Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polska i Rumunia będą wspólnie produkować uzbrojenie? [WYWIAD]

Fot. Ambasada Rumunii w Polsce.
Fot. Ambasada Rumunii w Polsce.

Rumunia i Polska w tej chwili negocjują umowę dotyczącą przemysłu obronnego. (…) Pozyskanie śmigłowców faktycznie jest kierunkiem współpracy, który Polska i Rumunia mogłyby rozwijać. Niemniej jednak, wyżej wymieniona Umowa, która obecnie jest negocjowana, wykracza dalece poza programy zakupowe odnoszące się do konkretnego produktu lub sprzętu – mówi w rozmowie z Defence24.pl Ovidiu Dranga, Ambassador of Rumunii w Polsce.

Ovidiu Dranga, Ambasador Rumunii w Polsce: Rumunia i Polska w tej chwili negocjują umowę dotyczącą przemysłu obronnego. Jej zakres ma na celu pogłębienie współpracy między naszymi przemysłami zbrojeniowymi, w domenach strategicznych, takich jak produkcja sprzętu wojskowego, czy też wspólny udział w projektach badawczo-rozwojowych opartych o innowacje. Wspólne prezentacje możliwości w trakcie wystaw międzynarodowych, czy też komercjalizacja naszych produktów obronnych również wchodzą w grę, i mogłyby być ułatwione i stymulowane przez tego typu umowę. 

Odnosząc się do czasu, w którym taka umowa mogłaby zostać podpisana, myślę że dobrą okazję może dać mechanizm bilateralnych konsultacji międzyrządowych, czyli G2G, zainicjowanym przez Polskę i Rumunię w 2018 roku. Premierzy naszych państw, Pan Ludovic Orban i Pan Mateusz Morawiecki postanowili, w czasie rozmów w formie wideokonferencji 21 maja, że kolejne spotkanie w formule G2G mogłoby zostać zaplanowane na jesień, zależnie jednak od tego, jak będzie ewoluować pandemia koronawirusa. A to mogłaby być odpowiednia okazja do podpisania umowy.

Polska i Rumunia już teraz angażują się w ścisłą współpracę między Siłami Zbrojnymi, w zakresie zapewniania bezpieczeństwa NATO w Europie Środkowo-Wschodniej. Rumunia rozmieściła w Polsce baterię artylerii przeciwlotniczej w ramach Grupy Bojowej Wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO (Enhanced Forward Presence Battle Group). Polska natomiast do Rumunii wysłała jednostkę piechoty zmotoryzowanej w ramach inicjatywy Tailored Forward Presence podjętej przez Sojusz w regionie Morza Czarnego. Jak Pan Ambasador ocenia tą współpracę?

Bez żadnego zawahania stwierdzam, że współpraca ta idzie wyjątkowo dobrze. Z tego co wiem jest to unikalne w NATO przedsięwzięcie, prawdopodobnie jedno z niewielu na świecie. Stanowi wyraz nadrzędnego ducha naszej współpracy bilateralnej, zgodnie z Partnerstwem Strategicznym podpisanym przez nasze państwa ponad dekadę temu. Jest również poświadczeniem bezprecedensowego poziomu zaufania i współzależności, jaką nasze stosunki ostatnio osiągnęły. Jest praktyczne, konkretne i ukierunkowane w przyszłość. 

Żołnierze z Rumunii i Polski to doskonali ambasadorowie obu państw. Myślę, że misja ma również wymiar polityczny. Obecność stanowi wyraz obopólnego strategicznego zobowiązania jakie przyjęły Rumunia i Polska, jest ona namacalnym przykładem „zbrojnej solidarności” w ramach NATO. Ten układ to prawdziwa historia sukcesu. Szukamy możliwości, by go rozszerzyć i rozwinąć.

image
Rumuńscy żołnierze z grupy batalionowej NATO. Fot. Sgt. Timothy Hamlin/US Army.

Bazując na dobrych doświadczeniach o których Pan mówił, czy podpisanie umowy o współpracy mogłoby umożliwić rozszerzenie kooperacji pomiędzy armiami obu państw, a także tej między Polską i Rumunią? 

Tworzenie odpowiednich warunków do rozwoju współpracy o charakterze biznesowym między Polską i Rumunią w obszarze obronności pociągnie za sobą korzyści strategiczne. Poza utrzymywaniem poziomu wydatków obronnych na poziomie 2 proc. PKB, to, co Polska i Rumunia mogłyby zrobić razem, to przyjrzeć się sposobowi wydawania pieniędzy i zidentyfikować projekty, gdzie kosztami można by się podzielić, w miarę przygotowywania się do sprostania wyzwaniom przyszłości. Umowa zachęciłaby firmy i inne podmioty uprawnione do działalności produkcyjnej do tworzenia partnerstw przemysłowych i rozwijania zaawansowanych technologii, stanowiących narodowy interes dla Rumunii i Polski, a także korzystnych dla NATO i UE. Wszystko to powinno opierać się na jasno zdefiniowanych priorytetach. Można by przewidzieć różne formy współpracy, celem zapewnienia usług w obszarze przemysłu obronnego, jak na przykład, serwis i konserwacja sprzętu, szkolenia dla personelu technicznego czy wsparcie operacyjne. Jak już wspomniano, połączone projekty badawczo-rozwojowe między Rumunią a Polską można by zainicjować, pod warunkiem, że przyjmiemy do wiadomości fakt, że prace badawczo-rozwojowe to, jak ujął to były przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Obrony, „krwioobieg dla zdolności przyszłości”.

Polska i Rumunia korzystają z podobnych systemów uzbrojenia pochodzących z USA (jak np. samoloty F-16), ostatnio również oba kraje poczyniły zakupy podobnych systemów, jak system obrony przeciwlotniczej/przeciwrakietowy Patriot i system artylerii rakietowej HIMARS. Czy widzi Pan tu pole do potencjalnej współpracy między oboma państwami, w tym uwspólnienie eksploatacji między siłami zbrojnymi, ale nie tylko - również chodzi o współpracę w zakresie serwisowania sprzętu, czy też dalszego jego rozwijania przez krajowe przemysły?

Jest to dobry obszar do współpracy dla naszych krajów, biorąc pod uwagę ich doskonałą współpracę w obszarze obronności, angażującą USA. Zaznaczam, że współpraca nie stanowi opcji do wyboru, a stanowi konieczność  wynikającą z potrzeby ustanowienia pełnej interoperacyjności na wschodniej flance NATO. Zintegrowana flanka wschodnia lepiej przysłużyłaby się osiągnięciu bardziej efektywnego i bezpieczniejszego sojuszu. 

Sądzę, że Rumunia i Polska mogą razem odegrać rolę kluczowych graczy na euroatlantyckim rynku obronnym. Współpraca w zakresie pozyskiwania i/lub eksploatacji znaczących systemów uzbrojenia lub platform, jak np. samoloty F-16, mogłaby stać się kołem zamachowym do ustanowienia bliskich relacji w innych obszarach, jak dowodzenie i kontrola/C2, operacje specjalne czy namierzanie celów. Strategia oszczędności polegająca na rumuńsko-polskiej współpracy w tym zakresie jest warta eksploracji. Oczekuję, że nasze Siły Zbrojne w pełni skorzystają z dotychczas zebranych doświadczeń w wykorzystywaniu podobnych systemów uzbrojenia. 

Polska i Rumunia planują różnorakie zakupy o podobnym zakresie, w tym pozyskanie uzbrojonych śmigłowców. Czy sądzi Pan, że negocjowana umowa mogłaby ułatwić współpracę zakupową w zakresie pozyskiwania systemów w przyszłości, między oboma krajami? I jakie mogłyby być korzyści z takiej współpracy, również ze strony przemysłowej?

