Siły zbrojne
ORP Sokół blisko plaży. "Życie po życiu" polskich okrętów podwodnych Kobben [ANALIZA]
Jeszcze w tym roku przy Bulwarze Nadmorskim na terenie należącym do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni może stanie okręt podwodny typu 207 (Kobben) ORP Sokół (294). Będzie ustawiony rufą w kierunku Gdańska, a dziobem w kierunku portu w Gdyni.
W 2002 roku Polska otrzymała w darze od Norwegii cztery okręty podwodne typu 207 przeznaczone do dalszej służby oraz piątą jednostkę przeznaczoną do szkolenia. W Polsce na podstawie decyzji Dowódcy Marynarki Wojennej nr 1070 z dnia 28 marca 2002 roku otrzymały one nowe nazwy. Były to:
- ORP Sokół (294) były Stord (S 308), na którym banderę podniesiono i nadano nazwę 4 czerwca 2002 roku;
- ORP Sęp (295) były Skolpen (S 306), na którym banderę podniesiono i nadano nazwę 16 sierpnia 2002 roku;
- ORP Bielik (296) były Svenner (S 309), na którym banderę podniesiono 8 września 2003 roku w Bergen, a nazwę nadano 24 października 2003 roku w Gdyni;
- ORP Kondor (297) były Kunna (S 319), na którym banderę podniesiono 24 października 2004 roku w Bergen, a nazwę nadano 27 listopada 2004 roku w Gdyni.
Piątym był norweski Kobben (S 318), który na holu trafił do Gdyni 9 czerwca 2002 roku i w grudniu 2011 roku, po okresie oczekiwania na wodzie, został wyciągnięty na ląd i posadowiony na terenie Akademii Marynarki Wojennej jako laboratorium szkolne. Nosi on na kiosku nieoficjalną nazwę Jastrząb-Kobben.
Kobbeny w ówczesnym zamyśle miały być pomostem do zakupu nowych, zachodnich okrętów podwodnych oraz miejscem przeszkolenia polskich podwodników z dotychczas eksploatowanych okrętów radzieckich na natowskie. Rząd Norwegii razem z okrętami podarował Polsce również zapas torped oraz części zapasowych. Ich kilkunastoletnia służba pod biało-czerwoną banderą wypełniona była szkoleniem, wyjściami w morze, licznymi zanurzeniami i wynurzeniami.
Zostały one przejęte jako używane, ale głęboko zmodernizowane jednostki. Niestety czas ich służby dobieg końca i w związku z tym Szef Sztabu Generalnego WP wydał rozkaz nr 690/Log./DGRSZ z dnia 8 listopada 2017 roku dotyczący wycofania wszystkich Kobbenów do końca 2021 roku. Jako pierwszy służbę zakończył ORP Kondor w 2017 roku, po nim ORP Sokół w 2018 roku, a jako ostatnie wycofano OORP Sęp i Bielik w 2021 roku.
Położenie stępki pod przyszły norweski okręt Stord (S 308) odbyło się 1 kwietnia 1966 roku, wodowanie 2 września 1966 roku, a wcielenie do służby 9 lutego 1967 roku. Pod koniec lat 80-tych XX wieku okręt ten przeszedł gruntowną modernizację (MLU), zakończoną 26 października 1990 roku.
Po podpisaniu norwesko-polskiej umowy o bezpłatnym przekazaniu Kobbenów do Norwegii rotacyjnie udawały się grupy polskich marynarzy mających za zadanie przeszkolenie się na tym typie i przejęcie poszczególnych jednostek. Po raz pierwszy okręt do Gdyni wszedł o własnych siłach, już z polską załogą 26 maja 2002 roku. Nadanie mu nazwy ORP Sokół oraz podniesienie biało-czerwonej bandery miało miejsce kilka dni później bo 4 czerwca. Prawie dokładnie 16 lat później czyli 8 czerwca 2018 roku opuszczono ją po raz ostatni i okręt wycofano z eksploatacji.
Już przed tą smutną uroczystością Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni rozpoczęło starania o przejęcie tego okrętu i udostępnienie go do zwiedzania. Jako, że był to okręt bojowy musiały zostać przeprowadzone niezbędne procedury. 11 października 2019 roku wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz zatwierdził ogłoszenie naboru wniosków o nieodpłatne przekazanie mienia ruchomego nr 4/2019/WWzS. Zgodnie z nim chętni mogli wnioskować właśnie o nieodpłatne przekazanie ORP Sokół. Jego wartość księgową oceniono na 755.856,37 zł. Wnioski można było składać do 22 listopada. Oczywiście wniosek taki został złożony przez Muzeum Marynarki Wojennej i został on pozytywnie zaakceptowany przez MON.
Formalne podpisanie umowy przekazania okrętu przez Komendę Portu Wojennego Gdynia, a przejęcia przez Muzeum Marynarki Wojennej nastąpiło 28 lipca 2020 roku, a dzień później muzeum zawarło umowę z PGZ Stocznią Wojenną na wyciagnięcie okrętu na ląd, umycie go i zabezpieczenie przygotowujące okręt do prac adaptacyjnych.
Pierwszym niezbędnym elementem do dalszych prac było wykonanie projektu przystosowania okrętu na cele ekspozycji muzealnej z wykorzystaniem technologii skanowania 3D wraz z przygotowaniem wirtualnego spaceru po oryginalnie wyglądającym okręcie. Podstawowym zadaniem wynikającym z wymogów prawa oraz warunków nieodpłatnego przekazania mienia było pozbawienie cech bojowych okrętu. Zrealizowano to poprzez wycięcie dwóch otworów w kadłubie, przez które będą wchodzić (na dziobie) i wychodzić (na rufie) zwiedzający. Pozbawiło to okręt możliwości przebywania na wodzie w pozycji nawodnej i podwodnej, a co za tym idzie obecnie nie nadaje się on do zastosowań militarnych. Podobnie postąpiono w laboratorium Akademii Marynarki Wojennej, wycinając dwa otwory komunikacyjne w kadłubie.
Do zrobienia projektu wykonawczego wybrano Przedsiębiorstwo Projektowo-Usługowe NAVA z Gdańska. Zespołem projektowym realizującym ten projekt w biurze NAVA kierował Tomasz Dusza. Firma ta na bazie skanowania oryginalnie wyglądającego okrętu stworzyła również aplikację na okulary VR, w której będzie można przechodzić pomiędzy zdjęciami 360 stopni z realnej jednostki, z możliwością obracania głową w lewo i prawo z zachowaniem tzw. fotorealizmu. Dodatkowo założenia do projektowania wymagały usunięcia lewoburtowego zespołu prądotwórczego w celu udrożnienia ścieżki zwiedzania wewnątrz okrętu.
W skład napędu ORP Sokół wchodziły dwa zespoły prądotwórcze. Każdy z nich składał się z silnika spalinowego Maybach Mercedes Benz MB 820 N1 12V 493 AZ80-GA31L o mocy 447 kW i prądnicy BBC GW 21 SPES o mocy 404 kW. Zgodnie z dokumentacją przygotowaną w biurze NAVA usunięto cały zespół z lewej burty oraz umieszczone nad nim tłumik i zbiornik. Dodatkowo wyjęty silnik przystosowano do osobnej ekspozycji w muzeum. Ma on wycięte fragmenty korpusu, aby zwiedzający mógł się zapoznać z jego wewnętrzną konstrukcją. Po udostępnieniu go będzie bardzo ciekawym eksponatem.
Poszczególne etapy prac przystosowawczych przeprowadzano w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni w ścisłym uzgodnieniu i pod nadzorem pracowników Muzeum Marynarki Wojennej. Miedzy innymi dokonano całkowitej konserwacji powierzchni zewnętrznych okrętu, łącznie z końcowym malowaniem. Wypolerowano śrubę napędową. Wewnątrz wykonano prace w zakresie udrożnienia i wyposażenia ścieżki zwiedzania okrętu od węzła wejściowego na dziobie do węzła wyjściowego na rufie. Wyeksponowano również zewnętrzny osprzęt charakterystyczny dla okrętu podwodnego. Wykonano model torpedy z układem wsuwania i wysuwania torpedy na zewnątrz, przy użyciu systemu cięgien ograniczających ruch do uzgodnionych pozycji. Również wysunięto i zakonserwowano zewnętrzny osprzęt czyli radar, antenę, peryskop, chrapy i lampy sygnalizacyjne. Samo ich wsuwanie i wysuwanie odbywa się za pomocą zewnętrznego agregatu hydraulicznego.
Praktycznie stoczniowe prace adaptacyjne zostały już zakończone. Oczywiście niektóre roboty będą musiały być jeszcze wykonane lub dokończone po posadowieniu okrętu na ekspozycji.
Pierwotnym i nadal aktualnym miejscem planowanego, docelowego usytuowania okrętu podwodnego ORP Sokół jest rejon cumowania ORP Błyskawica. Ze względów architektonicznych okręt ma tam być ustawiony w specjalnie wybudowanym suchym doku, w takiej pozycji aby z zewnątrz ponad powierzchnię ziemi wystawała część okrętu widoczna w pozycji nawodnej. Część podwodną okrętu będzie można oglądać schodząc na dno suchego doku. Poprowadzona tam ścieżka zwiedzania da absolutnie unikalne wrażenia, oglądania okrętu od spodu. Ekspozycji w doku będzie mogła towarzyszyć dodatkowa ekspozycja elementów jak na przykład torped. Obecnie Muzeum Marynarki Wojennej zabiega o pozyskanie oryginalnych egzemplarzy otrzymanych z Norwegii razem z Kobbenami. Muzeum w swoich zbiorach posiada wiele różnych typów torped, ale niestety jeszcze nie tych.
Niestety na przeszkodzie w realizacji tych efektowych planów stanęły względy finansowe. Budowa doku, zmiany w zagospodarowaniu przyległego terenu oraz w podziemnej sieci instalacji miejskich wymagają dużych nakładów finansowych. Nie są one możliwe do pozyskania w najbliższym czasie. A ORP Sokół nie może już dłużej stać w PGZ Stoczni Wojennej ponieważ jego tam pobyt generuje niepotrzebne koszty, a dodatkowo w tym miejscu stocznia planuje rozpoczęcie własnych prac budowanych przy nowej hali montażowej.
W związku z tym zadecydowano o tymczasowym postawieniu okrętu na terenie ekspozycji plenerowej muzeum. Okręt stanie równolegle do Bulwaru Nadmorskiego i plaży. Będzie on stał na terenie muzeum, ale będzie bardzo widoczny dla wszystkich spacerujących bulwarem. Nie zostanie tam umieszczony w doku, tylko całkowicie na gruncie. Nie może on w ten sposób (bez doku) zostać postawiony w rejonie ORP Błyskawica, ponieważ jego bryła umieszczona dodatkowo na fundamencie w istotny sposób dominowałaby nad tamtejszą zagospodarowaniem przestrzennym.
W grudniu 2011 roku odbyło się spektakularne przeniesienie okrętu Jastrząb-Kobben na trawnik przed Akademią Marynarki Wojennej. Po pracach przygotowawczych w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni został on nasunięty na ponton. Ponton ten z okrętem przeszedł do basenu X portu wojennego. Tam został zsunięty na nabrzeże i metodą ślizgową przemieszczony o ponad 500 m. Za całość prac odpowiadały Portowe Zakłady Techniczne w Gdyni, a przesunięcie za pomocą siłowników hydraulicznych po specjalnych prowadnicach wykonała ELPO Firma Usługowa z Gdańska. Samo przesunięcie po tych prowadnicach zajęło pięć dni, w tym jeden poświęcono na konieczną zmianę kierunku o ponad 30 stopni, tak aby przejechać od nadbrzeża do bramy portu wojennego. Stojące na przeszkodzie w ostatnim etapie Rondo Bitwy pod Oliwą zostało tymczasowo dostosowane (a później odtworzone) przez firmę MTM z Gdyni.
Metoda tegorocznego przemieszczenia ORP Sokół do Muzeum Marynarki Wojennej zostanie ustalona i wybrana w czasie przetargu publicznego, który zostanie dopiero ogłoszony. Aby to zrobić też konieczne są niezbędne środki finansowe. Są one zdecydowanie mniejsze niż budowa suchego doku koło ORP Błyskawica, ale jednak na tyle duże, że nie są do udźwignięcia z bieżącego budżetu muzeum. Szczególnie w czasach wysokiej inflacji i wysokiego wzrostu cen.
Teoretycznie można rozpatrywać trzy metody transportu ORP Sokół. Pierwsza to załadunek okrętu na ponton w porcie wojennym i przejście do Nabrzeża Pomorskiego w rejon gdzie cumuje ORP Błyskawica, wyładunek i przesunięcie go metodą ślizgową, m. in. Aleją Lipową, tak jak zrobiło to ELPO Firma Usługowa z okrętem Jatrząb-Kobben. Druga to załadunek okrętu na wielokołowe modułowe platformy transportowe SPMT (Self-Propelled Modular Transporter), następnie wjechanie takiego zestawu na ponton. Ponton z platformą i okrętem przeszedł by do Nabrzeża Pomorskiego. Następnie platforma zjechałaby z pontonu i przemieściła w rejon ekspozycji. Tam spod okrętu podwodnego z podbudową wyjechałaby sama platforma, a już metodą ślizgową ORP Sokół zostałby przesunięty na przygotowany wcześniej fundament. Trzecia metoda to podejście pontonu z okrętem do plaży w rejon Muzeum Marynarki Wojennej, zbudowanie na plaży i dnie morskim (ponton nie podejdzie do samego brzegu tylko zatrzyma się na mieliźnie) torowiska z wielu warstw płyt betonowych i przesunięcie po nich okrętu na ekspozycję.
Ostateczna metoda zostanie dopiero wybrana, ale już teraz można rozważyć ich teoretyczne wady i zalety. Najbardziej skomplikowaną, kosztowną i inwazyjną wydaje się być metoda trzecia. Wymagałaby ona całkowitego zniszczenia plaży miejskiej i później jej odbudowy. Chyba jedyną zaletą tej metody jest najkrótszy odcinek do pokonania przez okręt po lądzie. Metoda pierwsza wydaje się tańsza i łatwiejsza od trzeciej, ale ma jedną zasadniczą wadę. Przesuwanie ORP Sokół metodą ślizgową wymagałoby kilkukrotnej zmiany kierunku ruchu. Metoda ta jest najskuteczniejsza przy przesuwaniu ładunku w linii prostej. Ewentualnie np. z jedną czasochłonną korektą kierunku. Tymczasem od Nabrzeża Pomorskiego do terenu ekspozycji muzeum kierunek ten należałoby zmienić wielokrotnie.
Obecnie wydaje się, iż najkorzystniejsza i chyba najtańsza będzie metoda druga. Zastosowanie wielokołowej platformy jest najbardziej elastyczne. Sama platforma będzie złożona w wymaganej liczby modułów czyli jej rozmiary i nośność będą wystarczające do bezpiecznego transportu. Koła tych modułów napędzane są hydraulicznie i obracają się, co umożliwia jazdę po łuku. W Polsce są firmy, które dysponują własnymi modułami takich platform. Z reguły moduły takie mają po około 2,5 szerokości i różną liczbę osi. Są przystosowane do łączenia w zestawy na długość i szerokość. Aby przetransportować ORP Sokół w tej metodzie potrzebne byłyby potrzebne po dwa zestawy na szerokość i potrzebna liczba zestawów na długość (w zależności od liczby osi zastosowanych modułów).
