Reklama

Niemieckie ministerstwo obrony poinformowało, że umowa za 3,9 miliarda euro (4,5 miliarda dolarów) na budowę czterech nowych okrętów wielozadaniowych MKS 180 (Mehrzweckkampfschiff MKS 180) zostanie odroczona o co najmniej 6 miesięcy. Niemcy tłumaczą, że dzięki temu zostaną spełnione wysokie standardy jakości. Oznacza to jednak, że podpisanie umowy nastąpi w najlepszym wypadku po koniec 2017r. 

Decyzja niemieckiego resortu to duże zaskoczenie oraz strata dla przemysłu. Nabycie okrętów MKS 180 (wcześniej określanych jako K-131/Korvette 131) jest bowiem obecnie jednym z największych projektów obronnych w Niemczech. Na zdobycie czteromiliardowego kontraktu liczą trzy konsorcja: niemiecka stocznia marynarki wojennej w Kilonii (German Naval Yards Kiel GmbH) we współpracy z brytyjskim koncernem BAE Systems, niemieckie stocznie: Lürssen i TKMS (ThyssenKrupp Marine Systems) oraz duet holendersko-niemiecki: grupa stoczniowa Damen i stocznia Blohm+Voss z Hamburga.

Przesunie się również wprowadzenie pierwszej jednostki, które zaplanowano na 2023 r. To kolejny problem, jaki dotyka niemiecki program okrętów MKS 180. Najpierw dwukrotnie ograniczono ich liczbę. Wstępne wymagania operacyjne niemieckiej marynarki wyraźnie wskazywały bowiem na potrzebę pozyskania ośmiu jednostek wielozadaniowych (początkowo oznaczonych jako MÜKE/Mittlere Überwasserkampfeinheit). Później liczbę tę zmniejszono do sześciu, by ostatecznie ograniczyć ją do czterech. Niemcy mają jednak nadzieję, że później (w 2030 r.) uda się zwiększyć zamówienie o co najmniej dwa kolejne tego typu okręty.

Różne koncepcje okrętów rozpatrywane w programie K131 – Federal Office of Defense Technology and Procurement

Nie wiadomo co jest powodem opóźnienia. Eksperci sceptycznie odnoszą się do argumentów dotyczących zachowania standardów. Rozważania na temat kształtu nowych okrętów trwają bowiem w Niemczech od 2009 roku. Powstały wtedy „wymagania operacyjne K131”, które przeszły dużą metamorfozę, szczególnie jeżeli chodzi o wielkość okrętów. Uznano przede wszystkim, że aby spełnić wszystkie założenia oraz zachować modułową konstrukcję, trzeba się oprzeć na jednostkach dużo większych niż typowe korwety o wyporności ponad 5000 ton.

Ostatecznie uznano, że powstanie okręt o wielkości większej niż fregata typu Sachsen. Zmieniono przy tym oznaczenie z K131 na MKS 180. Nowe jednostki mają być zdolne do zwalczania celów nawodnych, podwodnych i powietrznych oraz do wsparcia działań na lądzie. W tym celu mają być one uzbrojone m.in. w armatę kalibru 127 mm oraz rakiety przeciwlotnicze o zasięgu co najmniej 25 km.

Wiadomo również, że będą to jednostki z załogą liczącą nie więcej niż 180 marynarzy (nie ma to jednak związku z nazwą MKS 180), z miejscem na szpital i areszt (przydatny w przypadku działań przeciwko piratom), z lądowiskiem dla śmigłowców oraz miejscem dla łodzi sztywnodennych klasy RHIB. Okręty wielozadaniowe mają mieć również możliwość zabrania ponad 70 żołnierzy.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (6)

  1. mc

    Widzę że niektórym w postach mieszają się śmigłowce z okrętami. Z tego co czytam Stocznia Marynarki Wojennej wystawiona na sprzedaż. Pytanie jedno - czy ewentualny nabywca będzie musiał "w pakiecie z zakupem" zbudować w tej stoczni kilka okrętów projektu 621. To by dawało szansę na odtworzenie polskiej marynarki. Myślę że obecna władza jest przeciwna zlecaniu stoczniom w innych krajach budowy okrętów dla Polski. No i jeszcze jedno pytanie: czy opracowano (poprawiono) już plan strategiczny dozbrojenia polskiej armii (w tym MW), bo jakoś ostatnio cisza na ten temat. Jest oczywiste że pieniędzy na zbyt wiele nie wystarczy, i chyba wszyscy rozumieją że najważniejsza jest obrona przeciw rakietowa i przeciw lotnicza, pewnie w dalszej kolejności wzmocnienie wojsk pancernych i zmechanizowanych (o OT nawet nie wspomnę) - co może oznaczać tylko jedno - MW będzie miała zakupy tylko w ostateczności.

  2. MarKoz81

    Program jest opóźniony z uwagi na cięcia budżetowe. Projekt okrętu urósł z następców korwet K130 do średniej fregaty, co pokazuje że Deutsche Marine myśli nieco lepiej o potrzebach i możliwościach niż Polska Marynarka Wojenna dla której praca dla stoczni i wyssane z palce wymogi techniczne określają rzeczywistość. Niestety wraz z wzrostem skomplikowania projektu wzrosły też koszty. Potencjalni wykonawcy okrętów MKS180 czyli stocznie Lurssen i Blohm und Voss dostają właśnie z wolnej ręki zamówienie na pięć kolejnych korwet Braunschweig. Tych samych które zredukowano z 15 na 5 po tym gdy okazało się że szkoda pieniędzy na okręt który jest za drogi do bycia kutrem rakietowym i za słaby na misje. A teraz niespodzianka.... Deutsche Marine dostanie pięć nowych. Każdy jak widać ma takiego Bieda Hawka na jakiego go stać, gdy politycy i zbrojeniówka zabierają się za politykę obronną.

  3. 1234

    Panie Komandorze. Proszę o jeden jedyny przykład budowy po roku 1989 okrętów dla Marynarki Niemieckiej przez stocznie inne niż niemieckie? Warto byłoby także wiedzieć, że MKS180 to zupełnie nowy typ okrętu wielozadaniowego w którym po raz pierwszy na dużą skalę wykorzystane będą moduły misji. Może nie martwiłby się Pan także tak bardzo o kondycję niemieckiej floty, gdyby przeczytał Pan kilka dni temu na DEFENCE24 informację o planach budowy drugiej serii 5 korwet typu 130, z których pierwsza wejść ma do służby już w 2019 roku. I to jest ciekawy news, bo korwety te są kolejnymi jednostkami budowanymi w koncepcji MEKO100 (pierwsza seria 5xK130 i 4x izraelskie Saar6 w l. 2016-19), które koncern tkMS oferuje w ramach projektu Miecznik/Czapla. Trochę więcej wiarygodności i miej śmieszności.

    1. Boczek

      Bo pan Cdr. ret. nie rozumie struktury TKMS i jest nie na bieżąco. Otóż prawdą, jest że Niemcy musiały rozpisać przetarg międzynarodowy ("Merkel kazała") - zamknięcie postępowania na M+C grozi nam tym samym i wtedy M+C będą budowane za granicą. Nie mamy takiej możliwości jak Niemcy - skomplikowana struktura TKMS. Z drugiej strony jak najszybsze rozpoczęcie M+C daje nam możliwość wspólnej budowy produktów TKMS na export, a nawet K130 II i MKS-180. TKMS nie posiada wykonawstwa i do każdego projektu szuka stoczni wykonawcy. I już to zdanie tłumaczy o co chodzi. MKS-180 jest IP (własnością intelektualną ) TKMS, a wszyscy inni to potencjalni podwykonawcy - DCNS się właśnie wycofał, jak stało się jasnym, że będą "jedynie" podwykonawcą który "wyspawa" okręt - i tak nie są w stanie konkurować cenowo, bo są tradycyjnie drodzy i nieefektywni (syndrom państwowej firmy jak u nas PGZ). To co dla nas i Damen'a byłoby nobilitacją, jest dla DCNS mało interesujące. German Naval Yards Kiel GmbH - nie jest żadną stocznią marynarki wojennej, nie posiada własnych projektów. To są cywilne resztki, które pozostały po HDW i jedynie na zlecenie TKMS zbudowali Algierię i teraz Izrael. Nazwa powstała ze względu na Izrael, bo stocznia jest własnością Arabów i do projektu izraelskiego nazywała się Abu Dhabi Mar - zatem widzę tu słabe szanse dla produktu dla Deutsche Marine. Blohm+Voss, to to co TKMS odrzuciło i nie zajmuje się już rozwojem okrętów wojennych, ponadto Luerssen wyraził chęć kupna B+V, co czyni udział Damen'a nieco pokręconym. Ponadto Damen nie otrzyma tego zlecenia z bardzo prostej przyczyny. Państwa europejskie zamawiające w dużych koncernach jak TKMS, DCNS etc. domagają się zrealizowanych dostaw do państw NATO/EU. Damen nie może się tym pochwalić i nikt im nie otworzy takiej furtki. Myślę, że jasne stały się możliwości które się dla polskich stoczni otwierają po rozpoczęciu projektu M+C. Przykład: udział w budowie K130 II dawałby zdanie w portfolio zrealizowanych projektów: "K130 II, MEKO100 for German Navy" - coś, o co Damen walczy od lat. No ale: - program M+C zastopowany - skąd ma to znamy? Proszę sobie zapamiętać, że był to PiS, który ewentualnie pozbawi nasze stocznie lukratywnych kontraktów na okręty wojenne z najwyższej półki. Bo przecież będzie jak zwykle "wina Tuska" i "Merkel kazała" - co do ostatniego kazała coś AM? - H225M zerwany - kontrakt stulecia dla Polski, na niebywale korzystnych warunkach - same heli 20-30% taniej niż przy dotychczasowych kontraktach (Brazylia, Kuwejt, ale i sama Francja w 2009). Ja nie daje się namówić na różne spiski, ale w przypadku aktualnej władzy - a szczególnie AM ze świtą - stawiam sobie naprawdę pytanie; dla kogo oni naprawdę pracują. Ach no i pytanie - a co się stało z pomocą TKMS dla G/S?

  4. KAR

    Co ma Miecznik do wiatraka?

  5. marek!

    ciekawy pomysl, warty przeanalizowania, 4 dla Niemiec, 4 dla PMW.... a do tego czasu....wydzierzawic 2 duze okrety np z Norwegii, USA, Niemiec i zamienic sie z Australia na OHP....(razem z Sikawkami !!!)

    1. Marek

      Nie przepadam za zakupami w Europie. No i nie podoba mi się zbyt duże uzależnienie od Niemiec. W PMW tytułem przykładu chciałbym mieć szwedzkie A-26. W przypadku okrętów nawodnych jednak, jeśli chcemy, żeby były to okręty mające coś do powiedzenia na Bałtyku skłaniałbym się ku TKMS. Tym bardziej, że jeden już wywodzący swój początek od nich przecie wchodzi do linii niestety tylko jako patrolowy.

  6. Gekon

    Jedynym beneficjentem słabości Niemiec na morzu jest Rosja i tutaj jest źródło opóźnienia. Czy to poprzez łapówki czy też inne deale z decydentami niemieckimi. Tak jak Rosjanie dotychczas skutecznie blokowali wszelkie projekty obronne w naszym państwie. Macierewicz na szczęście to człowiek z innej gliny to wizjoner i patriota a tacy z definicji są nie przekupni.

    1. abc

      taaaa, jasne, szczególniejak się skupimy na doniesieniach o powiązaniach z D'Amato

    2. a

      Wizjoner na pewno :D Poprzedni rząd na którego wpływ mieli Niemcy, zamieniliśmy na rząd na którego wpływ mają Amerykanie :) Gdzie tu miejsce na patriotyzm?

    3. mikrobi

      nie rozumiem Twego toku myslenia. Przeciez Maciarewicz blokuje w zasadzie wszystko poza OT.

Reklama