Reklama

Siły zbrojne

Pogłoski o izraelskim nalocie w Libanie

Izraelskie wielozadaniowe samoloty bojowe F-16I Sufa - fot. Siły Powietrzne Izraela
Izraelskie wielozadaniowe samoloty bojowe F-16I Sufa - fot. Siły Powietrzne Izraela

30 stycznia br. agencje AFP i Reuters przekazały nieoficjalną informację o tym, że izraelskie lotnictwo zbombardowało konwój z bronią dla Hezbollahu, jadący z Syrii. Tymczasem libańska armia, zdementowała te doniesienia na łamach libańskiego portalu Daily Star.



Z kolei portal Debka File, znany z sensacyjnego tonu podał, że atak rzeczywiście miał miejsce, ale nie w Libanie tylko w Syrii, a celem była baza pod miejscowością Zabadani, gdzie miała znajdować się broń przeznaczona dla Hezbollahu.

Nieco wcześniej, libańska armia w wydanym oświadczeniu poinformowała, iż 30 stycznia ok. godz. drugiej czasu lokalnego, 4 izraelskie samoloty naruszyły libańską przestrzeń powietrzną i przebywały w niej ok. 6 godzin. Z kolei we wtorek, 8 izraelskich samolotów dwukrotnie naruszyło przestrzeń powietrzną tego kraju.

Siły Obronne Izraela odmówiły komentarza w każdej z wymienionych wyżej spraw.

W zeszłym tygodniu z najwyższych szczebli władzy w Izraelu płynęły głosy, że jeśli pojawi się poważne niebezpieczeństwo dostania się broni chemicznej lub zaawansowanych pocisków z syryjskich arsenałów w ręce Hezbollahu, może się to skończyć izraelską interwencją w Libanie.

W poniedziałek 28 stycznia br. izraelski portal Ynet News poinformował, iż libański Hezbollah utworzył bazy w rejonach, gdzie znajdują się znane arsenały broni chemicznej  Syrii.

W związku z powyższym, Izrael skierował 27 stycznia br. dwie baterie systemu Iron Dome na północną granicę i przyspieszył tam prace nad budową ogrodzenia, które ma zostać wyposażone w zaawansowane systemy obserwacyjne.

(MMT)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama