Niemcy nie chcą HIMARS, ale amerykańskich rakiet. Szansa dla Polski?

Autor. Koninklijke Landmacht/X
Niemcy chcą mieć możliwość wystrzeliwania rakiet GMLRS produkcji amerykańskiej z izraelskich wyrzutni, ale nie planują zakupu wyrzutni rakiet GMARS opartych na systemie HIMARS, używanym między innymi przez US Army, Polskę, Rumunię czy Ukrainę. Jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się zezwolić na wystrzeliwanie rakiet GMLRS z wyrzutni rakietowych produkcji innej niż amerykańska, mogłoby to przynieść korzyści również Polsce, która już eksploatuje szereg systemów Chunmoo produkcji koreańskiej.
- Amerykańskie pociski GMLRS są najpopularniejszym rodzajem pocisków artyleryjskich stosowanym w NATO, ale mogą być wystrzeliwane wyłącznie z amerykańskich wyrzutni.
- Wiele krajów, w tym Niemcy, Polska, Dania i Holandia, kupuje wyrzutnie spoza USA, które obecnie są w stanie wystrzelić amunicję innych krajów, ale nie GMLRS.
- Niemcy chcą, aby ich wyrzutnie PULS mogły wystrzeliwać amerykańskie rakiety GMLRS. Jeśli to się powiedzie i podobne podejście zostanie przyjęte w przypadku polskich wyrzutni Chunmoo/Homar-K, będzie to duża korzyść dla Polski.
The article has been first published at Defence24.com - click here to read the original text
Rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony potwierdził serwisowi Defence24.com, że Berlin nie zakupi systemu GMARS, opartego na amerykańskim HIMARS i oferowanego przez niemiecką firmę Rheinmetall we współpracy z Lockheed Martin. Jednocześnie niemieckie Ministerstwo Obrony jest zainteresowane zapewnieniem kompatybilności między zakupionym od Izraela systemem PULS a rakietami GMLRS stosowanymi w systemach HIMARS i MLRS/MARS 2.
Niemcy nadal dążą do zapewnienia kompatybilności rakiet GMLRS z systemem PULS
poinformował rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony w odpowiedzi na zapytanie Defence24.com.
W tym kontekście rzecznik potwierdził, że to izraelski system PULS zastąpi MARS 2 (oparty na amerykańskim M270A1 MLRS) w niemieckiej Bundeswehrze i jest to docelowy system dla niemieckiej artylerii rakietowej. PULS to nowoczesny system artylerii rakietowej, zdolny do wystrzeliwania różnych typów izraelskich rakiet o zasięgu od 40 km do 300 km (np. EXTRA, Predator Hawk, Accular i LORA). Został zakupiony przez Niemcy, Holandię i Danię, a obecnie w koordynacji z KNDS Germany, dawniej KMW, promowana jest jego europejska wersja pod nazwą EuroPULS.
Jednocześnie najpopularniejszą amunicją do artylerii rakietowej w NATO są amerykańskie pociski GMLRS, produkowane w liczbie ponad 10 000 sztuk rocznie w Stanach Zjednoczonych. W Australii trwa już przygotowanie produkcji licencyjnej, analizy trwają w Polsce (program Homar-A), Niemczech (Rheinmetall bada możliwość współpracy z Lockheed Martin), a także Wielkiej Brytanii. Sam GMLRS jest również używany na Ukrainie, zarówno w wyrzutniach rakietowych HIMARS przekazanych przez USA, jak i MARS 2/MLRS/LRU przekazanych przez Niemcy, Wielką Brytanię i Francję. Rakieta GMLRS jest kierowana za pomocą GPS/INS i może razić cele w odległości do 85 kilometrów. To też dobre uzupełnienie zestawu rakiet do PULS. Nie dziwi więc, że niemieckie Ministerstwo Obrony chce mieć możliwość użycia GMLRS, mimo że zdecydowało się na inny typ wyrzutni rakiet.
Problem polega na tym, że obecnie rakiety GMLRS mogą być wystrzeliwane wyłącznie z amerykańskich wyrzutni: HIMARS (i jej pochodnych, takich jak GMARS) lub M270A1/A2 MLRS. Z operacyjnego punktu widzenia korzystne byłoby zapewnienie interoperacyjności różnych systemów wyrzutni (tj. umożliwienie wystrzeliwania pocisków GMLRS z wyrzutni innych niż amerykańskie). Stany Zjednoczone i amerykański przemysł, w szczególności firma Lockheed Martin - producent HIMARS i GMLRS, podchodzą sceptycznie do takiego rozwiązania, ponieważ mogłoby to wpłynąć na pozycję LM jako producenta wyrzutni.
Głosy o konieczności przyjęcia innego podejścia płyną jednak z armii USA. Dowódca armii amerykańskiej w Europie, gen. Christopher T. Donahue, dostrzega potrzebę interoperacyjności systemów wyrzutni oraz wymienności amunicji. Jak powiedział gen. Donahue podczas niedawnej konferencji LANDEURO w Wiesbaden w Niemczech, docelowym rozwiązaniem byłaby opcjonalnie załogowa wyrzutnia zdolna do wystrzeliwania różnych pocisków (także przeciwlotniczych) ze wszystkich krajów, wyposażona w zunifikowane systemy dowodzenia i kontroli.
Konkretnie rzecz biorąc, chcemy opracować wspólną wyrzutnię, która będzie zdolna zarówno do działań defensywnych jak i ofensywnych (pociski obrony powietrznej ziemia-powietrze i artylerii rakietowej ziemia-ziemia - red.). Chcemy wspólnego systemu kierowania ogniem, z którego będzie mogło korzystać każde państwo. Obecnie wiele państw kupuje platformy, które nie są interoperacyjne z platformami innych państw z powodu braku wspólnego systemu operacyjnego
Dowódca armii amerykańskiej w Europie, gen. Christopher T. Donahue
W tym celu armia amerykańska poszukuje projektuwspólnej autonomicznej wyrzutni rakiet (CAML), w tym wersji średniej zdolnej do wystrzeliwania zarówno rakiet artyleryjskich (ziemia-ziemia, takich jak GMLRS), jak i rakiet obrony powietrznej (takich jak AIM-9X).
Jest to jednak rozwiązanie, które będzie wymagało zaprojektowania, a ustanowienie wspólnego systemu dowodzenia i kontroli (C2) dla pocisków obrony powietrznej (używanych do zwalczania szybko poruszających się celów powietrznych) i artylerii rakietowej (wystrzeliwanej na współrzędne, bez potrzeby łączenia się z centrum dowodzenia podczas lotu) również może zająć trochę czasu. Zakładając, że celem armii amerykańskiej w Europie jest zapewnienie wspólności uzbrojenia, wskazane byłoby wsparcie inicjatyw krajów europejskich mających na celu zapewnienie kompatybilności istniejących wyrzutni (lub tych, które mają pojawić się w najbliższym czasie) z systemem GMLRS. Zwiększyłoby to dostępność amunicji. A to, jak pokazuje wojna na Ukrainie, ma zasadnicze znaczenie.
Z technicznego punktu widzenia może to być łatwiejsze niż budowa wspólnej wyrzutni dla wszystkich tych systemów, ponieważ systemy kierowania ogniem GMLRS wymagają jedynie przekazania rakiecie współrzędnych statycznego celu (a nie pozycji ruchomej celu powietrznego, jak ma to miejsce w przypadku pocisków przeciwlotniczych). Szczególnie że systemy kierowania ogniem artylerii polowej używane przez kraje europejskie, w tym polski TOPAZ+ i niemiecki ADLER, osiągnęły już pewien stopień interoperacyjności dzięki inicjatywie ASCA uruchomionej w 2017 r. przez armię amerykańską w Europie.
