Reklama

Siły zbrojne

Norwegia: rosyjskie okręty jednak bez taktycznej broni jądrowej

Fot.mil.ru
Fot.mil.ru

Norweski wywiad poinformował, że wcześniejsza interpretacja jego raportu, która wskazywała, że na okrętach rosyjskiej Floty Północnej rozmieszczono broń jądrową, nie jest prawdziwa – informuje „Barents Observer”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Informacja o rzekomym rozmieszczeniu przez Rosjan ładunków na okrętach odnosiła się do raportu służb wywiadowczych. Doniesienia wskazujące na to zjawisko zostały opublikowane przez Newsweek, Politico i Barents Observer a za tym źródłem także szereg mediów, w tym PAP, Defence24.pl a także np. Jerusalem Post.

Okazuje się jednak, że taka interpretacja nowego raportu norweskich służb wywiadowczych nie jest prawdziwa. W rozmowie z serwisem Barents Observer rzeczniczka norweskiego wywiadu przyznała, że oryginalny tekst raportu pozostawiał zbyt szerokie pole do interpretacji.

Reklama

Czytaj też

Jego autorzy wskazywali bowiem na rosnące znaczenie okrętów Floty Północnej do przenoszenia broni jądrowej w kontekście osłabienia konwencjonalnych sił Rosji po wybuchu wojny na Ukrainie. Nie oznaczało to jednak, że na jednostki Floty Północnej, poza strategicznymi okrętami podwodnymi z pociskami nuklearnymi, trafiły głowice jądrowe. Po prostu broń jądrowa stała się jeszcze ważniejsza dla Rosjan, przynajmniej czasowo związanych wojną na Ukrainie, jeśli chodzi o dysponowanie swoimi siłami.

Okręty podwodne i nawodne, które nie przenoszą strategicznych rakiet balistycznych, ale na przykład pociski manewrujące Kalibr są cały czas dostosowane do przenoszenia broni jądrowej. Od lat 90. ubiegłego wieku taktyczne głowice jądrowe są jednak magazynowane w miejscach trwałego przechowywania, a nie rozlokowywane na okrętach. I jak na razie nie ma sygnałów, by ta sytuacja uległa zmianie.

Czytaj też

Jak podkreślił analityk PISM Artur Kacprzyk, władze państw NATO i USA bardzo wyraźnie sygnalizowały, że pomimo ostrej retoryki nie zaobserwowały, by Rosja wprowadziła zmiany w funkcjonowaniu systemów broni jądrowej po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Rosyjskie magazyny z bronią jądrową są zapewne monitorowane przez służby NATO.

Monitorowanie miejsc przechowywania broni jądrowej jest ważne także dlatego, że zewnątrz po rozmieszczeniu głowicy na przykład na okręcie czy wyrzutni rakiet Iskander taktyczną (niestrategiczną) broń jądrową trudno odróżnić od tej konwencjonalnej. Gdyby więc Rosjanie zdecydowali się na taki ruch, NATO musiałoby wprowadzić dodatkowe środki bezpieczeństwa, a ryzyko potencjalnej eskalacji mogłoby wzrosnąć.

Na razie do tego nie doszło, a przynajmniej nie zostało to zaobserwowane. Sytuacja wywołana przez raport norweskich służb, czy raczej jego fragment (inne fragmenty mówiły o tym, że nie ma zmian w funkcjonowaniu systemu odstraszania) i jego interpretację przez media pokazuje jednak, jak łatwo można zostać wprowadzonym w błąd, nawet w tak kluczowych kwestiach. Dodajmy jeszcze, że na stronach Politico i Barents Observer wprowadzono w pierwotnych artykułach poważne zmiany i obecnie już jego brzmienie nie wskazuje na rozmieszczenie pocisków jądrowych. W przestrzeni informacyjnej pierwotny wydźwięk odbił się jednak głębokim echem.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Był czas_3 dekady

    Namierzyć, zniszczyć w ramach prewencji ;-(

  2. rwd

    No i kamień spadł z serca, dłużej bym tego napięcia nie wytrzymał.

Reklama