Reklama

Siły zbrojne

Polskie myśliwce wystartują z dróg? [ANALIZA]

F-16 lądujący na DOL będącym częścią autostrady w Niemczech. Fot. Bundeswehr/Youtube.
F-16 lądujący na DOL będącym częścią autostrady w Niemczech. Fot. Bundeswehr/Youtube.

Czy polskie Siły Powietrzne wrócą do wykonywania lotów z Drogowych Odcinków Lotniskowych? Choć jednoznacznych decyzji w tym kierunku nie podjęto, to pewne działania przygotowujące do odtworzenia tej zdolności są prowadzone. 

Do niedawna wydawało się, że polskie myśliwce startujące i lądujące na specjalnie przystosowanych Drogowych Odcinkach Lotniskowych to pieśń przeszłości, co niektórzy - błędnie - wiązali z całkowitym brakiem możliwości wykorzystania DOL przez myśliwce F-16, jakoby wynikającym z ich konstrukcji. Faktem jest jednak, że ostatnie ćwiczenia startów i lądowań na DOL odbyły się w 2003 roku. 

Teoretycznie w Polsce znajduje się obecnie nawet ponad 20 Drogowych Odcinków Lotniskowych (DOL) – odcinków czterpasmowej drogi publicznej (może to być autostrada, ale też droga niższej kategorii), idącej zwykle przez las, utwardzonej i przystosowanej do startów i lądowań samolotów wojskowych. Każdy taki odcinek ma po obydwu stronach poszerzenia tworzące miejsca postojowe, gdzie maszyny mogą być tankowane i uzbrajane. Teoretycznie, bo tyle DOL było w czasach PRL, kiedy lądowania i starty w takich miejscach były rzeczywiście ćwiczone, a same DOL były uznawane za element szerszego systemu lotnisk zapasowych dla poszczególnych jednostek lotniczych. 

Ćwiczenia operowania z DOL prowadzono też w latach 90. i w pierwszych latach członkostwa Polski w NATO. Ostatnie, na DOL Kliniska odbyły się w 2003 roku. Część z drogowych odcinków uległo od tego czasu dekapitalizacji, lub nawet zostało przebudowanych w sposób uniemożliwiający wykorzystanie przez lotnictwo. Kilka z nich jest jednak prawdopodobnie nadal utrzymywanych jest w gotowości.

Pierwsze sygnały o możliwości powrotu do operowania z DOL pojawiły się w 2018 roku. W czasie ćwiczeń Anakonda przeprowadzono bowiem epizod związany z przygotowaniem do operowania z DOL Wielbark, położonego na wschód od Nidzicy. W odpowiedzi na pytania Defence24.pl płk Paweł Lewandowski z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformował, że "22 BLt z Malborka realizowała szeroki aspekt zabezpieczenia logistycznego  DOL WIELBARK do przyjęcia samolotów MiG-29.  Nie realizowano natomiast praktycznego lądowania samolotów MiG-29. Podczas przygotowania i realizacji zadań ściśle współpracowano z policją, ŻW oraz WOT".

image
Fot. The RSAF/Twitter

W czasie ćwiczenia utworzono m.in. przyległe do lotniska Startowe Stanowisko Dowodzenia, które realizowało zadania kierowania sił i środków wyznaczonych do zabezpieczenia logistycznego, a także prowadziło koordynację w zakresie wymiany informacji lotniczej z cywilną służbą ruchu lotniczego lotniska Szczytno-Szymany. Z kolei zabezpieczenie DOL realizowano we współpracy z Policją, Żandarmerią Wojskową oraz żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej: "Przedsięwzięcia w zakresie ochrony i obrony DOL realizowano przy współpracy z 42 batalionem lekkiej piechoty z 4. Warmińsko - Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Do zabezpieczenia działania DOL Wielbark żołnierze WOT zorganizowali dwa pierścienie ochronne (wewnętrzny i zewnętrzny) wystawiając posterunki ochronne, punkty kontrolne oraz patrole" - podkreśla płk Lewandowski.

Płk Lewandowski podał też, że od tamtego czasu ćwiczeń związanych z DOL nie prowadzono, ale zaznaczył również iż kolejnych takich przedsięwzięć „nie można wykluczyć”, natomiast W zakresie wykorzystania DOL w ćwiczeniach należy uwzględnić charakter przewidywanego scenariusza ćwiczeń oraz stan infrastruktury danego DOL-u”.

Obecnie prowadzone są też działania, które wskazują na możliwość powrotu do prowadzenia działań z Drogowych Odcinków Lotniskowych. Możliwe więc, że działania na Anakondzie-18 były epizodem w ramach szerszego procesu restytucji DOL-i.

Niedawno firma Strabag poinformowała o otrzymaniu kontraktu obejmującego odcinek drogi wojewódzkiej, na którym znajduje się wspomniany DOL Wielbark - ten sam, na którym ćwiczono na Anakondzie. Inwestycja obejmuje rozbudowę drogi wojewódzkiej nr 604 o łącznej długości 12,5 km między Nidzicą a Wielbarkiem, w tym 3,24 km odcinka lotniskowego. Sama umowa została podpisana nie z MON ale Województwem Warmińsko – Mazurskim reprezentowanym przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.

W odpowiedzi na pytania Defence24.pl rzecznik Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych potwierdził, że "DOL Wielbark jest w trakcie przebudowy wg warunków technicznych ustalonych przez stronę wojskową.". To istotna informacja, zważywszy na to że ewentualne przeprowadzenie ćwiczeń na DOL warunkowane jest nie tylko scenariuszem ćwiczenia, ale i stanem odcinka.

Co więcej, opracowywane są obecnie przepisy związane z wykorzystaniem DOL. Jak podał rzecznik Inspektoratu Wsparcia: „Aktualnie opracowywana jest Norma Obronna (NO) „Nawierzchnie lotniskowe- Drogowe odcinki lotniskowe – Wymagania i badania”. Przedmiotowa norma została ujęta w Programie Prac Normalizacyjnych MON na lata 2018 – 2020, jej sporządzenie zlecono Instytutowi Technicznemu Wojsk Lotniczych (ITWL).”

Dokument ten ma regulować zasadnicze kwestie z funkcjonowanie DOL i zawierać informacje takie jak:

- podstawowe elementy funkcjonalne drogowych odcinków lotniskowych;

- warunki techniczne:

  • sztucznych i darniowych elementów funkcjonalnych DOL;
  • płaszczyzn przewidzianych do posadowienia urządzeń hamujących;
  • dróg dojazdowych oraz nawierzchni przeznaczonych dla pojazdów i SpW logistycznego zabezpieczenia lotów (LZL), w ty skład amunicji;
  • oznakowanie pionowe i poziome DOL;
  • odwodnienie i infrastrukturę, podziemie w obrębie DOL;

- przygotowanie oraz realizację kontroli/ przeglądów okresowych;

- zasady utrzymywania stref ochronnych bocznych i czołowych podejść powietrznych (ochrona wysokościowa).

Czy zatem polskie samoloty wrócą na DOL-e? Nie jest to przesądzone, ale przygotowania są prowadzone. Biorąc pod uwagę obiektywną trudność operowania z DOL (do czego zawsze dopuszczano pilotów o odpowiednim doświadczeniu), przywrócenie tej zdolności musiałoby odbyć się etapowo. Jeśli chodzi o szkolenie samych pilotów, to możliwe że najpierw byłoby one realizowane na symulatorach, a dopiero w kolejnym kroku na DOL lądowałyby samoloty odrzutowe. Można spekulować, czy zdecydowano by się na wykonywanie lądowań od razu przez naddźwiękowe myśliwce, czy może przez łatwiejsze w pilotażu szkolno-treningowe Mastery z instruktorami na pokładzie (a dopiero w następnym kroku przez naddźwiękowe myśliwce).

DOL dla Polski - potrzebny?

Polska w czasie odpierania ewentualnego uderzenia ze wschodu dysponowałaby bardzo ograniczoną liczbą własnych baz lotniczych. Słabo chronione jeżeli chodzi o obronę powietrzną (brak OPL krótkiego zasięgu Narew i dostatecznej liczby baterii średniego zasięgu Wisły, zamówione tylko zestawy bardzo krótkiego zasięgu Pilica) stałyby się one obiektem zmasowanych ataków i z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że zostałyby wyłączone z użycia, przynajmniej na kilka pierwszych kluczowych dni walk. W tej sytuacji brak sieci funkcjonujących DOL jest co najmniej niezrozumiały i polskie maszyny prędzej zostałyby ewakuowane na zachód, bądź uwięzione/zniszczone na ziemi niż skutecznie rozśrodkowane i użyte do obrony polskich obywateli i terytorium.

Trzeba też jasno powiedzieć, że nawet przy dysponowaniu silną obroną powietrzną rozśrodkowanie lotnictwa jest niezbędne i to z kilku powodów. Po pierwsze, skupienie się w kilku dużych bazach oznacza, że potencjalny przeciwnik może przygotować szerszy atak i przełamać nawet rozbudowaną obronę. Po drugie, co nie mniej istotne, w sytuacji Polski główne lotniska, jak chociażby Powidz, z pewnością będą "zajęte" przez proces wprowadzania z ich wykorzystaniem sojuszniczych sił wzmocnienia na terenie kraju.

Oczywiście DOL nie są jedynym elementem służącym do rozśrodkowania lotnictwa, oprócz tego są jeszcze lotniska zapasowe, a do ich przygotowania niezbędne jest odpowiednie zabezpieczenie logistyczne. Nie zmienia to faktu, że z tego rodzaju rozwiązań korzysta wiele państw - choćby Tajwan, Singapur (w obu wymienionych krajach z DOL operują m.in. F-16), a bliżej Polski - Ukraina i Białoruś (DOL w pewnym zakresie wykorzystywane są także w Rosji). Tego rodzaju operacje, z użyciem A-10 Thunderbolt II, prowadzili też niedawno Amerykanie w Estonii.

Z DOL korzystają też Szwecja i Finlandia. Skandynawskie koncepcje użycia DOL mają według części źródeł kłaść szczególny nacisk na szybkie przygotowanie DOL do użycia przez mobilne zespoły żołnierzy, tak aby rozproszone lotnictwo mogło często zmieniać miejsca bazowania. W tej sytuacji z DOL mogą operować niekoniecznie całe jednostki, a niewielkie grupy (np. klucze), które jednocześnie potrzebują odpowiednio mniej paliwa i amunicji.

Z polskiego punktu widzenia szczególnie cenne mogą jednak okazać się zimnowojnenne doświadczenia Republiki Federalnej Niemiec. Choć Niemcy w latach 80. XX wieku dysponowali silną obroną powietrzną (w dużej mierze zlikwidowaną po zakończeniu Zimnej Wojny), rozśrodkowanie lotnictwa było ćwiczone również na DOL. I to nie tylko własnych samolotów (Tornado, C-160 Transall, Alpha Jet, F-4), ale również sojuszniczych - F-16, Jaguarów, a nawet C-130 Hercules. Poniżej materiał, na którym wyraźnie widać F-16 lądujące na jednym z niemieckich DOL w 1988 roku (ok. 2 minuty 55 sekund):

Biorąc pod uwagę stan polskiego lotnictwa wojskowego trudno powiedzieć na ile drogowe odcinki lotniskowe zdadzą w Polsce egzamin i na ile będą przydatne. Mogą z nich korzystać samoloty bojowe sowieckiej produkcji, ale MiG-29 i Su-22 posłużą jeszcze co najwyżej przez kilka lat.

Jeśli idzie o F-16, to przy utrzymaniu czystości pasa także nie powinien mieć problemów z lotami z DOL, o czym świadczą wyczyny sił powietrznych Tajwanu i Singapuru użytkujących ten samolot, a także doświadczenia państw NATO z czasów Zimnej Wojny. Wykorzystanie tego jednosilnikowego samolotu z położonym w dolnej części wlotem powietrza wiąże się z obawami o tzw. Foreign Object Damage (FOD), czyli zassaniem do silnika elementów mogących zakłócić jego pracę. Zawsze jednak przed przygotowaniem DOL odcinki są w sposób rygorystyczny przygotowywane. W Polsce, gdy jeszcze były w użytku, najpierw czyszczenie prowadzono z użyciem sprzętu, a następnie ponownej kontroli manualnie dokonywali żołnierze. Oczywiście operowanie z DOL wiąże się z większym ryzykiem wypadku z uwagi na obiektywną trudność, ale z drugiej strony - brak zdolności rozśrodkowania to ogromne niebezpieczeństwo w czasie kryzysu i wojny, a ryzyko jest nieodłącznym elementem operacji lotniczych.

Otwarte pozostaje natomiast pytanie czy z tego rodzaju lądowisk będą mogły korzystać świeżo zakupione F-35. Testy tego rodzaju przeprowadzali zimą tego roku poszukujący nowych samolotów Finowie, a uczestniczący w przetargu koncern Lockheed Martin deklarował że jest to możliwe.

Jakub Palowski / Maciej Szopa

Reklama

Komentarze (40)

  1. krajan

    W strategi WP, DOL to kolejny poziom rezerwowych lądowisk dla samolotów wojskowych Większość polskich samolotów winne być rozlokowane z dala od wschodnich i północnych granic RP, po eskadrze w każdej bazie, z podwójną wojskową rezerwą lotniskową dla każdej bazy, dodatkowo 2 - 4 DOL i lotnisko cywilne Gdzie? F-16; Krzesiny + Bednary, Kąkolewo i PO Ławica, Babimost F-16; Łask + Łęczyca, Rudniki Nowy Glinnik i ŁD Lublinek F-16; Kamień Śl. + Rudniki, WR Strachowice, KR Balice i Pyrzowice Mig-29; Mińsk Maz. + Dęblin, Radom i Modlin, WA Okęcie, Szymany Mig-29; Malbork + Pruszcz Gd., Borsk, Oksywie i GD Rębiechowo, Bydgoszcz, Szymany Su-22; Świdwin + Płoty, Zegrze Pom., Cewice i Goleniów

    1. Navigator

      Starachowice sa jyz amerykańskie NARESZCIE POŻĄDANE LOTNISKA BEDZIE

    2. BUBA

      MiGi-29 to tylko DOLe. Poza tym do tej pory sprawnych było pięć. Defence nie donosi o kolejnych sukcesach w ej sprawie................................................................................................................................

    3. Wuc Naczelny

      "W strategi WP, ... Większość polskich samolotów winne być rozlokowane z dala od wschodnich i północnych granic RP, po eskadrze w każdej bazie," Przecież na lotniskach cywilnych nie ma nawet zapasowych hangarów na to. Może z wyjątkeim Bydgoszczy.

  2. Wuc Naczelny

    Pomysł jest bzdurny, lokalizacje nie tylko wszystkich DOLi także tyych neisprawnych a jest ich tylko kilkanaście są znane od 40 lat, na stronach dlapilota, na wikimapiach, a także znalezienie wszysctkich pasujących na DOLe miejsc z mapy drogowej z użyciem sztucznej inteligencji jest zadaniem dla dobrego studenta. Skoro tak jest, dlaczego najpierw nie zbudują kilku (czterech?) schronohangarów na każdym lotnisku cywilnym, z dala od terminalu. Na dzień dobry będzie 12 zapasowych lotnisk, które w razie W byłyby tak samo zaatakowane jak DOLe, ale różnica jest taka że cywilne byłyby już od godziny zero lepiej bronione i mają lepsą infrastrukturę.

  3. -CB-

    DOLe są dobre doraźnie, w sytuacjach awaryjnych. Np. by po zniszczeniu lotniska samoloty będące w powietrzu miały gdzie wylądować, by na szybko przygotować taką jednostkę do przebazowania itp. Natomiast nie mam pojęcia jak autor i niektórzy tu komentujący wyobrażają sobie operowanie z takiego miejsca większej grupy samolotów choćby tylko przez kilka dni (do czasu ponownego uruchomienia lotniska podstawowego). Bez magazynów, zaplecza technicznego, obrony PLot czy nawet normalnych miejsc postojowych lub schronów. To kompletnie nierealne...

    1. gnago

      A sex można uprawiać tylko w łóżku, trawnik wykluczasz? Zwyczajnie starczy kilka ciężarówek i cystern. I to dogmat że klucz czy eskadra MUSZĄ startować z jednego lotniska? Koordynacja była trudna ongiś przy wzrokowym naprowadzaniu przez pilota czy nawigatora. dziś to błahostka dziś z smartfonem byle menel sprawdzi się lepiej.

    2. -CB-

      Przecież DOLe będą dla ewentualnego przeciwnika znane dokładnie tak samo jak lotniska, bo przy dzisiejszej technice nie schowasz ich w lasach, tak jak kiedyś. Jeśli samoloty będą tam stacjonować dłuższy czas, zostaną zniszczone jeszcze łatwiej niż na lotniskach, gdzie jest chociaż jakaś szczątkowa oplot czy schronohangary.

  4. Honker Haker

    Po pierwsze, to jedynymi naszymi samolotami przystosowanymi do operowania z DOL są chyba migi 29. Ich resurs jest na wyczerpaniu, więc czym je zastąpimy? Nie sądzę żeby były to samoloty dostosowane do lotnisk polowych. Poza tym mamy w Polsce naprawdę wiele lotnisk po PRLu gdzie dziś są tory samochodowe itp. Czy warto było wyprzedawać mienie wojskowe na prawo i lewo? Nawet najbardziej zapuszczone lotnisko łatwiej doprowadzić do użyteczności niż wybudować nowe (patrz Krym). Rozsrodkowac lotnictwo można bez problemu, ale to wymaga planowania, którego u nas nigdy nie było. Druga sprawa, że jeszcze trzeba mieć co rozsrodkowac, bo 48szt. F16, z których lata może połowa i kilka F 35 za x lat to nie jest jakaś większa siła, a sprzętu do ich obsługi też nie rozmnożymy czarodziejską różczką. Wniosek: lotnictwo w miarę silne i liczne mieliśmy w poprzedniej epoce, gdy planowanie za nas robił nasz sąsiad, a teraz można co najwyżej gdybać gdzie tu by wylądować jak nam jedyny pas podziurawią.

    1. bender

      F-16 zawsze mogły używać DOLi, sprawność F-16 w PSP wynosi około 70% i jest wyższa od Migaczy.

    2. MON twierdzi co innego, jesli chodzi o sprawność.Jest artykuł na tym portalu o tym.

  5. Mateusz

    Czyli w ciągu 30 lat nic nie zmieniło się w kwesti infrastruktury, a wręcz cofnięto się pod względem strategicznym.. Na koniec zamówimy samoloty mogące startować z trawy >< bo się niemożliwym okaże dostosowanie istniejącej infrastruktury która przez to, że jest wybudowana z funduszy unijnych nie może być naruszana przez x lat... bajzel jak zawsze.

    1. Orthodox

      Nie mów tego zbyt głośno, bo zrozumieją to dosłownie i domówią flotę Skytracków. A może warto wszcząć larum, by zamienić przyszłe F35A na wersję B.

    2. gnago

      Wymówić kontrakt na maszyny kupowane z definicji niesprawne 11% wg danych z zeszłego roku. bez standardowego uzbrojenie czy specjalizowanego, Bez otoczki technologicznej

  6. CAN

    Kluczowym problemem jest utrzymanie czystości pasa.

    1. Orthodox

      To akurat najmniejszy problem, gdyż na ,,typowych" lotniskach obowiązują identyczne rygory. Kluczowym problemem wydaje się umiejscowienie takich DOLi, by można było w jak największym stopniu ukryć jego funkcjonowanie, a przede wszystkim obecność samolotów.

    2. DOL-e sa po to aby rozśrodkowac samoloty, aby utrzymać pasy w takiej czystości jaką potrzebuje F-16 i jdnocześnie rozśrodkować samoloty nie mamy i nie ma szans abyśmy mieli tylu wyszkolonych ludzi i sprzętu.Nie mówiąc o serwisie tych maszyn. Poćwiczyc można, ale faktyczne operowanie z DOL-i to tylko maszynami do tego projektowanymi. Urządzanie DOL-u aby przerzucić na nia całą jednostkę to tylko na wypadek zniszczenia bazy, tylko ze wtedy nie byłoby co przerzucać. Pisanie że to najmniejszy problem bo na typowych lotniskach jest ten sam problem to hmmm........ .

    3. gnago

      I tu wychodzi błąd zakupów sprzętu w LM

  7. Jerzy

    Trudno się nie zgodzić z zawartą w artykule tezą, jednocześnie jednak pojawiają się dwie refleksje: 1. Przeniesienie samolotów na DOL znacząco obniży możliwość wykorzystania ich pełnego potencjału (oczywiście zgadzam się, że lepiej mieć niższy potencjał niż zniszczone maszyny w macierzystych bazach). 2. Dla mnie wygląda to trochę jak powtórka z historii - mamy kilka dużych macierzystych baz, które najpewniej zostaną zniszczone w pierwszych dniach konfliktu, natomiast samoloty z nich rozlokowane są po lotniskach polowych, które mają ograniczoną możliwość utrzymywania ich w gotowości operacyjnej (w 1939 można było jeszcze łatać przestrzeliny plastrem, teraz już chyba nie bardzo). 3. Kto w warunkach polowych będzie czyścił pas przed każdorazowym startem F16? Może MON powinien zorganizować przetarg na opancerzone zamiatarki, albo odkurzacze "Roomba"? ;)

    1. W

      Bierzesz irsa i czyszczisz dokładnie tak jak odkazasz droge

    2. gnago

      I kłanai się dedykowany do doli mysliwiec . Wybrano imperialny model konstruowany z myślą pewności bezpieczeństwa własnych lotnisk

  8. Dalej patrzący

    Na Polski Teatr Wojny - przy saturacji środków rakietowych i przyszłym nakryciu systemami S-500 całej Polski [a także Cyrkonami, Iskanderami i Kalibrami] - podstawowym samolotem powinien być bezzałogowy stealth Kratos Valkyrie - startujący z mobilnej wyrzutni - i lądujący na spadochronie. A podstawowym celem operacyjnym dla WP - powinna być likwidacja A2/AD Kaliningradu [a po anschlussie Białorusi - także A2/AD, którą Rosja zbuduje na Białorusi]. Dopiero wtedy będzie można mówić o operacjach lotniczych z lotnisk Polski - czy betonowych i dedykowanych [jak Łask czy Krzesiny] czy DOL. Inna rzecz, że jeżeli samoloty bojowe [załogowe] miałyby operować z DOL - to nie F-16, a Gripeny, które do tego od początku zaprojektowano.

    1. Jabadabadu

      Komuś się w ówczesnej Polsce zamarzyły wielkie bazy lotnicze - jak w Stanach, UK czy w Australii. Naoglądalu się i rozum poszedł w buty (cudze buty). Było by to dobre, gdybyśmy byki imperium zajmując pół kontynentu z tysiącami samolotów w linii. Przy terytorium wielkości średniego stanu USA, a w dodatku leżącym w zasięgu pierwszej salwy armatniej/rakietowej to paranoja, za którą obyśmy nie musieli nigdy zapłacić. Widać, że ktoś otrzeźwiał. To cieszy. Szkoda tylko, że po wydaniu kilkudziesięciu miliardów dolarów i upływie 20 lat.

    2. Kamil

      Trochę zbyt ambitnie sobie to rozegrałeś. Jeżeli myślisz że Rosja rzuci przeciw Polsce całą artylerię rakietową mając przeciwko sobie NATO i USA a za plecami Chiny. A ty w dodatku zainwestowałbyś w drogie niesprawdzone drony nie mając na własnym terytorum skrawka "sanktuarium" i żadnego systemu walki elektronicznej gdzie Rosjanie od lat udoskonalają swoje własne systemy. No i na pewno USA da swoją najnowszą broń do kraju frontowego na wskroś zinwigilowanego przez agenturę rosyjską gdzie służby nie uchronią nawetprezydenta przed pranksterami. Jeżeli Rosjanie mieliby nas najechać co jest szaleństwem to są dwie opcje albo wojna hybrydowa albo rozjadą nas czołgami w starym stylu bez kosztownych ataków rakietowych.

