Koncepcje obrony totalnej są obecnie trochę stereotypowo łączone przede wszystkim z aspektami przygotowania ludności niejako w głębi kraju do realizacji zadań we współpracy z siłami zbrojnymi, wyspecjalizowanymi służbami, etc. Widząc w tym zakresie chociażby działania na rzecz zwiększonej odporności w sytuacji kryzysu i wojny w rejonach wysoce zurbanizowanych. Jednakże, obrona totalna ze swoją specyficzną ofertą włączania obywatela w zakres działań podejmowanych na rzecz bezpieczeństwa i obronności oferuje także nowe możliwości w warunkach trudnej do kontroli, długiej linii brzegowej. W tym aspekcie zauważa się interesujące budowanie codziennej współpracy pomiędzy flotą i obywatelami w przypadku Szwecji.
Od kilku ostatnich lat Szwedzi zastanawiają się jak realnie zabezpieczyć 48 tys. km, swojej trudnej do ochrony i obrony, linii brzegowej. W tym miejscu widzą potrzeby nie tylko w zakresie klasycznego podejścia, a więc modernizacji zasobów tamtejszej marynarki wojennej oraz straży wybrzeża czy też usprawnienia współpracy międzynarodowej z sojusznikami i partnerami regionalnymi. Mówiła o tym, na seminarium online zorganizowanym przez American Enterprise Institute w styczniu tego roku Adm. Ewa Skoog Haslum. Zapytana o specyfikę zabezpieczenia trudnej linii brzegowej, miała ona stwierdzić, iż Szwecja stoi przed zadaniem z zakresu obrony totalnej, ponieważ nie tylko wojsko może zapewnić bezpieczeństwo państwu w takich warunkach. Doprecyzowując przy tym, że szwedzka marynarka wojenna współpracuje z agencjami krajowymi i partnerami międzynarodowymi, aby udostępniać wiarygodne dane, które mogą pomóc w utrzymaniu odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa linii brzegowej, a także akwenu na którym trwa współpraca.
Jednakże, pamiętajmy, że restaurowana dziś szwedzka obrona totalna coraz częściej ma przejawiać się we wciągnięciu do współpracy każdego obywatela, który może dostarczyć kluczowych informacji odnośnie sygnałów świadczących o zagrożeniu również dla bezpieczeństwa wybrzeży. Należy podkreślić, iż Szwedzi są coraz bardziej aktywni w licznych akcjach społecznych, zwiększając tym samym odporność kraju na różne kryzysy. Bowiem, w żadnym razie nie można tego traktować jedynie z perspektywy stricte wojskowej. Przykładowo, większa wiedza o potrzebach współpracy i informowania państwa oraz jego instytucji o kwestiach mogących budować zagrożenie dla społeczności lokalnej czy społeczeństwa dotyczy szerokiego katalogu zdarzeń.
Jednakże, jeśli chodzi o wzrost znaczenia linii brzegowej, to sygnały płyną z obserwacji akcji podnoszącej świadomość w zakresie potrzeb obronnych, skierowanej do każdego zwykłego Szweda. Szwedzka flota, jak napisała Elizabeth Braw z think tanku American Enterprise Institute, rozpoczęła kampanię uświadamiającą, zachęcając Szwedów do prostej refleksji - „Czy wszystko wygląda tak, jak zwykle? Jeśli nie, daj nam znać”. Zauważalna jest bowiem niezbędna rola kooperacji z rybakami czy też osobami spędzającymi czas w rejonie linii brzegowej, którzy stają się niejako pierwszymi obserwatorami anomalii. Szczególnie, gdy chodzi o rozbudowaną linię brzegową, pełną wysepek i trudną do patrolowania. Obecne akcje społeczne mają być uzupełnieniem zmian w zakresie architektury bezpieczeństwa państwa, które są podejmowane w przestrzeni rekonstrukcji zdolności obrony np. Gotlandii. To właśnie tam mają trafić ponownie wprowadzone do służby systemy obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu.
W tym miejscu należy wskazać, że szwedzka marynarka wojenna stawia też na współpracę z innymi użytkownikami linii brzegowej oraz wód przybrzeżnych. Bowiem, jak wskazano, „w związku z pogarszającą się sytuacją międzynarodową Siły Zbrojne ćwiczą obecnie intensywniej niż to miało miejsce w latach ubiegłych na naszych archipelagach i obszarach przybrzeżnych”. Podkreślając, że taka wzmożona aktywność jest widoczna „przez całą dobę i przez cały rok”. W związku z tym, chociażby na oficjalnej stronie tamtejszych sił zbrojnych pojawiła się cała zakładka opisująca kwestie bezpieczeństwa w przypadku znalezienia się w pobliżu okrętów należących do marynarki wojennej. Jak zachowywać procedury bezpieczeństwa, gdy chociażby dana jednostka cywilna mogła znaleźć się w rejonie działań przeciwminowych.
Czytaj też: Generał Andrzejczak: Musimy efektywnie zintegrować system bezpieczeństwa narodowego [WYWIAD]
Tego rodzaju budowanie świadomości sytuacyjnej po stronie obywateli Szwecji staje się swoistym wymogiem, jeśli przede wszystkim zauważy się wzmożenie działań Rosji w rejonie Północnej Europy. Co więcej, Moskwa nie skupia się tylko na najbardziej widocznych i klasycznych formach budowania własnego potencjału morskiego i sił powietrznych. Szwedzcy stratedzy oraz dowódcy muszą realnie brać bowiem pod uwagę działania dywersyjno-sabotażowe, tajne operacje wywiadu rosyjskiego, a nawet wykorzystywanie działań pod fałszywą flagą. Choć najbardziej elementarne wątpliwości budzą informacje np. o przebywaniu obcych okrętów podwodnych u wybrzeży państwa. Przykładowo w 2014 r. miała mieć miejsce jedna z największych mobilizacji zasobów tamtejszej marynarki wojennej oraz innych elementów sił zbrojnych w kontekście poszukiwania okrętu podwodnego/okrętów podwodnych w rejonie południowej części archipelagu sztokholmskiego.
Można również przypomnieć, że w 2019 r. na łamach Defence24.pl Maksymilian Dura zauważał, iż „rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o przeprowadzeniu przez Flotę Bałtycką mini-operacji desantowej, w której sprzęt i żołnierzy przerzucono na nieprzygotowany brzeg tylko za pomocą specjalnych kutrów transportowych. Nie użyto natomiast dużych okrętów oraz poduszkowców desantowych”. Podkreślił on też, że „Niewielkie manewry wykonane małymi siłami mogłyby przejść zupełnie niezauważone, gdyby fakt że od kilku lat w taktyce działania rosyjskiej piechoty morskiej coraz częściej powtarzają się te same elementy. Wskazują one wyraźnie, że Rosjanie odchodzą od prowadzenia większych operacji desantowych, realizowanych z użyciem dużych zespołów okrętowych na rzecz błyskawicznych operacji sabotażowo-dywersyjnych nastawionych nie na zajęcie terenu, ale na atak powodujący jak największe zamieszanie, poczucie ciągłego zagrożenia i strachu, szczególnie wśród ludności cywilnej.”
Czytaj też: Obrona powszechna i kierunek na Zachód. Ukraina z nową Strategią Bezpieczeństwa Wojennego [ANALIZA]
Budowanie jak najszerszej odporności w zakresie uświadamiania ludności cywilnej w rejonie linii brzegowej (zamieszkałej lub przebywającej tam czasowo) można wiązać też z innymi problemami, obserwowanymi na przykładzie Skandynawii. W 2017 r. Finowie rozpoczęli kontrolę zakupu ziem znajdujących się blisko fińskich terenów strategicznych. Zgodnie z Yle Uutiset powołującą się na ustalenia „Italehti”, strona rosyjska mogła wykupować na terytorium Finlandii ziemie z myślą o działaniach dywersyjnych. Według przekazanych informacji, Finowie przypuszczali, że rozmieszczony na nich zostanie personel wojskowy, a Rosjanie będą w stanie - jako właściciele - blokować okoliczne drogi. Zgodnie z raportem fińskich służb, Rosjanie mieliby również w planach wykorzystywanie zakupionych terenów w "sytuacjach kryzysowych". Zauważano przede wszystkim sprawy podejść do portów w Turku i Naantali, a także innych szlaków wodnych.
Generalnie można dostrzec obecnie trend w aktywizacji przez różne państwa własnych obywateli w zakresie obserwacji anomalii dotyczących bezpieczeństwa morskiego oraz linii brzegowej. Począwszy od chyba najmocniej akcentowanej kooperacji służb chińskich z rybakami, gdzie pojawia się wręcz coroczne wręczanie nagród za wykrycie wrogich działań (najczęściej bezzałogowych platform podwodnych lub innych elementów wyposażenia wywiadowczego). Poprzez angażowanie wspólnot lokalnych, jak to ma miejsce w przypadku kanadyjskiej dalekiej północy na bazie przede wszystkim rekrutowania i współpracy z Canadian Rangers.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie