Siły zbrojne
Pierwszy lot zmodernizowanego „Niedźwiedzia”. Tu-95 dosłużą osiemdziesiątki? [KOMENTARZ]
Z przyzakładowego lotniska w Taganrogu do pierwszego lotu wzniósł się prototyp zmodernizowanego rosyjskiego samolotu Tu-95MSM. Dzięki zastosowanej na nim modernizacji ostatnie turbośmigłowe bombowce strategiczne na świecie będą mogły pozostać w linii co najmniej do 2040 roku. Oznaczać to będzie ponad 80 lat nieprzerwanej służby i to w roli nośników broni jądrowej.
Dzień przed rozpoczęciem w Moskwie Międzynarodowego Forum Wojskowo-Technicznego „Armia-2020” ministerstwo obrony Rosji poinformowało o oblocie prototypu zmodernizowanego bombowca strategicznego Tu-95MSM (kod NATO: Bear). Maszyna wystartowała z zakładów lotniczych w Taganrogu gdzie dokonano na niej ostatnich prac, opóźnionych o około rok. Mimo to lot odbył się bez problemów, trwał 2,5 godziny, a maszyna osiągnęła podczas niego pułap 9 tys. metrów.
Samolot wyposażony został w znacznie zmodyfikowaną awionikę i uzbrojenie oraz nowe silniki i śmigła, które mają obniżyć wibracje i zużycie paliwa. Dzięki tym zmianom Tu-95 mają pozostać na uzbrojeniu rosyjskiego lotnictwa strategicznego co najmniej do roku 2040. Dla samolotu oblatanego w 1952 roku i wprowadzonego na uzbrojenie w 1956 roku oznacza to ponad 80 lat czynnej służby w kluczowej roli nosiciela broni jądrowej. Gdy „Niedźwiedź” wchodził do służby były to swobodnie spadające bomby lotnicze, ale dziś przenosi on do 20 pocisków rakietowych o zasięgu sięgającym 2 tys. km.
Tu-95MSM jest kolejną po Tu-95MS16 fazą długotrwałego procesu modernizacji bombowców tego typu, trwającej w ostatnich latach i mającej na celu zwiększenie możliwości rażenia celów z użyciem pocisków z głowicami konwencjonalnymi lub jądrowymi. Główną zmianą zastosowaną w Tu-95MS16 była instalacja w komorze bombowej obrotowej wyrzutni dla 14-16 pocisków a pod skrzydłami pylonów dla kolejnych czterech ciężkich rakiet Ch-555, CH-101 lub Ch-102. W przypadku wersji Tu-95MSM skoncentrowano się na systemach pokładowych oraz napędzie.
Czytaj też: Dziewiczy lot rosyjskiego bombowca Tu-160M
Jest to pierwszy wariant wyposażony w nowe śmigła AW-60T oraz zmodyfikowane silniki Kuzniecow NK-12MPM, które przy mocy 15000 KM są najpotężniejszymi turbośmigłowymi jednostkami napędowymi produkowanymi seryjnie. Sprawdzone na Tu-95MSM będą również stosowane na innych maszynach tej rodziny, takich jak morskie Tu-142. Nowy napęd ma być bardziej ekonomiczny w użyciu i serwisowaniu oraz obniżyć poziom wibracji, co przekłada się na żywotność struktury i komfort pracy.
Kluczowe zmiany dotyczą jednak awioniki, która została mocno odświeżona i ucyfrowiona, podobnie jak systemy obronne i sensory. Zmodyfikowano więc system zobrazowania, nawigację i łączność, co jest kluczowe dla maszyn prowadzących operacje strategiczne. Dotyczy to zarówno kodowanej łączności radiowej jak i satelitarnej. Stacja radiolokacyjna Obzor-MS umieszczona w charakterystycznej osłonie pod dziobem maszyny została zastąpiona przez radar Nowela-NW1.021 wyposażony w antenę ze skanowaniem fazowym. Nowy system walki elektronicznej i ochrony przed pociskami Meteor-NM2 ma być zdaniem producenta zdolny do zakłócania wrogich radarów naziemnych i lotniczych. Dla zapewnienia odpowiedniej mocy do zasilania wszystkich nowych systemów zmodyfikowano instalacje elektryczne i linie komunikacyjne.
Czytaj też: Hipersoniczny wyścig potęg [ANALIZA]
Jeśli chodzi o uzbrojenie, to system kierowania ogniem i planowania misji został zmodyfikowany, aby obsługiwać nie tylko obecnie stosowane pociski takie jak Ch-555, Ch-101 i Ch-102, ale również opracowywane obecnie hipersoniczne pociski strategiczne, których głównymi nośnikami będą właśnie najnowsze wersje Tu-95 i Tu-160. Pomimo planów budowy nowego bombowca PAK-DA, Tu-95MSM mają pozostać w służbie jeszcze po roku 2040 a Tu-160M2 jeszcze dłużej.
Niewykluczone, że ostatnie turbośmigłowe bombowce dotrwają w służbie 80 urodzi lub nawet dłużej. Z drugiej strony US Air Force również modernizuje i planuje nadal eksploatować niewiele młodsze, choć jednak turboodrzutowe B-52. Nie da się jednak ukryć, że Tu-95 robi wrażenie nie tylko długowiecznością, ale osiągami, pomimo napędu śmigłowego porównywalnymi z maszynami turboodrzutowymi. Osiąga prędkość ponad 830 km/h, zabiera ponad 15 ton uzbrojenia a dzięki tankowaniu w locie może pozostawać w powietrzu tak długo, jak długo zniesie to 7 osobowa załoga.
Nie ulega również wątpliwości, że Tu-95 to z rosyjskiej perspektywy optymalny samolot strategiczny, który relatywnie niskim kosztem jest przede wszystkim powietrzną wyrzutnią pocisków manewrujących, w tym pocisków z głowicami jądrowymi. W momencie wprowadzenia na uzbrojenie Rosji rakiet hipersonicznych prędkość czy zasięg Tu-95 będą miały jeszcze mniejsze znaczenie niż obecnie. Amunicja hipersoniczna skutecznie zniweluje niską prędkość nośnika a znacznie istotniejszy będzie udźwig, czyli liczba pocisków jaką maszyna jest w stanie wynieść na rubież ogniową. Zarówno w przypadku ataku międzykontynentalnego jak i prowadzonego na dystansie 1-2 tys. km. jest to parametr decydujący o skuteczności ataku. Dlatego w najbliższych latach nie należy spodziewać się zapowiadanego od dekad nowego rosyjskiego bombowca strategicznego. Obecnie istniejące maszyny, nawet jeśli jak wiekowy Tu-95 są obiektem licznych żartów i memów, spełniają aż nazbyt dobrze swoją rolę. Dlatego Rosja jeszcze długo nie zrezygnuje z ich eksploatacji.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie