Reklama

Siły zbrojne

Obwód kurski spowity gęstą mgłą wojny [KOMENTARZ]

T-84U Oplot Tank
Czołg T-84U Opłot podczas ćwiczeń Combined Resolve X.
Autor. mil. gov.ua

Ostatnie działania wojny rosyjsko-ukraińskiej przyciągają uwagę w obwodzie kurskim. Jednak wydarzenia tam się rozgrywające oraz intencje i plany obu stron spowija coraz gęstsza mgła wojny.

W lutym 2022 roku i w następnych miesiącach w gruzach legł rosyjski plan zmiany władz Ukrainy i podporządkowanie sobie tego kraju na wzór Białorusi. Po fiasku uderzeń na Kijów i Charków Rosjanie wycofali się na północy z terenów Ukrainy na własne terytorium. W zamian za to skoncentrowali się na działaniach wojennych w rejonach wschodnich i południowych Ukrainy.

Reklama

W związku z tym Rosjanie przenieśli swoje wojska z Białorusi na te nowe priorytetowe kierunki. Od tamtego czasu rosyjska obecność w tym kraju jest niewielka i tylko okresowo zwiększa się na czas przeprowadzania wspólnych ćwiczeń z armią białoruską. Sama Białoruś również tylko okresowo wzmacnia swoją obecność wojskową na granicy z Ukrainą, po czym przeważnie wojska wracają do swoich miejsc stałej dyslokacji.

Czytaj też

Wszystkie te zabiegi powodują, iż Ukraina cały czas musi utrzymywać na swojej północnej granicy z Białorusią i Rosją niezbędne siły. Głównie są to jednostki Państwowej Straży Granicznej Ukrainy i Gwardii Narodowej Ukrainy. Tylko częściowo granicę tę chronią jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy.

T-90M najnowszej serii produkcyjnej, widoczne dodatkowe moduły wybuchowego pancerza reaktywnego Kontakt-1 chroniące dolną przednią płytę kadłuba.
T-90M najnowszej serii produkcyjnej, widoczne dodatkowe moduły wybuchowego pancerza reaktywnego Kontakt-1 chroniące dolną przednią płytę kadłuba.
Autor. Mil.ru/CC BY 4.0

Dzięki zdolnościom rozpoznawczym użyczanym przez NATO Ukrainie, władze w Kijowie z wystarczającym wyprzedzeniem dowiedziały by się o koncentracji zgrupowań rosyjskich zdolnych do przeprowadzenia uderzeń z północny. Analogiczne zdolności po stronie rosyjskiej są dużo mniejsze, ze względu na ograniczone środki rozpoznawcze. Ale nie są one na tyle słabe, aby nie odnotować koncentracji zgrupowań wojsk ukraińskich nad granicą z Rosją. Siły ukraińskie na granicy z Białorusią są mniej ważne dla bieżących wydarzeń jako, iż nie jest prawdopodobne aby Ukraina wkroczyła na tereny Białorusi.

Reklama

Obecnie nie można zbyt dokładnie określić zamiarów oraz powodów ukraińskiej akcji. Tak samo trudno jest jednoznacznie ocenić czemu rosyjskie przeciwdziałania są tak niemrawe i nie przynoszą na razie większych efektów. Na razie ze względu na szczupłość sił w nią zaangażowanych trudno określić ją jako ofensywę. Biorą w niej udział pododdziały głównie z ukraińskich:

  • 22.Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej;
  • 61.Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej;
  • 88.Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej;
  • 116.Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej;
  • 80.Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej;
  • 103.Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej.

Istnieje wiele czynników, które mogły być powodem rozpoczęcia ukraińskiej akcji. Przeniesienie działań zbrojnych po raz pierwszy na rosyjskie terytorium niewątpliwie ma walory polityczno-propagandowe. Ukraina pokazuje, że jest zdolna do takich działań. Rosja pokazuje, iż albo jest nimi zaskoczona, albo zupełnie nie przygotowana do ich odparcia. Natomiast Zachód został postawiony przed nadal kłopotliwym dla siebie pytaniem czy podarowaną zachodnią bronią można atakować cele na terytorium rosyjskim, a jeśli tak to w jakiej odległości?

Czytaj też

W atakach na dowolne rosyjskie cele wojskowe lub podwójnego przeznaczenia Ukraina widzi chyba jedyną szansę na wzmocnienie swojej pozycji negocjacyjnych z Rosją. Jeszcze niedawno władze ukraińskie odrzucały możliwość takich negocjacji do czasu całkowitego wycofania się Rosjan do granicy z 1991 roku. Niedawno prezydent Włodymir Zełeński zaczął wspominać, iż Ukraina będzie gotowa do takich rozmów w 2025 roku. Można założyć, iż w 2024 roku chce on jeszcze osiągnąć jak najwięcej kart przetargowych dla siebie. Niewątpliwie jedną z nich jest wydłużenie linii frontu rosyjsko-ukraińskiego, szczególnie na tereny Rosji.

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Smiercz.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Smiercz.
Autor. mil.gov.ua

Od kilkunastu miesięcy obserwujemy średnio intensywne działania na froncie połączone z uderzeniami powietrzno-rakietowymi na wybrane cele w głębi obu stron. Linia frontu nie ulega przy tym znaczącym zmianom, a wręcz są one znikome przy tak dużej liczbie żołnierzy biorących udział w walkach po obu stronach. Sytuacja ta jest diametralnie inna od przewidywań wojskowych i analityków dotyczących pełnoskalowych konwencjonalnych działań wojennych na terytorium Europy. Praktycznie od zakończenia drugiej wojny światowej zakładano działania charakteryzujące się dużą manewrowością i dynamiką wojsk, wielkimi uderzeniami lotniczo-rakietowymi na tyły strony przeciwnej, operacjami desantowymi zarówno morskimi jak i powietrznymi itd. Nawet po zakończeniu zimnej wojny założenia te nie uległy generalnym zmianom, a tylko wyraźnym ograniczeniem skali działań wynikającym przede wszystkim z ograniczenia liczebności armii rosyjskiej (w stosunku do armii radzieckiej) i będących tego konsekwencją ograniczeniom liczebności armii zachodnich.

Gdy Ukraińcy stwierdzili, iż „potężna” Rosja w działaniach konwencjonalnych na froncie nie ma sił aby go w jakiś zdecydowany sposób przesuwać na swoją korzyść, prawdopodobnie uznali, iż tak samo będzie na nowym froncie północnym. Dlatego z jednej strony użyto sił, które w znaczący sposób nie osłabiły ukraińskiej linii obrony na wschodzie i południu kraju, a jednocześnie skutecznie zajęły do 12 sierpnia 2024 roku około 1000 km kwadratowych terenu, jak to oficjalnie ogłoszono.

Czytaj też

Po stronie Rosyjskiej granicę tę przez wiele miesięcy strzegły głównie jednostki Straży Granicznej FSB i Gwardii Narodowej (Rosgardii). W tamtych rejonach dyslokowane są również fragmenty jednostek regularnej armii rosyjskiej, w których służą żołnierze poborowi. Od lutego 2022 roku Rosjanie, poza nielicznymi pomyłkami, na terenie Ukrainy walczą żołnierzami zawodowymi, kontraktowymi, ochotniczymi oraz zmobilizowanymi dawnymi żołnierzami. To rosyjska lekcja po wcześniej prowadzonych wojnach. M. in. dzięki temu, iż na Ukrainie walczą tylko żołnierze za pieniądze i to stosunkowo duże jak na rosyjskie warunki, większość Rosjan czynnie lub biernie popiera agresję swojego kraju na Ukrainę.

Ewentualne wciągnięcie rosyjskich poborowych do działań wojennych jest przemyślanym postępowaniem strony ukraińskiej i może ono osiągnąć swój cel. W chwili gdy rosyjscy poborowi będą narażeni na śmierć na wojnie to niewątpliwie sytuacja wewnętrzna ulegnie istotnym zmianom.

Reklama

Wiele pytań przynosi zachowanie strony rosyjskiej. Bardzo ona ogranicza dostępne informacje o ukraińskiej akcji oraz o swoich przeciwdziałaniach. Przekaz propagandowy mówi o ciągłym zwalczaniu ukraińskich wojsk, ale z drugiej strony nie tłumaczy dlaczego są nadal na terytorium Rosji, jeśli są tak skutecznie zwalczane. Pojawiają się przekazy o prowadzeniu przez Rosjan tam operacji antyterrorystycznej. Ale niektóre ośrodki analityczne nawet w samej Rosji pytają jacy to terroryści, przecież to regularna armia ukraińska?

Mi-8MSB B-13
Śmigłowiec rodziny Mi-8.
Autor. Motor Sicz

Warto zwrócić uwagę na to, iż kilka miesięcy wcześniej na tych terytoriach pojawiały się grupy żołnierzy ochotników identyfikujących się głównie jako Rosjanie, ale dokonujących ograniczonych działań przeciw siłom rosyjskim. Od biedy ówczesna narracja o rosyjskiej akcji antyterrorystycznej była do przyjęcia. Ale na pewno nie teraz. Obecnie z za to przychodzą myśli pytania, na ile ówczesne działania oczywiście sterowane przez Kijów były przygotowaniem do obecnej akcji w obwodzie kurskim.

W tym samym czasie w życie weszła reforma okręgów wojskowych w Rosji. Zachodni Okręg Wojskowy i terytorialna cześć Floty Północnej zostały przekształcone w Leningradzki Okręg Wojskowy i Moskiewski Okręg Wojskowy. Terytoria ukraińskie czyli Ługańską i Doniecką Republikę Ludową oraz obwody chersoński i zaporoski włączono do Południowego Okręgu Wojskowego Rosji. Wcześniej od 2014 roku w skład tego okręgu wchodziły już okupowane Republika Krymska i miasto wydzielone Sewastopol.

