Reklama
  • Wiadomości

Nadchodzi terminator

Wszystko wskazuje na to, że przyszłość konfliktów zbrojnych– pomimo wszystkich moralnych kontrowersji dotyczących bezzałogowców– będzie należała do maszyn. Już w tej chwili DARPA, agencja amerykańskiego Departamentu Obrony razem z firmą Boston Dynamics pracuje pod robotem znanym pod kryptonimem ATLAS, jego następcy mogą w przyszłości zastąpić na polu walki żołnierzy piechoty.

fot. DARPA
fot. DARPA

W przeciwieństwie do używanych już dzisiaj robotów bojowych – latających i jeżdżących na kołach i gąsienicach, ATLAS ma jedną dość przerażająca cechę – jego sylwetka bardzo przypomina człowieka, a po ubraniu w strój przeciw skażeniom chemicznym, w ogóle nie można go będzie odróżnić. ATLAS ma 180 centymetrów wzrostu i waży niewiele więcej od przeciętnego człowieka – zaledwie 150 kilogramów. Wzrok zastępuje mu dalmierz laserowy i zestaw kamer w układzie stereo kontrolowany przez wbudowany komputer, posiada także odrobinę większe od człowieka dłonie, które są ponoć zdolne do operowania z taką precyzją, żeby móc skorzystać ze wszystkich narzędzi dostępnych człowiekowi. ATLAS ma 28 punktów, dzięki którym może swobodnie zmieniać swoje ułożenie i wszystkie części „ciała” właściwe człowiekowi: głowę, tors, ręce, dłonie, nogi i stopy. Robot potrafi już się wspinać i władać narzędziami, jednak nadal pozostaje połączony elektroniczną pępowiną do zewnętrznego układu zasilania, a jego kroki, jak to ujął jeden z konstruktorów przypominają „kroki dziecka, które dopiero nauczyło się chodzić”. W 2014 roku odbędzie się konkurs, mający wyłonić najlepsze oprogramowanie dla maszyny, której hardware wydaje się już dzisiaj optymalny. O nagrody o łącznej wysokości 34 milionów dolarów zmierzy się wkrótce sześć zespołów programistów. Zaprogramowane przez  nich ATLASy będą musiały  „umieć” nie tylko wykazywać się mobilnością co najmniej taką samą jak człowiek, ale otwierać drzwi, używać narzędzi elektrycznych a nawet… prowadzić samochód!

Twórcy ATLASA deklarują, że ma powstać z niego maszyna służąca do działań w sytuacjach kryzysowych, jako ratownik, np. w elektrowniach atomowych. Bodźca do ich powstania dostarczyła podobno katastrofa elektrowni w japońskiej Fukuszimie. Jednak już od dawna wiadomo o zainteresowaniu Pentagonu. Amerykańscy wojskowi widzą przyszłość ATLASa jako maszyny zdolnej do błyskawicznych działań, w miejscach niedostępnych dla człowieka (np. wypełnionych gazem) albo szczególnie niebezpiecznych. Niewykluczone, że robot mógłby stać się dla amerykańskiej piechoty tym, czym jest dzisiaj w powietrzu F-22 Raptor – środkiem walki gwarantującym absolutną przewagę i zdolność do wykonania niemal każdego zadania. W październiku tego roku wykonany z tytanu i aluminium ATLAS został już sprawdzony pod względem odporności na ogień. Okazało się, że maszyna jest  w stanie przetrwać trafienie, a nawet balansować na jednej nodze po utracie drugiej. Skojarzenia z filmowym Terminatorem, albo niosącymi ludziom zagładę Cylonami są tu jak najbardziej na miejscu. Po osiągnięciu umiejętności szybkiego poruszania się, wspinaczki i operowania „elektronarzędziami” łatwo wyobrazić sobie robota który dzięki swojej sile i masie z łatwością będzie wyważał drzwi, przechodził przez ściany i pokonywał inne przeszkody, używał broni ręcznej różnego typu i atakował z pogardą dla ludzkiego życia. Otwarte pozostaje oczywiście pytanie ile kosztowałaby taka maszyna w masowej produkcji i czy nie okaże się ona jedynie elitarnym środkiem użytkowanym do misji specjalnych zamiast liniowym żołnierzem. Jak rozwinie się program ATLASa pokaże nieodległa przyszłość.

Maciej Szopa

 

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama