Odwet Iranu. Tel Awiw zaatakowany rakietami

Autor. Saeed Sajjadi/Wikipedia
Iran w piątek wieczorem dokonał odwetowego ataku na Izrael. Irańska armia wystrzeliła trzy serie rakiet w kierunku izraelskiego terytorium, eksplozje słychać było w Jerozolimie i Tel Awiwie. Według izraelskiego dziennika „Jerusalem Post” blisko 60 osób zostało rannych.
„Iran przeprowadza zdecydowaną i precyzyjną odpowiedź przeciwko dziesiątkom celów, baz i (obiektów) infrastruktury wojskowej reżimu syjonistycznego” - napisała wcześniej irańska Gwardia Rewolucyjna w komunikacie. Z kolei duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei oświadczył, że Izrael rozpoczął wojnę, w związku z tym nie można pozwolić, aby przeprowadzał ataki na zasadzie „uderz i uciekaj” bez poważnych konsekwencji.
Izraela armia potwierdziła, że niewielka liczba budynków została uszkodzona, a niektóre szkody powstały w wyniku przechwytywania irańskich rakiet przez izraelską obronę powietrzną. Według armii Iran wystrzelił mniej niż 100 rakiet, a zdaniem premiera Izraela Benjamina Netanjahu duża część irańskich pocisków została zestrzelona.
Przeprowadzone w piątek nad ranem izraelskie ataki były wymierzone w dziesiątki celów wojskowych w Iranie, w tym obiekty jądrowe. Według irańskich mediów i urzędników uszkodzono kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części kraju oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi poinformował, że w wyniku ataku Izraela na Iran naziemna fabryka wzbogacania uranu w Natanz została zniszczona. Argentyńczyk przemawiał podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w Nowym Jorku. Przekazał, że wewnątrz obiektów wystąpiło skażenie radioaktywne, głównie cząstkami alfa, które można opanować za pomocą „odpowiednich środków ochronnych”.
Czytaj też
MAEA podała wcześniej, że nie odnotowała wzrostu promieniowania w rejonie instalacji Natanz. Przekazała również, że władze w Teheranie powiadomiły ją, iż atak nie objął elektrowni jądrowej Buszehr.
Portal dziennika „Jerusalem Times” poinformował, że w piątek przed południem izraelska armia zaatakowała również obiekty w miastach Sziraz i Tebriz. W pierwszym cel stanowiła fabryka pocisków, a w drugim – lotnisko wojskowe lub jego okolice.
Z kolei irańska agencja Fars przekazała po południu, że słychać było eksplozje w pobliżu zakładów wzbogacania uranu w Fordo, kluczowego ośrodka irańskiego programu nuklearnego, zlokalizowanego w pobliżu świętego dla szyitów miasta Kom. Obiekty zbudowano głęboko pod ziemią na górzystym terenie, co ma chronić je przed atakami z powietrza. Ośrodek budowany był potajemnie, jego istnienie ujawniono w 2009 roku.

W wyniku ataku zginęło co najmniej kilku wysokich rangą wojskowych irańskich, w tym dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał Hosejn Salami oraz szef sztabu generalnego Mohammad Bageri. Ponadto zabito co najmniej sześciu naukowców zajmujących się energetyką jądrową. Jak podała irańska agencja Nour, w piątkowych atakach w samym Teheranie zginęło co najmniej 78 osób, a 329 zostało rannych.
Choć libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah potępiła izraelskie ataki i wyraziła pełną solidarność z Iranem, to w rozmowie z Reutersem odrzuciła możliwość przeprowadzenia ataku na Izrael. Przedstawiciel Sił Obronnych Izraela, cytowany przez agencję Reutera, powiedział w piątek, że kraj jest gotowy na wielodniową konfrontację, ale zależy to także od sposobu odpowiedzi Iranu.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił w orędziu do narodu, że Iran w ostatnich miesiącach rozpoczął prace nad wykorzystaniem wzbogaconego uranu do celów militarnych i posiada wystarczającą ilość tego surowca, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Podkreślił, że stanowi to zagrożenie dla istnienia państwa izraelskiego.
Jak zauważył dziennik „Jerusalem Post”, Netanjahu umieścił w czwartek kartkę w Ścianie Płaczu z tekstem „lud powstanie jak lew”, co było zapowiedzią ataku na Iran; operacja izraelskich wojsk nosi nazwę „Powstający Lew”.
Przed piątkowym atakiem na Iran w centralnej części tego kraju operowała izraelska służba specjalna Mosad - poinformowała agencja Reutera, opierając się na źródłach w izraelskich służbach bezpieczeństwa. Według amerykańskiej telewizji Fox News bezpośrednio przed atakiem Izrael zwabił czołowych dowódców irańskich sił powietrznych na spotkanie.
Czytaj też
W czwartek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że jego kraj chce „dyplomatycznego rozwiązania kwestii irańskiego programu nuklearnego”, a „cała administracja została skierowana do negocjacji” z Teheranem.
Jednak, jak podał w piątek portal Axios, izraelscy urzędnicy mówili mediom po rozpoczęciu ataku na Iran, że wbrew publicznym wypowiedziom amerykańskiego prezydenta Donald Trump dał im zielone światło, a operacja była skoordynowana z Waszyngtonem. Biały Dom nie potwierdził tych doniesień.
„Sądzę, że było to znakomite. Daliśmy im (Irańczykom) szansę i nie wykorzystali jej. Zostali mocno trafieni, bardzo mocno. Tak mocno, jak to możliwe. I nadchodzi więcej (ataków). Dużo więcej” – oświadczył Trump w rozmowie z ABC News. We wpisie na swej platformie Truth Social prezydent dodał później: „Dwa miesiące temu dałem Iranowi 60 dni na zrobienie dealu. Powinni byli to zrobić! Dziś jest dzień 61. (…) Teraz być może mają drugą szansę!”

Autor. IDF
USA i Iran od kwietnia przeprowadziły pięć rund rozmów o porozumieniu, które ma ograniczyć irański program nuklearny w zamian za zniesienie części sankcji przeciwko Teheranowi. Szósta runda tych negocjacji miała się odbyć niedzielę w Omanie, ale po izraelskich atakach ich przeprowadzenie stoi pod znakiem zapytania. Trump oświadczył w piątek, że Iran musi zawrzeć porozumienie, zanim nic nie pozostanie z tego kraju, i musi uratować to, co było znane jako irańskie (perskie) imperium.
Piątkowy atak wywołał reakcję rynków, podbijając ceny ropy i wywołując spadki na giełdach; wzrosły obawy, że kolejny konflikt w regionie zakłóci globalne dostawy surowców energetycznych. Cena ropy Brent wzrosła ponad 8 proc., do około 75 dol. za baryłkę.
Swoje zaniepokojenie sytuacją w regionie i działaniami Tel Awiwu wyraziło szereg państw, w tym Chiny, Turcja, Japonia, Indonezja, Malezja, a także Arabia Saudyjska i inne arabskie kraje Bliskiego Wschodu. Premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani stwierdził, że Izrael działa nierozważnie i niweczy możliwość zaprowadzenia pokoju w regionie.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, a także brytyjski premier Keir Starmer czy szef włoskiego MSZ Antonio Tajani zaapelowali o deeskalację sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Przebywający w Pradze na międzynarodowej konferencji o bezpieczeństwie GLOBSEC minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha przypomniał, że Iran jest krajem dostarczającym broń Rosji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w piątek, że Iran „ponosi poważną odpowiedzialność” za destabilizację w regionie. Ocenił, że Izrael ma prawo do tego, by się bronić i zapewniać sobie bezpieczeństwo. Podobne oświadczenie wydał niemiecki urząd kanclerski.
Ambasador Izraela w Paryżu Joshua Zarka podkreślił jednak, że Francja nie jest tak bliskim sojusznikiem, jakim była wcześniej, dlatego - w przeciwieństwie do USA - nie została uprzedzona o ataku.
Czytaj też
MSZ w Jerozolimie poinformowało w piątek o bezterminowym zamknięciu wszystkich izraelskich placówek dyplomatycznych na świecie. Przebywających za granicą obywateli kraju wezwano do zachowania szczególnej ostrożności, w tym nieeksponowania żydowskich symboli i unikania zgromadzeń związanych z judaizmem i Izraelem.
Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster oświadczył, że niemiecki rząd musi w obecnej sytuacji „zdecydowanie stanąć po stronie Izraela”. Jego zdaniem Iran jest odpowiedzialny za terror i stanowi zagrożenie dla państwa żydowskiego.
W Rzymie wzmocniona została w piątek ochrona terenu historycznego getta i innych wrażliwych obiektów. Obszar ten jest szczególnie chroniony od czasu ataku Hamasu na Izrael w 2023 r.