Obecnie po usunięciu jednego zespołu prądotwórczego i baterii akumulatorów, bez cieczy w instalacjach i zbiornikach ORP Sokół ma masę trochę przekraczającą 350 ton. Jednak te prace demontażowe podniosły środek jego ciężkości co jest ważne i niebezpieczne w czasie transportu po lądzie. Trasa jego przejazdu będzie musiała być wyrównana i muszą zostać wszystkie przeszkadzające elementy, jak nawet krawężniki. Zbyt duży przechył zestawu może być niebezpieczny dla jego ładunku czyli stosunkowo długiego i wąskiego o wysoko położonym środku ciężkości.
Niedawno rozpoczęły się już prace budowlane przygotowujące miejsce posadowienia ORP Sokół w Muzeum Marynarki Wojennej. Wymagają one przesunięcie niektórych elementów zewnętrznej wystawy i demontażu niektórych istniejących elementów zagospodarowania terenu. Jednak są one tak wykonywane, iż po przeniesieniu kiedyś okrętu do doku, bez problemu teren ten zostanie przywrócony do dawnego wyglądu. Niestety teren jakim dysponuje muzeum jest bardzo ograniczony i ze względu na otaczającą go zabudowę nigdy nie zostanie powiększony. Dlatego muzeum wielokrotnie musi podejmować trudne decyzje dotyczące elementów ekspozycji plenerowej.
Z pięciu polskich okrętów podwodnych typu 207 Jastrząb-Kobben jest własnością Akademii Marynarki Wojennej, ORP Sokół jest własnością Muzeum Marynarki Wojennej, a ORP Kondor jest cyklicznie wystawiany na sprzedaż przez Agencję Mienia Wojskowego (raczej nadaje się tylko na złom). Pozostałe dwa czyli ORP Sęp i ORP Bielik 11 sierpnia 2022 roku znalazły się w ogłoszeniu o naborze wniosków o nieodpłatne przekazanie mienia ruchomego nr 4/2022/CWCR. Wartość księgową ORP Bielik pozostawiono w wysokości ORP Sokół czyli 755.856,37 zł, a wartość księgowa ORP Sęp jest mniejsza o 4.997,89 zł i wynosi 750.858,48 zł. Niestety ze względu na brak wniosków MON nie przekazał ich nikomu i nadal pozostają na terenie Komendy Portu Wojennego w Gdyni. Zostały one również wycofane z planu przekazywania mienia zbędnego MON do Agencji Mienia Wojskowego w 2023 roku. Może to oznaczać, iż nadal jest szansa na ich zagospodarowanie. Wielokrotnie władze różnych miast portowych środkowego i zachodniego wybrzeża informowały o zainteresowaniu przejęciem okrętów podwodnych, które niezaprzeczalnie byłyby atrakcją turystyczną ich miast. W związku ze stosunkowo małą masą, okręt po przecięciu na dwie lub trzy części mógłby być eksponowany w miastach w głębi kraju jak Warszawa lub Poznań. Mógłby też stanąć w Warszawie przy brzegu Wisły.
Pomysłów z zagospodarowaniem ORP Sęp i ORP Bielik może być wiele, ale wymagają one chęci i pieniędzy do realizacji. Mało jest na świecie okrętów podwodnych wystawianych jako obiekty muzealne w głębi kraju. Większość eksponowanych jednostek znajduje się w miastach portowych lub na terenach położonych blisko morza.
Wracając do ORP Sokół to nadal stoi on w porcie. Niestety brakuje wystarczających środków finansowych na przetransportowanie go na Bulwar Nadmorski w Gdyni. Dlatego autor zwraca się z gorącą prośbą do wicepremiera – ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i jego podwładnych, a w szczególności wiceministra Wojciecha Skurkiewicza o pomoc i zabezpieczenie niezbędnych funduszy MON na dokończenie prac związanych z transportem i posadowieniem okrętu jeszcze w 2023 roku oraz szybkim udostępnieniem go do zwiedzania.
NAVY
Wielka szkoda,że żaden z naszych przedwojennych okrętów podwodnych nie został przekształcony w muzeum :(
GFOX
I tak umiera nasza Mar. Pod. wystawiając trupa na pokaz publiczny. Gdybyśmy od kilku lat wdrożyli Orkę, można by to nazwać uroczystą zmianą pokoleniową, a tak to jest pogrzeb. Najwcześniej będziemy mieli następne OP pewnie za 10 lat, tak optymistycznie pisząc.