Czytaj też

Do maja 2024 roku po stronie rosyjskiej frontu działało 5 głównych zgrupowań: Zachodnie, Centrum, Południowe, Wschód i Dniepr. Za Zachodnie Zgrupowanie Wojsk „odpowiadał” Zachodni Okręg Wojskowy. W składzie tego zgrupowania działało Zgrupowanie Ochrony Granicy Państwowej, odpowiedzialne za osłonę granicy na terytorium obwodów kurskiego, briańskiego i biełgorodzkiego. W maju 2024 roku zachodnie zgrupowanie zostało podzielone na dwa czyli Zachodnie Zgrupowanie Wojsk (za które „odpowiada” Moskiewski Okręg Wojskowy) oraz Zgrupowanie Wojsk Północ (za które „odpowiada” Leningradzki Okręg Wojskowy). W propagandowym przekazie wynikało to nie tylko z reformy terytorialnej armii rosyjskiej, ale właśnie z potrzeby ochrony rosyjskiej granicy przed rajdami bliżej nieokreślonych grup żołnierzy-ochotników.

Teoretycznie w skład Leningradzkiego Okręgu Wojskowego wchodzą:

  • 6.Armia Ogólnowojskowa;
  • 11.Korpus Armijny;
  • 14.Korpus Armijny;
  •  44.Korpus Armijny, obecnie tworzony w Karelii.

Teoretycznie ponieważ część z jednostek tych związków walczy nadal na innych kierunkach w innych zgrupowaniach wojsk, a nie w Zgrupowaniu Wojsk Północ. Pomimo to bardzo zastanawiające jest to, że Ukraińcy w obwodzie kurskim weszli jak w przysłowiowe masło. Na pewno nie były w stanie ich odeprzeć jednostki Straży Granicznej FSB czy Rosgwardii, które nie są przystosowane do samodzielnej walki z regularną armią. Są to formacje bardziej policyjne niż wojskowe, szczególnie te Straży Granicznej. Jednostki operacyjne Rosgwardii są zorganizowane na wzór wojskowy, ale nie dysponują sprzętem ciężkim, a ich zdolności ogniowe są ograniczone.

SU-34M
Dwa nowo wyprodukowane samoloty Su-34M.
Autor. UAC

Otwartym pozostaje pytanie czemu armia rosyjska tak niemrawo przystąpiła do działań w obwodzie kurskim. Wydaje się, że przede wszystkim wynika to z braku wielkich rezerw oraz wyczerpania wielu jednostek ponad 2-letnim działaniem na froncie. Siły rosyjskie są stopniowo przesuwane w ten rejon, ale nadal w niewystarczającej liczbie. Co ważne pierwsze zidentyfikowane pułki zmechanizowane tam działające pochodzą z różnych dywizji różnych zgrupowań wojsk (okręgów wojskowych). Możliwe, że były najbliżej i to w czasie odpoczynku oraz odtwarzania zdolności bojowych. Są tam już pododdziały m. in. z:

  • 71.Pułku Zmechanizowanego 42.Dywizji Zmechanizowanej;
  • 78.Pułku Zmechanizowanego 42.Dywizji Zmechanizowanej;
  • 272.Pułku Zmechanizowanego 47.Dywizji Pancernej;
  • 488.Pułku Zmechanizowanego 144.Dywizji Zmechanizowanej.

Obecna sytuacja w obwodzie kurskim jest niewątpliwie niekorzystna dla prezydenta Władimira Putina. Wydaje się on być mocno z niej niezadowolony pomimo, iż publicznie tego mocno nie okazuje, a raczej traktuje to jak kolejny odcinek frontu. Może dlatego w ostatnich dniach pojawiają się informacje o kolejnych jego wysłannikach, którzy mają doprowadzić do zażegnania potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Raz miał to być szef FSB, a teraz pomocnik prezydenta. Z wiadomych względów Rosjanie nie informują o swoich przedsięwzięciach organizacyjno-kadrowych, tak samo jak nie robią tego Ukraińcy. Niewątpliwie najbliższe dni lub tygodnie zadecydują o rozwoju wydarzeń, a klucze do nich mają Siły Zbrojne Ukrainy i Rosji. To wydzielone przez nie potencjały bojowe są kluczowe. Czynniki polityczne i siły paramilitarne są tylko elementami tej niewątpliwie bardzo ważnej ukraińskiej układanki.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Prezes Polski

    To rzeczywiście zabawne, jak bardzo ruscy przyzwyczaili się do myśli, że linia frontu jest tam, gdzie oni ją wyznaczą. Jak zaatakowali od północy, front był pod Kijowem, jak się wycofali uznali, że nagle zniknął, bo są za swoją granicą. A tu niespodzianka. Ukraińcy wykazali inicjatywę i tym razem to oni wyznaczyli linię frontu. Nawiasem mówiąc chyba ruskim udało się zatamować ten atak, bo nie słuchać o dalszych postępach, a naturalne byłoby, żeby przeć w stronę Kurska. Zajęcie tak dużego miasta i przy okazji elektrowni atomowej to byłby potężny cios w sowieckie władze. Niestety chyba się nie uda.

Reklama