Reklama

Siły zbrojne

Niesiołowski: Decyzja o zakupie okrętów z pociskami manewrującymi "oczywista"

Fot. M. Dura/Defence24.pl
Fot. M. Dura/Defence24.pl

To bardzo dobra, logiczna i myślę, że konieczna decyzja, bo okręty bez rakiet właściwie w niewielkim stopniu spełniają swoją funkcję – powiedział w rozmowie z agencją Newseria przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Stefan Niesiołowski w odniesieniu do połączenia przetargów na zakupy okrętów podwodnych i pocisków manewrujących, stanowiących ich uzbrojenie.

Pod koniec stycznia br. resort obrony narodowej zdecydował, że kupi okręty podwodne wraz z pociskami manewrującymi. Jesienią MON miał inne plany: najpierw postępowanie na okręty, potem rakiety. Wiceminister obrony Czesław Mroczek poinformował, że po analizach zdecydowano się jednak połączyć obydwa przetargi.

 

Według przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Polska powinna dążyć do pozyskania jak najnowocześniejszej technologii pocisków manewrujących. Jednocześnie władze RP muszą uzyskać pełną zdolność do podejmowania decyzji o użyciu tego typu uzbrojenia. –Politycznie jest oczywiste, że musi to być uzbrojenie kupowane w krajach należących do NATO – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Stefan Niesiołowski, poseł na Sejm RP z ramienia Platformy Obywatelskiej, szef Komisji Obrony Narodowej Technologicznie powinna to być broń najnowocześniejsza na świecie bądź jedna z najnowocześniejszych. Ważne też jest to, by decyzja o użyciu takiej broni, była podejmowana w Polsce. Nie może być tak, że jakieś państwo sprzeda nam uzbrojenie, którego użycie uzależni użycie od swojej polityki.

Stefan Niesiołowski zaznacza, iż decyzja o pozyskaniu okrętów z pociskami manewrującymi jest „oczywista”. W jego opinii polskie jednostki będą prowadzić działania na Morzu Bałtyckim i powinny mieć w zasięgu cele znajdujące się na terytorium potencjalnego przeciwnika.

Trzeba postawić sprawę jasno: akwenem morskim, który nas interesuje, jest Morze Bałtyckie. Polskie jednostki podwodne, które będą tam operowały, muszą mieć w zasięgu swoich rakiet terytoria przybrzeżne potencjalnego agresora. W związku z tym decyzja o tym, że kupujemy łodzie, ale z rakietami, jest oczywista.

Stefan Niesiołowski

Wojsko Polskie w budżecie na bieżący rok zamierza wydać na modernizację około 13 mld zł (łącznie z ostatnią, wynoszącą 5,5 mld zł transzą płatności za samoloty F-16). Ważne jest to, by podczas jego realizacji, jak podkreśla szef Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP, rezygnować z ofert uzależniających ewentualne użycie broni od innych czynników niż wewnętrzne, polskie, na przykład decyzji państwa, z którego pochodzi oferent.

Moje zdanie jako szefa Komisji Obrony jest takie: możemy dyskutować, ale to my płacimy i kupujemy nowoczesną broń, więc to my decydujemy. Jeśli ktoś chce nam stawiać tego rodzaju warunki, to niech sobie znajdzie innego nabywcę. Nikt nie będzie nam dyktować, w jakich warunkach czy przeciwko komu możemy użyć takiej broni.

Stefan Niesiołowski

Według agencji Newseria niezależność w wykorzystaniu zakupionego uzbrojenia, w tym rakiet manewrujących, ważna jest także dla kierownictwa MON. Jak zaznaczył niedawno wiceminister Czesław Mroczek, możliwość autonomicznego użycia pocisków, bez każdorazowej zgody państwa producenta, będzie punktem wyjścia przy wyborze systemu.

Polski nie stać też, jak uważa Stefan Niesiołowski, na kupno przestarzałego czy używanego sprzętu bojowego. Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej stwierdził, iż władze RP powinny w pierwszej kolejności dążyć do pozyskiwania krajowego uzbrojenia, natomiast jeżeli jest to niemożliwe – do zakupu za granicą jak najnowocześniejszego sprzętu.