Czytaj też
Z punktu widzenia Polski korzystne byłoby również zapewnienie interoperacyjności istniejących wyrzutni innych niż amerykańskie z systemem GMLRS. Polska posiada już ponad 80 wyrzutni Homar-K, opartych na koreańskim systemie Chunmoo, a ich liczba ma w najbliższym czasie przekroczyć 200, przy czym do 2029 r. ma zostać dostarczonych aż 290 wyrzutni, na które podpisano umowy i które zostały w pełni sfinansowane. W przeciwieństwie do Niemiec, Polska planuje eksploatować zarówno HIMARS, jak i Chunmoo/Homar-K, ponieważ Warszawa planuje posiadać łącznie od około 500 do około 800 systemów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (HIMARS/Homar-A, Homar-K, Langusta) w swoich siłach artylerii rakietowej. Na razie jednak nie jest pewne, czy wszystkie polskie jednostki artylerii rakietowej będą miały wspólny zapas amunicji kierowanej, a zakup kolejnych partii HIMARS (oprócz 20 zamówionych w 2019 roku i już eksploatowanych w 1 Brygadzie Rakiet) jest opóźniony, bo wciąż trwają negocjacje w sprawie transferu technologii i finansowania.
Jeśli chodzi o Homar-K, są one w stanie wystrzelić szereg amunicji produkcji koreańskiej, w tym rakiety CGR-80, które mają być produkowane na licencji w Polsce w latach 2028-2029, oraz pociski taktyczne CTM-290 (a w najbliższej przyszłości również lekkie rakiety 122 mm). Gdyby zapewnić im zdolność do wystrzeliwania pocisków GMLRS, byłoby to bardzo korzystne, ze względu na zwiększenie puli zapasów rakiet, z których Polska mogłaby korzystać w wypadku wojny. Wymiary wyrzutni Chunmoo/Homar-K są podobne do amerykańskich MLRS/HIMARS, ponieważ Korea używa również niekierowanych rakiet 227 mm podobnych do amerykańskich M26A1/A2. Z drugiej strony, po zintegrowaniu HIMARS z rakietami CGR-80 korzyści mogłaby odnieść armia amerykańska zarówno w różnych scenariuszach konfliktu w Europie, dzięki dostępowi do dodatkowej puli amunicji, jak i na Pacyfiku, ponieważ siły amerykańskie w Korei używają wyrzutni MLRS M270A1/A2, a siły zbrojne Republiki Korei zwiększają liczbę wyrzutni MLRS K239 Chunmoo i rakiet CGR-80, budują ich zapasy.
Potwierdzenie przez niemieckie Ministerstwo Obrony Narodowej zainteresowania integracją GMLRS z wyrzutnią innej niż amerykańska (PULS) ma więc istotne znaczenie. Chociaż według nieoficjalnych informacji firma Lockheed Martin nie jest skłonna wesprzeć takiej integracji w przypadku polskiego systemu Homar-K, a tym samym najprawdopodobniej również w przypadku systemu PULS, wspólna prośba armii amerykańskiej w Europie, Polski i Niemiec, być może poparta przez wyższe szczeble Departamentu Obrony i Kongresu, mogłaby skłonić LM do zmiany stanowiska. Zapewnienie wspólności GMLRS zarówno z PULS, jak i Homar-K/Chunmoo zwiększyłoby dostępność operacyjną amunicji artylerii rakietowej zarówno w Europie, jak i prawdopodobnie na teatrach działań wojennych na Pacyfiku, umożliwiając działania sojusznikom USA, a także siłom armii amerykańskiej rozmieszczonym na tych teatrach. Technicznie powinno to być wykonalne, być może przy pewnych modyfikacjach wyrzutni, w oparciu o sukces inicjatywy ASCA. Pytanie brzmi, czy uda się osiągnąć poziom interoperacyjności oczekiwany zarówno przez armię amerykańską w Europie, jak i jej sojuszników.
Davien3
Niemcy zapewne dostaną taką zgodę ale z Koreą to juz inna sprawa bo przecież właśnie przez brak zgody na modernizację M270 do GMLRS powstał K239 I po drugie Jakie korzyści uzyska Korea z tego że polskie Homar-K by mogły uzywac GMLRS Które są lepsze od CGR-80 a ATACMS są lepsze od CTM-290?