Reklama


Główną postacią uroczystości był oczywiście stojący na trybunie Kim Dzong Un. Co ciekawe po jego lewej stronie stał wiceprezydent Chin Li Yuanchao, a po prawej odseparowany dwoma koreańskimi generałami wysoki oficer irańskiej armii. Na trybunie byli również przedstawiciele Syrii, Kuby, Wietnamu, Laosu, Indii, Indonezji, Mozambiku i Tanzanii.

Parada uzbrojenia pomimo kamuflażu pokazała, w jakim stanie znajduje się armia. Za jej symbol można uznać meldunek złożony Kim Dzong Unowi przez generała, który podjechał do trybuny w starym modelu terenowego Mercedesa oraz rozpoczęcie pokazów przez pododdział kawalerzystów w białych płaszczach, przy czym nie był to kamuflaż zimowy...

Czytaj także: Północnokoreański statek przewoził części systemu rakiet plot

Później defilowała artyleria zaczynając od tej najmniejszego kalibru do rakiet balistycznych. W czasie przemarszu zwracały uwagę samobieżne armaty „Czuczche Po” kalibru 170 mm (według zachodu М1978/М1989 „Koksan”) o zasięgu 40-60 km. Same armaty zbudowane w 1973 r. (M1978) i w 1983 r. (M1989) nie wzbudziłyby jednak takiego zainteresowania, gdyby nie informacja z Korei Północnej, że amunicja tych dział wykorzystywana obecnie, może zostać zastąpiona w każdej chwili przez specjalną amunicje wojenną (w domyśle z głowicami jądrowymi). Paradowały również zmodyfikowane przez Koreańczyków samobieżne armaty 122 mm D-30 „Goździk” na podwoziu transportera opancerzonego Mod.1973 (VTT-323 Sinhung).



Jak zawsze najważniejszym elementem parady był przejazd samobieżnych wyrzutni rakiet balistycznych, w tym międzykontynentalnych (według Korei Północnej) rakiet KN-08, które pomimo sankcji ONZ są przewożone na chińskich ośmioosiowych pojazdach WS-51200.

Prezentowane były również dwustopniowe rakiety średniego zasięgu Nodon-B (Musadan) na podwoziu pięcioosiowym MAZ-547 z charakterystyczną kabiną w środkowej części pojazdu po prawej stronie. Nadbrzeżne dywizjony rakietowe były reprezentowane przez rakiety przeciwokrętowe oparte na znanych w Polsce z okrętów typu Górnik (projektu 1241) pociskach typu P-21 zabudowane na wyrzutniach gąsienicowych.



Osiemnastoprowadnicowe wyrzutnie rakiet niekierowanych 122-мм Robotniczo- Chłopskiej Czerwonej Gwardii były ciągnięte jak zwykle przez traktory ale tym razem pomalowane na czerwono. Co ciekawe ich załogę stanowiły kobiety. Było to najbardziej „siermiężne” uzbrojenie, któremu wyglądem mogły dorównać jeszcze tylko samochody ciężarowe o tradycyjnym wyglądzie z lat 50-tych oraz karabiny PPSz i PPS, w jakie były wyposażono niektóre defilujące pododdziały (w tym uzbrojonych sanitariuszek).





Nad defilującym wojskiem przeleciały miedzy innymi: śmigłowce Mi-26 i Mi-8 oraz prawdopodobnie po raz pierwszy pokazane w paradzie uzbrojone w rakiety przeciwpancerne śmigłowce Hughes MD-500, które przez pośredników zostały dostarczone Koreańczykom w latach 80 - tych.

Na samochodach paradowały natomiast po raz pierwszy prezentowane północnokoreańskie bezzałogowe statki powietrzne, których płatowiec został opracowany na bazie samolotów typu Mig. Prawdopodobnie nie są one jednak wykorzystywane do rozpoznania, ale jako cele powietrzne dla artylerii przeciwlotniczej.

Zobacz również: Korea Północna proponuje rozmowy USA

Artyleria ta była reprezentowana przede wszystkim przez pamiętające jeszcze lata pięćdziesiąte rakiety przeciwlotnicze typu S-75 Wołchow, nieco nowsze S-125 Newa oraz dwunastoprowadnicowe wyrzutnie rakiet krótkiego zasięgu na podwoziu gąsienicowym,

Jako podsumowanie parady warto zacytować słowa Choe Ryong-Hae, głównego doradcy wojskowego Kima i szefa polityczno– operacyjnego północnokoreańskiej 1,2-milionowej armii, który po defiladzie powiedział zagranicznym dziennikarzom: „rzeczywistość pokazuje, że jeżeli pokój jest potrzebny to trzeba się przygotowywać do wojny”.

Maksymilian Dura
Reklama
Reklama

Komentarze