Reklama

Siły zbrojne

Myśliwiec US Navy rozbił się u wybrzeży Florydy

Fot. Boeing
Fot. Boeing

Myśliwiec amerykańskiej marynarki wojennej F/A-18 Super Hornet rozbił się w środę po południu czasu lokalnego u wybrzeży Key West na Florydzie. Zginęło dwóch członków załogi samolotu.

Maszyna podchodziła do lądowania w bazie lotnictwa marynarki wojennej około godz. 16:30 i z nieustalonych na razie przyczyn wpadła do morza około mili na wschód od pasa startowego.

Pilot i oficer systemu uzbrojenia katapultowali się, zostali wyciągnięci z wody, ale w nocy ze środy na czwartek amerykańskie władze wojskowe poinformowały, że obaj zmarli. Prezydent USA Donald Trump złożył na Twitterze kondolencje bliskim ofiar katastrofy. 

Maszyna pochodziła z bazującego w Naval Air Station Oceana Strike Fighter Squadron 213. 

PAP/MR

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. yaro

    Amerykański śmigłowiec wojskowy Black Hauk rozbił się w zachodniej części Iraku, nieopodal miejscowości Al-Kaim, w pobliżu granicy z Syrią - poinformowało wczoraj wieczorem Centralne Dowództwo wojskowe Stanów Zjednoczonych. Na pokładzie było siedmiu pasażerów. Prawdopodobnie nikt nie przeżył. Jak podają Amerykanie śmigłowiec nie brał udziału w misji bojowej.

  2. Naiwny

    Z samolotów produkcji amerykańskiej to obecnie chyba najbardziej awaryjny samolot wojskowy. W ciągu ostatniego roku takich katastrof było chyba kilkanaście. Może ktoś b to zsumował?

    1. ZZZ

      Wiki podaje dwa rozbite F-18 w 2017 roku. Rzeczywiście \"chyba kilkanaście, a już szczególnie \"najbardziej awaryjny\".

    2. Davien

      Naiwny, Hornetów i SH w samych Stanach lata kilkaset wiec wypadki się zdarzają zwłąszcza ze rozbijały się głównie stare wersje Hornetów.

    3. Czesio

      Obawiam się, że gdyby policzyć ilość wypadków samolotów produkcji amerykańskiej w stosunku do ilości wszystkich takich samolotów będących w użytku to wcale nie byłoby tak źle, ruski sprzęt jest z pewnością bardziej awaryjny.

  3. ooo

    good news

  4. Pref

    Absolutnie ważna informacja, a raczej to, co się dzieje między wierszami. Katapultowali się/ byli w wodzie ok. mili od bazy marynarki. Na Florydzie nie ma możliwości wychłodzenia organizmu. Powiedzmy, że pomoc do nich dotarła w maks. 20 minut. Obaj żywi - a nic nie wiemy o ostrzelaniu samolotu, więc skoro się katapultowali, tzn. że byli również cali. Sprawa śmierdzi na milę.

    1. Gts

      Na innntmych portalach jest wiecej opisow, ponoc doszlo do pozaru lub wybuchu, ktory spowodowal obrot samoloty do gory brzuchem. Piloci byli w wodzie, ale ucierpieli glownie wsktek nastepstw owego zdarzenia na pokladzie w tym katapultowania w tych warunkach.

    2. gru

      @pref Wiesz, moze sprobuj posiedziec w wodzie z dala od brzegu przez pare godzin. Jest Marzec i woda jest \"srednio\" ciepla nawet w tamtych okolicach. Zylem na Florydzie przez pare lat, bylem na wakacjach na Kubie i wierz mi, hipotermia jest gwarantowana po parunastu minutach o ile sie wczesniej nie utopisz co najprawdopodobniej nastapi wczesniej o ile nie jestes niesamowitym plywakiem. Pozdrawiam.

    3. mnie to nie dziwi

      Amerykańskie fotele katapultowe to chała, dużo dużo gorsze od rosyjskich. Te z F-16 są gorsze niż te z MiG-21! 2/3 katapultowań z amerykańskich foteli kończy się obrażeniami pilotów (głównie kręgi szyjne) uniemożliwiającymi powrót do latania. Teraz jest nawet gorzej niż dawniej, bo HMCS są cięższe niż stare hełmy a w głupocie swojej USA nie stosuje stabilizacji głowy pilota przy katapultowaniu co jest normą w rosyjskich systemach od ponad 50 lat.

Reklama