicja nowa w zasadzie już jest - WITU / Dezamet) - uzupełniające jednorazowe termobaryczne / odłamkowo-burzące / mały kumulacyjny: M72 lub RPG-75 lub stworzenie własnego, o granatach zbieżnych technologicznie z nasadkowymi. I tym sposobem można mieć i grupę granatników wielo- i jednorazowych z silną głowicą kumulacyjną i grupę granatników wielo- i jednorazowych uzupełniających, do zadań niewymagających takich silnych głowic jak w grupie pierwszej.

  9. Podbipięta

    Do Panów fachowców.Nowy granatnik wielorazowy nie BĘDZIE i nie ma nawet zamiaru ( no może czasem jak się uda ) zwalczać CZOŁGÓW bo na wojnie 99% celów stanowią rzeczy insze niż tanki.Tu idzie o zastosowanie tej broni do zwalczania wielospektralnych celów takich jak np. suszące się nad okopem moskiewskie onuce.

    1. Marek1

      100% racja. Większość tu obecnych jest kompletnie zafiksowana na szukaniu jakiegoś supergranatnika, który będzie rozwalał najcięższe MBT z przedniej półsfery i dużej odległości. Granatniki NIE są do tego dedykowane(to zajęcie dla ppk, artylerii, śmigłowców/samolotów), choć niektóre przy zastosowaniu specjalistycznej amunicji i sporej dozie szczęścia maja na to szanse. Granatniki mają głównie niszczyć inne niż MBT pojazdy npla(BWP/KTO/inne pojazdy) oraz umocnienia i "siłę żywą". Nawet najlepsze nowoczesne czołgi odcięte od swojej piechoty w terenie zurbanizowanym, górzystym lub zalesionym są dla dobrze wyszkolonych żołnierzy łatwym celem. Wyszkolony operator granatnika jeśli będzie strzelał do MBT, to wyłącznie w boki/tył czołgu. Jak pokazują doświadczenia ostatnich lat większość walk toczy się na terenie zurbanizowanym lub wręcz w centrach miast, dlatego tak istotne jest by można było bezpiecznie strzelać z granatnika jednorazowego w pomieszczeniach oraz by pozyskiwać sprzęt wielorazowy z dużą różnorodnością dedykowanej do różnych zadań amunicji(np. CG - ok 10 rodzajów efektorów, AT4 - 4 rodzaje).

    2. MadMax

      Co za brednie. Przebijalność pancerza jest i będzie musiała być oceniana już teraz przed wyborem granatnika. Bo to "z czasem" może się okazać, że akurat ten wybrany nie ma akurat takiej zdolności. Na szczęście prawie wszystkie oferowane mają zdolność zwalczania nowoczesnych CZOŁGÓW.

  10. jam

    Ciekawe na czym polegało przeprojektowanie granatnika przez firmę AirTronic oprócz poprawienia ergonomii, modułowości i opracowania swojej optyki? Żadna polska firma nie podjęła się wykonania projektu modernizacji już istniejących konstrukcji? Nie żeby to była najlepsza opcja dla polskiej armii, ale wojskowi, ze względu na podobieństwo, a co za tym idzie, zachowanie ciągłości szkolenia, na pewno bardzo przychylnie patrzą na tego typu wynalazki

    1. MadMax

      Zupełnie inne materiały w budowie rury. Zyskano na masie. I to znacząco. A była potrzeba WP by zmodernizować RPG-7? Bo bez potrzeby to do archiwum nikt nie robi projektów.

  11. olo305

    Carl Gustaf i Panzerfaust 3 to chyba najlepszy wybór , ale który lepszy ? Napisze ktoś ze szczegółami , albo da własny pomysł ?

    1. Zbulwersowany podatnik

      Panzerfauat3 to rasowy granatnik do niszczenia najlepiej opancerzonych czołgów (ale oczywiście nie od przodu), Carl Gustaw z kolei to najbardziej wielozadaniowy granatnik (a raczej działo bezodrzutowe) jakie do tej pory powstało. Na dobrą sprawę CG ma ogromna gamę amunicji różnego typu, Panzerfaust bodajże 3 przeznaczone do niszczenia w zależności od założonego granatu różnych grubości pancerza. Najlepszym rozwiązaniem byłoby pozyskanie obu typów +AT4 jako jednorazówka żeby zastąpić Komary w stosunku 1:1 (ok. 100 tysięcy sztuk), ale wątpię żeby było nas stać na taki wydatek. Pewnie skończy się na symbolicznych ilościach czyli np. 800 CG Mk.4 i 10 000 AT4/innego granatnika.

  12. pepe

    Wśród oferentów brakuje jeszcze jednej pozycji NLAW i tu warto zadać pytanie dlaczego Saab nie zdecydował się wystawić tej broni którą niedawno Finlandia dodatkowo zamówiła w ilości kilkaset sztuk W ofercie brakuje też Javelin i też jest pytanie dlaczego? Zamiast tego wystawiono zmodernizowane rpg 7 aż szkoda komentować oraz pancerfausta który chociażby ze względów politycznych ma marne szanse na powodzenie. W tej dziedzinie na świecie liczą sie Javelin NLAW AT4 i Carl Gustaf i w tym postępowaniu brakuje aż 3ech z nich wiec o co chodzi?

    1. Junger

      Być może o to, że javelin nie jest granatnikiem, a nlow nie jest wielorazowy. Zresztą panzerfaust także w zasadzie nie jest i wymaga przenoszenia pocisku z rurą.

    2. Lavi

      Najpierw sprawdź co to jest granatnik wielorazowy i czym się różnic od ppk np. javelina czy NLAW. Wiele powinno ci to rozjaśnić w sytuacji.

  13. cooky

    jeśli chodzi o granaty niekierowane to z odległości wiekszej jak 300m nikt z tego nie bedzie strzelał i wydawanie kasy na nowe jak mamy RPG7 jest bez sensu, po prostu można je zmodernizować i ulepszać amunicję albo skonstruować coś na ich bazie, ich wielką zaletą są granaty nadkalibrowe co daje duże perspektywy a nie jakieś tam wielkie rury co w nie nic innego nie wsadzisz.....

    1. Maho

      Oczywiście, że będzie strzelał na więcej niż 300m. Z granatników nie strzela się tylko do czołgów w ruchu, mają 1000 i jedno zastosowanie a w przypadku CG i jego amunicji jeszcze więcej.

  14. BRZDĄC

    myślę że mariaż z "Gustawem" oraz wdrażać "Pirata/Pustelnika" byłby najlepszą opcją i tego typu granatniki przekazałbym wojskom czysto strikte operacyjnym ..dla wojsk OT zmodernizowane konstrukcyjnie i amunicyjnie .. RPG-7 i SPG-9 a nawet poszedłbym dalej zunifikowałbym wspólną amunicje RPG-7 z SPG-9 na przykład dokręcanie modułu napędowego dla pocisku używanego do SPG-9 w zależności od potrzeb i sytuacji .efektory dla OT nie wymagają wiele godzin ćwiczeń jak w przypadku specjalistycznego sprzętu ppanc typu SPIKE,GUSTAW, JAWELIN które scedowałbym dla wojsk strikte operacyjnych ..no i przede wszystkim nie dekapitowałbym granatników jednorazowych ..lecz w oparciu o "Komara" zbudowałbym coś analogicznego ... były by dobrym i tanim uzupełnieniem do wzmocnienia dla wojsk czy struktur "paramilitarnych"

    1. qwert

      Tylko, że MON OT wyposaża w najnowszy sprzęt, a nie wojska liniowe ;)

  15. Thorsten

    Naprawdę można to wszystko załatwić w 3-miesiące, najpierw na poligon testować i wybrać najlepszy. Potem negocjować cenę i warunki zakupu, harmonogram dostaw/produkcji u nas. Żadna filozofia, to nie prom kosmiczny, szybko działać, nie zasypiać gruszek w popiele!

    1. Azza

      Gdybyśmy mieli nowoczesną wyposażoną armię to tak. Obecnie nawet nie wiedzą jakie przybliżone wymiary powinna mieć wyrzutnia bo nie wiadomo ile miejsca będzie np. w nowym BWP bo go po prostu nie ma.

    2. airsoftman

      Właśnie po to przeprowadza się selekcję za biurkiem, a nie na poligonie, aby wybrać sprzęt właściwy, a nie najlepszy.

  16. Marek1

    Nie startuje Dezamet ze swą dobrą jednorazówką RGW-90 ? Saab nie wystawia swego AT4 w najnowszej wersji ? Mamy za to kompletnie egzotyczną, nieznaną hiszpańską Instalaza SA i kolejny klon archaicznego RPG-7 z poprawioną ergonomią, lepszym celownikiem i nieco mniejszą wagą. Doprawdy zadziwiające są wybory jakich dokonuje MON ...

    1. Podbipięta

      A czy MON dokonał jakiegoś wyboru?

    2. Podbipięta

      Niemcy opracowują RGW-110 mm ale nasz przetarg nie dotyczy jednorazówek.

    3. =t=

      O czym ty gadasz? Saab jest wymieniony jako pierwszy z pięciu uczestników. To dialog, nie przetarg - mogą zaoferować tak M4, jak M3, jak i coś pośredniego. IMO M4 to kiepski pomysł, bo tytan jest upiornie drogi, a 95% jego produkcji pochodzi z Rosji. Najlepiej byłoby przekonać Saaba do produkcji w Polsce "oszczędnościowej" wersji M4, bez podrażających "wynalazków" z tytanu.

  17. Seneka

    Kupić lineacje Carl Gustav i produkować w Polsce. Proste i nie będzie okazji do przekrętu.

    1. Podbipięta

      Tylko te Szwedy to nie bardzo chcą licencje dawać.Ale może się uda.W nic innego poza tym CG to ja bym nie właził..Choć ammo piekielnie drogie do tego ustrojstwa to jednakowoż wielość pocisków i perspektywa wprowadzenia ppk przemawia na korzyść tego rozwiązania.

  18. stach

    Popularność Gustawa w wielu armiach, w tym amerykańskiej jest dobrą rekomendacją dla Szwedów. Ważna też jest grubo ponad 80-letnia tradycja rzetelnej i korzystnej współpracy z Saabem/Boforsem. Jak dotąd ta współpraca wzmacniała realnie nasz potencjał. Można przypuszczać, że przy sporym poziomie zamówień jaki będziemy generować poszliby na produkcję w Polsce łącznie z dopuszczeniem samodzielnego rozwijania konstrukcji/amunicji przez Polaków. Oczywiście inne oferty mogą się okazać również ciekawe i warte rozważenia.

  19. Afgan

    Powtarzam to cały czas i powtórzyć muszę znowu. Ktoś w MON nie ma ABSOLUTNIE ŻADNEGO POJĘCIA odnośnie problemu granatników. Podstawowy problem to POCISK, reszta to tylko "otoczka". RPG-7 to konstrukcja prosta niczym cep, niezawodna i wytrzymała, w dodatku "idiotoodporna". Po co chcecie zamawiać konstrukcje zagraniczne jak do RPG-7 opracowano w Polsce cała gamę nowoczesnej amunicji oraz uniwersalne celowniki? Tylko to jest problemem, czyli pocisk i celownik. Rura i mechanizm spustowy RPG-7 jest doskonały i niezawodny i nic nowego nie trzeba wymyślać. Jednym mankamentem tej "rury" są materiały, gdyż można wykorzystać nowe stopy metali i tworzywa sztuczne, aby znacznie zredukować wagę tej "rury", ale to chyba możemy zrobić sami i nie musimy kupować drogich produktów na zachodzie! Poszedłbym dalej i w oparciu o krajowy przemysł stworzył własnego RPG-7, wykonanego z lekkich materiałów, w oparciu o kompozyty, do tego pociski i celowniki które które już mamy opracowane. Amunicja i celowniki byłyby kompatybilne zarówno z nowymi jak i starymi "rurami" a w razie problemu można by je wykorzystać nawet w "rurach" zdobycznych, których na świecie są dosłownie miliony (RPG-7 jest najbardziej rozpowszechnioną bronią p-panc na świecie). Problem granatnika jest najbardziej trywialnym do rozwiązania problemem "przeciwpancernego węzła gordyjskiego" i problem ten możemy rozwiązać niemal NATYCHMIAST. Nie mogę zrozumieć, dlaczego MON mając gotowe rozwiązania podane "na talerzu" na nowo chce wynaleźć koło. Środki które wydamy na drogie zachodnie granatniki przydałyby się na więcej ppk (Spike, Pirat) i integracje Rosomaka z ppk, która przypomina syzyfową pracę.