Byliśmy już w paru konfliktach, w których mieliśmy broń przestarzałą i to na ogół źle się kończyło. Dlatego jeżeli w tej chwili niepodległa, demokratyczna i wolna Polska ma kupować uzbrojenie, to musi być to broń nie z drugiej, a z pierwszej ręki. Najlepiej jak byśmy wyprodukowali ją sami, ale jeśli na razie nie możemy, to powinniśmy kupować najnowocześniejszą.

Stefan Niesiołowski

Reklama

Komentarze (44)

  1. Paul

    Potrzebne bylyby I te kluczowe systemy i takze nowe ppanc. “Przerosty ambicjonalne” wioda do kupowania zaawansowanych systemow podczas gdy nasze “wschodnie” pole walki dowiedzie, ze najbardziej uzyteczna czascia tych superkomputerow beda ich klawiatury, bo bedzie mozna nimi walic przeciwnika po lbach. Zejdzmy na ziemie…

  2. Waneta_PL

    Witam Czytam czytam i nie wieże: okręty podwodne rakiety dalekiego zasięgu samoloty F-35 itd itd, i tak myślę jesteśmy krajem lądowym granicznym Nato za naszą granicą zadyma a my gdybamy jakie okręty ile tych okrętów ile rakiet Tomahawk i jesteśmy gotowi wydać na to ogromną kasę. A nie mamy na szczeblu plutonu piechoty skutecznej broni ppanc w 1990 roku miałem na stanie RPG-7 i wtedy była to już broń mocno przestarzała podobnie było z BMP-1 czy choćby z BRDM-2 minęło 25 lat a te hmm zabytki muzealne mamy nadal na stanie i żadnych realnych planów wymiany uzbrojenie które pamięta głęboko komunę.Czym tu się jarać jak nie ma podstawowego wyposażenia żołnierza gdzie są kamizeli kuloodporne dla rezerwy, przestarzałe hełmy wz.chyba 67. 6 bryg. nadal ma na stanie "orzechy". Jest tyle zaniedbań w wojskach lądowych że jak słyszę że chcemy kupić okręty podwodne z rakietami Tomahawk szlag mnie trafia, może zrzućmy się na Krążowniki typu Ticonderoga albo od razu na bombowce B-1 i gwiazdę śmierci. Myślę że nasze elity powtarzają te same błędy z lat 30, bombowce Łoś, okręty podwodne jedne z najlepszych w tamtych czasach super niszczyciele i co jak wyszło wszyscy wiemy. pozdrawiam

  3. ja

    znawca obronność jak można się wypowiadać jak się nie mam do tego kompetencji wysocy ragą oficerowie marynarki to rozumiem ale nie jakiś poseł który nie służył w wojsku.

  4. nokian

    To niech pan niesiołowski kupi je sobie z wlasnej kieszeni spec od wojskowosci od siedmiu bolesci

  5. A_S

    Jeszcze nie tak dawno i politycy i spece od zakupów promowali tezę, że nowe okręty powinny być drogie, czytaj:nowoczesne, aby mogły szybko i niepostrzeżenie opuścić miejsce dyslokacji, być mało wykrywalne przez agresora i móc długo przebywać w zanurzeniu nie zdradzając miejsca swojego położenia jakimś atakiem. W sumie miały leżeć na dnie od pierwszego do rychłego końca konfliktu nie niepokojąc nikogo. Teraz widzę wreszcie zmiany, czyżby dotychczasowi doradcy stracili pracę, a jeśli tak to za co ?

    1. roy

      Idelane okręty dla polityków i ich rodzin.Co by w razie godziny W,uciec z kraju jak już lotniska zostaną zniszczone w pierwszej kolejności,

  6. ryszard56

    Pytanie -- dlaczego tylko 3 ,i gdzie zamiar zakupu najnowszych niszczycieli rakietowych i korwet,fregat?????

    1. say69mat

      Zgoda, fregaty lub korwety wyposażone w system VLS, mogą być uzbrojone w pociski manewrujące. I to, w ilości zdecydowanie przekraczającej możliwości ich przenoszenia na pokładach okrętów podwodnych o wyporności 1800 - 2500 t. Przecież na dobrą sprawę, to nawet OHP można zmodernizować pod kątem przenoszenia pocisków manewrujących. Instalując np. ośmiokomorową wyrzutnię mk41, co oznacza zdolność przenoszenia arsenału: RIM-66 Standard, RIM-67 Standard, RIM-161 Standard Missile 3, RIM-174 Standard ERAM, BGM109 Tomahawk, RUM-139 VL-ASROC, RIM-7 Sea Sparrow, oraz RIM-162 ESSM. Jak się wydaje, że komuś z CKNA /Cywilnej Kontroli nad Armią/, klasyczne OP z 'boomerami' się pospawały ;)))

    2. Realista

      3 bo i po co więcej a co zakupu całej reszty to kasy brak. Są ważniejsze wydatki i priorytety. Osobiście o ile pomysł z OP jest OK to już z konieczność zakupu Tomahawków uważam za niepotrzebny wymysł kilku megalomanów -Są ważniejsze wydatki i priorytety-

    3. bsh

      Na więcej nas nie stać, zważywszy, że trzeba kupić jeszcze nowe OPV, korwety (OOW), niszczyciele min, okręt logistyczny i zbiornikowiec. 3 to taka liczba, która pozwala na w miarę normalną rotację jednostek danej klasy. Wtedy to w danym momencie jeden okręt może znajdować się w remoncie, jeden ćwiczy, odzyskując zdolności po remoncie i wreszcie jeden wykonuje misje/zadania.

  7. Andrzej W (wróg czuwa)

    No nareszcie. Tylko pospieszcie się Panowie, wróg czyha u granic. Pociski "Patriot" + manewrujące z mobilnych stanowisk - to jest recepta na potencjalny sukces. W terenach wschodnich Naszego Kraju należało by rozmieścić małe, mobilne jednostki uzbrojone w drony, inteligentne miny (Amerykanie mają fajny system min, o różnym typie uzbrojenia, które można dezaktywować), systemy ogłuszania dźwiękiem itp. oraz oczywiście dobry system łączności, odporny na atak elektromagnetyczny. Trzeba jeszcze pomyśleć o dobrym systemie przeciwpancernym - śmigłowce lub samoloty (Amerykanie podobno wycofują część sprzętu, który się sprawdził na ruskich czołgach w Iraku).

    1. Paweł.

      Andrzej-nic dodać nic ująć. Pozdrawiam.

  8. FG

    Sądziłem, że Niesiołowski specjalistą jest od owadów i spraw światopoglądowych... zupełnie umknęło mi to, że ten nie mający pojęcia o wojsku i uzbrojeniu gadacz jest szefem sejmowej komisji ON... kompletna klęska... każdy może zostać szefem komisji tematycznej w temacie którym wiedzy nie ma....

  9. Paweł

    Po co nam okręty za 10 mld. które mogą wystrzelić kilka lub kilkanaście pocisków? by pózniej z honorem lec na dnie? Nie lepiej dokupić JASSM-ów?Po co nam w ogóle ta możliwość atakowania elektrowni atomowych? Nie lepiej dozbroić siły pancerne i ogólnie lądowe by w razie ataku Rosji faktycznie moglibyśmy się obronić? Kto nas pcha do wojny totalnej z Rosją bo przecież atak na ich elektrownie to i zbrodnia wojenna i na dodatek cudowny pretekst na kontratak atomowy ? Kto chce znowu z Polski stworzyć pole działań wojennych? Komu tak strasznie zależy na tych drogich zabawkach podczas gdy brakuje pieniędzy na zwykłą amunicję? Ludzie myślcie trochę-w interesie Polski nie jest prowokowanie uderzeń odwetowych bronią atomową a w naszym interesie jest obrona naszych granic -nie atomowy szantaż Rosji.Od tego mamy USA !!!! Spójrzcie na wojnę na Ukrainie-jaką rolę spełniła tam marynarka wojenna a jaką wojska lądowe? Myśli ktoś logicznie? Skoro Niesiołowski chce okrętów podwodnych to znaczy ze będą niemieckie... OP są zwyczajnie zbędną fanaberią,zamiast nich powinniśmy zakupić niewielkie szybkie za ułamek wyżej wymienionej kwoty i oczywiście uzbrojone w na przykład tomahawki. Zauważam od jakiegoś czasu że istnieje jakaś ponadpartyjna grupa lobbująca za zakupem OP dla mnie to nie zrozumiałe by marnować tyle środków podczas gdy są inne bardziej pilne potrzeby. I na koniec -kiedy dostaniemy te okręty 2022? ludzie... Putinowi zostało kilka lat życia on nie będzie czekał aż się dozbroimy-wg. mnie Polska kupując OP zrobi przysługę Rosji bo wpakuje się w coś co będzie zdatne do użycia za kilka lub kilkanaście lat,wpakujemy tam górę pieniędzy jednocześnie pomijając dozbrojenie sił lądowych w naszym przypadku kluczowych do obrony,jednym słowem sami się zamrozimy. Jak decyzja kupna leopardów była bardzo dobra tak decyzja o kupnie OP bedzie stratą pieniędzy a co najważniejsze czasu.Panowie-czasu mamy mało-jeśli będziecie go tracić na zabawy w budowanie potęgi morskiej to będzie after the birds. Patrzcie -wydane 100 kilkadziesiąt mln.zł na leopardy bardzo zmieniły układ sił i ostudziło nieco zapał naszego miłującego pokój sąsiada-myślicie ze 4 okręty podwodne będą miały jakieś znaczenie?a przecież będą kosztować 10 razy więcej niż Leopardy!!! Polacy którym zależy na Ojczyznie-kupcie wiecej Leopardów... tik tak tik tak tik tak tik tak

    1. acs

      Dziękujemy Panie ekspercie.

    2. Oldtimer

      Jesli Polska bedzie wystarczajoco silna by zatrzymac lub odeprzec konwencjonalna rosyjska ofensywe az wypali & 5(jesli wypali) to takiej ofensywy Rosja nie zaryzykuje. Bedzie natychmiastowe uderzenie rosyjskimi BMR na Polske po ktorym & 5 juz bedzie nieaktualny. I zachod jakos przejdzie nad tym do porzadku dziennego. Osobiscie uwazam jednak ze wojna Rosji przeciwko NATO jest malo prawdopodobna. Rosja nie moze wykluczyc w pelni ryzyka ze & 5 jednak wypali.

    3. Viktor

      W celu odstraszania. To chyba oczywiste.

  10. acs

    Powinniśmy patrzec dalej w przyszlosć, " Nie wiem ja­ka broń będzie użyta w trze­ciej woj­nie świato­wej, ale czwar­ta będzie na ki­je i kamienie. " Albert Einstein

  11. Bohdan O. Szuprowicz

    Bez broni atomowej nikt sie nie bedzie liczyl z Polska We developed one of the first E-Guides or rather an App for mobile device users that deals with video management. Latest spy cameras provide intelligent analysis which includes intrusion detection, vehicle monitoring, people counting and loitering, abandoned objects, camera tampering and failure detection. More details in our press release. “How to Spot Spy Cameras Watching You” E-Guide for immediate delivery on a 24/7 basis to all who use mobile devices worldwide http://www.prlog.org/12427885

    1. Piotr Kraczkowski

      "Bez broni atomowej nikt sie nie bedzie liczyl z Polska" Mnie wystarczy, że świat będzie się liczył z Polską tak jak ze Szwajcarią, Belgią, Hiszpanią itd. Jeśli dziś Polakami pogardzają, to dlatego, że są tak głupi, iż marzy się im broń atomowa.

  12. rolnikZpola

    Polska powinna posiadać 128 sztuki BGM-109G Ground Launched Cruise Missile (512 rakiet tomahawk na platformie kołowej) 7,5 mln $ sztuka 64 sztuki AH-64E Apache 64 Sztuki MG-47 Chinook 32 Sztuki HH-47 Chinook 64 sztuki dodatkowych F-16 w wersji Viper a obecne zmodernizowane do tej wersji 64 sztuki F-15 w wersji Silent Eagle bo F-35 będzie spokojnie kolejne 10 lat dopracowywany , a F-15 w wersji stealch jest ciekawą opcją , bo w cenie f-35A wychodzi po sztuce f-16 Viper i f-15 Silent Eagle 128 sztuki FA-50 Golden Eagle , z czego połowa powinna być używana jako szkoleniowe , a reszta do wsparcia piechoty i rozpoznania 10 Sztuk C-17 Globemaster z 5 tankowców 8 baterii patriot z pociskami pak2gem i pak3 8 wyrzutni Thaad 7 korwet klasy Freedom 3 niszczyciele Arleigh Burke 1 okręt desantowy WASP 4 okręty klasy Astute

    1. Miki

      To jakieś 50 mld. USD - masz je ??

    2. Andrzej W

      Super!!!!!!

    3. magazynier

      Gdzie to wszystko ukryć? Nasze kochane zabawki zniszczyliby nam jakimiś tanimi iskanderami, uraganami i takim tam złomem.

  13. wojciech

    Jakoś nikt nie bierze pod uwagę ze pociski manewrujące są dość łatwym celem dla obrony przeciwlotniczej. Zwłaszcza tak zaawansowanej jak rosyjska. Nawet armia iracka w 1991 zdołała zestrzelić kilka dysponując obroną p.plot z lat 60 - 70. Te 24 sztuki tomahawków to jakiś żart. Nawet jeśli pojedyncze sztuki trafią w cele (i zniszczymy jakiś most albo centrum dowodzenia) nie będzie to miało żadnego wpływu na przebieg ewentualnej wojny. Jedynym rozwiązaniem byłoby kupienie kilkuset pocisków i rozmieszczenie ich na lądzie- np. na ciężarówkach.

    1. eybh

      No jest problem, bo nikt nam nie sprzeda takich rakiet bazowania lądowego. Maksymalnie do 300km. Jeśli chcemy mieć więcej to musimy sami opracować.

  14. gliwiczanin

    Pocisk manewrujący można wystrzelić w elektrownie atomową znajdującą się najbliżej Petersburga (do Moskwy raczej nie doleci).

    1. zenek

      a pomyślałeś że atak na elektrownie atomowa może spowodowac atomowy odwet na gliwice?

  15. KW

    chcialbym zapytac dlaczego tyle sie pisze o pociskach manewrujacych w roznych warianatch (z okretu podwodnego, z samolotu itd), a nie pisze sie nic o systemie wskazywania i rozpoznawania celow? chyba nawet dziecko postawiloby pytanie: a w jaki sposob te pociski wybiora sobie cel? co nam po pociskach bez takiego systemu? poleca przed siebie i wg zasad fizyki kwantowej zawsze jest prawdopodobiestwo, ze trafia swoj cel ;) przeciez cywile z netu nie zajma sie tematem... moze MON wypowie sie w tej kwestii?

    1. eybh

      Po pierwsze mamy dostęp do danych z włoskiego satelity wojskowego. Mamy również rozbudowane jednostki specjalne, które również są szkolone we wskazywaniu ważnych celów na tyłach wrogach. Ponadto takie dane mogą dostarczać nam sojusznicy z NATO.

  16. Paweł

    Bardzo podoba mi się ta decyzja. Powinniśmy naśladować Izrael, posiadający coraz więcej super nowoczesnych op z rakietami manewrującymi. Mają tą przewagę, że mają jeszcze atom. Ruscy dostają białej gorączki-znaczy się tędy droga. Oni liczą się tylko z siłą i nie zawsze ekonomiczną

    1. say69mat

      Po pierwsze, czy arsenał nuklearny Izraela jest wymierzony, konkretnie przeciwko któremuś z istotnych mocarstw nuklearnych??? Po drugie, czy polityka zagraniczna Izraela zmierza w kierunku kolizyjnym z polityką zagraniczną i militarną, któregoś z mocarstw nuklearnych. Po trzecie, czy Izrael potrafi zręcznie i efektywnie wykorzystywać animozje pomiędzy członkami tzw. klubu mocarstw nuklearnych??? Po czwarte, czy Izrael pokusił się kiedykolwiek o tak głęboką reformę służb wywiadu, jaka stała się udziałem naszego kraju i narodu:))) Bo nie wystarczy mieć tzw 'narzędzia', trzeba też posiadać zdolność, aby wykorzystać efektywnie posiadane 'narzędzia', jako element polityki międzynarodowej!!! Po piąte, jaką zatem mamy mieć gwarancję, że posiadanie przez nasz kraj komponentu broni nuklearnej zapewni nam, z automatu, oczekiwane bezpieczeństwo. I, w efekcie, poskromi apetyty naszego sąsiada na nasze nadwiślane wiano??? Skoro sami z siebie potrafimy być istotnym zagrożeniem dla naszej niepodległości???

  17. poznaniak

    Panowie ,mówienie o tym ,że okręty podwodne są Polsce nie potrzebne i nie mają wartości ,a Bałtyk to jeziorko nie dla op.to według mnie głupota.Bałtyk jest idealnym morzem dla okrętu podwodnego ,łatwo się w nim ukryć.To bardzo dobry straszak zwłaszcza z rakietami manewrującymi .Jeśli by tak nie było to powiedzcie mi dlaczego Rosja ciągle rozbudowuje swoją flotę podwodną.

    1. hahahahahah

      Czemu uogolniasz i sprowadzasz za lub przeciw op. Sa tez ludzie którzy niechca takiej broni na op??? wola wzorem Niemiec Szwedow postawić na klasyczne op które maja chcronic szlaki morskie i to jest priorytet zabezpieczanie i ochrona swojego akwenu? A gorka kase przeznaczyć na wieksza ilość rakiet manewrujących na ladzie i w myśliwcach tak jak postepuja Niemcy na wyposazeniu maja 500 rakiet manewrujących i to dopiero robi wraznie a nie jakies smieszne 24 szt. Reasumujac logistyka wybudowanie calej infrastruktura (op dostosowane do wystrzelania pociskow i lacza ladujace dane, budynki, lacza satelitarne, programowanie rakiet na ladzie) będzie dużo drozsza od samych pociskow. Ja już obstawiam ze te rakiety skoncza jak samolot lift, lub gawron w wersji korwety

  18. Piotr Kraczkowski

    Z tymi okrętami podowodnymi to już się militarny onanizm robi. Powinniśmy mieć okręty podwodne uzbrojone w rakiety zdolne razić cele morskie, ale przestawialne w razie potrzeby na cele lądowe. Chodzi jednak o: 1. kolejność, czyli najpierw supernowoczesne wojska lądowe: czołgi (tylko zmodernizowane do 2a7 Leopardy, pozbycie się muzeum po ZSRR), bwp (w NATO jest tylko jeden autentyczny bwp: Puma od producenta Leoparda), opancerzone helikoptery szturmowe i transportowe (3 razy więcej niż planujemy), Raki, Kraby, Rosomaki, lekko 60 szt. A400M (aby szybko przrzucać broń po Polsce oraz do krajów bałtyckich NATO), Tytan, ale na poziomie jego francuskiego odpowiednika. Do tego Obrona Powietrzna. Dopiero potem okręty podwodne. 2. większy sens rakiet manewrujących z samobieżnych wyrzutni lądowych. W porównaniu do okrętów podwodnych wyrzutnie smobieżne są bezpłatne i trudniejsze do zniszczenia, co pozwala na zakup kilkuset , a nie 50 rakiet manewrujących. Jeśli chodzi o rakiety manewrujące, to należy odciążyć nie tylko okręty podwodne, ale i samoloty typu F-16, bo będzie ich zawsze za mało, są drogie, a więc skoro można rakiety manewrujące używać z wyrzutni samobieżnych, to po co z F-16 lub z okrętu podwodnego? To nie ma gospodarczego i wojskowego sensu! ___Same okręty podwodne kupione dziś sfinansują tylko odbywającą się rewolucję w okrętach podwodnych. Ci zaś, którzy kupią okręty podwodne za 10 lat, kupią ich zupełnie nową generację, która będzie obywać się bez portów i ładować wszystko z zatopionych kontenerów (np. kontenerów z okrętów cywilnych), mieć zredukowaną załogę i pomieszczenia dla desantu oraz wygodne luki dla dronów morskich i powietrznych (rozpoznanie), a także obronę przeciwlotniczą z głębin: https://www.youtube.com/watch?v=iqwkjOnJy78 ___Lepiej kupić trochę później i mieć najnowszą, o wiele wszechstronniejszą generację. Dziś okręty podwodne nie mają nawet obrony przeciwlotniczej!

    1. mniej opowieści rodem z bajek, proszę!

      A najlepiej kupić op za 50 albo 100 lat. Te to dopiero będą wszechstronne i nowoczesne, nieprawdaż?!

  19. Mirabelka

    Trochę to przypomina 1939 r. i polską flotę drogocennych niszczycieli, Państwo upadło a one pozostały ... nie lepiej było za kasę wyrzuconą na te niszczyciele kupić trochę broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej ....

    1. !!!

      Taka broń została zakupiona i już do nas płynęła lecz nasi "wspaniali" sojusznicy zawrócili ją do swoich portów.

    2. chateaux

      Analogia z czapy. Polskie niszczyciele w okresie 2 RP zostały kupione przeciwko innemy przeciwnikowi, niż ten z ktorym przyszło nam ostatecznie walczyć. Okręty podwodne z pociskami manewrujaqcymi zaś, mogą służyć przeciwko dowolnemu przeciwnikowi, niezaleznie od tego jak wielką przewagą ów przeciwnik dysponuje nad Polską, w dowolnej dziedzinie uzbrojenia.

    3. taihosan

      A gdyby wtedy podeszły dwa sowieckie pancerniki to byś do nich sztrzelał z boforsików?

  20. Marduk

    OP z pociskami cruise są faktycznie czymś przydatnym dla obronności naszego kraju. Przynajmniej najbardziej z możliwych inwestycji w MW. W odróżnieniu od innych środków przenoszenia pocisków cruise (samoloty, wyrzutnie naziemne, okręty nawodne), o ile są na patrolu, są bardzo trudne do zneutralizowania przed ich użyciem (na podobnej zasadzie co boomery). Jeśli chodzi o inwestowanie w Marynarkę Wojenną, to jedna z lepszych opcji. Na pewno dużo lepsza niż jakieś drogie fregaty (w wypadku faktycznej wojny na Bałtyku złapią jakiegoś Moskita czy innego Kryptona w pierwszych chwilach konfliktu) a Somalijskich piratów na Bałtyku nie ma by ich takimi okrętami przeganiać. Poza Bałtykiem, nasze morskie zainteresowania obronne się w zasadzie kończą, reszta to czysta sprawa NATO, bo i tak nas nie stać na takie zabawy. Jak stare przysłowie mówi, najlepszy okręt na Bałtyk to samolot, przynajmniej jeśli chodzi o wartość bojową, a nie robotę straży przybrzeżnej. Z ciekawostek, nawet nie kupuiliśmy ani jednego Harpoona do F-16, których też by się przydało kilka razy więcej.

    1. chateaux

      Co Ty gadasz o Harpunie, jak my nawet jednego Harma, czy innego Alarma nie kupiliśmy. A co do samolotu jako najlepszego okrętu na Bałtyk -0 z czego będą startować te samoloty nad ten Bałtyk, po zniszczeniu polskich lotnisk w ciągu kilku pierwszych minut wojny?

  21. DSA

    do argumentów przeciw dodałbym to że US Navy myślami jest już przy następcy Tomahawka uznając coraz bardziej ograniczone możliwości przełamywania obrony powietrznej zwłaszcza takiego przeciwnika jak Rosja. Pierwotnie koniec zakupów miał nastąpić w 2016.

  22. Oldtimer

    W praktyce jedynym dla Polski sposobem oparcia sie przeciw jadrowemu szantazowi jest posiadanie konwencjonalnych rakiet mogacych dosiegnac atomowe elektrownie szantazysty i to w takiej liczbie ktora gwarantuje przebicie sie chociaz czesci tych pociskow przez opl wroga. Przyjmuje za pewnik ze ew. szantazysta takowe elektrownie ma. Taka bron to nic innego jak "posrednia bron jadrowa". Uzycie lub nie tych rakiet musi byc wylacznie polska decyzja. W wypadku braku takiej zgody od producentow NATO polskie czlonkowstwo w tym sojuszu traci sens i wtedy trzeba bedzie dogadac sie z Korea Pln. lub Iranem. Tak czy inaczej posiadanie takich pociskow jest moim zdaniem najlepsza inwestycja w suwerennosc Polski.

    1. zby79

      Iran lub Korea? To już nie lepiej z Ukrainą? Przecież na Ukrainie modernizowali niedawno rosyjskie rakiety balistyczne, więc specjalistów mają.

    2. edward

      W przypadku nowych reaktorów ich fizycznie uszkodzenie nie wywołuje reakcji łańcuchowej. Jedyny efekt to niewielkie skażenie i brak energii do czasu odbudowy.

  23. Zły

    Trzeba brać te Tomahawki póki jeszcze Amerykanie chcą sprzedać. Jest okienko - trzeba brać technologię.

  24. gebeth

    I po raz kolejny : na podstawie danych z .. jakiego źródła wprowadzimy koordynaty celów i zaktualizujemy je ? Hm ?? Cele stałe .. ok , ale zmienne ?? Kupimy oczywiście od USA... za obietnicę bratniej pomocy i jak zwykle będziemy marionetką liczącą na łaskę wielkiego brata. Problem jest gdzie indziej. Rosja chce stworzyć unię .. rozliczającą sie w innej walucie niż DOLAR. Tak tez chciały państwa Arabskie. Tu jest pies pogrzebany. Ukraina ? teraz gdy fabryki zbrojeniowe zostały juz wywiezione wraz z pracownikami .. do Rosji ....;-) . Nikt nie zadaje sobie pytania .. dlaczego Ukraina .. będąca w czołówce państw eksporterów broni .. tak .. dostaje od ,, zielonych ludzików" ?USA i ROSJA ... rozgrywają swoją partie szachów.... kiedy Polacy .. przestaną robić za pionki .. raz białe , raz czarne ?

  25. olo

    Odzew Rosji i ruskich trolli tylko pokazuje słuszność zakupu OP tak jak wcześniej F-16 z Jassm. Dzieki OP Polska będzie miła też satelitę wojskowego co da nam kolejnego kopa w nowoczesność. Polska bedzie wydawać 2 % PKB a to ponad 10 miliardów $ przy niewielkiej armii będzie ona nowoczesna a to boli Rosję dlatego tak szczekają pieski na ich pasku. Dzięki takim portalom nasi politycy będą atakować mundurowy beton na czym skożysta Polska.

    1. itkoto

      Ile z tych (niecałych) 2% idzie rzeczywiście na wojsko a ile na kryptoZUS czyli wojskowych emerytów? Ile w ciągu 10 lat wydajemy na kler w wojsku?

    2. okl

      Sęk w tym, że większość tego jakby nie patrzeć przyzwoitego budżetu obronnego idzie na emerytury, pensje i środki stałe, co gorsza jak wspomniałeś przy relatywnie liczebnie małej armii i to właśnie bardzo boli, bo gdyby to była armia 200tys to jeszcze by to można przeżyć ale rocznie wydajemy gigantyczną kwotę na uposażenia, przywileje itd. a całą armie możemy pomieścić na stadionie narodowym, a tych pod bronią to na średnim stadionie piłkarskim. Z tego co pamiętam to wydajemy więcej na emerytury niż na aktualne wynagrodzenia! To jest sytuacja absurdalna. Pomijam już fakt, że mamy kuriozalny stosunek liczby oficerów do szeregowców. A na modernizację i szkolenia zostaje niestety bardzo niewiele. Dlatego póki nie przeprowadzimy gruntownej restrukturyzacji armii, tak jak to zrobili rosjanie. To do nowoczesności tej niewielkiej armii jeszcze długa droga. Pozatym uważam, że jako kraj frontowy powinniśmy wydawać na obronę 3-4% PKB. Izrael wydaje 7% i jakoś ludzie nie umierają na ulicach z głodu, są bardzo dobrze wykształceni i mają silną gospodarkę czyli jakoś się da.

Reklama