Reklama

Siły zbrojne

Nowy rosyjski moździerz już w produkcji?

2S40 Floks.
2S40 Floks.
Autor. Fot. CNII Buriewiestnik

W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiło się nowe zdjęcie z testów pierwszego seryjnego egzemplarza samobieżnego systemu moździerzowego 2S40 Floks. Rosjanie mieli wdrożyć ten sprzęt do produkcji już w zeszłym roku.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Informacja ta jest kolejną nowiną z rosyjskich mediów i przedsiębiorstw zbrojeniowych o trwających pracach rozwojowych lub wdrażaniu nowych typów uzbrojenia do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wcześniej informowano o pomyślnym zakończeniu testów przez kołowy system artyleryjskich 2S43 Małwa oraz o rozpoczęciu produkcji 2S35 Koalicja-SW, choć formalnie wciąż trwają próby państwowe. Zapewne ma to pokazać efektywność rosyjskiej zbrojeniówki, która mimo problemów wdraża nowe typy uzbrojenia do armii.

Czytaj też

2S40 Floks to samobieżny armatomoździerz kalibru 120 mm osadzony na podwoziu opancerzonego samochodu ciężarowego Ural-63704-0010 w układzie 6x6. Ma on zastąpić holowane moździerze takie jak 2S12 Sani kal. 120 mm oraz 2B16 Nona-K o takim samym kalibrze. Jednocześnie pojazd ma zapewnić korzystającym z tego typu uzbrojenia oddziałom znacznie wyższą mobilność niż dotychczas. Floks może strzelać różnego typu amunicją moździerzową kal. 120 mm, w tym klasyczną odłamkowo-burzącą, przeciwpancerną oraz kierowaną Kitołow-2M o zasięgu do 10 km. Donośność wynosi 13 km (przy używaniu min moździerzowych to 7,5 km). Maksymalną szybkostrzelność określono na 8 pocisków na minutę, lecz przy wystrzeliwaniu min wartość ta wzrasta do 10. Zapas amunicji to 80 granatów moździerzowych, z czego 28 stanowi amunicja pierwszego rzutu.

Reklama

Czytaj też

Do samoobrony służy wielkokalibrowy karabin maszynowy Kord kal. 12,7 mm umieszczony w zdalnie sterowanym module uzbrojenia na dachu kabiny. Pojazd posiada opancerzoną kabinę załogi, która zapewnia ochronę przed ostrzałem z broni ręcznej i odłamkami pocisków artyleryjskich. Podłoga wytrzymuje wybuchy odpowiadające 2 kg trotylu. Załogę stanowią 4 osoby. Przygotowanie do rozpoczęcia ostrzału ma trwać kilka minut, podobnie jak opuszczenie stanowiska ogniowego, co zwiększa szansę na uniknięcie ognia kontrbateryjnego.

Czytaj też

2S40 Floks
2S40 Floks
Autor. mil.ru
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. USdown

    W kwietnia 2022 roku Zakłady Metalowe Dezamet z Nowej Dęby dostarczyły Wojsku Polskiemu nową partię naboi odłamkowo-burzących OF-834BM do 120-mm moździerzy samobieżnych M120K Rak. Była to druga umowa na dostawę tego rodzaju amunicji moździerzowej. Amunicja odłamkowo-burzące RAK-HE-1 (High-Explosive) elaborowane trotylem produkcji Mesko S.A. posiada zasięg ponad 10 km. Na uzbrojenie Raków w dalszej perspektywie wejdzie naprowadzana laserowo przeciwpancerna amunicja precyzyjnego rażenia APR 120 o zasięgu do 8 km i przebijalnością ładunku kumulacyjnego powyżej 200 mm. Prace nad nią są realizowane wspólnie przez spółkę Mesko, Centrum Rozwojowo Wdrożeniowe Telesystem-Mesko, Wojskową Akademię Techniczną i ukraińską spółkę DKKB Łucz...

  2. Olender

    Kilka minut... przy naszym Raku, to jest prędkość leniwca ;)

    1. wojghan

      To tak, jakbyś porównywał Kraba i Kryla. Zastanów się czasem co piszesz.

    2. QVX

      @Wojghan Kryl miał jednak być szybszy od Floksa w tych aspektach.

    3. mick8791

      @wojghan chłopcze rodzaj trakcji nie ma tu nic do rzeczy. Tu chodzi o szybkość rozwinięcia i zwinięcia sprzętu. A te kilka minut to w porównaniu z możliwościami Raka to faktycznie długo!

  3. X

    Czy można podjechać czymś takim na parę kilometrów od linii styczności i... przeżyć ? I dlatego po raz 55ty chciałbym prosić niniejszy Portal, aby dokonał (oczywiście na bazie doświadczeń z Ukrainy) analizy zastosowania takich moździeży, w kontekście ich działania w bezpośredniej bliskości npla. (Chodzi mi głównie o RAKa, bo ten ruski produkt wydaje mi się raczej ewidentnym twórcą wdów.)

    1. kaczkodan

      Można, ale wyłącznie podczas ataku kiedy przełamujemy przeciwnika. Niestety poza nim ciężki samobieżny moździerz jest nieopłacalny, już za kilka lat pojawią się radary pola walki umieszczone na dronach które będą w stanie wykrywać miejsca z których strzelają te moździerze w realtimie. Amunicja kierowana bardzo preferuje ekonomicznie AHS-y. Amunicja krążąca dojedzie taki moździerz w 2-3 minuty po wystrzeleniu z niewielkiej przyfrontowej dziury. Z moich ocen wynika że taki moździerz razem z dronem wciąż może działać lepiej niż czołg, ale przyszłość to artyleria większego zasięgu. Dokładnie z takich samych powodów z których nowoczesne pancerniki All Big Guns wyparły wcześniejsze mające potężne pancerze burtowe - odsuwając dystans z którego prowadzi się ogień. Moździerze 120 mm miały sens do całkiem niedawna, gdy amunicja precyzyjna była droższa, nie było amunicji krążącej i dronów. Raki to powinniśmy mieć od 15 lat i teraz powinny kończyć swój żywot na Ukrainie.

    2. Fargo-12

      a co może tu trwać kilka minut, wystrzeli kilka pocisków i podniesie podpory w kilka sekund a potem odjedzie

    3. Davien3

      @X rak od tego czegos jest znacznie lepszy, ma tez wiekszy zasieg ognia i nie potrzebuje kilku minut rozstawiania i zwijania sie. W Raku strzelasz i od razu zmieniasz pozycje by nie dostac kontrostrzałem

  4. OS-INT

    W 2020 roku ówczesny Inspektorat Uzbrojenia (obecnie Agencja Uzbrojenia) zawarł wartą ponad 700 mln zł umowę za zakup 40 samobieżnych moździerzy Rak i 20 wozów dowodzenia na podwoziach kołowego transportera opancerzonego (KTO) Rosomak. W zamówienie dla Ukrainy z 5 kwietnia 2023 roku mowa jest w sumie o 54 pojazdach, uwzględniając inflację wartość tego kontraktu zbliży się do miliarda złotych. Kijów jest zainteresowany zakupem 3 kompanijnych modułów ogniowych (KMO. Raki weszły na wyposażenie Wojsko Polskie, oficjalnie nie trafiły jeszcze do żadnego użytkownika zagranicznego. Ukraina ma więc być pierwszym takim krajem...

  5. Ralf_S

    "Przygotowanie do rozpoczęcia ostrzału ma trwać kilka minut, podobnie jak opuszczenie stanowiska ogniowego, co zwiększa szansę na uniknięcie ognia kontrbateryjnego." No i tu bym miał wątpliwości. Krab potrzebuje do tego 30 sekund, a kilka minut to mogą być 2 albo 9... Nawet przy 2 minutach Krab może puścić Excalibura zanim Floks się zwinie po ostatnim wystrzale. I dobrze :]

  6. Wania

    Kilka minut przygotowanie do strzału i zapewne też kilka przejście do pozycji marszowej po zakończeniu strzelania. I to wszystko blisko frontu. Przy naszym raku to wygląda jak ruchomy cel.

Reklama