    1. stary

      Do Afgana też tak myślę jak Pan

    2. Danisz

      amunicję programowalną też da się do tego podpiąć?

    3. Podbipięta

      Ale niezbyt celny jak każdy nad kalibrowy,prawda?

  20. Hulk

    Firma Siltec startuje ostatnio we wszystkich przetargach. Jako podatnik nie rozumiem dlaczego mamy zamawiac u posrednika jak mozemy kupic u producenta. Nie dziwi to was?

    1. Wall

      Bo pewnie taka firma zbiera ileś tam zamówień i zamawia hurtowo przez co dostaje taniej. Coś jak hurtownia. Normalka.

  21. Cappelo

    Przy obecnym stanie rozstrzygania przetargów i podpisywania konkretnych umów na dostawy w RP...Proponuję tanie, łatwe w produkcji i niezawodne gromnice p-panc. Produkcja krajowa, jak najbardziej...Smutne to niestety :-( .

  22. podatnik

    No tak: "przestarzałą" konstrukcje RPG-7, zamiast wyposażyć w nowoczesne granaty i celownik chce się zastąpić "nowoczesnym" Carl Gustaf, który jest konstrukcją dużo starszą i gorszą, bo jest limitowany kalibrem, a RPG-7 ma granat nadkalibrowy, więc ma większy potencjał modernizacyjny i jest wielokrotnie tańszy (granaty odłamkowe chińskiej produkcji to 18$...).

    1. Tomek72

      Ja jako analityk (IT) zawsze patrzę na osiągany cel przez pryzmat kosztów. Jako podatnika z koleji interesuje mnie to aby w zakupach budżetowych (także w wojsku) jasno były zdefiniowane cele a przez te cele paramentry techniczne i użytkowe. Potem już tylko cena - ale nie tylko koszt zakupu ale i utrzymania i eksploatacji (w tym ew, modernizacji). Pod pojęciem cena rozumiem też fakt, że produkcja krajowa daje w kraju pracę i podatki (powinna też rozwój).

    2. Azza

      Może i ma większy potencjał ale NATO używa CG z powodzeniem a na brak specjalistycznej amunicji nie narzeka. O RPG raczej tego powiedzieć nie można.

    3. Junger

      W pierwszej kolejności należałoby wskazać, że rpg-7 na wyposażeniu WL kończą się resursy, więc wymiana celowników i wprowadzenie nowej amunicji niewiele tu zmieni. Po drugie broń ta charakteryzuje się fatalną celnością i w przypadku poruszającego się celu powyżej 200 m szanse trafienia oscylują w granicy 50%. To stanowczo za słabo jak na wyposażenie armii w XXI wieku.

  23. roland

    Carl Gustaf to jest to w co powinniśmy zainwestować i wprowadzić na uzbrojenia. Ewentualnie PzF 3. Są najlepsze ze wszystkich oferowanych. I tym trzeba się kierować a nie ceną. Tanie to mamy bezwartościowe dzisiaj rpg7 wywodzące się w prostej linii z niemieckiego panzerfausta z okresu II wojny światowej.

    1. gnago

      rpg 7? Na pewno nie, bo ten pierwszy był jednorazówką

  24. asdxxx

    Tylko Carl Gustaf o ile będzie produkcja w Polsce

    1. b

      CG to slaba amunicja i duza waga, wszystkie tylko nie to. PZF3 nie byl zdolny do penetracji pancerza czolowego T91 o czym wiele osob zapomina.

  25. jacek

    albo Carl Gustaf albo Panzerfaust, te opcje wydają się najlepsze...

    1. kanonier.

      Jeśli już coś kupić i produkować to raczej broń skuteczną .W małe jednorazówki ppanc bym nie wchodził szkoda kasy.,a efekt trochę lepszy od butelki z benzyną.Po prostu cza kupić tandem Carl-Gustaf plus Pancerfaust 3 jako jednorazówka.Zmusi to przeciwnika do budowania monstrualnych i ciężkich czołgów.

Reklama