    3. gnago

      no cóż przy zamęcie mendy i szuje na wierzch wypływają te o prostym rozumku

  9. Box123

    Kolejny straszny problem. Ile było km takich dróg w 2003? Nie chce mi się tego teraz dokładnie sprawdzać ale obstawiam że około tysiąca. Max 1,5. I 20 DOLi. Teraz mamy 5tys takich dróg i jest wielkie zastanawianie czy uda się utrzymać jeden czy drugi? Takich miejsc w sytuacji braku większej ilości profesjonalnych lotnisk powinno być po 5 ale w każdym województwie. Chyba nie trudno się domyśleć, że jeśli będzie ich tyle w całym kraju, a wróg będzie potrafił wyeliminowac właściwe lotniska to tymbardziej szybko zniszczy te kilka miejsc na autostradach. Dlatego musi być ich duża ilość, żeby rozproszyć potencjalne cele

    1. Popieram

      Dokładnie, w dobie projektowania komputerowego można by wręcz zarządać przy budowie każdej autostrady, każdej ekspresówki wymogu buduwania co kilkadziesiąt km prostego odcinka 3-3,5 km, poszerzonym poboczem i dużym parkingiem. W kosztach ministerstwa infrastruktury "z góry" zaplanować dodatkowe koszty niejako "obok" funduszy na konkretny odcinek aby dopłacić do budowy "perspektywicznego" DOL'a! Nawet istniejące już drogi należałoby "zmodernizować" doprowadzając wybrane odcinki do kategorii DOL'a. Posiadanie paru dziesiątek DOL'i, wobec braku w Polsce w perspektwie wieeelu lat, zdolności do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, jest jedyną szansą na zredukowanie strat w naszym lotnictwie, w razie "W"!!

    2. gnago

      Niestety zwyczajnie gospodarzy nie mamy od tych trzech czterech dekad

  10. x

    Nie tak dawno przeprowadzono w Polsce gry wojenne i symulacje komputerowe które pokazały że w razie konfliktu z Rosją polskie lotnictwo przestanie istnieć po 4 godzinach wojny.Tak twierdzą generałowie którzy w tym uczestniczyli.

    1. bender

      To było ładnych kilka lat temu. W jednym ze scenariuszy straciliśmy większość sił powietrznych po kilku godzinach intensywnych walk, choć ogólnie udało się kraj obronić. Powtarzam: w jednym ze scenariuszy.

    2. gnago

      To oczywistość bez wielowarstwowej obrony plot TERYTORIUM nie obiektów punktowych przy zmasowanym ataku rakietowym bazy szans nie mają. Przy czym nie piszę tu o bateriach z z tymi żałosnymi jednostkami ognia jak teraz , a zdwojonym systemem tj jedna wyrzutnia strzela druga uzupełnia uzbrojenie z pobliskich magazynów .

  11. Szymon

    Toteż można by zakupić samoloty pionowego startu i lądowania. Wtedy kwestia byłaby bezprzedmiotowa. Wszystkich możliwych miejsc startu i lądowania Rosjanie nie daliby rady zbombardować. Kilka lotnisk i DOLi to nie jest problem dla Rosjan.

    1. Inż. z LM

      A jakie to myśliwce pionowego startu i lądowania masz na rynku? Stare Hariery? Ludzie, nie kompromitujcie się...

  12. Dalej patrzący

    Ciekawe, czy komukolwiek w MON, IU, SG zaświtała w głowie myśl, że warto by zamówione F-35A lepiej dostosować do operacji z DOL? Spadochron hamujący już zamówiony [jak w norweskich F-35A], warto by pomyśleć o ulepszonym podwoziu. Np. o przednim podwoziu dwutorowym - jak w Gripenie od początku zaprojektowanym do operacji GŁÓWNIE z DOL. Dokładniej - chodziłoby przynajmniej np. o przystosowanie podwozia przedniego z F-35C [dwutorowego - wzmocnionego - do operacji z lotniskowców] do F-35A.A i w podwoziu głownym ["tylnym"] warto pomyśleć o kołach większej średnicy [choćby minimalnie] z większym zapasem "elastyczności" [przy nieco obniżonym ciśnieniu]. Alternatywą jest wykorzystanie amerykańskich i sowieckich udanych prób [z lat 50-tych] myśliwców załogowych odpalanych z wyrzutni mobilnych - z pierwszym stopniem rakietowym [zwykle implementowanym od pocisków uskrzydlonych w tamtych czasach]. Dzięki czemu możliwy byłby start z dowolnego miejsca i rzeczywiste rozproszenie lotnictwa przed atakami. A problem jest zasadniczy - bo to Rosja jako agresor posiada asymetryczną przewagę strategiczną, ale i operacyjną tzw. "pierwszego uderzenia".

    1. Marzyciel

      Ja to się dziwię, że kupując raptem 32 sztuki odrazu nie kupiono wersji B. Byłyby droższe, ale w żaden sposób nie da się im zniszczyć.... lotnisk. A może tak- rozpatrujac problem szybkiego zniszczenia naszych pasów startowych wobec bliskości Kalingradu i różnych rakiet - wymyślić jakieś używane AV8 od USA? Tych też nie da się nijak uziemic, niszcząc pasy startowe.

    2. Inżynier z LM

      F-35 są KRÓTKIEGO STARTU (nie pionowego) i pionowego lądowania, tak zwane STOVL. ZNAFCO!!

  13. Łukasz

    Najlepszą dla nas opcją byłoby korzystanie z lotnisk NATO w Niemczech. Takie lotniska mogą zapewnić znacznie lepszą ochronę przed atakiem. Dodatkowo nieprzyjaciel atakując te lotniska formalnie atakowałby takze obszar innego kraju NATO niz Polska i nie mógłby prowadzić polityki izolacji konfliktu z Polską od reszty NATO. W Polsce mamy także 15 portów lotniczych i kilkanaście lotnisk wojskowych. W czasie W każdy z 15 portów lotniczych może przyjmować samoloty wojskowe. Tu raczej trzeba pomyśleć o planie rozśrodkowania możliwości obsługi samolotów w okresie narastającego zagrożenia atakiem niz tylko o miejscach do lądowania

    1. Wróg najczęściej przychodził z zachodu.

    2. Opcja niemiecka w ataku?

      Ale "po co" nam wtedy nawet samoloty, skoro będą... niemieckie?

    3. Extern

      No właśnie co ciekawe nie specjalnie. Jak się prześledzi historię konfliktów Polski, to wychodzi że z państwami Niemieckimi praktycznie od 1184 gdy odbyła się wyprawa Fryderyka Barbarossy na Polskę, do 1918 gdy odbiliśmy Wielkopolskę w powstaniu, to nie licząc jakiś niewielkich utarczek z Brandenburczykami w późnym średniowieczu, praktycznie z Niemcami mieliśmy prawie 800 lat pokoju.

  14. jajtac

    Może mnie oświecić którykolwiek ze znafców po co nam DOLe? Chciałbym zaznaczyć, iż nie po to RP kupowała samoloty z możliwością tankowania w powietrzu aby teraz je uziemiać. Proszę nie argumentować uzbrojeniem bo to tak szybko nie schodzi, poza tym ktoś to musi tam dostarczyć..... Nie mamy tyle wojska przeznaczonego do tego celu.... Z drugiej strony kto zabezpieczy te DOLe pod kątem obrony? Wystarczy pluton wojska p-ka aby całą tą prymitywną infrastrukturę obrócić w zgliszcza....

    1. xyz

      Piszesz o tankowaniu w powietrzu w kontekście wiecznego latania? Jak ptaki albatrosy które przez 4 pierwsze lata życia wogóle nie lądują? Pluton wojska obróci w zgliszcza kilka kilometrów autostrady? Próbowałeś kiedyś wysadzić w powietrze większy kawał betonu? Nawet po bombardowaniu pasy lotniska naprawia się w kilka godzin.

  15. Kanty

    A co to za pisowskie osiągnięcie. Za komuny to był chleb powszedni.

    1. Rezerwa 61

      Dokładnie tak i nasze suczki dawaly radę

    2. wert

      A potem przyszli POstkomuniści i zaczęli likwidować, "optymalizować" złomować i trzeba uznać za osiągnięcie że dziś cos próbują z tym zrobić

  16. JW 0000

    Ostatnio jak podawał kilka dni temu defence 24 lotnictwo rozpoczęło nowe ćwiczenia polegające na koncentracji całych sił powietrznych na jednym lotnisku w Łasku.

    1. Navigator

      DOBRE Hahahaha CAŁE 16 sztuk Bo reszta po hangarach Czyżby nieloty?

    2. Africa Corps

      A kontrofensywa niemiecka zpasa,taktycznego ODRY Obroi Śląska Meklemburgie Brandenburgie Po to te zestawy na,300km i te,STARE niemieckie PATRIOTY Plus 110 wraków tajfunow HAHAHAHA

  17. jak da radę

    Ustąp pierwszeństwa F16 i ograniczenie prędkości do Mach1 tylko trzeba oznakować na tych drogach.

    1. boki zrywać. Coś o passacie w tedeiku jeszcze.

    2. Orka

      Polski postrach wsi, F-16 w TDI. Zadowolony?

    3. po staremu

      Spoko na rondach dalej będzie postrachem Volkswagen

  18. Marek

    Niektórzy z uporem maniaka piszą, że F-16 nie może startować z doli. Wojsko powinno takich znawców koniecznie posłuchać.

    1. czytelnik D24

      Problem syfu na pasach to nic przy wszechobecnym piachu w Izraelu. Czy Izrael wie o tym że ich F-16 i F-35 nie mogą startować z brudnego pasa? Jeżeli nie wie to powinien zapytać znawców ze wschodu wypisujących swe mądrości na D24.

    2. asdf

      tu chyba chodzi bardziej o wykorzystanie MiG29 moze Su22 na DOLach a nie F16

  19. Orthodox

    Brak tego typu obiektów w naszej sytuacji to jakaś kpina. Przy takiej skali budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad, nie uwzględnienie tego w projektach to jeśli nie sabotaż to na pewno nieodpowiedzialność.

    1. Tadziu

      Kolego mówi i INSPEKTORAT WSPARCIA?

    2. Orthodox

      Tadziu, nie za bardzo rozumiem Twego komentarza, więc jeszcze raz podkreślę. W trakcie projektowania i budowy nowych dróg, takie obiekty jak DOLe, powinny być absolutnie uwzględnione.

    3. Schabowy

      Kto sabotuje? Konkretnie prosze Bez obawy o tajemnicę wojskową

  20. Rotor

    Rosja testuje nowe rakiety Х-50

    1. H2O

      Testuje też Armaty, T15, Su57 itd, itp. Ble ble ble

  21. Inspektor Łysiak

    Inspektorat WSPARCIA ustawil kilka odcinków dróg w polsce dla DOL i nie sa to obecne autostrady ale zapomnial o CAŁEJ potrzebnej infrastrukturze Powyżej 5 punktów

    1. Autor widmo

      Właśnie przebudowali w taki sposób DOL w okolicach Środy Śląskie, dzisiaj nikt tam już nie wyląduje. Natomiast w miejscach dawnej obsługi parking maja TIRY, stoją patrole Policji i Krokodyli, a na drugim ciągle trenuje jakiś motocyklista. Wszystkich przy okazji pozdrawiam. DOL po co ? Po co wchodzić w koszty, przecież jest jak byk lotnisko we Wrocławiu i na wypadek W lotniska za Odrą.

    2. Jabadabadu

      To jeden z efektów planowego niszczenia i dewastacji potencjału obronnego Polski. Nic nowego od 30 lat.

    3. Autor widmo

      Jabadabadu, to myślenie w MON w perspektywie własnej emerytury. Nikogo nie obchodzi interes naszego państwa pro publico bono. Ważne aby napakować własne kieszenie. Tu jest problem. Uważam, że jeżeli zasadniczych kwestii w naszej armii nie uda się uregulować w ciągu najbliższych 3 lat, nie uda się ich już zrobić co najmniej przez najbliższe, kolejne 10 lat. A to bardzo długo.

  22. Prawda

    Coś się zaczyna dziać.

  23. Leon

    W ogóle nie powinno się wcześniej rezygnować z tego typu odcinków drogowych o podwójnym zastosowaniu. Szczególnie mając na uwadze zdolności przeciwnika jeżeli chodzi o ilość oraz różnorodność ofensywnych systemów rakietowych.

    1. Orthodox

      Nie tylko nie powinno się nigdy z tego rezygnować, ale i przy budowie nowych dróg powinno być obowiązkiem uwzględnienie potrzeby istnienia takiej infrastruktury.

    2. asdf

      ostatnio MON dofinansowal remonty drog czy uwzglednil cos takiego?

  24. R

    To tylko kwestia checi, bo mozliwosci sa.

    1. asdf

      pewnie jeszcze funduszy ktore trzeba wylozyc zeby przekuc checi w mozliwosci, tak to jest jak o zakupie samolotow decyduja politycy i wzgledy polityczne z Gripenem nie byloby takiego problemu dlatego ze byl to samolot projektowany pod katem wlasnie takich dzialan. F16 to cadillac wymagajacy komfortowego zaplecza daleko za linia frontu o F35 to nie ma nawet co pisac. szkoda ze przez ostatnie kilkanascie lat podczas rozbudowy sieci autostrad nie myslano o DOLach, same ekrany dzwiekochlonne to juz spore ograniczenie.

    2. tiphareth

      I dlatego Izrael , turcja, grecja itd maja f16 na stanie. DOL to nie jest tylko kawalek autostrady ale tez budowle strikte militarne a przedewszyatkim mozliwosci jednostek inzynieryjnych WP i ich wsparcia przez sektor cywilny.

    3. Dlaczego Izrael używa samolotów amerykańskich a dlaczego cała europa zachodnia przesiadła sie swego czasu na F-16 to warto sie dowiedzieć, poczytać o tym. Od razu zaznaczę że trzeba dużo szukać, szczególnie o przetargu europejskim. Temat bardzo ciekawy . Sprawa Izraela troche prostsza choc z F-16 takze ciekawa, chocby dlaczego Izrael usilnie nie chciał amerykanskich maszyn i nawet jak juz je uzytkował to nadal pragnął czegos innego, co nawet ich były proemier przypłacił zyciem. Poczytać, poszukac warto.

  25. ribik

    Mogą lądować choćby na dachach bloków mieszkalnych, pod warunkiem, że będą bezgłośne.

Reklama