Reklama

Siły zbrojne

Niemcy nie wesprą "wschodnich rubieży NATO"

Fot. Eurofigter
Fot. Eurofigter

Niemieckie ministerstwo obrony przekazuje sprzeczne sygnały w sprawie wzmocnienia wschodniej granicy Sojuszu. - Dla naszych sprzymierzeńców, którzy znajdują się na wschodnich rubieżach, ważne jest, by NATO zademonstrowało swoją obecność - deklarowała minister obrony Ursula von der Leyen kilka dni temu. Dziś rzecznik ministerstwa wyjaśnia, że chodzi jedynie o intensyfikację ćwiczeń, bez zwiększania liczebności wojsk. 

W ten sposób Berlin stara się lawirować pomiędzy potrzebą pokazania swojej siły w ramach Sojuszu a "nie prowokowaniem moskiewskich jastrzębi", o co oskarżają przy każdej okazji zarówno opozycyjni politycy jak i rosyjskie media. Krytycy znaleźli się nawet wśród polityków koalicji rządzącej, którzy uważają, że nie NATO lecz UE i OBWE są właściwym instrumentem dla rozwiązania tego typu problemów. 

W poniedziałek rzecznik prasowy ministerstwa obrony Niemiec "tłumaczył" swoją zwierzchnik, wyjaśniając że Berlin nie popiera wysyłania dodatkowych oddziałów na wschodnie granice NATO, a jedynie wzmożone ćwiczenia i operacje defensywne. Takie jak Baltic Air Policing, czyli działania na rzecz bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. 

W ten sposób Berlin chce mieć ciastko i zjeść ciastko. - Należy potwierdzić, że NATO istnieje nie tylko na papierze, lecz, że można na Sojusz liczyć - przekonuje minister von der Leyen. Ale gdy Brytyjczycy deklarują wzmocnienie i Baltic Air Policing dodatkowymi maszynami Eurofighter, Niemcy dbają by ich Eurofightery zbytnio nie drażniły Rosjan. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (25)

  1. Marian

    No cóż Niemcy umiały napadać . Natomiast bronić Europy nie chcą. To państwo straciło kregosłup. Juz nie ma Kolla który był prawdziwym Kanclerzem Zachodnich Niemieć. Od byłej działaczki komunistycznej FDJ nie ma co sie spodziewać stoi na baczność przed Putinem.

  2. ryszard56

    Liczysz,to licz na siebie ,to MY musimy mieć silną i nowoczesną Armię ,a wojsk operacyjnych ze 300 000,szkoda że nie możemy zakupić tych 37 Eurofighterów z których Niemcy zrezygnowali,a potem jak będą dopracowane zakupić te 65 szt F-35,Przestańmy liczyć na innych ,liczmy tylko na siebie.

    1. krzyh56

      Pełna zgoda mój roczniku. Liczmy tylko na siebie. Mamy doświadczenia z okresu IIWŚ i wiemy co się święci gdy przychodzi pora próby. Pora wyciągać wnioski z historii. Polska powinna mieć bardzo silną i brdzo mobilną armię zaopatrywaną głównie przez własny przemysł. Eksport jako dofiannsowanie przemysłu. Poza tym powszechny obowiązek okresowego ćwiczenia dla wszystkich dorosłych osób, przynajmniej raz do roku w ramach cywilnej obrony terytorialnej i ratunkowej.

  3. Pilot

    NIEMCY MAJĄ PRZESZŁO 6.000 FIRM NA TERENIE ROSJI. DLATEGO DLA NICH PODSTAWĄ JEST BIZNES I KASA, A NIE JEKIEŚ SOJUSZE W RAMACH NATO. KTO TEGO NIE ROZUMIE, JEST SKOŃCZONYM DEBILEM. Lech Kaczyński miał rację co do tego, jaka powinna być projekcja Polskiej polityki pomiędzy Niemcami a Rosją. Chodziło o budowę koalicji państw wspólnych interesów, czyli od Wisły po Kaukaz. Niemcy nigdy, powtarzam, nigdy nie będą partnerem dla Polski - nigdy! Oni funkcjonują wyłącznie przez pryzmat amplitudy zysku i straty, a nie sojuszy, w sensie pomocy sąsiadowi z uwagi na sojusze, które z nim ma. Dla nich sojusz jest dla picu... Oni funkcjonują wyłącznie tam, gdzie im się to opłaca, i tylko tam! Szczególnie widać to na przykładzie polityki energetycznej na linii Berlin – Moskwa, poprzez m.in. magistralę Nord Stream (M. Bałtyckie), a nawet South Stream (M. Czarne) – w których budowie niemieckie firmy energetyczne maja swoje spore udziały. Dlatego nie mam wątpliwości, że polityka Tuska, to jest polityka skończonego debila

    1. BieS

      Tu akurat Buzek był pierwszy, ale został druzgocąco stłamszony przez Milera z byłej PZPR i teraz śmieje się i jeszcze ma poparcie.

  4. zazenowany

    Kochani komentatorzy, NATO nie zmusza nikogo do wprowadzenia wojsk na wypadek ataku a jedynie "podjęcie działań uznawanych za konieczne łącznie z wprowadzeniem wojsk" a poza tym obecnie nie prowadzimy wojny ani nikt nie stoi na naszej granicy dlatego nie mają takiego obowiązku.

    1. BieS

      Stoją i ćwiczą na granicy od Braniewa do Gołdapi i od Sejn do Białej Podlaskiej w ramach oczywiście ćwiczeń "pokojowych" i "defensywnych" pod kryptonimem: ZAPAD.

  5. JanKS

    W naszym interesie jest, aby Niemcy miały więcej do stracenia (i zyskania) w Polsce niż w Rosji. I właśnie jesteśmy dla Niemiec ważnym partnerem gospodarczym. Komentującym poniżej polecam sprawdzić kilka statystyk zanim następnym razem dadzą się ponieść emocjom i podnisą krzyk (który kompromituje ich intelekty). Np. Nord Stream to umoczenie Rosji w kompletnie nieopłacalną gosodarczo inwestycję, która jednocześnie zabezpiecza dodatkowo strategiczne potrzeby Niemiec. Niemcy są racjonane (w przeciwieństwie do obecnych władców Rosji) i jesli będą musiały się bronić, to na pewno będą wolały robić to na lini Bugu niż na Odrze... i najlepiej naszymi rękami - dlatego w ich interesie jest, aby nasza armia miala skuteczne wyposażenie - stąd Leopardy u nas. Z tego samego powodu lepiej nam byłoby bronić się na Krymie niż na Helu. A wniosek z tego taki, że opłaca się nam wspierać demokratyczne i gospodarcze przemiany na Ukrainie, bo im bogatsza i bardziej demokratyczna Ukraina, tym bezpieczniejsza Polska. To samo zreszą dotyczy Rosji - im bardziej demokratyczna Rosja i im szerzej korzysta z jej bogactwa społeczeństwo rosyjskie, tym bezpieczniejsza Polska. Ostatnia demokratyzacja w Rosji spowodowala powstanie nowych Państw pomiędzy Polską a Rosją (która tuż przedtem nazywala się ZSRR, ale była to dalej Rosja, tylko łącznie z koloniami). Nie mogę doczekać się kolejnego etapu/fali demokratyzacji Rosji (która obecnie nie jest demokracją, niezależnie od używanych etykietek). Pozdrawiam

    1. BieS

      Bardzo dobrze powiedziane.

  6. gosc

    BOIĄ SIĘ PUTINA POGROZIŁ IM PALCEM

  7. Darek S.

    Niemcy po początkowych dobrym wejściu, skompromitowały się w oczach Polaków. Miały być liderem w Europie i co ? Ogon podkulili i chowają się po kontach, spuszczając wzrok, przed buńczucznymi zaczepkami Putina. Czekają jak na zmiłowanie na Wujka Sama, który ma ich obronić przed opowiedzeniem się w zdecydowany sposób po którejkolwiek ze stron. Nie w ten sposób Niemcy miały zbudować swoją pozycję w Europie. Miesiące pracy polityków Francji Niemiec, Wlk. Brytanii i Włoch nad Polską, aby zaczęła kupować broń w Europie zamiast w USA poszły na marne. Możemy liczyć tylko na USA. Aż przykre. A tak liczyłem na to, że możemy zbliżyć się do Europy zamiast ciągle być wasalem USA. Ludzie służący w WP nigdy nie mieli co do tego żadnych wątpliwości. Okazało się, że mieli rację. Nie mamy żadnej alternatywy.

  8. patriota

    Gerhard Schroeder czołowy niemiecki socjaldemokrata, były kanclerz otwarcie krytykuje politykę UE wobec Ukrainy, broni prawa Rosji do interwencji na Krymie, oraz uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla Ukrainy jest zacieśnianie współpracy z tym państwem.