Umowa, która ustanowiłaby ogólne ramy współpracy w obszarze przemysłu obronnego, zdecydowanie ułatwiłaby potencjalny dialog dotyczący wspólnych programów zakupowych. Oczywiście decyzje w tym zakresie podjąć muszą władze Polski i Rumunii, po przeprowadzeniu analiz kosztów i korzyści. Jeśli spytałby Pan mnie, stwierdziłbym, że korzyści wynikające ze współpracy zakupowej wykraczające, poza samą domenę obniżonych kosztów, są oczywiste. Na nowoczesnym polu walki, odpowiedni poziom inwestycji wojskowych może robić prawdziwą różnicę, w szczególności, gdy siły koalicyjne korzystają z podobnych/kompatybilnych, lub nawet identycznych, sprawdzonych w boju systemów uzbrojenia.

To tłumaczy nasze szczególne zainteresowanie i uwagę, jaką poświęcamy pozyskaniu i wykorzystywaniu platform i systemów uzbrojenia o wysokich osiągach, w tym śmigłowców, które inni sojusznicy wykorzystywali z powodzeniem w ramach faktycznych działań. Rumunia i Polska zmagają się z podobnym zestawem wyzwań w zakresie bezpieczeństwa, dlatego, współpraca w tych obszarach mogłaby przynieść wzajemne korzyści. Sądzę jednak, że współpraca w przyszłości powinna również obejmować obszar sztucznej inteligencji oraz – czemu nie – dronów. Myślę, że celem tutaj byłoby stworzenie zestawu zdolności w zakresie reagowania kryzysowego, ukierunkowanych na zagrożenia na ziemi, w powietrzu, na morzu, w kosmosie i w cyberprzestrzeni. 

Pozyskanie śmigłowców faktycznie jest kierunkiem współpracy, który Polska i Rumunia mogłyby rozwijać. Niemniej jednak, wyżej wymieniona Umowa, która obecnie jest negocjowana, wykracza dalece poza programy zakupowe odnoszące się do konkretnego produktu lub sprzętu.

image
Polscy żołnierze w Rumunii. Fot. st. szer. A. Podlasiak, PKW

Czy polski i rumuński przemysł podjęły już konkretne działania, celem ustanowienia współpracy w odpowiedzi na potrzeby wojskowe obu państw? Czy wie Pan o podjęciu jakichkolwiek kroków w tym obszarze?

Praktyczny aspekt współpracy w polu przemysłu obronnego cały czas pojawia się w naszej agendzie bilateralnej, ukierunkowanej na zidentyfikowanie nowych obszarów i nowych sposobów zwiększenia konkurencyjności przemysłów obronnych Rumunii i Polski. Wspomniałem już o korzyściach płynących z takiej współpracy, jednak jest również dużo miejsca do poprawy harmonizacji wymagań definiowanych przez wojsko. Jest moim obowiązkiem, jako ambasadora, by przyczynić się do dalszego rozwoju stosunków obustronnych między Polską i Rumunią, we wszystkich możliwych obszarach. Optymistycznie stwierdzam, że przemysł zbrojeniowy to domena, gdzie w krótkim czasie jesteśmy w stanie dojść do większej ilości namacalnych rezultatów. 

Rumunia aktualnie planuje wymianę śmigłowców IAR 330, obecnie używanych zarówno przez Siły Zbrojne, jak i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Czy Rumunia byłaby zainteresowana wspólnym projektem produkcyjno-rozwojowym z Polską, w odniesieniu do śmigłowca, który spełniłby zarówno polskie, jak i rumuńskie wymagania? 

Sądzę, że rozwiązanie finansowo «do udźwignięcia» powinno być głównym celem w obszarze pozyskania nowych systemów, jednak należy uważnie przyglądać się równowadze między efektywnością kosztową i osiągami i możliwościami operacyjnymi. Powinno kupować się to co potrzebne, by zaspokoić prawdziwe, realne potrzeby i rozwiązywać rzeczywiste problemy, czyniąc możliwie najlepszy użytek z dostępnych zasobów finansowych. Oczywiście, jeśli idzie o wspólną produkcję lub wytwarzanie w obszarze wojskowym, strony muszą darzyć się pewnym poziomem zaufania, celem współpracy i prowadzenia wzajemnie uzupełniających się działań. Dostępność istniejących w obszarze obronności łańcuchów dostaw, lub perspektywa stworzenia nowych to także aspekty, które należy rozważyć.

Wierzę, że wyżej wymienione elementy należy brać pod uwagę, celem rozwinięcia konkretnej współpracy między Rumunią a Polską, w tym także w kwestii produkcji śmigłowców. Byłoby znaczącym osiągnięciem dla naszych sektorów obronnych, gdybyśmy w sposób połączony zaczęli nabywać zaawansowany sprzęt i uzbrojenie, jednak wspólna produkcja stanowiłaby ogromny skok naprzód, zapewniłaby bowiem substancję, wiarygodność i perspektywy dla naszej bilateralnej interakcji i, kto wie, być może byłaby to inicjatywa inspirująca podregionalną współpracę w Europie Środkowej.

Jak wspomniałem, decyzje w zakresie podjęcia znaczących kroków w tym kierunku pozostawiam władzom w Warszawie i Bukareszcie, po bilateralnych konsultacjach, z których oczywiście nie należy wyłączać istotnych rumuńskich i polskich spółek. Dla mnie byłoby spełnieniem marzeń zobaczenie dowolnego nowoczesnego, sprzedawalnego, produktu wojskowego - czemu nie śmigłowca - wspólnie opracowanego i/lub wyprodukowanego przez przemysły zbrojeniowe naszych krajów.

Dziękuję za rozmowę. 

Reklama
Reklama

Komentarze (27)

  1. Bosmanz Pucka

    Juz wiem damy im te,holowniki na,Dunaj

    1. Schabowy

      Ale tylko z armatka 35mm Hahahaha

    2. Medicos

      MOŻE te respiratory za juz 360mln pln

  2. GieTek

    Lepiej by było dla Rumunów, żeby się zastanowili z kim chcą współpracować.

  3. Nic z tego

    Niestety niewiele mamy do zaoferowania. W zakresie konwencjonalnej broni poradzą sobie sami. Jeżeli chcą zakupić u "nas" śmigłowce to nie ten adres. Co innego radary.

    1. Pankracy

      Krab kryl rak grot pustelink baobab kormoran i

  4. MAxiKAz

    Borsuk na licencji to pewny kierunek dla Rumunów może i Rak w wersji eksportowej. Rumunia będzie klepać na licencji i sprzedawać dalej. Widać że chcą kooperować w budowaniu systemów np kierowania ogniem może wezmą TOPAZ-a ? Krab może być droższy niż K9 (np z silnikiem IVECO jeśli Niemcy nie wyrażą zgody na eksport) ale Kryl to już niekoniecznie zależny od Izraelczyków. Wydaje się jednak że wspólny zakup produkcji licencyjnej śmigłowców to dobry kierunek. Oni produkują skorupy, części mechaniki, Polska awionikę i część uzbrojenia. Efekt skali sprawi że potencjalny oferent będzie musiał zejść z ceny

    1. BUBA

      Bujasz w oblokach. MON lubi zlom a nie nowosci ...

    2. Tadziu

      Jeszcze niedawno TROLLE PiS BY Cię pogryzly Tak trzymać BUBA

  5. X

    Rumunio !!!, trzymaj się raczej od nas z daleka.

  6. w

    my mamy na swiatowym poziomie analizy do analiz technicznych analiz. Oni moga cos produkować. Nareszcie

  7. As

    Pogadać też dobra rzecz. Jedni i drudzy nic nie mają i niewiele mogą zdziałać, ale za to partnerstwo jest równouprawnione.

  8. Ciemny Lud

    Rumunia to znacznie ważniejszy partner lokalny dla Polski niż Węgry. Jak najwięcej współpracy. Nie ma żadnych interesów sprzecznych za to wiele wspólnych .

  9. Xd

    Niewątpliwie rumunia to przemysłowy gigant który tchnie nowe życie w nasz przemysł czekam z niecierpliwością na efekty

  10. tagore

    Wypadało by odzyskać zakłady lotnicze z rąk Leonardo.