W wyniku ataku Izrael i Iran, a także Irak i Jordania zamknęły swoją przestrzeń powietrzną. Przewoźnicy z całego świata odwołali lub zmienili trasy lotów na Bliski Wschód. Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały w piątek, że nie korzystają z irańskiej przestrzeni powietrznej w rejsach tranzytowych do Azji.
Grecja i W. Brytania wezwały do unikania żeglugi w południowym regionie Morza Czerwonego i informowania o wszystkich rejsach przez Cieśninę Ormuz w odpowiedzi na izraelskie ataki na terytorium Iranu.
Sytuacja na Bliskim Wschodzie opóźniła wylot prezydenta Andrzeja Dudy z Singapuru, skąd głowa państwa wracała do Polski po złożeniu oficjalnej wizyty w tym kraju.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński zaapelował w piątek do Polaków o powstrzymanie się od podróży na Bliski Wschód. Powiadomił, że obecnie nie ma przesłanek do ewakuacji Polaków.
Jak poinformowała wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys, żaden z Polaków przebywających w Izraelu i Iranie nie doznał uszczerbku na zdrowiu; według danych z systemu Odyseusz w Izraelu przebywa 64 polskich obywateli, a w Iranie - 4, choć MSZ zakłada, że może ich być tam kilkunastu.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył w piątek, że wojsko jest gotowe wesprzeć ewakuację Polaków z Bliskiego Wschodu, jeśli będzie taka potrzeba.
user_1074157
Iran zapowiada dalsze ataki, które będą "20 razy silniejsze". Zdaje sie że Nieten... hu tylko rozjuszył Lwa.
Adamus13
Chyba pluszowego lwa albo misia z Krupówek.
user_1074157
W najbliższym czasie ma polecieć na izrael 2000 rakiet, zapowiada Iran.
Grom2137
Chyba 3 zera przez przypadek im się dopisały. 2 rakiety brzmią prawdopodobnie na możliwości Iranu
Davien3
A w odpowiedzi na Iran poleci jedna. I będzie to koniec tej wojny
Adamus13
Tak, chyba tenisowych :) I to nie najlepszej jakości :)
Zam Bruder
Iran stał się zakładnikiem swojej własnej narracji ukierunkowanej na zniszczenie państwa żydowskiego i teraz znalazł się pod ścianą, bo nie może się bez utraty twarzy z tego wycofać a nie ma siły aby adekwatnie odpowiedzieć. Najbliższe dni dosłownie dadzą odpowiedź jak dużym potencjałem dysponuje i jakie straty może nim zadać Izraelowi, bo słabość ataku nie może już tłumaczyć celowo ograniczoną skalą odpowiedzi jak to było niedawno, gdyż nie jest już to sparing a prawdziwa walka o wszystko. W taką sytuację dał się wmanewrować Teheran przebiegłemu Izraelowi który uczynił wszystko aby taką akcję sprokurować.
Davien3
@Zam Jakby Iran od dekad nie groził że wymaże Izrael z mapy swiata to by tego nie było.
ALBERTk
Trochę nieaktualne dane bo media zagraniczne donoszą o kilku zabitych po stronie Izraela. Druga sprawa, że te rakiety które wpadały na terytorium Izraela są uwiecznione na filmach w mediach społecznościowych i nie wygladało to na szczątki rakiet przechwyconych tak jak mówi Bibi tylko na rzeczywiste przedarcie się części irańskich rakiet przez izraelskie systemy obronne.
Davien3
Dokładnie na razie są 4 ofiary śmiertelne w Izraelu i owszem część rakiet się przebiła przez ABM bo tu akurat Iron Dome nie działa na te pociski.
Tani2
Ja zagram sportowo, myślę że Iran da sobie radę. Persowie zanim na coś się zdecydują dobrze to liczą. I Asy w rękawie mają.
DanielZakupowy
Tani2 To coś słabo policzyli jak zdecydowali się na "wymazanie Izraela z mapy" bo od lat są pod sankcjami, gospodarka szoruje po dnie, już 3 pokolenie po rewolucji żyje w biedzie i nie ma perspektywy na realną poprawę.
tomcio55
Nic nie mają. Izrael lata nad nimi jak nad sobą
Davien3
@tani odpowiem ci obrazowo: Iran to takie dziecko z wierzbową witka naprzeciwko snajpera z M82
Bart patriota
Trzymam kciuki za Iran!!!
Adamus13
A ja za Izrael. Dokładnie rzecz ujmując za to, że w wyniku takich akcji obalona zostanie władza ajatollahów. W Iranie jest dużo wykształconych ludzi którzy mają dosyć władzy religijnych fundamentalistów.