    1. NomoneyNoproblem

      Pewnie jakby Rosja ci tyle płaciła co jemu, bełkotał byś tak samo...

  9. Dawid

    W takich momentach zastawiam się, czy na pewno zwrócenie się ku zachodowi miało jakikolwiek sens... Jak zwykle deklaracje, i... radźcie sobie sami...

  10. A_S

    Rosyjski kret w NATO jest w niezbyt komfortowej sytuacji. W razie rozlania się konfliktu jest w stanie jedynie wzmocnić swoją obecność w Wielkopolsce, Pomorzu zachodnim i Dolnym śląsku w celu obrony swoich inwestycji przemysłowych.

  11. Marcin

    Wychodzi na to, że w przypadku konfliktu Bundeswehra może co najwyżej "zabezpieczyć" Pomorze i Śląsk - na takie działania sojuszników zza Odry możemy liczyć :)

  12. Scooby

    Portugalia,Hiszpania, Słowenia, Słowacja, Norwegia też siedzą cicho i nikt im z tego powodu zarzutów nie czyni.

    1. jaan

      Jeżeli Niemcy aspirują do bycia liderem w nowym Cesarstwie Europejskim Narodu Niemieckiego to niech się biorą do roboty.

  13. kok

    A Tusk tak uwielbia Niemców ...

  14. Wojtekus

    Dziekujemy Wam przyjaciele niemieccy za prawdziwe wsparcie. Wiemy ze napewno ono dojdzie kiedy bedzie potrzebne. Szkoda ze ta potrzeba jest teraz.

  15. janko

    Niech dalej Lemingi słuchają się GW i zamiast budować silną armię tracić pieniądze na "walkę" z homofobią - oni specjalnie urabiają opinie publiczną by osłabić Polskę

  16. zażenowany

    Kochani komentatorzy, NATO nie zmusza nikogo do wprowadzenia wojsk na wypadek ataku a jedynie "podjęcie działań uznawanych za konieczne łącznie z wprowadzeniem wojsk" a poza tym obecnie nie prowadzimy wojny ani nikt nie stoi na naszej granicy dlatego nie mają takiego obowiązku.

  17. szpieg

    Niemcy razem z Rosją mają stworzyć wspólną brygadę zmechanizowaną trwają tajne negocjacje. Berlin rozważa zakup systemu plotniczego S-400.

  18. mordziaty

    wcale mnie to nie dziwi, NATO to jedna, wielka wydmuszka, niemiec, anglik i francuz NIGDY nie będą umierać za Gdańsk, kiedy to dotrze to pustych łbów naszych rządzących??

  19. Redrum

    I jak w świetle takich doniesień można kiedykolwiek liczyć na wywiązanie się Niemiec ze zobowiązania posłania swoich dywizji do obrony Polski i krajów bałtyckich w ramach planów ewentualnościowych NATO? To samo dotyczy zresztą pozostałych wyznaczonych do tego zadania, czyli Brytyjczyków i Amerykanów. Niemcy zawsze na pierwszym planie postawią interesy a poza tym chyba już po wsze czasy samo hasło "wojny z Rosją" będzie ich przyprawiać o duszności, drgawki i rozwolnienie.

  20. Łódź

    Tylko patrzeć jak wprowadzą Bundeswehre do ochrony mniejszości niemieckiej w paru regionach Polski. Już przebierają nóżkami...

  21. Paweł

    Wysoko uplasowanych agentów wpływu ma więc Rosja w niemieckim rządzie.

  22. Zgryźliwy

    katarzyna wielka była Niemiecką księżniczką i chyba, jeżeli dobrze pamiętam, w chwili koronacji nie umiałaby powiedzieć prostego zdania po rosyjsku (bo pewnie spasibo zdążono wbić jej do łba).

  23. Silbermond

    Brac od nich te EF i sami mozemy wzmocnic swoje rubierze..Oni kombonuja jak kon pod gorke.

  24. ziom

    Myślałem że chodzi o niedrażnienie Polaków, ale Rosjan? Tych, którzy właśnie najeżdżają Krym i zachowują się jak małpa z brzytwą? Kolejny minus dla "sprzymierzeńców" Niemców.

  25. maniek

    ja bym szwabom nie ufał, bo jak przyjdzie co do czego to oni wbiją nam nóż w plecy, jak Rosjanie w 1939r, dlatego przestrzegam MON przed zbytnim odsłonięciem zachodniej flanki...

Reklama