X
A wystarczyłoby nadać "odpowiednie" imiona dla tych oczekiwaniach, nowych okr podwodnych - ORP Lech, Maria itp... Kupiliby błyskawiczne, i Błaszczak mówiłby o "sukcesywnym" wzmacnianiu MW ;)))
Krzysztof33
Może warto policzyć koszty i efekt kilku wariantów ochrony naszych wód i portów, a potem decydować?
Piotr Glownia
Stocznia Wojenna właśnie zaczyna budować Mieczniki. 3 sztuki. Stawiają właśnie zrobotyzowaną halę stoczniową dla Miecznika w Gdyni. Nie wyrobią się w jednej hali budować Orkę i Miecznika. Orka zapewne zostanie zrealizowana w podobny sposób przez to samo konsorcjum z PGZ. Orka może będzie z Korei?
Chyżwar
Jak wspomnę, że niemieccy lokaje w ramach mistralowej rekompensaty zamiast podpisać wstępną umowę na francuskie okręty podwodne kombinowali przy Caracalach to znowu szlag mnie trafia.
nadszyszkownik zielony
Gdyby było tak jak myślisz to właśnie by płynęły na Morze Czarne. Dopiero by cię szlag trafiał.
X
"wspominaj" częściej...
Alibi
Potrzebne nam są okręty podwodne zdolne do prowadzenia działań oceanicznych z rakietami manewrującymi. Do precyzyjnych ataków w glob terytorium agresora. Szwecja może dać atrakcyjną ofertę w ramach wstąpienia do NATO.
nadszyszkownik zielony
Ani oceaniczne, ani bałtyckie ani z rakietami. Jak kupimy zwykłe to oddamy je Ukrainie, jak oceaniczne to Amerykanom na wojnę z Chinami. A zamiast rakiet manewrujących bazowania podwodnego wystarczą te na ciężarówkach. Satelity i tak widzą start każdej rakiety czy to spod wody czy z lądu.
rwd
Bardzo ciekawy pomysł, podziękowania dla MON i MMW za taką inicjatywę. Brakuje w Polsce eksponatów militarnych takich rozmiarów, dla turystów przybędzie nowy obiekt godny zwiedzenia w Gdyni.
Vixa
Bardzo rzadko zdarza się tutaj komentarz pozytywny i rozsądny. Redakcji dziękuję za artykuł i jeżeli pozwolisz, to przyłączę się do twoich podziękowań. Pozdrawiam.
Krtek
Jeden do Kołobrzegu do MOP mają tam fajny skansen okrętowy. A drugi może do Skarżyska do MOB ? Jest tam już kuter torpedowy
bc
Na już muszą być gdzieś kupione trzy małe okręty podwodne inaczej Polska infrastruktura za xx mld zostanie bez ochrony z morza i a całe dotychczasowe inwestycje w zdolności OP zostaną zmarnowane. A co do właściwej orki to bez żadnych gwiazd śmierci i wymysłów pociski manewrujące jeśli już to z wyrzutni torped, bo te kilka sztuk nie robi żadnej różnicy a mocno komplikuje zakup. W pociski to trzeba iść lądowe z Ukraińcami i hipersoniczne lotnicze z USA a nie wymyślać tomahawki na Bałtyku.
Kamyl
Co dalej z Orką?..... Rumunia wspólnie z włoską firmą drass buduje flotę kompaktowych okrętów podwodnych za ułamek kosztów oceanicznych okrętów podwodnych. Czas budowy określony na 2 lata.... a my w lesie. W Internecie można znaleźć artykuł w rumuńskim Newsweek i wywiad ministra obrony w rumuńskiej tv.
Paweł P.
ale 1000 czołgów nie kupią?
Orthodoks
Przynajmniej będziemy mieć jedną z największych flot, nie mających analogów, naziemnych okrętów podwodnych.