    1. Mad Max 2

      Po co? Masz tajny plan MON?

    2. Ułan1981

      Choć 30-40% bo lepiej jak większość jest prywatna. Tak z prawem pierwokupu pakietu większościowego w razie sprzedaży.

    3. fflyer

      Całkiem dobry pomysł i choćby kilkadziesiąt procent przy wejściu w program AW-249 i jego produkcji w Świdniku.

  11. Darek S.

    Ja pierdzielę, ale brednie. Polskę i Rumunię łączy najbardziej jednakowa długość smyczy, na której wodzi nas USA. W tej chwili, gdy już prawie całkiem oba kraje pozbyły się 90% możliwości tworzenia jakiegoś wartościowego sprzętu wojskowego, jedyne co mogą zrobić r, to planować wspólne zakupy W USA. Dobrze, że potrafimy jeszcze mundury kupić w Polskich firmach. Bo wątpię, aby nawet te mundury były u nas uszyte.

  12. Cóż

    Rumunia to kolejny po Polsce kraj pod całkowitą kontrolą amerykańskich ambasad, stąd prawdopodobnie próby zżenienia nas ze sobą. Podobnie jak my poddana rabunkowej prywatyzacji, równiez straciła zdolności rozwoju własnych konstrukcji i służy za taniego podwykonawcę obcym koncernom. Korzyści ze współpracy z nimi będą żadne, ponieważ nie posiadają niczego na własność; taka kooperatywa dwóch żebraków.

  13. klawiatura

    Po rozpoczęciu wspólnej polsko ukraińskiej produkcji biedakoptera przyszła pora na Rumunię.

  14. codybancks

    Czy ktoś widział artykuł w tym , że ponownie został wybrany na Prezydenta Polski i Zwierzchnika Sil Zbrojnych, Pan Andrzej Duda ?!?!? W Polsce Zbrojnej, napisali !!! Czyli Nowy Żołnierz Wolności nie napisze, bo to nie ma nic wspólnego z wojskiem ??!! A jakiś figurant chce robić przegląd bezpieczeństwa i to jest ważne ???!! Wolę Polskę Zbrojna i Dziennik Zbrojny !!!

  15. Kopara

    Biedna Rumunii a JUŻ,KLEPIA IVECO my im stara nie sprzedamy

    1. Koba

      Jelcza, ale czego ja wymagam. Rosjanin nie wie co produkujemy. STARY przestaliśmy produkować dawno temu. Teraz produkujemy JELCZE.

    2. Juliusz Cezar

      No to faktycznie, militarna potęga. Może jeszcze im borsuki opchniemy albo jakieś garnki :)

    3. Tadziu

      Kole nie ŁAPIE aluzji? Brakuje edukacji?

  16. rex

    Rumunia mogłaby zostać pierwszym zagranicznym nabywcą Borsuka lub pierwszym...licencjobiorcą :-)

    1. Hmmm

      A dużo tam rzek?

    2. jarema

      Więcej jak w Polsce

    3. Dunaj może być?

  17. Ai

    Czy są jakieś plany opracowania śmigłowca wraz z Rumunią ?

    1. Mad Max 2

      Po co? MAJĄ czeski Bell

    2. Rah Warsz

      Usmarkałem się ze śmiechu...

  18. patriota

    Od Rumunów można kupić okręty. Mają doskonale zorganizowany, nowoczesny przemysł stoczniowy, wsparcie zagranicznych producentów, spory pakiet już zrealizowanych zamówień, dobre projekty i niskie koszty. Ze śmigłowcami wątpię, choć ich fabryka w Brasov ma ofertę znacznie lepiej dostosowaną do potrzeb rynku i odbiorcy niż oba polskie zakłady razem wzięte. O sprzedaży Krabów decydują Koreańczycy, o Krylu Izraelczycy, o serwisowaniu F-16 Amerykanie. Rumuni są bardzo zainteresowani zakupem licencji na produkcję taniego kołowego transportera piechoty.

    1. wert

      okręty są na samym końcu naszych najpilniejszych potrzeb. Jak będziemy mieli na tip top gotowy komponent lądowy wtedy można myśleć o nowoczesnej marynarce. Przykre ale nie mamy Sezamu do dyspozycji. Współpraca z Rumunią to nasz podstawowy interes strategiczny. Idziemy śladami Jana Olbrachta. Szkoda że Ukraina zachowuje się tak nieodpowiedzialnie, chyba zapłacą już niedługo. Krym usycha z braku wody

    2. kot

      Już zakupili licencję na Piranie V od GDLS.

  19. QRF

    Ostatnie zdjęcie, prawy górny róg, jeden z hitów rumuńskiej produkcji, czołg T-55.

  20. andrzej.wesoly

    Może by im Raki i Kraby zaoferować? Ale co od nich można zakupić, mają stocznię (właściciel chyba Damen) mogli by nam jakąś korwetę zaproponować, byłoby szybko i raczej tanio, a MW znacząco by się wzmocniła

    1. Szlafmyca

      Rumunia idzie w. Phz2000 podobnie jak Węgry Niemcy juz mają bazę produkcji w Rumunii

    2. Genau

      Kraby z silnikiem MTU nie dostaną pozwolenia od Niemiec, a Raki czemu by nie może by się skusili.

    3. Kopara

      Kolega dowcipny widzę Hahahaha A MON o tym wie?

  21. to już nie chcemy z Ukrainą?:)

    A jakie doświadczenie w projektowaniu i wdrażaniu do produkcji nowoczesnych heli mają oba państwa?

    1. Ceska Meska

      FRANCUZI ich mocno biją zH145 -,a Czesi z Bell

    2. Genau

      Obecnie żadne.

    3. X

      A kto mówi, że to mają być nasze lub ich "heli" ?

  22. Dziadek

    Dziękuję za dzialko opl Wysyłam rosomak a

  23. Natowiec

    Co daje Rumuni grupa batalionowa NATO? Wspolne procedury To czego MON nie rozumie nawet na,poziomie drużyny

  24. Inspektor Łysiak

    Rumunia juz ma fregaty lotnictwo i wozy bojowe Co tam BŁASZCZAK im da? Inspektorat uzbrojenia

  25. Piotr ze Swecji

    Nie powiedziałbym "daleko wykraczające" jak szanowny pan ambasador. Śmigłowce to życzeniowy tutaj projekt redakcji defence24. Nie będę tracił czasu na jego czcze dmuchanie. Współpraca na pewno dotyczy oparcia naszych sił lotniczych o F-16 i obronę plot Wisła/Narew. Na wzór współpracy ze Słowacją, która jak Rumunia też jest użytkownikiem F-16. Polska w pewien sposób pozyskania offsetu na Wisłę stała się lokalnym logistycznym hubem dla obsługi napraw i modernizacji F-16. Bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłości dołączyły do tego F-16/plot projektu inne kraje Centralnej Europy, jak choćby Chorwacja, Czechy czy Węgry. One nie mają jeszcze F-16. Z powodu zakupów F-35 na rynku pojawi się w ofercie jeszcze spora ilość użytkowanych starszych F-16 po niższych cenach bardziej dla tych krajów do strawienia. Oczywiście USA będą robiły obstrukcję jak tylko można, aby zmusić zakupy na nowe F-16 a nie na stare. Tak jak to się już stało w Chorwacji, która pewnie i tak kupi używane i da je Polsce do modernizacji do najnowszego standardu. Polska może zyskać rynek sprzedaży dla Narwi, jak i współpracy przemysłowej (śladowe ilości produkcyjne warsztatów PGZ) na jej produkcję. Mam nadzieję, że to się powiedzie i polscy dyplomaci z przeszłych epok historycznych nie sabotują to jak wiele innych międzynarodowych projektów w których doprowadzili do nawet poważnych skandalów międzynarodowych. Dyplomacja USA nie będzie wiecznie ratować Polski w jej stosunkach międzynarodowych z jej sojuszniczymi krajami.