Siły zbrojne
Powstanie Warszawskie 1944 – polska szkoła walki w mieście
Walce w mieście poświęcono wiele publikacji doktrynalnych i teoretycznych, które na różnych poziomach prowadzenia działań militarnych omawiają problematykę działań w terenie zurbanizowanym. W okresie międzywojennym polska myśl wojskowość miała znaczący wkład w wymieniona dziedzinę, której najlepszym przykładem były publikacje gen. Stefana Roweckiego z podręcznikiem „Walki uliczne” wydanym w 1928 r.
Warto zauważyć, że również w okresie konspiracji na potrzeby przygotowywanego powstania powszechnego ZWZ-AK opracowało szereg dokumentów omawiających działania taktyczne w terenie zabudowanym, ponieważ sukces planowanej walki w kraju opierać się miał przede wszystkim na opanowaniu ośrodków miejskich, tworzących bazę operacyjną dla dalszych działań.
Polska koncepcja bitwy miejskiej
Koncepcja walki o ośrodki miejskie wynikała z przyjętego w 1942 r. planu powstania powszechnego zawartego w Raporcie Operacyjnym nr 154/III, który akcentował konieczność opanowania szeregu ośrodków miejskich różnej wielkości. Przyjęty plan operacyjny znalazł odbicie w wydanych w konspiracji dokumentach doktrynalnych w postaci wieloczęściowej „Instrukcji bojowej”, w których omawiano działania taktyczne na szczeblu plutonu i kompanii piechoty. Działania w terenie zurbanizowanym stanowiły również przedmiot realizowanych w konspiracji zajęć szkoleniowych, których efektywność w warunkach okupacji była zróżnicowana i w skrajnych przypadkach ograniczała się wyłącznie do teoretycznego omówienia problematyki walki miejskich.
Plan powstania powszechnego determinował powstanie planu opanowania Warszawy, która w założeniu miała stanowić z innymi dużymi miastami, kluczowy element tzw. bazy powstańczej. Koncepcja walki o opanowanie miasta nie uległa zmianie mimo odejścia Armii Krajowej w listopadzie 1943 r. od planu powstania powszechnego na rzecz powstania obszarowego, którym w istocie była przyjęta „wzmożona akcja dywersyjna” o kryptonimie „Burza” (Akcja „Burza”).
Czytaj też
Przyjęty plan determinował określone cele działania Armii Krajowej w Warszawie, którymi oprócz uderzenia na kompleksy budynków koszarowych i administracyjnych zajmowanych przez niemieckie pododdziały wojskowe, siły bezpieczeństwa i administrację, było opanowanie obiektów kluczowych na terenie miasta: węzłów komunikacyjnych (przepraw, dworców kolejowych, lotnisk), węzłów łączności (centrale telefoniczne) i magazynów uzbrojenia oraz sprzętu wojskowego, a następnie przejście do obrony i utrzymania zajętego terenu.
Pododdziały Okręgu Warszawa AK przygotowywały się do wykonania wyznaczonych zadań praktycznie przez okres 1942-44, zarówno pod względem planistycznym, jak i szkoleniowym. Proces wspierany był przez KG AK w różny sposób, oprócz wydania wymienionych wyżej instrukcji bojowych, w warunkach konspiracyjnych wydano również na potrzeby Godziny „W” mapę topograficzną Warszawy z zaznaczonymi głównymi obiektami osadzonymi przez Niemców. Niestety, w warunkach konspiracyjnych, mimo często bardzo szczegółowego i precyzyjnego planowania uderzenia na obiekty, poszczególne zgrupowania prezentowały bardzo zróżnicowany poziom wyszkolenia i doświadczenia w prowadzeniu działań np. doświadczone i ostrzelane jak na warunki okupacji pododdziały OD-B Kedywu Okręgu, a słabiej wyszkolone kompanie strzeleckie, czy kompanie WSOP. Kluczowym problemem był deficyt podstawowego uzbrojenia piechoty, który próbowano kompensować w różny sposób np. poprzez rozbudowaną koncepcję użycia środków minowych (MW), czy też planując uderzenie w sprzyjających warunkach taktycznych (noc), co było właściwe dla taktyki działania pododdziałów nieregularnych, którymi w istocie były pododdziały Armii Krajowej.
Godzina W
Deficytów tych nie przezwyciężono przez cały okres okupacji, należy więc przyjąć za pewnik, że pododdziały okręgu przy istniejącym stanie uzbrojenia nie były w stanie wykonać wszystkich wyznaczonych im zadań. W tych warunkach należało dokonać rewizji planu operacji, aby dostosować go do istniejących możliwości, a także zrealizować w maksymalnie sprzyjających warunkach taktycznych, co zwiększało możliwości uzyskania sukcesu.
Pierwsze z wymienionych wyżej uwarunkowań krytycznych dla Godziny „W” dobrze ilustrują słowa ppłk. Stanisława Juszczakiewicza ps. „Kuba” zastępcy szefa Oddziału I Sztabu KG, który otwarcie wskazywał konieczność opanowania rejonów kluczowych dla operacji, nie zaś rozproszenia sił na obszarze całej Warszawy i próby opanowania wszystkich dzielnic („opanować to co musimy, a nie to co chcemy opanować”). Przykładem tego typu działania, łamiącego de facto jedną z zasad sztuki wojennej – zasadę skupienia wysiłku, było rozproszenie kompanii pułku „Baszta” na terenie całego Mokotowa, zamiast wykorzystania jej sił do uderzenia na dzielnicę policyjną w rejonie Al. Szucha.
Drugi warunek krytyczny można rozpatrywać na różnych szczeblach taktycznym i operacyjnym. W opinii autora, aby uzyskać powodzenie w działaniach, uderzenie w Godzinie „W” powinno rozpocząć się w warunkach analogicznych jak w przypadku walk o Lublin, gdzie uderzenie pododdziałów Armii Krajowej w warunkach równoczesnego podejścia i natarcia Sowietów 23-24 lipca 1944 r. zakończyło się sukcesem, łącznie z zabezpieczeniem kluczowych obiektów.
Niespełnienie tych dwóch krytycznych uwarunkowań połączone pospieszną mobilizacją pododdziałów okręgu, brakami w uzbrojeniu (około 30%) i alarmem pododdziałów niemieckich ogłoszonym o 16.30 wobec starć na Żoliborzu i docierających do Niemców informacji, zadecydowało o niepowodzeniu działania. I to mimo często bezgranicznego poświęcenia wynikającego z poczucia żołnierskiego obowiązku, czego najbardziej wymownym faktem może być zagłada 103. kompanii dowodzonej przez ppor. rez. piech. Jana Sędkowskiego ps. „Wilk” z batalionu „Bończa” (I Zgrupowanie) przy próbie uderzenia na Dom Schichta i opanowania zachodniego przyczółka Mostu Kierbedzia.
Czytaj też
Końcowa ocena powstańczego uderzenia w Godzinie „W” w kontekście założonych celów musi być negatywna. Nie osiągnięto założonych celów, a z listy obiektów kluczowych opanowano zaledwie kilka np. koszary na ul. Koszykowej (jedyny obiekt koszarowy zdobyty 1 sierpnia), czy niektóre z central telefonicznych. Nie zdobyto ośrodków dowodzenia czy węzłów komunikacyjnych, choć ostatecznie zablokowano po kilku dniach arterię komunikacyjną Al. Jerozolimskich. Paradoksalnie, część obiektów uderzenia z Godziny „W” zdobyto dopiero pod koniec sierpnia np. kompleks Komendy Policji (Mitttelwache) czy tzw. dużą PAST-ę na ul. Zielnej, co było znaczącymi sukcesami taktycznymi Powstania Warszawskiego. Pewnego rodzaju sukcesem Godziny „W” było opanowanie dużych obszarów miasta, co spowodowało ruch dośrodkowy części garnizonu i ewakuację części placówek niemieckich, które obroniły się 1 sierpnia. Interesującym efektem jest również efekt obniżenia morale i wywołanie specyficznej psychozy u części Niemców („Polacy są wszędzie”) i ich swoistej bierności w oczekiwaniu odsieczy. Nie likwiduje to jednak ogólnego obrazu porażki, czy wręcz poczucia klęski, czego ilustracją mogło być wyjście pododdziałów AK z dzielnic Ochota i Żoliborz.
Doświadczenia taktyczne Powstania Warszawskiego 1944
W literaturze przedmiotu, Powstanie Warszawskie 1944 wskazywane jest jako jeden ze znaczących przykładów historycznych bitwy miejskiej z okresu II wojny światowej. Walki powstańcze, od 5 sierpnia mające charakter w większości przypadków wyłącznie defensywny, przyniosły ogromną ilość doświadczeń taktycznych z zakresu walki w terenie zurbanizowanym. Dostrzegli to już Niemcy w czasie zwalczania powstania, o czym świadczą materiały autorstwa gen. Rainera Stahela, czy też zalecenia do walki w terenie zurbanizowanym przeznaczone dla załóg pojazdów pancernych zawarte w biuletynie Panzerwaffe z listopada 1944 r. Doświadczenia z Warszawy wykorzystali Niemcy w czasie prowadzenia obrony własnych miast-twierdz np. Aachen w 1944 r. czy Breslau w 1945 r.
Czytaj też
Warto zauważyć, że również współcześnie doświadczenia z walk w Warszawie pozostają aktualne, szczególnie w zakresie prowadzenia obrony w terenie zurbanizowanym przez pododdziały lekkiej piechoty. Aktualne pozostają zasady budowania stanowisk ogniowych w budynkach, budowy barykad i krytych przejść, czy też taktyka prowadzenia obrony budynków lub odcinka obrony w oparciu o wybrane kwartały zabudowy. Szczególnie interesujące jest również wykorzystanie taktyczne sieci kanalizacyjnej zarówno do skrytek łączności lub ewakuacji, jak i też działań zaczepnych czego przykładem może być desant kanałowy żołnierzy batalionu „Czata 49” na Pl. Bankowy w noc próby przebicia się do Śródmieścia z 30 na 31 sierpnia 1944 r.
Niestety po 1945 r. doświadczenia taktyczne z walk powstańczych skazane zostały na zapomnienie z powodów politycznych, zaś opracowania historyczno – wojskowe traktowały te problematykę marginalnie (A. Borkiewicz, J. Kirchmayer). Warto o tych doświadczeniach pamiętać, przenosząc je na współczesny grunt, ponieważ doświadczenia ukraińskie dowodzą, że klasyczna bitwa miejska niewiele zmieniła się od 1944 r.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie